Nie wiem co zrobic???

Mam przyjaciela... Znamy sie blizej powiedzmy niecaly rok. Znajomosc buzliwa... Oboje jestesmy dorosli, ja w zwiazku... On kogos spotkal, kobiete i ustalilismy ze nasze smsy beda sie sprowadzac do wymiany informacji... Jakkolwiek to brzmi milcze od tego czasu i nie pisze w ogole. Widujemy sie prawie codziennie... O nowej znajomosci juz nie slysze ale boje sie zapytac... Problem lezy gdzie indziej... On ma skomplikowane zycie. ChodZi o to ze wczoraj przyznal sie jak bardzo mocno teskni za siostra, za kims kto tak jak ona kiedy trzeba sprowadzi go na ziemie... Bylo mi tak strasznie smutno, tak strasznie zle.... Chcialam mu napisac potem ze uwazam ze powinien do niej jechac ale... Mielismy tylko wymieniac informacje... Nie napisalam ale ciagle gdzies to koluje po moje glowie... Nie vhce zeby myslal ze mi nie zalezy ale tez nie chce zeby pomyslal ze jestem zawsze i ze nie trzymam sie zasad... Co robic??