Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monika*****

zachowanie mojego męża przy znajomych i mojej rodzinie... Jak on się zmienił...

Polecane posty

Gość Monika*****

Mój mąż jest z mojej miejscowości, zaczęło się od zaproszenia na nk nie znaliśmy się dobrze bo kiedy ja zaczynałam dorastać, wychodzić to on już pracował zagranicą... Zaczeliśmy być ze sobą ale spotykaliśmy się rzadko... Wpadliśmy, wzięliśmy ślub wteedy on postanowił, że będziemy budować dom od razu zaczął bo miał już zaoszczędzone pieniądze jednak nie chciał się rozstawać ze mną byłam w ciąży i wyjechałam z nim zagranicę wtedy zobaczyłam jak to naprawdę wygląda spał po 5 godzi, bardzo mało czasu ze sobą spędzaliśmy ze względu na jego tryb życia miał dwie prace było mi go tak strasznie szkoda ale powiedział że to ostatni rok tutaj tak pracuje wybudujemy się i wracamy do polski na stałe... przesunęło się do 2 lat wróciliśmy na stałe kilka dni temu ja, on i nasz 1,5 roczny synek. Wczoraj przyszli do nas znajomi i moi rodzice trzymałam małego na rękach a on zaczął się kręcić i po prostu wypadł mi, upadł na ręce, rozpłakał się... Mąj mąż wybuchł "ty masz to dziecko ale traktujesz jakby to kurwa twoje nie było" zabrał go i już nie zszedł na dół... cały czas jest rozdrażniony, krzyczy na mnie nie wiem całkiem inny niż zagranicą od poniedziałku ma iść do pracy jako likwidator szkód po prostu zapytałam jak ją znalazł, kto mu załatwił kazał mi się nie intersować cały czas pali, nie chce ze mną spać ja po prostu nie wiem co się dzieje.... nie wiem jak z nmi rozmawiać nie wiem nic jestem w szoku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
pomocy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
nic takiego sobie nie przypominam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dropsa
Za granicą non stop pracował - tu ma dużo więcej wolnego czasu. Oprócz tego zmiana miejsca zamieszkania po kilku latach - to jest jednak stres. Ale pomimo powyższego nie usprawiedliwiaj jego zachowań i nie pozwalaj na takie teksty wobec Ciebie, zeby mu to w nałog nie weszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domi nika
a on chciał wrócić do kraju?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
przysięgam, że nigdy wcześniej się tak się do mnie nie zwracał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
no on chciał zostać do świąt bożego narodzenia bo jeszcze marzył o zmianie auta ale wybiłam mu to z głowy bo wiem, że z utrzymaniem auta które chciał kupić mój mąż byłby ogromny problem w polsce no i nie wybudował tego domu tylko po to żeby stał, zaczynając budowę liczył się z tym że wróci i tam zamieszka a po trzecie ile można tak tyrać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdfghjkl54789076578
nie przejmuj się przejdzie mu po prostu to kwestia przeporwadzki i zdenerował się że mały ci wypadł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powinnaś go ograniczać ani wybijać mu niczego z głowy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
nie wiem już po prostu aż boję się do niego odezwać taki jest rozdrażniony :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
doradźcie coś moze ktoś miał podobnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejestembabka
Sluchaj,a moze nadszedl dla niego czas kryzysu... To znaczy - byc moze czuje sie wykorzystywany przez wszystkich, nie widzi sensu harowania, podczas gdy Ty nawet nie umiesz zajac sie dzieckiem (nei mowie , ze tak jest - mowie, co on moze myslec). Sama pisalas - za granica to on harowal jak wol, tutaj znalazl jakas piersza, lepsza prace. Moze dodatkowo Twoja rodzina go wkurzyla - moze widzial jacy Wy wszyscy jestescie szczesliwi JEGO KOSZTEM. Zamiast siedzeic i sie zastanawiac, sprobuj cos dla niego zrobic - tak po prostu, bezinteresownie. Zacznij od malych rzeczy - sniadanie do lozka, wstanie przed nim (zanim pojdzie do pracy czy sie obudzi) i przygotowanie tego, co lubi - dla niego, dziecka i dla Ciebie. Pomysl nad jakas fajna kolacja; pamietaj jednak,zeby zrobic cos od siebie. Zwroc uwage na male gesty, ktore moga poprawic mu humor (zwykly calus w policzek i usmiech). Czesto w toku szarej rzeczywistosci zapomina sie o takich gestach,niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
faktycznie on zarobił na to wszystko teraz ja idę na studia zaoczne które tez on zapłacił ja nigdy nie pracowałam bo zaszłam w ciąże jak miałam 20 lat potem wyjechałam do niego tam wiadomo nie pracowałam ciąża wychowywanie dziecka... nigdy mi tego nie wypomniał ale wpadło mi do głowy, że może chodzić o to właśnie... bo każdy się tym domem zachwycał a on nic się nie odzywał na to wtedy miał od rana zły humor i tak go trzyma do dzisiaj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiejestembabka
no to kochana masz odpowiedz...kazdy sie zachwycal domem, na ktory on zapracowal, poswiecajac temu pare lat ciezkiej harowy. Dodatkowo to auto - moze on cos chcial takiego tylko dla siebie :) faceci potrzebuja tego typu zabawek... pewnie teraz ma poczucie niesprawiedliwosci. Nie martw sie, przejdzie mu,ale to jak szybko zalezy tylko i wylacznie od Twojej postawy. Powinnas go zrozumiec i okazac muu duuuzo serca i empatii, pokaz,ze dla Ciebie on i dziecko sa najwazniejsi :) daj tez cos od siebie, babo!!:) Ty juz sama wiesz najlepiej, co on lubi...Pomysl nad tym. Ja zrobilabym to sniadanie, wieczorem masaz (ze specjalnym olejkiem do masazu,mozna kupic w prawie kazdej drogerii). Rozpiesc go torszeczke i glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
zastanowiła mnie jeszcze jedna sytuacja, dzisiaj mój synek zapytał mnie czemu tatuś płacze poszłam do niego ale akurat się kąpał nie wiem czy to prawda, że on płakał nie wiem jak do niego dotrzeć... może to on coś zrobił....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wydaje mi się, że takasobiejestembabka ma rację może skoro wybudował Wam dużo piękny dom to może też chce sobie kupić auto... ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
pomyślę nad tym postaram się przygotować coś specjalnego na kolację może jakieś świece... tylko normalnie się go boję nawet jak oblałam go kiedyś na weselu gorącym rosołem to nie był taki zły jak teraz chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrazenie, ze znalazlas sie w cholernie trudnej sytuacji - z jednej strony jestes niejako ofiara stresu meza, z drugiej strony on potrzebuje Twojego wsparcia. My mamy nieco ponad dwuletni staz malzenski. Zaraz po naszym slubie ja wyjachalam do Niemiec robic doktorat, M. musial jeszcze zostac w Polsce dokonczyc studia. Obronil sie w pazdzierniku (czyli po roku mieszkania osobno) i pojechal ze mna na kilkumiesieczne badania do Krakowa. W Krakowie byl swietnym, wspierajacym partnerem, natomiast kiedy w marcu wrocilismy do Niemiec, relacje miedzy nami zaczely sie psuc - nagle zaczelam odnosic wrazenie, ze zamiast partnera mam rozwdrzonego bachora, ktory nie zajmie sie domem, zapomni, ze na okreslony cel to on mial wylozyc pieniadze a nie ja, warczy na mnie, kiedy narzekam na trudniejsza w tamtym okresie sytuacje finansowa. Po prostu mialam wrazenie, ze sluze do dawania pieniedzy i uprawiania seksu. Kilka soczystych awantur i w koncu szczerych rozmow i wszystko stalo sie jasne. No to teraz w punktach: 1. Malzon dopiero wyprowadzajac sie ze mna do Krakowa zaczal tak naprawde samodzielne dorosle zycie. Do tej pory mieszkal z rodzicami i bratem, wiec wielu rzeczy zwiazanych z prowadzeniem domu dopiero sie uczyl. 2. Wyjechal ze mna do Niemiec kompletnie nie znajac jezyka i dopiero na miejscu zapisal sie na intensywny kurs jezykowy. Dodatkowo, oboje jestesmy po studiach, ktore za granica nie sa niestety uznawane bez zrobienia studiow podyplomowych przystosowujacych do funkcjonowania w zawodzie w danym kraju. Ergo - czul sie nieprzydatny i mial poczucie zmarnowania 5 lat studiow i kilkunastu polepszania znajomosci angielskiego. 3. Pieniadze. Wiadomo, bedac gdzies 5 miesiecy nie podejmie sie dlugodystansowej pracy w zawodzie, wiec w Krakowie funkcjonowal na zleceniach. Zlecenia kokosow nie dawaly, ale zapewnialy pewna niezaleznosc finansowa. Do Niemiec M. pojechal zwiazany jeszcze jedna z tych umow. Niestety, po przeliczeniu zlotowek na euro jego polska wyplata to byly marne grosze, a brak znajomosci jezyka uniemozliwial poszukania czegos sensownego na miejscu. Podsumowujac - przeprowadzka kosztowala Malzona duzo nerwow i stresu, bo z miejsca, w ktorym czul sie pewnie i mial poczucie wlasnej wartosci, musial przeniesc sie w obce, "nieprzyjazne" srodowisko i czul sie strasznie zagubiony. A na zagubienie reagowal biernoscia i agresja. Moze czesc tego wywodu pasuje do Twojego meza? W koncu tez wyprowadzil sie z miejsca, w ktorym juz sie zaaklimatyzowal i musi na nowo niejako budowac sobie pozycje i tak odreagowuje stres? W zadnym razie nie uwazam, ze powinien sie tak zachowywac, po prostu probuje Ci pomoc postawic siew jego sytuacji. Sprobuj moze troche schodzic mu z drogi, doceniac jak cos robi, i delikatnie, nienatarczywie daz do rozmowy. Moze w koncu sie wygada. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
Rozmawaliśmy. Właściwie to po prostu podeszłam i przytuliłam go mocno wyszło, że spaliśmy ze sobą a po już wyszła ta rozmowa i niesstety Wasze przypuszczenia się sprawdziły. powiedział, że on nie wie co się stało bo był zmęczony pracą zagranicą i tak chciał ten dom, chciał tutaj wrócić a teraz wydaje mu się, że on nie ma tu żadnej przyszłości idzie do pracy za 1700zł i wydaje mu się, że nie ma szans żeby za to przeżyć a co to za ojciec który nie potrafi utrzymać swojej rodziny, że ja go zostawię, że on nie da sobie tutaj rady, że jakieś tam oszczędności niewielkie kiedyś się skończą i tak zasnął potem taki smutny jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dhgyjuikuytrt
jesteście w bardzo trudnej sytuacji i faktycznie jego zarobki raczej marne będą....:o:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu płakał?
żal za tym co go ominęło, po powrocie do kraju zdał sobie sprawę, że czeka go pustka... Kobieta u jego boku, może nie ta o której śnił, ale to matka jego dziecka. dziecko, które za wcześnie przyszło na Świat - w jego planach go nie było - kochane, ale za wcześnie Żona- pasożyt On choćby flaki sobie wypruł - zawsze coś jeszcze babsko się domaga... Może Ty podejmij jakąkolwiek pracę i zobacz jaki to ciężki kawałek chleba. Studiować możesz zaocznie, a mąż może będzie w końcu szczęśliwy zajmując się przez kilka godzin dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
co??? Pasożyt?? Byłam w ciąży idioto jak miałam pracowac a teraz z kim zostawię dziecko??? Samo będzie przez 8 godzin kiedy pójdę do pracy??? Na pewno ze średnim wykształceniem zarobię w polskim realiach 1000zł, zapłacę to niańce i wyjdę na zero???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
On choćby flaki sobie wypruł - zawsze coś jeszcze babsko się domaga... niczego od niego nie wymagam!!! to ON chciał budować dom, ON CHCIAŁ rozumiesz??!!!!! jak możesz mówić że nie jestem konietą którą on chce i o której marzył skąd możesz to wiedzieć??? Płakał bo boi się, że nie podoła temu co go tutaj czeka powiedział, że chce wracac tam że tam przynajmiej wie za co pracuje a tutaj... że nigdy jeszcze nie miał takiej wypłaty on nie będzie nawet wiedział co za to kupić czy szynkę czy kaszkę tak mi mówił a nie że jest nieszczęsliwy z nami!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jdjdjdidi
Ale są też kobiety które mają dziecko i pracują i nie szukają wymówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahaajajeszczelepsza
on nie może odnaleźć się w tej polskiej rzeczywistości, ma żal do ciebie bo ty go do tego namówiłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet ożenił się
z rozsądku , tak wypadało założyc rodzine , wybrał ciebie jako partnera bo namiętności porywów serca itp nie widać w tym związku ,oczekiwał dobrej matki dla swoich dzieci po czasie zobaczył twoje wady i zaczyna warczeć jak na złego pracownika , rozumiesz wasz niepisany układ z jego strony ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko i ciąza
to nie choroba zakazna zeby matka nie mogła chodzic do pracy , według norm jesteś śmierdzącym pasożytem z wymówka w postaci etatu matka-dziecko, a moze on też tak myśli tylko wstyd nie pozwala mówic głośno ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i macie autorkę,
facet też zobaczył jakie goowno wybrał sobie za żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika*****
OK w takim razie idźcie i zapierdalajcie w pracy fizycznej na szkarni lub w ogórkach ewentualne sprzątanie lub bar w ciąży powodzenia i życzę zdrowego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×