Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hera moja miłość

Problem z rodzicami i depresją

Polecane posty

Gość Hera moja miłość

Witam, mam pewien problem, który się tyczy rodziców i prawdopodobnie depresji(?). Otóż tzw 'rodzice' na nic mi nie pozwalają..jeśli raz pozwolą mi gdzieś wyjść to jest święto. (dodam ze na krótko góra 6h i tylko od rana do południa, wieczór nie wchodzi w gre; tak samo jak różne dyskoteki, imprezy, nocowanie u kogoś) po części ich rozumiem, bo kiedyś ćpałam..ale to też przez to że trzymali mnie pod kloszem, czulam i nadal czuje sie samotna.. 2 lata temu własnie narkotyki dawały mi trochę 'szczęścia' dość ulotne te szczeście..no ale zawsze jakies. niestety rodzice dowiedzieli sie o tym, a że trwał o to dosć długo (ok2lat) to teraz nie ufaja mi całkowicie, i na nic nie pozwalają.. choć minęło już sporo czasuuu...w dodatku po odstawieniu tych różnych środków odurzających jeszcze bardziej sie załamalam.. mam ochotę tylko leżeć i płakac.. myśli samobójczych mam tez milion..próby również za sobą, ale jak widać nieudane. (dodam że chodziłam na terapie od uzależnien, ale tak naprawde nic mi to nie dało) Praktycznie nie mam koleżanek, znajomych. Siedze non stop w domu, zamknięta w 4 ścianach. W szkole na przerwach z nikim nie gadam.. a kiedyś tak nie było..;c czuje sie taka beznadziejna, czuję że nic mnie w życiu dobrego nie czeka..Ojciec zamiast wspierać mnie, zachęcac do nauki to on woli sie nade mna znecac psychicznie..jeśli można to tak wgl nazwać. wyzywa mnie.. od najrózniejszych....mówi że jestem po*jebana, nienormalna itp i że nigdy sb w zyciu nie poradze.. muszę napisać jeszcze że stosowal wobec mnie też przemoc fizyczną. Raz pobił mnie tak że miałam krwiaki na ciele przez parę tygodni. Praktycznie nie patrzał gdzie bił, ale twarz omihjał. Łzy mi naplywają jak o tym myślę.. Co ja mam zrobić żeby wkońcu mi na coś pozwolili? Ja umre w tym domu i czuję że zwnou wpadne w nałóg. Dodam tez że mam 18 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojitomaja
zawiodlas ich maja zal i nie ufaja Tobie... docen to ze masz dom , ze masz mozliwosc nauki nie jeden dzieciak Ci zazdrosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekjeden
ja też mam przewrazliwonych rodzicow, ktorzy wychowali mnie na bardzo ambitna osobe... teraz mam objawy perfekcjonizmu i kazdy najmniejszy blad sprawia bol...ciagle sie czyms stresuje, zastanawiam nad kazdym krokiem, przemeczam w nauce (zaczelam studia). niby jestem z dala od nich, ale takie skrzywienie mi zostalo... i deprecha ;/ nawet moj facet nie jest w stanie mi pomoc. rodzice potrafia dopiec i podpsuc charakter ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hera moja miłość
oczywiście doceniam to, że mam dach nad głową, co jeść, te wszystkie drogie rzeczy, prezenty, ale ja chyba abrdziej potrzebuje ich zrozumienia i wsparcia.. już nie raz próbowałam im powiedzieć że jest mi źle, że nie chce mi się żyć - powiedzieli że mi się w d.... poprzewracało i wymyślam :/ ale chyba ja wiem lepiej jak się czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hera moja miłość
aa i czuje jakby ojciec mnie wgl nie kochał, nigdy mi tego nie mowi. Z resztą on nic do mnie nie mówi. My wszyscy żyjemy tylko obok siebie..jakbym żyła z kimś obcym, żadnych rozmów czułości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojitomaja
to moze przestan im mowic ze jest Ci zle tylko WEZ SIE W GARSC ich kiedys zabraknie i co wtedy zrobisz ? ja tez mialam taki tok myslenia jak ty ale nadszed dzien kiedy moj tata bardzo szybko odszedl z tego swiata mama sie wyprowadzila do innego faceta a ja w wieku 19 lat zostalam sama... moglam sie zalamac... ale powiedzialam sobie NIE musze zyc , musze cos osiagnac , spelnic marzenia determinacja i upór mi pomogly , wez sie w garsc nie dla nich DLA SIEBIE bo to zaprocentuje w Twojej przyszlosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ks. Marcin Kozyra
nie wiem co bierzesz, ale bierz połowę :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hera moja miłość
Wziąć się w garść..hmm łatwo powiedzieć, napisać- trudniej zrobić. Nie mam motywacji, żadnych marzeń , no oprócz tego że chciałabym już nie żyć ;x Matura w tym roku a ja nic.. nie wiem czy opłaca mi się podchodzić. I widzę że niektórych to śmieszy, no ale cóż. Plakać z tego powodu nie będę. pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekk22
mnie tez sie czasami nie chce zyc...a nawet dosyc czesto. mimo ze mam chlopaka, nadopiekuncza mame, koncze studia... ale kiedy robie cos co mi sprawia radosc albo interesuje, choc na krotki czas, ale zapominam o tym calym bezsensie i ch****m zyciu... postraraj sie znalezc cos co Ci pomoze przestac myslec, myslenie szkodzi, zyj chwila i wyciskaj z zycia tyle ile sie da...przyjemnosci dla siebie. nie mysl czy cos ma sens, po prostu cos tam sobie rob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze czytając to byłam pewna
że masz ze dwadzieścia pare lat i taka tragedia cię spotkała że życie ci ucieka bo przez rodziców nie możesz nigdzie wyjść i nic przez to nie przeżyłaś, a tu na końcu czytam że masz ledwie 18 lat :O i w dodatku za sobą 2-letnią przygode z narkotykami :O Człowieku. Co to jest 18 lat ? I kto to widział ćpać w wieku jak dobrzez zrozumiałam 16 lat ????? Z ciebie musi być niezłe ziółko. Nie dziwie się rodzicom że cię nigdzie nie puszczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vertigo balans
do psychiatry i psychoterapeuty idź i to w trybie natychmiastowym myślę, że na to rodzice ci pozwolą ciekawi mnie też to, że napisałaś: tzw 'rodzice' jak mam to rozumieć? bardzo możliwe, że oni swoje błędy popełnili dalej sobie z tobą nie radzą a ty także dokładasz swoją kupkę niezrozumienia pogadaj z nimi na spokojnie i powiedz, że potrzebujesz pomocy nie obwiniaj ich, bez względu na ich błędy tylko powiedz, że nie dajesz sobie rady ze sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylekk22
ja zas mam 23 lata, 2 kierunki studiow i mam problemy ze soba... nic mnie nie cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hera moja miłość
wiem że dość w młodym wieku zaczęłam ćpać.. trochę żałuje. no ale to tylko dlatego że byłam nieszczęśliwa a gdy mówiłam rodzicom, ze jest mi źle, to olewali to. Wmawiali mi że jestem szczęśliwa. I tak oto własnie wpadłam w złe towarzystwo... Nw co dalej robić. narazie próbuję skupić się na nauce, choć tak naprawdę nic nie robie ;| leze cały dzien, nie moge sie na niczym skupić. a co dopiero czegoś się nauczyc.. Ja nie żyję, ja tylko wegetuje i to mnie męczy, na nic innego rodzice mi nie pozwalają..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×