Powiedzcie mi szczerze...

czy mając 27 lat i podejmując decyzję chcę być ksiegową - mam szansę to zrealizować? Bo niestety szanse mam cyba marne. Teoretycznie decyzje podjelam juz kiedys ale powoli tracę nadzieję ponieważ ze względu na brak doświadczenia nikt mnie nie chce przyjąć. A żeby zdobyć dośw. ktoś przecież mnie przyjąć wreszcie musi. Błędne koło. powiedzcie jak..dajcie radę, jak było u was?

a masz wykszt w tym kierunku?

moja kariera zawodowa zaczęła się w prosektorium na szczęście się tam nikt nie pcha :) a zmarli są bardzo mili można z nimi pogadać i w ogóle denaci są kulturalni a znaczy ich duchy

mam ukonczone studia zaoczne, finanse plus rachunkowosc, w szkole prywatnej, wiem co niektórzy sądzą o takim studiowaniu, ukonczylam tez kurs księgowości. Ale co z tego, niewiele umiem, taka prawda, bo gdzie się tego nauczysz jak nikt ci szansy nie da..

proszę poradźcie, moze zejdę na ziemie wreszcie i dam spokój, co

a ja szukam jakiejkolwiek pracy i nic wiec nie wiem co ci odpowiedziec ;-/