przypomniałą mi się pewna historia, jak chcecie to wam opowiem a

jak nie chcecie to wam opowiem. no wiec pewnej nocy wróciłem z imprezy mocno pijany. i głodny. otwieram lodówkę jakas szynka czy cos miesopodobnego, chlebek masełko..pomidora sobie pokroilem na stole widze jakaś zielenina w foliówce to ciach na kanapke, wpierdolilem ze trzy i poszedłęm w kime... rano młodszy brat się mnie pyta czy nie widziałem przypadkiem torebki mleczy i babki bo nazrywał dla królika poprzedniego dnia.... koniec.

dlaczego w pewnych sprawach nadal jesteś zielony.

odnosze dziwne wrażenie że nadal jestem nielubiany na tym forume:O

rozumiem chęć napisania ciekawego tematu ale nie za wszelką cenę

torebki mleczy rozumiem, zeżarłes ale babki to co ?

Heniek spod 9 to mętny mocznik :)

babka to taka roslina chwast czy cus niby ma lecznice jakies wlaściwości. nie znam sie ale dziadkowie zawsze mowili na to babka. liście babki. rosnie tot w ogrodzie , królik wpierdala ta babke , mlecze i koniczyne. wtedy wyglądało jak sałata. smakowało z reszta tak samo. brzuch mnie bolał pozniej nnastępnego dnia ale uznałem że to od miesznaia alko

bardzo dobrze zrobiłeś: mniszek lekarski jest bardzo zdrowy, usuwa toksyny działa moczopędnie babka jest z kolei lekiem na ranki oraz rozbi się syrop wykrztuśny zioła mają moc :-)

12:38 [zgłoś do usunięcia] Józek spod ósemki rozumiem chęć napisania ciekawego tematu ale nie za wszelką cenę a jaka niby byłą w tym przypadku ta "wszelka cena"?:D

a teraz spadaj, nie lubimy ateistów i ludzi bez własnego zdania :O

jeśli Cię bolał brzuch to na pewno od procentów a nie od tej zakąski i tak mnie nie przebijesz, ja przez pomyłkę wypiłam wodę od konwalii tak się kurde kończy jak się nie chce szukać wazonu i wkłada się kwiaty do szklanki w kuchni

12:45 [zgłoś do usunięcia] dobra ryży a teraz spadaj, nie lubimy ateistów i ludzi bez własnego zdania :D ludzi głęboko wierzący W KOŚCIÓŁ jakikolwiek nie mają własnego zdania... ja nie jestem ateistą, jestem wierzacy...w boga, absolut itd...a to że nie jestem wierzący w KK wynika z faktu że stosuję zasadę ograniczonego zaufania. KK to wspólnota ludzi i Boga. a ludzie jak wiadomo mają zalety ale i wady...dlatego do wszelkiej formy zinstytucjonalizowanej religii mam dystans. ale nie jestem wrogiem KK i nigdy nie byłem. chodzę do kościoła itd...(ino się nie spowiadam) wiec pudło pomarańczo

smieszna historia,naprawde moszna sie posmiac

nie chce mi sie wchodzic w pustą dysputę,jednak wiecej szacunu mam do żydow, muzułmanów niż wszechobecnego, nonkonfomistycznego gówna, ktore wierzy tylko w siebie, w kase, łakocie i witaminy wytryskujące z fontanny miedzy nogami jakiegos pana w tv :O

no taka fajna, odwróciła moje życie do góry nogami

"nonkonfomistycznego gówna, ktore wierzy tylko w siebie, w kase, łakocie i witaminy wytryskujące z fontanny miedzy nogami jakiegos pana w tv " to juz wiem skąd te twoje frustracje. Zapewniam cie ze tak długo nie zaznasz wewnętrznego spokoju i ukojenia dla twej umęczonej duszy jak długo nie zaakceptujesz siebie i nie nabierzesz szacunku do wlasnego ułomnego bytu...

to ciesze się kochani że wam się podoba :)

józek...to dobrze czy zle? bo jesli twoje życie od dawna stało na głowie to tak jakbym cie uratował nie? jakaś nagroda czy cos?

Trzymasz króliki na chacie?

ja nie. moj młodszy brat ma królika. kupiłęm mu go jak mial 5 lat. teraz ma 12. królik ma 7 lat i biega wolno po domu...po ogrodzie itd... minus ze sra i szcza gdzie chce ale to nie moje zmartwienie:D

odwrócić nie znaczy uratować

no nie , dlatego pytam czy tak było w tym przypadku

Plus za królika, ale minus za story, niestety słabe i bez mocnej puenty.

no kurwa jak o słabe story to co miałęm jeszcze popić te chwasty sikami które ojciec miał oddac następnego dnia na badania albo zjeśc zamaist kuleczek neskłika królicze bobki prze zpomyłke żeby była mocna puenta?:O opisałem jak było ,

Nie unoś się tak, bo Ci się zwieracze pozaciskają i nici z sexu z Masterem :)

nie jestem w typie mastera chyba...:( nie raz próbowałem się z nim zakolegować ale coś mnie ignorował q

dobra to wam kurwa opowiem nastepne story. otóż któregos dzionka wpadłem na pomysl żeby zrobić mojego brata w balona. wzialem jedno jajko z lodówki, ugotowalem i wsadziłem w odbyt. poszedłem do brata i powiedziałem że mam super moc. a on na to "taa jasne ciekawe jaką?" no to ja ściągam gatki, i udaje że sram, cisne cisne i tu bum! a on do mnie "kurwa ty srasz na pomarańczowo?" a ja "przeciez mówiłem ci ze mam super moc!" koniec.

i co ludzie? czyja historia z zycia wzięta lepsza??? / moja czy mojego podszywa?:d swoja drogą brawo podszywko za takie zwierzenia na kafe...prawdziwa historia z rzyci wzięta:D ale nie opowiadaj juz więcej o tym co sobie kiedys włożyłeś w odbyt bo za chwile mam przerwe obiadowa no i wiesz...

Jak Cię umówię z Masterem to pójdziesz stąd? Proszę :)

aboleritbc adksfksdkfskdgk