Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coszemnanietak

Do żon i kobiet w dłuższych związkach

Polecane posty

Gość coszemnanietak

Jak wy znosicie i przechodzicie do porządku dziennego po kłótniach czy nawte niemiłych słowach swoich partnerów? Nie mogę sobie wyobrazić jak to ma wyglądać? Ja nie umiem udawać, że dana sytuacja nie miała miejsca i nadal czuć sympatię czy chcieć jakiejś bliskości. W moim związku z dnia na dzień zamiast bardziej się przywiązywać do siebie robił się miedzy nami mur zbudowany z moich negatywnych uczuć, które powstały z jego inicjatywy. Powiedzmy tak, kochamy się, jest wszytsko w miare dobrze,czuję, ze mam bliską osobą, ufam i nagle on mówi w rozmowie, że go denerwuję: "Wiesz, denerwujesz mnie już" i u mnie zwrot o 180 stopni. Nie mam ochoty go oglądać ani z nim rozmawiać, nie ma mowy o związku... :-O a przeciez nic strasznego nie zrobił, ale dla mnie jest już obcy. Dlaczego tak mam? Nie rozumiem, przecie zludzie na co dzięń mówią sobie milion gorszych rzeczy a jednak nadal są razem :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
Ogólnie w życiu też tak mam, że jak mnie ktoś zawiedzie, albo jakoś zrani to ja sie odcinam od tej osoby. Nie mam pretensji i żalu tylko po rpostu odcinam się od niej bez żadnych dyskusji i bez możliwości naprawienia czegoś przez winowajcę :-( Ja nigdy nikogo nie ranię i mam do wszytskich szacunek i chcę tego samego dla siebie, a jak mnie ktoś rani to jest to dla mnie niezrozumiałe, czuję sie oszukana i zwyczajnie uciekam z pola bitwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałem takie zwiazki
ale chcesz miec zwiazek taki zwykły jak miliony? taki pusty i płytki? czy inny? jak inny to ludzie sobie rzadko mowia niemiłe rzeczy a jak juz powiedza to ŁADNIE I PIEKNIE PRZEPRASZAJA..ROBIA ZADOSCUCZYNIENIE ZŁEGO np facet zbił wazon musi skleic albo odkupic, to samo ze zwiazkiem zło trzeba naprawiac. Mowic przepraszam ale i czynem to robic. Jak mozna byc z kims kto rani nic sobie robi? jak ktos w takim czyms trwa to jest masochista. Oni sa ze soba bo wyjscia nie maja..tyle a nie ze sie kochaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba odcinasz sie bo
mimowolnie czekasz az ktos ciebie przeprosi i naprawi bład. Pokaze ze jest juz inny, ten lepszy. takto bym widział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
No pewnie masz rację, ale nie do końća mnie zrozumiałeś, bo czesto sa to naprawdę błahostki, ale raniące błahostki (być moze tylko mnie). Kiedyś słyszałam jak mój brat mówił do żony takim tonem : "I co zrobiłas??? Głupia jesteś?" (a sa fajnym małżeństwem, związkiem, kochają się , pobrali się po 14 latach bycia razem, wiec decyzja świadoma, bratowa często mówi, ze ma cudopwnego meza i jest szczęsliwa). Ona tylko się odwróciła i poszła do kuchni coś robić, a ja po takich słowach straciłabym wszelką chęć do gadania z nim, życia w jednym domu i patrzenia na niego codziennie. Z pewnoscią uciekłabym i nie chciała mieć z nim kontaktu :-( A u nich już po 1h buzi buzi, ha ha ha i wszytsko OK. Oni już o tym nie pamiętają a ja nadal tak :-O chociaż wcale mnie nie dotyczyło..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dojrzałaś do zwiazku i rozwiązywania problemów- po prostu. Jesli pojawiaja sie problemy ludzie ze sobą rozmawiaja, mówią drugiej osobie "przykro mi jest, dlaczego tak do mnie mówisz"- przepraszaja sie, staraja sie naprawić. Cała filozofia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
nie nie nie, basolutnie nie czekam na przeprosiny, w ogóle nie chcę juz widzieć takiej osoby :-O ani mieć z nią cokolwiek wspólnego... Nie wiem czemu taka jestem, zupełnie jakbym podświadomie odrzucała pod byle pretekstem wszytskich raniących mnie ludzi. Napiszcie dziewczyny jak wy to znosicie. Naprawdę słowach waszych mezów was nie ranią? Naprawdę możecie po niemiłych słowach nadal czuć do neigo sympatię itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie ,choćby n ie wiem jak sie kochali zawsze sibie zranią , w taki czy inny sposób. Czasami chcący ,czasami niechcący , czasami słownie czasmi czynem . Jeśli myślisz ,ze ty autorko jesteś bez winy i nigdy tego nie robisz- mylisz się . Jeśli by tak było to znaczyłoby ,ze jesteś doskonała , a podejrzewam ,ze taka nie jesteś:) Wybaczenie , nie skupianie sie tylko na sobie i swoich przeżyciach , dopuszczenie do sibie myśli ,ze człowiek , k tory wobec ciebie zawinił tak naprawdę tego teraz żałuje . i na koniec - chciałabyś żeby ciebie traktowano tak jak ty traktujesz ludzi ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba odcinasz sie bo
wiesz..takie odzywki to w piaskownicy..U mnie mezowie kolezanek tak o nich nie mowia..musiałyby ich zdradzic okrasc moze wtedy..Ja nie uwazam ze to fajny zwiazek.. Obrocila sie na piecie..a co mogla jak ma takiego chama za meza; I nie uwazam ze jak po 14 latach to mieli to przemyslane..moze rutyyna i nie chcialo im sie innych szukac juz wiedza jaki kto jets i tak zyja..ale dla mnie to jałowy zwiazek..nijaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
mam 30 lat i rzeczywiście wygląda mi to na niedojrzałosć. Jednak najbardziej dziwi mnie fakt, ze dawniej , gdy byłam w 6-letnim związku nic takiego nie miało miejsca, a byłam bardzo młoda(wtedy chyba byłam dojrzalsza). Zrestzą też nigdy mój oartner nie mówił mi nic co by mnie zraniło, powiedział jedną rzecz niemiłą pod koniec związku i tą jedną rzecz pamietam do dzisiaj :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywistym jest ,ze reprezentujac pewnien poziom oczekujesz takiego samego traktowania i zachowania - na poziomie . Dlatego nie każde zachowanie można wytłumaczyć ,a nawet należy je tłumaczyć . szukaj na meża kogoś kogo nie tylko będziesz kochała ale i szanowała . I vice versa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
mireczkowata ale ja nie mam porblemu, zeby powiedziec, ze mnie rani, ze mi przykro itp. tylko chodzi o to, ze z każdym niemiłym słowem zmniejsza sie u mnie poziom sympatii dla danej osoby i nie nie mogę na to poradzić. Nie oczekuję naprawy ani przeprosin, chcę jak najszybciej uciec od tej osoby, bo skoro ja moge zyć i nie ranić, to nie rozumiem dlaczego innym to tak łatwo przychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba odcinasz sie bo
ale chyba nie sadzicie ze kazyd ma byc taki jak ten jałowy zwiazek? ze ktos mnie rani a ja na 1 h buzi buzi i juz ok? kazdy jest inny i takie relacje tworzy. U mnie zawsze było tak, ze nikt tak nie powiedział głupia jestes, bo głupia nie jestem. A moze miałam kulturalnych facetow nie wiem. Kazdy mowi ze pieknie jest na poczatku, a ja uwazam ze stale moze byc pieknie i mozna slowa glupia nigdy nie uslyszec jak ma sie relacje na poziomie i takiego faceta. Jak facet zawini to ma przemyslec sprawe w ciszy..z dala, a potem przeprosic czynem slowem i NIGDY wiecej tak nie robic to rozni nas od zwierzat i dzieci. Podejmowanie decyzji i wytrwalosc w nich. ja bym sie dusiła w zwiazku jałowym i nijakim. a ktos kto w takim zyje nie moze oceniac mnie ale ona o blahostki...itp dla mnie i autorki to nie sa błahostki. rzeczy małe a zatem błahostki tworza cały zwiazek. Mawiali starzy ludzie i mieli racje. Obraz maluje sie krotkimi pociagnieciami pedzla..1cm 1 cm..a obraz ma 70x50 cm...ile to trudu..jak ktos chce szybkie mazy na 1 m..wyjdzie mu wielkie g.. to samo ze związkiem...to sa błahostki ktore tworza jego piekno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie te założenia są bardzo piękne ale ile z was drogie panie jest w małżeństwach dłuższych niż rok , dwa ? ile z was przeżyło smutki radości związane z codziennym życiem ? z codziennym stresem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba odcinasz sie bo
uwielbiam facetów co sami wiedza, bo sa inteligentni ze zle zrobili pamietam kumpla ze studiow..w pubie gadka szmatka a on I Elwra sie nie odzywa. co narozrabiałes uchlałem sie z kumlami..itp i gada To masz za swoje A on spotykam go pozniej Nie ja musze juz nie pic, tylko piwko i do Niej, tak dokumpli mowil.I tak robił. przprosil ja slowem ale i czynem..zero kontaktu z kumplami a po czasie zadoscuczynienia 1,2 na miesiac. Nie ma tak ze ktos cie kopnie i juz bhuzi buzi..bo on ZNOWU CIEBIE KOPNIE.. a tak juz tegonie zrobi to rozni jałowy zwiazek od głebokiego zwiazku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
allium nie szukam męza, sama myśl o małżeństwie mnie przeraża. Nie wyobrażam sobie, ze musiałabym zyć z człowiekiem , który np. popwiedziałby mi coś przykrego a ja nadal musiałabym z nim być , bo to mąż :-O to nie wchodzi w grę, zawsze musze mieć możliwośc ucieczki. Załamało mnie jednak moje zachowanie ostatnio, bo dopiero teraz zaczełam to zauważać, ze coś jest nie tak... mam/miałam przyjaciela ponad rok, znajomosc pełna szacunku z obu stron, chyba lekkei zakochanie z obu stron i nagle on mówi: "wiesz, denerwujesz mnie juz jak tak mówisz" i nagle wszystko we mnie pękło :-O Chwilę wczesniej powiedziałam mu, ze się za nim stęskniłam, a po tych słowach nie mam ochoty go juz więcej widzieć, ani słyszeć. Wszytsko straciło dla mnie sens :-O Nie chcę z nim rozmawiac, bo to jest w moim durnym mniemaniu nie do naprawienia, ciągle mam w głowie ten ton i te słowa i ciągle mnie to rani, nie chcę juz nawet tej znajomosci :-O (a była najlepszym co mi sie przytrafiło od lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba odcinasz sie bo
nic takiego ci nie powiedział denerwujesz mnie jak tak mowisz..bardzo literacko jak M. do zonki S. znam takie malzenstwo, bardzo głeboki 12 letni zwiazek, nigdy do zony glupia nie powiedzial..nie mow tak najwyej tak.. mogl ci powiedziec nieliteracko..nie p...to by dopiero było chamskie i bolesne.. ale to 1 jest do nprawienia. Jak ładnie przeprosi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reksik__
a była wg twojego subiektywnego odczucia ? jakby tak z boku ktos mial ocenic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie ta znajomość nie jest dla ciebie tak wążna skoro tak szybko zamierzasz ja porzucić. związek to ...żeby n ie wpaść w kicz -- podróż ? wspolna droga ? coś co pozwala odkryć swoje słabości bez narażania sie na krytykę . Ty uważasz ,ze żyjesz w sposób doskonały a ja myślę ,ze twoi znajomi wcale tak nie uważają. Przeciwnie ,zapytani z pewnością wyliczyliby twoje wpadki kiedy odezwałaś sie nie tak jak trzeba czy zraniłaś jakąś nieumyślną uwagą. To n ie jest krytyk , nie znam cie , ale skoro masz 30 lat nie możesz myśleć , ze jesteś królewną ze szkła , która rozpryśnie sie jka tylko usłyszy coś niemiłego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
nie mam parcia na związek, chodzi mi o moją ogólną tendencję... ie musze i nawet już nie chcę byc w żadnym związku, bo jeśli nie mogę mieć porządnego, satysfakcjonującego związku, to juz, wolę nie mieć nic, przynajmniej mam święty spokój i nikt mnie nie rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
związki pomiędzy ludźmi sa różne - niekoniecznie damsko - męskie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
allium to nie była ralcja małoznacząca, to była jedna z najważniejszych relacji jakie miałam w życiu, z mozliwością związku :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reksik__
trudno się mówi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba odcinasz sie bo
allium ty jej wogole nie rozumiesz... wiec nie analizuj i nie doradzaj nie jestes z jej "gatunku" ja ja rozumiem. Obys znalazła faceta co jest z twojego "gatunku" i ciebie rozumie. I ma taka sama wrazliwosc i chec budowania głebikiego zwiazku, nie jałowego..bo bedziesz nieszczesliwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro tk wiele znaczyła dla ciebie to dlaczego chcesz ja porzucić ? bo facet powiedział to co może powiedział szczerze ? bo moze chcesz słuchać tylko tego co jest dla ciebie miłe i wygodne ? przecież n ie masz 15 lat i wiesz , ze życie człowieka dorosłego zawiera wszystkie te elementy . wolałabyś żeby facet kłamał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba odcinasz sie bo
16;11..to teraz wiemy dlaczego tak ciebie to zabolało... bo powiedziała ci to tak bliska i WAZNA OSOBA..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
ja wiem,z ę to wygląda tak, jakbym była księżniczką :-O ale księżniczka chce, aby ją przepraszano za najmniejszy błąda, a ja tego nie chcę, ja po rpostu już od takeij osoby nic nie chcę, denerwuje mnie wszytskim, co robi, a jak stara się to naprawić to mam jeszcze większy nerw , bo czuję że to nie jest szczere tylko niejako wymuszone; nie robi to na mnie wrażenia. Pragnę tylko świętego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj - ja jestem z " gatunku " 25 lat z jednym mężem , ew miłości i przyjaźni , kochamy sie ale i też lubimy ,co nie znaczy ,ze jesteśmy ślepi na swoje wady . Nie uciekamy wtedy kiedy źle sie miedzy nami dzieje a przeciwnie - wiercimy w tym do samego dna . Szacunek jaki mamy do siebie nie pozwala nam odzywać sie do siebie p oniżej pewnego poziomu ale nie obchodzi mnie kiedy mąż pomamrocze sobie pod nosem a jego nie wzrusza moje trzaskanie garnkami . Bo na dnie tego wszystkiego zawsze leży nasz miłosć i chęć wybaczenia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coszemnanietak
skoro tk wiele znaczyła dla ciebie to dlaczego chcesz ja porzucić ? bo facet powiedział to co może powiedział szczerze ? Ale to nie ejst tak,z e to ja chciałam porzucić ten związek. W moim odczuciu to on podjął decyzję rezygnacji z tej relacji mówiąc takie słowa :-O Bo nie było żadnego powodu, zeby tak powiedział... a jeśli juz musiał, to móg powiedzieć _juz nie mogę tego słuchać itp. A teraz ja mam w głowie to,z e go denerwuję tak ogólnie i dlatego moim zdaniem ta relacja jest juz bez sensu, bo ja już mu nie zaufam i juz mu się nigdy w życiu nie zwierzę z żadnych intymnych spraw, z niczego :-O Mnei włąśnie interesuje jak wy to w związkahc znosicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cipciak__
jesteś spod byka może? to typowe dla tego znaku - ucieczka od jałowych znajomości:) przeczytaj se instrukcje obsługi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×