smiesza mnie ludzie ktorzy bredza ze pracuja nie tylko dla kasy

a was?

ja w ogole nie pracuje i mam to wszystko w pizdzie

dla kasy na chyba że to jest jakaś żonka która ma bogatego męża i chce pracować żeby nie siedzieć w domu, ale czy takie istnieją

skoro sa tacy idealisci frajerzy to niech robia za darmo-pracodawca sie ucieszy

ty podszywie zdechnij smieciu kutasie zafajdany-

naukowcy rodem z ksiezyca bredza ze ludzi e pracuj a- dla przyjemnosci , samorealizacji ,k ontaktow z innymi , rozwoju oosbistego-hahhha a-pierdolenie jak marzenie -ogromna wieksozsc ludzi ma gówniana prace z a gówniana płace- i jej nienawidzi-

oczywiscie ze pracuje sie dla pieniedzy ja najefektywniej pracuje: 2 dni przed wyplata i 2 dni po wyplacie 2 dni przed wyplaceniem nagrod i 2 dni po wyplaceniu nagrod 2 dni przed wyplaceniem urlopowego 2 dni przed wyplaceniem 13stki i 2 dni po wyplaceniu 13stki 2 dni przed wyplaceniem garniturowki i 2 dni po wyplaceniu garniturowki itd itp reszte pracuje tak sobie i czekam kolejnej gratyfikacji finansowej nie chodze z przyjemnoscia do pracy, chodze dla kasy

nudy to już było

wiadomo jak sie gówno zarabia to sie pracy nienawidzi -ale naukowcy glosza te swoje akkademickie brednie

w europie zachodniej i polnocnej ludzie wola bujac sie na zasiłakch niz isc do gownianej pracy -maja zycie jak wmadrycie

parizula ja ci powiem, ze nawet jak sie duzo zarabia to mozna nienawidziec pracy spojrz na gornikow, calkiem niezle zarabiaja, ale nie wierze, ze chetnie ida pod ziemie czasem mamy takich durnych wspolpracownikow, ze az zal dupe sciska ja mam takich, ze po pracy w ogole sie z nimi nie kontaktuje, nie dzwonimy, nie piszemy, nie rozmawiamy, nie umawiamy sie nigdzie mam swoje oddzielne towarzystwo chodze do pracy dla kasy czuje sie jak najemnik, pracuje dopoki placa nie beda placic, nie bede pracowal

praca wynika tyllko i wylacznie ze smutnej koniecznosci zarabiania na zycie

ja chodzę do pracy,zebysmy mieli na opłaty. gdybym miała zapas pieniędzy to bym znalazła inną--mniej godzin i lżejszą. pracuje,bo muszę. ale wiem,ze są ludzie dla których to co robią jest pasją. wkładają w swoją pracę swoje serce i całe zaangażowanie np jak mają swoje biznesy .

górnik to ma zajebiscie ciazka prace- ale i tak ma lepiej niz kasjerka czy robotnica co tyra za 7oo--90o zł- no i ma przywuileje gornicze

biznes wlasny to co innego niz byc wyzyskiwanym wyrobnikiem gnojonym prze pracodawce

mowisz z e gdybys mila zapas kasy to bys znalazla lzejsz aprace? anie chccilabys byc zamozną rentierka co nie pracuje?

j abym chcila miec duzo kasy by nie tyrac na zadnego praocdawce kurwiela

wyrobnik to nieszczsny zaharowany niewolnik

Tak jak ktoś tu wcześniej wspomniał - babki, które mają bogatych mężów pracujące dla przyjemności. Znam taką kobietę (: Jest bardzo aktywnym typem człowieka i nie potrafi usiedzieć w miejscu. Sama chciałabym mieć coś takiego w przyszłości, pracować dla czystej przyjemności (jestem artystą) bez większej obawy, że stracę pracę czy nie będę miała zleceń.

a czy wyobrazsz sobie zone zamoznego faceta co by dla frajdy poszla tyrac do fabryki lub sklepu?pracujace zony bogaczy to zwykle inteligentki - np pani doktor ni e chce rzucic roboty nawet poslubie z milionerem

czesty tema t ksiazek i filmow- kobieta slabo zarabiaja ca- np pokojowka , ekspedientk a, robotnica, przadka -poslubia bogacza - i haha - nie trzyma sie swej parszywej pracy- w zyciu tka bywa ze biznesmen poslubi swa pracownice czy pomoc domową

kasa jest w pracy njawaniejsz a- jak sie a gowniana pensje -to masakra

a dlaczego śmieszą? zależy od pracy... mój mąż ma pracę, którą kocha, w której się spełnia, w której czuje się szczęsliwy - więc nie pracuje tylko dla kasy ale i dla własnej satysfakcji itd ja mam pracę... którą toleruję... i pracuję dla kasy niestety...

jak twoj maz koch a prace- to moz e pracowac tylko con amore- nie dla kasy

kas ajest najwazniejsza- gdybym kase duza wygrała to bym do konca zycia sie opierdalała

a mnie nie smiesza, sama lubie to co robie:)

a ile zarabiasz? 1 tys - 2 tys? takiej praacy nie mozna chyba lubic?

zarabiam wiecej niz 1-2 tys:) ale jakbym miala duzo pieniedzy to i tak dalej bym to robila, bo jak sie cos lubi to sie lubi:)

jesli wlasny biznes -to rozumiem ale tylko kretyn czerpie przyjenosc z tyrania na jakiegos skurwiela-oczywsice lepije tyrac z a 10 tys niz za 1 tys

wiesz czasem jest tak ze masz jakas pasje albo sprawia ci przyjemnosc pomaganie ludziom czy zwierzetom itd, czy jakies przedszkolanki itp, sama pracuje ze zwierzetami i jakbym miala miliony na koncie to dalej bym to robila, oczywiscie pracuje takze dla pieniedzy bo cos trzeba jesc:) ale nie jak w temacie ze tylko dla pieniadzy, a miedzy innymi dla pieniedzy:)