Rzuciłam faceta bo miał depresje

a raczej stany depresyjne, lęki, fobie ciągle żarl jakies leki, bylismy razem 3 lata i zadnej poprawy a ja mialam dość, chce byc wreszcie szczesliwa a nie zmarnowac sobie zycie z człowiekiem ktory ciągnie mnie na dno. Moze jestem bez serca ale musialam w koncu odejsc, przez niego zawaliłam najpierw mature, potem studia, jego stan oddzialywal na mnie, stawałam sie jak on. Wszystko mnie wkurwialo, zaczynalam unikac ludzi, narzekac 24h na dobe, plakac bez powodu koszmar jakis

mądrze zrobilas bo tylko kretynki chca byc siostrami milosierdzia

Popieram Twoją decyzję. Takie relacje z najwiekszego optymisty moga zrobic megapesymiste...

NIe miej wyrzutów, bardzo dobrze zrobiłaś, przynajmniej masz szansę na normalne życie, chociaż i tak odchorujesz ten związek. Powodzenia!

Dobrze zrobiłaś. Gorzej, jakby to facet rzucił kobietę w depresji. Bo wtedy jest nic nie wartym chujem.

Ne.....a odwróć kolejność i przeczytaj .