Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magieraaa29

On nie wie co czuje! POMOŻCIE PROSZE!

Polecane posty

Gość spoko wodzu
Nie musisz tego rozumieć. Po prostu zaakceptuj to, że w tej chwili tak jest. Nie myśl o tym, co było, nie myśl o tym, co będzie, skupiaj się na tym, jak jest dzisiaj i rób tak, żeby dzisiaj było dobrze. Nie wiesz, co będzie. Tego, co było, nie zmienisz, więc nie ma powodu, żeby się o cokolwiek obwiniać. A co do jego rzeczy, to nie czekaj na smsa, uprzedź go i sama mu to zwróć. Albo jeszcze lepiej, sama poproś go o odbiór tych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
Wiem ze musze sie skupic teraz na tym zeby nie cierpiec zeby jakos dalej zyc, podniesc sie w miare szybko , tylko ze to boli ja mialam nadzieje na trwaly zwiazek na to ze bedzie z tego cos fajnego trwalego, to ja tutaj dostalam po d..pie slowami czulem yy ale juz nie czuje no to pa no i przepraszam. Ok 2 Miesiace czasu bujalam w oblokach stracilam czujnosc, uwierzylam w faceta i dostalam w d..pe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mogę zrozumieć
dlaczego jeżeli to tylko chwilowa fascynacja,zauroczenie,chemia - obojętnie jak to nazwać facet chwilami sprawia wrażenie że naprawdę mu zależy ? a potem gdy widzi że nie tak łatwo przestaje się odzywać i zostawia jak nic nie znaczący etap w życiu.Po dwóch latach znajomości i po kilku miesiącach spotykania się... Bo myślał że będzie łatwy i szybki seks...to dlatego te głupie odzywki "a ty nigdy nie odmawiasz" głupi on - był dla mnie pierwszym głupia ja - uwierzyłam że jestem kimś wyjątkowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko wodzu
Prawda jest taka, że lepiej po 2 miesiącach niż po 2 latach - to raz. Dwa - wiem, że boli, zwłaszcza jeśli się nastawiłaś na to, że będzie z tego coś poważnego. Mnie też bolało, do tej pory trochę boli. I u mnie też było tak, że się zaczęłam czepiałam, trochę się zaczęliśmy kłócić. Jasne, mogłam się nie czepiać, ale nie mam z tego tytułu jakichś wielkich wyrzutów sumienia i na pewno nie obwiniam się o to, że tak wyszło, jak wyszło. Skoro tak się zachowywałam, to znaczy, że miałam jakiś powód, to znaczy, że w tamtej chwili tak czułam. Może nie dźwignął tego, może nie chciał tego dźwignąć, powodów może być milion pięćset sto dziewięćset. Nie zamierzam tego rozkminiać. Tak, jak mówiłam, mam jakieś takie przeczucie, że ta historia jeszcze się nie skończyła - czasem tak jest, że czujesz, że coś jest niezamknięte. Ale nie zamierzam rozpaczać, nie zamierzam tracić w tej chwili czasu na rozkminy. Jak ma coś z tego być, to będzie - i to dotyczy też Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magiera29 w sumei to nie zazdroszę. Uważam ze nie ma znaczenia czy dlugo cie zdobywał albo czy narzekalas. Taki masz charakter, predzej czy pozniej tez bys narzekala, no nie wierze ze nie. Dobrze ze tak szybko sie poznaliscie i spedziliscie czas. Zaakceptuj to rozstanie i zamij sie sobą. Moze przemysli i dojrzeje. Wielkie brawa za scenerię rozstania. Czy rzeczy ktore u niego zostawlas są niezbędne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
ja nie mam u niego rzeczy, bo mi oddal przed tygodniem przy probie zrywania ale wtedy nie zerwal twierdzac ze daje nam druga szanse majac nadzieje ze "cos poczuje ta fascynacje z poczatku znajomosci" jednak wczoraj wieczorem stwierdzil ze sory ze nie czuje ze czuje pustke, napisalam mu przed godzina smsa ze jak bede sie wyprowadzac to mu rzeczy zostawie w tym mieszkaniu i sobie odbierze zakanczajac smsa papa, bo ja sie wyprowadzam a moja kolezanka tu zostaje. Sms poszedl godzine temu, nie odpisal. Nie wiem czy dobrze zrobilam?? ale ja nie moge sie z nim spotkac przy oddawaniu rzeczy, to za bardzo boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
hmm qrcze a jak bym nie napisala to co, to on by napisal i bym musiala sie spotkac i wreczyc mu to osobiscie, balam sie sms typu " siema mozesz oddac moje rzeczy" bo to bylby dla mnie gwoźdz do trumny. W sensie ze pogrzebalam sie tym smsem ostatecznie? i koniec juz i kropka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
chyba jak by przemyslal i chcial powrocic to pomimo tego smsa tak mi sie wydaje czy nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko wodzu
Słuchaj, niech to będzie Twój ostatni kontakt z nim, naprawdę, posłuchaj dobrej rady. Nic nie osiągniesz, a możesz tylko popsuć, najlepiej to by było, gdybyś mu to po prostu odesłała wszystko kurierem na jego koszt :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
Chgw tam gdzie obiecalam ze juz nigdy tego nie zrobie, latwo sie domyslic.. tylko zawsze mi sie wydawalo ze mam ze tak powiem "oko" i przeczucia czy ktos jest ok czy nie. Z tego co wiem to on od 2 lat jest sam i mial 2 dziewczyny po drodze z kazda z nich byl 3 miesiace po czym zerwal bo mu cos nie pasowalo. Jednak nie wiem czy to prawda rzecz jasna teraz to juz wogoole nie wiem czy cokolwiek bylo prawda. Moze to sciema z jego strony byla albo faktycznie on jakis niezrownowazony... Spoko wodzu nie bede sie juz na pewno z nim kontaktowala bo niby po co, zeby sie ponizyc, przeciez on wie ze mi zalezalo ze sie wkrecilam, czego tez zaluje bo wystawilam mu "serce na dłoni" niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko wodzu
na portalu randkowym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
no niestety... czy tam naprawde sa sami faceci z problemami? i nie ma szans na normalnosc? tlumaczyl mi ze szuka wartosciowej osoby i ze miejsce jak kazde inne do poznania. Hmm caly czas mam w glowie to jak mowi do mnie" poprostu nie czuje tego co powinienem, cos mi poprostu nie pasuje nie wiem co, czuje sie w tej relacji zle, przepraszam" nie moge przestac o tych slowach myslec... Boze jeszcze 2 tygodnie temu nie przyszlo by mi na mysl w najczarniejszym scenariuszu ze ta znajomosc nie wypali, ani razu nie pomyslalam ze to moze nie wyjsc i ze sie skonczy, czuje sie jak bym dostala kubel zimnej wody na glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, w sumei nie wyobrazam sobei poznac kogos na portalu randkowym, dla mnei to bardzo dziwne, a nie ktorzy tylko tam poznają swoje osóbki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie to że sie pogrzebałaś tym smsem, ale on ten sms rozumie jako próba kontaktu z Twojej strony. Nie dajesz mu szansy zatęsknić. Bo się odzywasz. Jesli zerwał z Tobą, a Ty nie chceszs pokazać, że wariujesz z tego powodu, co Cię obchodza jego rzeczy? Trzeba było sie wyprowadzić, a gdyby napisał kiedyś o swoich rzeczach, odpisać "nie wiem, zostały chyba na poprzednim mieszkaniu..." Rozumiesz? On wtedy pomyśałby "Ojej, straciłem ją" i być może by zatęsknił. Bo pewnie spodziewałby się że płaczesz z żalu i czekasz z utęsknieniem. A tu ups! Nie pisz do niego. Nie martw się o jego rzeczy. Nie udawaj że niby nie szukasz kontaktu. Nie szukaj go. Wiem, ze to trudne. Powiem Wam też jedno: jak facet mówi ze nie wie co czuje, to WIE że nic nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
koralowa nie bede sie juz z nim kontaktowala tego jestem pewna na 100%, nie ludze sie tez ze on zmadrzeje, moim zdaniem on tez poprostu nic nie czul uswiadomil to sobie tzn tak jak ktos tu pisal zapalił mu sie slomiany zapal i sie szybko spalił, tak jak szybko cos niby poszul tak samo szybko przestal czuć cokolwiek..., poprostu pozbył sie "problemu" czyli mnie. Tak to widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak jest. nie ma z drugiej strony łudzić się na coś. Obojetnie czy napisze czy nie moze byc taka opcja ze i tak nie zatęskni. Bo... moze poznal kogos do kogo zapałał takim uczuciem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jakim sensie marudzialas? moze on wygonicki i jak pojawia ie kryzys to choa glow w piasek! czyli zadnego wsparcia z jego rony! on by ylko jak bylo wzysko ok! a jak sa problemy to spieprza! po co Ci tki ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
raczej nikogo nie poznal bo spedzalam z nim wystarczajaco czasu zeby to zauwazyc, no chyba ze skrywal to wyjatkowo skrupulatnie ale raczej watpie, marudzilam, troche sie go czepialam w sensie ze jakies tam swoje frustracje wyladowywalam zupelnie bezpodstawnie, on nie byl niczemu winny a ja znajdowalam powod tylko po to zeby sie czepic i tak bylo 2 tygodnie po czym on powiedzial mi ze chce zerwac bo sie wypalil tym czepianiem( to bylo w niedziele) we wtorek przyjechal dal nam szanse mowiac ze nic nie czuje bo sie wypalil ale chce poczuc, a wczoraj po zrobieniu dla mnie kolacji stwierdzil ze jednak nie czuje i ze nie chce mnie oklamywac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bardzo szlachetnie że Cię nie chce okłamywać, ale lekką dewiacją wydaje mi się robienie komus kolacji, po to by go rzucić. Jakoś nie bardzo myślę że on jest normalny, cos z nim jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
tak samo to odebralam, generalnie czuje sie jakby mi zrobil ktos pranie mozgu, kolacja romantyczna winko swiece gadanie o tym jak mu fajnie po czym po kilku godzinach pa, poprostu kompletny czeski film..., spotkalo mnie wiele rzeczy ale w czyms takim jeszcze nie uczestniczylam. Zawsze jak ma dojsc do rozstania to poprostu jakis dluzszy czas sie cos psuje nikt sie raczej juz nie stara robic wielkich czynow i naturalnie wygasa a w tym przypadku poprostu nic nie zrozumialam i czuje sie tak dziwnie jak nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko wodzu
Zgadzam się, że kolacja, a potem taki news, to słabe... To już chyba wolę tak, jak ten mój zrobił - mejlem... Przez moment myślałam, że kończenie mejlem też jest słabe, ale tak naprawdę to pozwala oszczędzić sporo nerwów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
no dobra, nie daje rady, mija 4 dzien a ja zaplakana, patrze w dal, nic mi sie nie chce, nie ogarniam! oczywiscie nie wytrzymalam i napisalam do niego ze mi bardzo przykro i cos tam cos tam , odpisal mi tylko ze jemu tez przykro i nie chcial zeby tak wyszlo. Niestety to koniec, mam tak wielki metlik w glowie, nie potrafie tego przestac analizowac, ale wydaje mi sie ze kazdy kto tu napisal to jest ze wszystkiego po troche prawdy. Jednak wydaje mi sie ze skoro tak szybko sie przestraszyl to poprostu mu nie zalezalo, albo jest taki bystry ze wypisal sobie plusy i minusy czysto rozsadkowo i niestety jakis minus przewazyl. Chyba uczuciami to on sie nie kierowal od poczatku:( nie przeszla testu, tak sie czuje... tak ciezko sie pozbierac po tak szczesliwym czasie Ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
Dziewczyny pomozcie:( ja nie moge tak dalej funkcjonowac;( aaaaa moze jak bym byla milsza, nie gderala, bylabym usmiechnieta i troche bardziej niedostepna to nie byla bym w takim stanie jak jestem teraz i byloby dalej tak cudownie jak bylo:( mam razenie ze go przestraszylam:( ja sie z tym nie pogodze, stracilam najwspanialszego faceta jakiego moglam poznac w swoim zyciu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie mogę zrozumieć
przytulam 🌻 może to marne pocieszenie ale z czasem będzie boleć...inaczej i na pewno spotkasz kogoś Wyjątkowego tego Ci życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magieraaa29
Dziekuję... Boze jak to boli !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość QAWERTYJ
Cos sie ruszylo w tej sprawie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×