Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alonaaaa

Podział finansów przy wspólnym mieszkaniu

Polecane posty

Gość paweeł
Ente nie robie ci wyrzutow, rozumiem takie sytuacje, nie traktuj tego jako atak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okropnosscc
paweł z jednej strony sie z twobą zgadzam, ale z drugiej przecież nikt takiego faceta nie zmuszał do zwiazania sie z kobietami które mało zarabiaą. Moj tez zarabia 2 razy tyle co ja ale nie jest jakims debilem jak ten facet auitorki który z tego powodu mnie karze za to że mało zarabiam! Ty sobie wyobrazasz zycie tej dziewczyny? przeciez to sie mozna załamac keidy ma się do dyspozycji 100 zł na miesiac a do tego widząc swojego faceta ktoremu nic nie brakuje i szasta kasą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente
nie traktuje tego jako atak. ale sie tlumacze :P po prostu on ma konkretny zawod, ja teraz zaczynam mgr. caly czas pracowalam na jakies zlecenia itd. za 1000zl. lepszej pracy nie moglam znalezc. w czerwcu skonczyla mi sie umowa a kolejnej pracy nie mam, chociaz ciagle szukam. ale mam kase od rodzicow wiec nie jest tak ze zeruje na nim. fakt, ja daje 1000, on 1,5 raza tyle. ale no coz.. przeciez ja tez bym chciala zarabiac tyle co on, ale nic nie poradze na to ze nie moge dostac takiej pracy. zreszta kurde, jak z kims jestes to jak mozna sie szarpac kto wiecej daje... jakbym ja zarabiala 10 tysi a on 1000 to nie mowilabym mu ze go utrzymuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
ale ja nie bronie jej faceta, ani jej nie oskarzam, mi tez nie podoba sie sytuacja autorki, ta dwojka do siebie nie pasuje, on bo nie rozumie istoty zwiazku, a ona bo najwyrazniej wziela sobie pierwszego lepszego, zeby moc sie wyprowadzic od rodzicow i pod kogos podwiesic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paweeł - wszystko zależy od indywidualnych ustaleń. Jeżeli w związku nieformalnym takim jak u autorki jest wspólny kredyt i wspólne mieszkanie to moim zdaniem powinny być wspólne raty tzn po równo bo własność jest proporcjonalna dla obojga, ale powinien być podział równy wszystkich obowiązków związanych z utrzymaniem tego domu tzn sprzątanie, remonty, mycie okien i inne czynności powinny być wykonywane wspólnie lub odpowiednio dzielone. Co do wspólnego mieszkania to jeszcze kwestia innych spraw takich jak pranie czy gotowanie w tym przypadku powinien być tez oczywiście odpowiedni podział. Takie jest moje zdanie. W przypadku gdy jedno nie pracuje wykonuje prawdopodobnie więcej obowiązków domowych które także zajmują sporo czasu więc trudno tu mówić o żerowaniu. Po prostu są takie a nie inne ustalenia i jeżeli oboje się na to godzą to naprawdę nie ma żadnego żerowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh 13
no własnie słowo klucz ŻERUJE!!! i coś takiego o partnerce swoboda finansowa swobodą finansową, ale autorki wyraźnie na to wspólne nie stać!! jeszcze jedno pytanie - dzielicie się finansami pół na pół, więc jak rozumiem dzielicie się również obowiązkami domowymi PÓŁ NA PÓŁ i każde z was poświęca TYLE SAMO czasu na zajęcia domowe PRAWDA??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
Ente no dokladnie tak, nie mozna nikomu dawac do zrozumienia, ze ktos kogos utrzymuje, nawet jesli takie sa fakty, zeby tej osobie nie bylo przykro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli kogoś nie stać na spłatę rat to nie bierze kredytu, jeżeli kogoś nie stać na połowę mieszkania to tej połowy nie kupuje. Autorka kupiła połowę mieszkania na kredyt więc powinna sobie zdawać sprawę z konsekwencji finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszmirowa noc
Chore to jest. Skoro rata za mieszkanie wynosi 800 zł to na pół wychodzi 400 tak? To na co jeszcze przeznaczasz autorko swoje pieniadze? Masz 1200 zl wiec zostaje Ci 800... Z tego tez bys się najadła i okupila... Ile wynosza wasze rachunki? Ja w takim układzie wolałabym wynajać jakiś pokój czy kawalerkę (u mnie w miescie ok 600 zł) i żyłabym w miarę dobrze, napewno byłoby mnie stac na leki, jedzenie i buty. Ty chyba jesteś nienormalna skoro nie kupujesz sobie lekarstw bo Cie nie stać - jak umrzesz to co? Facet nie jest tylko skąpy ale i perfidnie wyrachowany. Jak mozna pozwolić by ukochana osoba tak cierpniała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente
no wlasnie - tu kolejna kwestia. ja nie pracuje ale za to mieszkanie jest posprzatane, obiad na stole, pranie zrobione, ciasto upieczone itd. kiedy oboje pracowalismy a ja zarabialam mniej to tez zajmowalam sie domem. ewentualnie on raz na kiedys pomogl odkurzyc. poza tym - czy w takim razie ludzie dobierajac sie w pary najpierw powinni zadawac sobie pytanie "ile zarabiasz?", zeby dobrac sie z kims o podobnych zarobkach? a co jesli facet Autorki straci prace? bedzie spal pod mostem i nic nie jadl? nie sadze. Autorka na pewno staralaby sie jakos wyzywic ich oboje ze swojej malej pensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
goodie jesli oboje sie na to godza to oczywiscie nie ma problemu, ich sprawa, i tez jestem za podzialem obowiazkow domowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
a w przypadku gdy jedna strona nie pracuje, no to wtedy ta druga wykonuje obowiazki domowe w ramach rekompensaty za to ze nie pracuje, czy chwilowo nie pracuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
Ente no brutalna prawda jest taka, ze ludzie powinni sie jednak dobierac w podobnych przedzialach, ale to tylko moja prywatna opinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszmirowa noc
Kto dążyl do wspolnego zamieszkania razem? Nie ustalaliście wcześniej kwestii finansowych? Mój facet uważa,że sobie moze zostawić 300 zł z wypłaty żeby mieć na swoje wydatki i z tego jeszcze uzbierac na prezenty na święta... Pieniądze wspólne, a własciwie ja nimi bardziej rozporzadzam, co on chce kupuje, na wszystkie rachunki ma, paliwo, samochód... i co z tego ze zarabia 3-4 razy tyle co ja? Sama się utrzymam i dam sobie rade, ale jezeli jesteśmy parą, myslimy o sobie powaznie, ba nawet mieszkamy to chyba musi być mi.ość a jak jest milosc to nie ma czegos takiego jak "kotek ide do restauracji a Ty zrób sobie zupke chińską - bo Cię nie stać" Dziewczyno! i jeszcze to jego ze zerujesz na nim i że podział na % bedzie niesprawiedliwy Ohhh my....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zarabiam więcej, wspólnie płacimy za czynsz i żarcie, chemie itp. Kredyt placę sama, bo mieszkanie jest na mnie. Strasznie dużo wydajecie na "wydatki" skoro aż 1400zł. Jeśli chodzi o jedzenie to faceci jedzą wiecej, więc niech i płaci wiecej. Paliwa nie wliczaj, jeśli nie używasz auta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
co innego jak facet zarabia 25 000 a zona nie pracuje, a co innego jak facet zarabia 4-7 tys a zona nie pracuje, w pierwszym przypadku taki facet nie schodzi z jakiegos poziomu zycia nawet odpalajac kobiecie 5 tys kieszonkowego, w tym drugim przypadku jednak facet jest zmuszony zejsc z jakiegos poziomu zycia, bo koszty zycia sa wtedy relatywnie wieksze, czyli wybieramy tansze wakacje, mieszkanie zamiast domu, slabsze auto itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh 13
A CO KIEDY OBOJE PRACUJĄ - zarabiają nierówno - jak autorka, a obowiązki domowe są całkowicie na jej głowie?? - autorka nie odp na moje pytanie, kto sprząta, ale znając naszą mentalność jest to na głowie kobiety! ten wkład również powinno się wziąć pod uwagę!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .demencjaa
autorko,moja rada jest taka: nie zrzucaj się z nim na jedzenie, rachunki, rata spoko. Ale jedzenie kupujcie osobno, każdy niech gotuje sobie sam. Wiadomo- chłop zje więcej. A Ty zawsze na jedzeniu oszczędzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierze... To musi być prowo. Że facet może być takim debilem to się nie dziwię. Ale, że dziewczyna daje się tak traktować to nie mogę pojąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszmirowa noc
Paweł wg Ciebie jest tak, że ludzie powinni się tak dobierać by im finansowo się zgadzało tak? A co powiesz na to: przypadek w mojej rodzinie. Wuj pracuje ma kupe siana, w pewnym momencie poważnie choruje. Nie nadaje się już do wykonywania tej pracy. Zostają na pensji ciotki - mizernej i małej. Ciotka otwiera swój biznes i zarabia jeszcze wiecej niż wuj wcześniej, ba nawet zatrudnia go. Ulega poważnemu wypadkowi, nie jest w stanie prowadzić działalności. Wuj się nią zajmuje, przejmuje władze we firmie. Po kilku latach ona dochodzi do siebie. Rządzą wspolnie. Nie wiesz co Cię czeka w życiu, nie powiedziane jest że zawsze bedziesz na szcycie, albo na dnie. Grunt to kochac, starać się, być zaradnym i nie ma co sie oszukiwać, mlode kobiety, nawet po studiach nie mają milionowych zarobków. Czesto te pensje są glodowe. Jak ktoś kocha to dba i troszczy sie o drugiego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
Eh 13 zapewne sprzata ona, jako ze jest uzalezniona finansowo w tym ukladzie wiec ma male pole manewru, zakonczenie tego ukladu, z pensja 1200 zl oznacza dla niej albo powrot do rodzicow albo ulice, choc mozliwe ze teoretycznie za 1200 by sie utrzymala, jesli to male miasteczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh 13
No właśnie - sprząta prawdopodobnie ona, a to są też jakieś koszty tylko to nie jest związek a układ i do tego jakiś chory bo związek opiera się na partnerstwie!! zaufaniu, miłości ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
Kaszmirowa noc : zle mnie zrozumialas, ja nie pisze, ze nalezy dobierac sie wylacznie pod katem zarobkow, ale nalezy myslec o wszystkich aspektach wspolnego zycia, oczywiscie ze nikt po studiach nie zarabia milionow, ale mozna przewidziec srednie zarobki dla danej branzy, jesli ktos w danej branzy ma szanse zarabiac po jakims czasie dajmy na to 7 tys, to idealnym ukladem dla takiej osoby jest partner/partnerka z szansa na zarobienie chocby 70% tej sumy. Sytuacja w ktorej ktos zarabia 7 tys, a druga strona 2 tys jest troche uciazliwa na dluzsza mete, bo ta druga strona ciagnie ta piwrsza w dol. Ale jak juz powiedzialem, to wylacznie moja opinia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alonaaaa
W tym 1400 jest czynsz, oplaty wszelkie, jedzenie i chemia. Tak- on bardzo dużo je ;]. Daleko mi do materialistki, ale chcialabym zyc po prostu godnie. W miare mozliwosci oczywiscie. W zeszłym roku dostał ode mnie na urodziny radio saochodowe, bo akurat kupił sobie samochód- wydalam na nie pół pierwszej wypłaty. Ja od niego dostałam balsam za 15 zł i czekoladki za dyche ;/. Jest siwietnym, czulym, cieplym facetem, tylko z pieniedzmi ma ewidentny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ente
Pawel Autorka spokojnie moglaby sie utrzymac. ja zanim zamieszkalam z facetem wynajmowalam pokoj, tysiak od rodzicow mi wystarczal i nawet nie szukalam pracy. jak zamieszkalam z nim zaczelam pracowac, to on chcial wynajac mieszkanie, a nie pokoj. facet Autorki jej nie kocha, tak mi sie wydaje. bo po 1. chyba kazdy zrozumie, ze kobieta zarabia mniej. zwlaszcza mloda, bez doswiadczenia. po 2. pewnie Autorka chcialaby zarabiac miliony. ale kazdy normalny czlowiek zrozumialby ze nasza pensja nie zalezy od nas, a jej facet tego nie rozumie kobiety zarabiajace 1000zl to nie sa jakies leniwe baby ktorym nie chce sie tylka ruszyc do pracy. to kobiety ktore chca pracowac i duzo zarabiac. ale co z tego skoro sytuacja na rynku pracy jest jaka jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to nie płać za jego żarcie, niech daje 3/4 tego co wydajecie. Mój facet też więcej przeżera,ale i tak płacimy na pół, bo nie mam z tym problemu. Ty masz, bo ci nie wystarcza. Czynsz pewnie z oplatami max 500zł, wiec z tych 900zł jakby zapłacił chociaż 2/3 to byś miała dużą ulgę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy wspólną kasę. Ale wiem jak powinnaś rozwiązać ten problem :) Płać 400zł raty i połowę rachunków. Nie rób zakupów do domu, zadnej chemii, NIC. I kup sobie eutyrox bo akurat z tarczycy mogą wyniknać poważniejsze problemy. Twój facet to głab i centuś. Jeśli nie rozumie, ze za 100zł nie wyzyjesz płąć swoja połowę rachunkó i kredyt. A resztę kupuj tylko dla siebie- zobaczymy jak długo tak pociągnie patafon jeden :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .demencjaa
no to autorko, masz rozwiązanie. Zakupy osobno. Powiedz, że nie chcesz żeby żerował na Tobie i nie stać Cię na sponsorowanie jego jedzenia. Uwierz mi, na tym dasz radę zaoszczędzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paweeł
facet autorki na pewno jej nie kocha, to juz dawno ustalilismy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet i jego kasa
Ja z moją obecną żoną, zanim została moją żoną kupiliśmy mieszkanie na spółę. w momencie zaciągnięcia dużego kredytu przeszliśmy na wspólne konto, mimo braku ślubu. Ja więcej zarabiam i nie mam z tym problemu. Jak coś trzeba kupić to trzeba i nie ma gadania. Nie ma też znaczenia czy to dla mnie czy dla niej. Generalnie każdy ma swoją kartę do wspólnego konta. Moja już Żona nie robi świństw z gołoceniem konta, zawsze informujemy się jeśli trzeba coś droższego kupić, o małęj kasie nie rozmawiamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×