Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dreams886

Praca w szpitalu psychiatrycznym. ?

Polecane posty

Gość dreams886

Chciałabym pracować w szpitalu psychiatrycznym. Jaką szkołę muszę ukończyć? Studia medyczne ze specjalizacją psychologia czy raczej tylko psychologia? i co jeszcze? Oraz ile mniej więcej trwa nauka. ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chybaciestraszy
W zakładzie psychiatrycznym nie ma psychologów, są tylko psychiatrzy. Można być jeszcze rehabilitantem (po AWF-ie) albo pielęgniarką, salową :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaanmm
Lekarz, pielęgniairka etc . Psycholog nie dostanie tam pracy, pracować tam może głównie psychiatra bo przepisuje leki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreams886
no chyba jednak nie. :) jest jeszcze psycholog kliniczny. :) a to nie to samo co psychiatra. :) psycholodzy w szpitalach takich też są.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uroczy Szymuś
A co Cię tak ciągnie do czubków ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreams886
Nie wiem . :) Zawsze się mówi, że na psychologa/psychiatrę idą ludzie, którzy mają problemy ze sobą. ;) do czubków.. hmm.. zawsze to raźniej wśród swoich. : P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytający w Zbożu
A co ?, masz przeczucia że jesteś Napoleonem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bamboleooo
hehehehe zajebi**e uzasadnienie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreams886
Nie, nie.. ;) żadnym Napoleonem . :) raczej może Chopinem? ;) albo Van Goghiem . ;) A tak naprawdę to zaczęło się od jakieś filmu o takim szpitalu.. Potem dużo czytałam.. ostatecznie wiem, że nie widzę innej przyszłości. :) Ponadto miałam babcię w taki zakładzie i mniej więcej wiem co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemniacy z was
co wy pieprzycie są psycholodzy!!!! wejdzcie sobie na strone szpiala w necie i sami zobaczcie ze sa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreams886
no przecież wiem, że są.. pisałam... ;) obawiam się jednak, że z tego wszystkiego są niewielkie zarobki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemniacy z was
dobrze ze chociaz ty wiesz.;) musialabys oddbyc jeszcze praktyke w takim szpitalu,ale nie boj sie do okropnych wariatow odrazu cie nie dadza,raczej do lagodniejszych przypadkow depresja itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreams886
nie bałabym się tych okropnych wariatów. niee. ;) to też ludzie, prawda? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemniacy z was
Oczywiście,ale przerażają...Ja miałam praktyki w szpitalu takim. Rożne rzeczy widzilam,a w niektórych sytuacjach dosłownie nie wiadomo jak się zachować. Jest ciezko,niby wszyscy na lekach,ale nigdy nie wiadomo co się wydarzy i nie ukrywam nieraz mnie napadał strach. Lepiej pracować jako psychiatra w poradnii,to mniej stresująca praca niż w psychiatrcznym szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dreams886
takk wiele razy to słyszałam.. jednak mimo wszystko ciągnie mnie do tego szpitala. nie wiem. głupio bo przez to zamykam się na inne możliwości pracy. a nie orientujesz sie jakie są wysokości dochodów w takim szpitalu? i czy w ogóle jest to opłacalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak o
pracują jeszcze terapeuci zajęciowi, wystarczy skończyć studium o tym kierunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciemniacy z was
Powiem ci ze bardziej opłacalne będzie jak będziesz leczyć prywatnie. Za wizytę 100 złotych,pomysł w ciągu dnia przyjmiesz 10 pacjentów i już tysiak w kieszeni;) Ale warunek jest taki,ze musisz mieć swój lokal. Z tego co słyszałam w państwowym szpitalu miesięcznie nawet 4000zl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba z mięsnego
Każdy kto naoglądał się filmów i myśli, że praca w psychitryku jest fajna - jest w kurewnym błedzie. Po pierwsze jest to zajebiście cięzka żmudna i nudna nauka. Po studiach mgr - jest się po prostu mgr psychologii - trzeba jeszcze napierdalać superwizje które kosztują miliony. Do tego szkolenia i inne praktyki bla bla bla. Trzeba mieć predyspozycje - nie wszyscy się nadają. Jak kończyłam nadawało się zaledwie 5 % ze wszystklich co skończyli. Zdarza się, że ktoś po studiach otwiera swój gabinet. Ja bym do takiej osoby trafić nie chciała. Odnośnie pracy w szpitalu. Mozna zostać w każdej chwili napadniętym, pogryzionym, okaleczonym. To nie wygląda jak na filmach. Gdyby wygladalo jak na filmach było by miło i przyjemnie. Kurwa no i ten przeszczany smród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie pracuje w szpitalu psychiatrycznym. Tylko ze w Anglii, jako niewykwalifikowany asystent pielegniarki/opiekun. Niestety nie w kazdym kraju istnieje taki zawod. Spedzam czas z pacjentami, rozmawiam z nimi, oszczedzajac sobie stresow zwiazanych z odpowiedzialnoscia za wszelkie powazniejsze decyzje zwiazane z leczeniem pacjentow jakie maja tu pielegniarki. Praca jest naprawde ciekawa, fajni ludzie, duzo smiechu, bo trzeba do tej pracy podchodzic z dystansem. Inaczej sie nie da, szczegolnie z pacjentami z PD, albo jak sie nasluchasz wyzwisk przez caly dzien. Niestety zdazaja sie wypadki, pobicia, szczegolnie powazne na oddzialach meskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anglia jego mac..tu polska jes
Jak masz możliwość to se nie nieszcz psychiki cżłowieku. takie miejsce bardzo niszczy psychike. znam pacjentów pare i ich czesto odwiedzałem. niektore oddzialy to po prostu masakra i tyle, zaden film tego nie pokaze. nie pokaza elektrowstrzasow, golych bab na korytarzach, tego jak dostajesz w łeb od agresywnego pacjenta gdy przychodzisz w odwiedziny do kumpla, jak w sekunde zakochuje sie w tobie jakas chora i napierdala głowa w kaloryfer bo rzekomo ja zdradzasz... gdzie ty sie pchasz... mozesz trafic w "lekkie" miejsce ale pamietaj wcale nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie taka mądra pewnie
a jeszcze możesz przypadkiem zobaczyć jak sanitariusze znęcają się nad pacjentem, żeby nie był za odważny i siłą wykręcają mu ręce i dają zastrzyk. Albo pielęgniarki dają leki jakie są, aby z pacjentem był spokój, bo jak jest otumaniony to mają z ni spokój. O tym się nie mówi, a ty mogłabyś być niewygodnym świadkiem, albo musiałabyś być taka zdemoralizowana jak ci co to robią.Pewnie nie wszyscy są tacy, ale wielu chorych wcale nie jest taka, jak to się mówi, tylko w ich obronie nikt nie stanie Bo to przecież wariaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, a skad wy bierzecie takie makabryczne historie! Ja w zyciu nie bylam swiadkiem ani nie slyszalam o czyms takim. Ani tu w Anglii, ani w Polskim szpitalu kiedy odwiedzalam brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie taka mądra pewnie
bo ty Słoneczko pewnie bata odwiedziałaś na lżejszym oddziale a nie tam, gdzie ktoś trafia po zatruciu lekami na odchudzanie przepisywanymi przez lekarzy przez 10lat. Poza tym nikt przy osobie z zewnątrz nie będzie pomiatał pacjentami ani się z nich nabijał, tak jak funkcjonariusze podczas zgarniania delikwenta do szpitala. Mam w rodzinie osobę, za którą jezdziłam po mieście, bo była w takim stanie, że bałam się, że wejdzie pod tramwaj i będę zajmować się kaleką i widziałam jak te prymitywy się z nie nabijały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dabdabadabum
Zastanów się nad tym spokojnie.Ja miałam praktyki w takim szpitalu,też bardzo chciaam być psychiatrą.Szybko zmieniłam zdanie.Po zakończeniu praktyk byłam najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lumpus
Weźcie się odw...cie! Rany, jeśli chce być psychiatrą to niech chociaż spróbuje! Jeśli dla was to głupota nie zniechęcajcie jej tylko sobie darujcie. To, że was nie obchodzi los tych ludzi i uważacie ich tylko za problem to wasz interes. Myślicie, że oni chcieli zbzikować?! Wiecie ile przypadków traci zmysły, bo przerasta ich rzeczywistość w jakiej żyjemy?! I ludzie wokół nich?! Oni w ten sposób bronią się przed nią, uciekając do własnej- lepszej rzeczywistości. I choć nie popieram takiego wyjścia- ucieczka nic nie daje- to dla niektórych jest to ratunek. Zwłaszcza, że w tych czasach nawet u rodziny często nie można znaleźć wsparcia. Bycie psychiatrą to zapewne ciężka, żmudna i niewdzięczna praca, która jednak jest bardzo potrzebna. Pomaganie ludziom jest ważne, ktoś musi zrobić pierwszy krok i choć nie zawsze inni odpłacają się tym samym- a często nawet potem nas wyśmiewają - po co odpłacać złem za zło, zamiast dobrem dla dobra? Takim ludziom potrzebny jest ktoś silny emocjonalnie i psychicznie- to trzeba ćwiczyć. Pamiętaj, że do pracy jako psychiatra musisz być silniejsza dla ludzi którymi będziesz się zajmować- być wystarczająco silna za siebie i nich. Dorze by też było zaznać się w samoobronie i tym podobnym- twoje bezpieczeństwo jest bardzo ważne, dlatego nie ryzykuj i przygotuj się zawczasu. A wiadomość dla innych- ona się pyta jaką szkołę ma wybrać, a wy niepotrzebnie wyskakujecie z tekstami- po co, nie opłaca się itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odnosze tutaj wrażenie że nikt nie ma pojecia o czym mowi.Najgorzej jak wypowiadaja sie ludzie na tematy o których nie mają pojęcia!pacjenci w szpitalu psychiatrycznym to też ludzie, chorzy, nikt nie chce świadomie zachorować i za chorobę nikt nie może.A może warto dac cząstkę siebie tym, którzy cierpią... i tak na koniec-jestem pielęgniarką z oddziału psychiatrii.Praca ciężka ale bardzo spełniająca, ciekawa,nie zamienie na żadna inna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama pracuje, jako psychiatra. i to nei jesttakie łatwe jak się może wydawać. trochę się pogada, przepisze rutinoscorbin i po problemie. praca jest bardzo ciężka psychicznie, bardzo odpowiedzialna. jeżeli jakiś twój pacjent się zabije, to ty za to odpowiadasz. masz sprawe sądową. jakiś znajomy lekarz mamy tak stracił prawo do wykonywania zawodu. głęboko się zastanów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieje ze moj wpis komus pomoze przy podjeciu decyzji "czy warto pracowac w zakladzie psychiatrycznym". Obecnie pracuje w szpitalu psychiatrycznym jako terapeuta w USA. Studia skonczylam w Polsce, po wyjezdzie zrobilam nostryfikacje dyplomu i tak udalo mi sie podjac prace. Sa dnie kiedy wsiadajac do samochodu po pracy musze policzyc do 20 aby sie uspokoic, nauczylm sie ze kazdy musi miec odskocznie, nie wazne czy jest to silownia, muzyka.......cos co pozwoli wyciszyc sie. Praca w spitalu napewno przynosi duza satysfakcje ale..... stres jest ogromny. W kazdym momencie mozes zostac zaatakowany bez powodu, wyzwiska sa na poziomie dziennym. Jedna zasada ktora uwazam za najwazniejsza i pewnym kryterium czy tak zaprawde ta praca jest dla tej osoby..........podejscie z szacunkiem do pacjenta i nie ocenianie. Moze to brzmi banalnie ale naprawde nie jest to latwe szczegolnie jak wiesz ze pacjent z ktorym pracujesz zg****il albo zabil kogos a TY masz dac wszystko co mozesz aby temu komus pomoc. Jezeli mozesz wyobrzic sobie ze jestes wstanie nadal rozmawiac z takim pacjentem bez oceniania go to tak ta praca jest dla ciebie !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koncze pielegniarstwo i sama chcialabym pracowac w takim miejscu...bardzo szkoda mi takich ludzi bo sama mam zaburzenia psychiczne, okresowo(co roku) przez 2-3 miechy mam napady depresji endogennej polaczonej z nerwica lękowa i bezsennoscia, mam za soba branie psychotropow - anksjolitykow i lekow na bezsennosc(jedyne co przyszlo mi brac to zolpi i mimo iz to taka drobnica delikatna wsrod lekow na bezsennosc to ta "drobnica" tak mnie porozszarpywala od srodka ze czulam sie gorzej po takiej tabletce niz po 3 nieprzespanych nocach..) i wiem jaka to "przyjemnosc" i co czuje wtedy taki czlowiek. nikt nie chce chorowac, zwlaszcza psychicznie a jest to niesmowite cierpienie, duzo gorsze niz najgorszy bol fizyczny bo niczym nie da sie tego zniwelowac..wie to ten kto na to chorowal. psychotropy to trucizny, rozwalaja doszczetnie czlowieka od srodka a zeby trafic na psychotrop odpowiedni dla siebie to trzeba przezrec pare opakowan i minac okres poczatkowych skutkow ubocznych a i tak moze okazac sie ze lek jest dla nas nieodpowiedni. tacy ludzie sa szprycowani jak szczury laboratoryjne, czesto nieszanowani. ja mam dobre warunki do pracy z takimi ludzmi bo podchodze do nich z szacunkiem, jestem bardzo opanowana i posiadam wewnetrzny spokoj i cierpliwosc ale jestem tez stanowcza. czlowiek nerwowy, agresywny, pozbawiony wspolczucia i empatii napewno nie nada sie na prace w takim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×