Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magdalena132654

Lubicie jak chłopak za Was płaci??

Polecane posty

To tez zalezy jak dlugo jestescie ze soba, jakie sa plany na przyszlosc itp. Ja bym sie np glupio czula gdyby facet mi ciagle cos kupowal. Raz w roku od swieta moge przezyc, jak ja jestem na zakupach i widze fajna koszulke to tez mu kupie :) Magdalena - swietny pomysl! Ja to w ogole jezdze na zakupy dwa razy w roku, na zime i lato. wtedy wydaje wiecej kasy ale to dlatego ze nie lubie zakupow ;p No chyba, ze koniecznie cos musze kupic... A moj czesciej kupuje ciuchy niz ja :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początku związku płaciłam za siebie. Teraz często płaci za mnie mój narzeczony, ale jeżeli chodzi o zakupy typu kosmetyki czy ubrania, to zawsze kupuję to za swoje pieniądze. Jak jesteśmy w jakiejś restauracji czy kinie, to on płaci. Nie uważam to za jakiś wyzysk. Nie zarabiam jeszcze swoich pieniędzy, studiuję. Poza tym w październiku się pobieramy, więc wtedy już będę totalnie na jego utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsssssssssss
czyli kartofelki jadą ze wsi na rynek kupić ubranka na wiejską potańcówę - ale tylko 2x w miesiącu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sariuszka
ja w ogóle nie jeżdżę z moim facetem na zakupy, bo po co? :O spędzamy czas inaczej zamiast się szwendać po galeriach handlowych, jak coś chcę sobie kupić to w babskim gronie albo sama i problem z płaceniem sam się rozwiązuje. ale jak np. idziemy do pubu na piwo to zawsze on płaci bo mi mówi, że mam się nie wydurniać tylko znaleźć jakieś miejsca do siedzenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sariuszka - a ja lubię jechać z moim facetem, wtedy wiem, co mu się podoba, w czym chciałby mnie zobaczyć. Nigdy nie kupuję w sklepach, ale pooglądać lubię, nawet bardzo. U nas jest bardzo duża różnica w majątku. On jest z zamożnej rodziny, ma więcej na przyjemności, niż ja na wszystko. Dlatego nigdy przy nim nie robię zakupów. Ale pooglądać? Czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my widujemy się tylko w weekendy, wiec chcemy spędzić ze sobą jak najwięcej czasu... zresztą fajnie jak ktoś zaufany doradza co kupić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie głupotą jest jechanie do sklepów, żeby coś pooglądać. Jaka w tym przyjemność? Jeżdżę do galerii jak mam kasę i mogę za nią kupić sobie coś, co mi się spodoba. A nie z żalem patrzeć na jakąś rzecz i zamartwiać się, że nie mogę jej na razie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie lubie jak ktos za mnie
wiem, że moje 'zakupy' były pierdołowate... ale serio się z tym czuję źle :P czy ktos mógłby mi powiedzieć, że to w sumie nic takiego i mam wrzucić na luz...? to jest jedna z tych rzeczy, która czasem dręczy mnie przed zaśnięciem- tak wiecie... już prawie śpicie a tu nagle takie uczucie 'wstydu' czy zażenowania ze zrobiło się coś 'głupiego' :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ja bym musiała w ogóle do galerii nie wchodzić, bo mnie nie stać na kupowanie takich drogich rzeczy, nawet na wyprzedaży. 40 zł za bluzkę to dla mnie za dużo. Ale lubię oglądać, nie rozumiem co w tym złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no, pewnie... Jak ktoś lubi i nie ma z tym problemu, to jego sprawa. Ja bym się czuła źle i byłoby mi przykro. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam gorszy problem na głowie... Dziewczyny, co zrobić, kiedy mówicie już któryś raz facetowi, żeby nie zostawiał brudnych skarpetek koło łóżka, a on dalej to robi? Nie perfidnie, raczej z zapominalstwa. Zawsze przeprasza. Jak mam go tego oduczyć?Czy to w ogóle jest możliwe? Nie zamierzam się do tego przyzwyczajać i odpuszczać. Ja pierniczę... groteskowa, niemal wyciągnięta z dowcipów sytuacja, ale prawdziwa. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też porządny. Pomaga, odkurza, ale te skarpetki to coś strasznego! Nawet nie wie, jakby mnie uszczęśliwił, gdyby się tego oduczył... :( A przecież to tak niewiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gorzej jakby Ci zrobił tak jak facet mojej koleżanki kiedyś.. jak była u niej ciocia i siedziały w kuchni to on w pokoju nasikał do butelki po wodzie bo wstydził się iść do wc (mają obok kuchni) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fjsdfjhds
W poprzednich zwiazkach zawsze lub prawie zawsze placilam za siebie. W obecnym jesli jestesmy razem to wlasciwie zawsze on placi za wszystko - nie dlatego, ze zmienilam pedejscie, ale dlatego, ze z Nim zwyczajnie nie da sie inaczej - absolutnie za nic nie pozwala mi zaplacic. Dopiero teraz widze, ze widze, ze inni tak rzucali, ze zaplaca, ale po chwili negocjacji zgadzali sie dziecic na pol. Moj traktowalby jak ujme na honorze, gdybym ja placila za siebie w knajpie, albo co gorsza za nas dwoje. Taki typ czlowieka. W gronie znajomych/ rodziny tez lubi brac placenie calego rachunku na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelinajolieole
hej, pomyslicie ze to glupie ale bylabym ogromnie szczesliwa gdybym poznala takiego mezczyzne ktory chcialby za mnie placic. Nie dlatego ze chcialabym zeby rzadzil moim zyciem, ale bylaby w tym jakas niesamowita elegancja, troska, klasa etc. Takze nie mam nic przeciwko temu, bo mimo bycia w zasadzie feministka, w pewnych kwestiach lubie zachowanie norm klasycznych. hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×