czy mezczyzna...

moze czuc sie normalnie w momencie gdy miesiacami nie ma pracy?inaczej...wychowalam sie w domu,w ktorym ojciec nie wyobrazal sobie sytuacji,w ktorej nie jest w stanie utrzymac swojej rodziny.bral zlecenia,pracowal dodatkowo ,moja mama nigdy go nie utrzymywala.nadal tak jest.i moje pytanie:czy mlody,zdrowy mezczyzna-ojciec majacy mozliwosci ale zupelnie sie nie starajacy ,moze czuc sie z tym dobrze i uwazac,ze to normalne?bylo sporo momentow gdy to ja pracowalam i utrzymywalam dom. teraz ja nie pracuje a on kilka miesiecy i zypomina mi to,ze to sa JEGO pieniadze.oszukuje mnie na kwotach i mowi,ze nic mi do tego.kompletnie nie chce rozmawiac...za pare dni wracam do pracy i zastanawiam sie czy nie powinnam zostac sama.on mnie nie kocha...a te ostatnie teksty...:o

To, że Cię okłamuje w sprawie kwot pieniędzy to niedobrze. Z pracą jest dziś ciężko więc jeśli nie ma jej z przyczyn niezależnych to ok ale jeśli będąc zdrowy nie podejmuje pracy to jest zastanawiające i niedobrze może być odebrane. natomiast to, że kobieta utrzymuje dom to przecież nic dziwnego. Kwestie utrzymania domu i rodziny to nie kwestia płci. Kiedyś kobiety w ogóle nie pracowały więc to logiczne, że to facet musiał utrzymywać wszystko. Dziś jednak kobiety mają możliwości by się w tej materii rozwijać więc czemu nie miałyby być osobami utrzymującymi. To nie kwestia płci.

tak...tylko ja mowie o tym,ze gdy ja utrzymuje to pasuje i co moje to jego ale na odwrot to juz nie dziala.poza tym...pewnie wynioslam to z domu...takie przeswiadczenie,ze mezczyzna powinien byc zaradny,ze to on powinien chronic rodzine.ja lubie i chce pracowac,poza tym zajmuje sie dziecmi,dom.on wlasciwie nic nie robi poza praca 8h co pare miesiecy po pare miesiecy.jest w tym jakis sens?

kopnij gada w dupsko , pomyliły mu sie pieorytety po co sie zenił ? teraz nich jebie na was bo takie jest jego zadanie

masz pasożyta w domu. z pracą ciężko, to fakt, ale na wybrzydzanie i 2letnie bezrobocie może sobie pozwolić kawaler bez zobowiązań, a nie mąż i ojciec. gdyby miał jakikolwiek honor, poszedłby choćby rowy kopać, żeby jakieś pieniądze do domu przynieść. kopnij w dupę, i tak sama musisz zarobić na siebie i dzieci, jaki pożytek z tego pajaca?

hm... jeśli to nie działa w obie strony to już nie jest źle a paskudnie. Z tym, że facet ma wszystko utrzymać to akurat wtedy były inne warunki. Może zacznij od tego by sam sobie zaczął robić obiad, lub nie rób wokół niego w domu wszystkiego, rób tyle co dla Ciebie i dzieci, jeśli to nie pomoże to nie wiem co robić. - Na mnie jako na faceta by to podziałało i pokazało jak wiele pracy wkładasz.

m cxcZ "kopnij gada w dupsko , pomyliły mu sie pieorytety po co sie zenił ? teraz nich j**ie na was bo takie jest jego zadanie " t t Jakie jego zadanie kobieto puknij się w głowę! Utrzymanie rodziny to obowiązek obojga rodziców a nie tylko jednego.

nie pisałem idiotko , ze ona nie ma obowiazków ! ale jak ma sie zryty beret to takie wnioski sie wyciaga

"teraz nich j**ie na was bo takie jest jego zadanie "" A ten twój teks to mówi idioto

Przeciez jest rownouprawnienie. :D Pozatym co to za facet ktory ulega kobiecie i oddaje jej wszystko co zarobi?

Widac facet ma krotka pamiec :O

nie pomiocie .... tent tekst mówi o jego obowiazkach w zadnym razie nie wyłacza jej obowiazków , to nie temat o jej obowiazkach , stad tak brzmi mój post ,a ze sama sobie w chorej glowie coś dodałas i uwazasz ,z e tak napisałem , albo ze tak wynika to juz twoja brocha

odezwał sie taki sam obszczymur gołodupiec jak mąż autorki i dlatego zabolało zdanie ze facet powinien zapierdalać na swoją rodzine ?

mnie nie zabolało , ja stwierdzam , z e powinien zapierdalac !! wiec czego pojebie marudzisz

obawiam sie ,ze na sile reanimuje padline.musialam wyjechac na dwa dni i mialam w tym czasie 150 telefonow,po powrocie musialam lekcje z synem zrobic bo na mnie czekali...mowil wtedy,ze on by nie dal rady tego wszystkiego ogarnac. co do obowiazku utrzymania rodziny dzielonego na pol...to chyba nie do konca.ilu znasz mezczyzn,ktorzy zalatwiaja lekarzy,biegaja na zebrania,wizyty,wiedza ktory lek na co,gotuja(regularnie),prasuja,piora,robia zakupy,sprzataja...itd.ilu?ja mu absolutnie odkurzacza z reki nie wyrywalam! kiedys pomagal,dzis juz nie.

jak pracuje nie ma na pewne rzeczy czasu to oczywiste , zadbac jednak powinien jak najbardziej , ze jezeli jest taka potrzeba , zona daje rade , ta zas powinna z racji ze nie pracuje - dac

facet powinien zarabiać a kobieta tyrać w domu jak kura domowa to jest jej zadanie

nie podszywaj sie , nie to mialam na mysli , po prostu pracujacy facet nie ma czasu na pewnien zestaw obowiazków jakie leniwe zony chciały by nimi obarczyć ich

leniwe zony?jestes zona czy mezem?? ja te obowiazki,na ktore biedny zapracowany maz(8h),nie ma czasu wykonywalam normalnie po pracy do cholery:o gdy nie pracowalam robilam naturalnie wiecej ale on NIC nie robi!

oczywistym jest , ze nie kazda zona jest leniwa , ale ...czyby ...uderz w stół ....:)