Czy udawanie przed Ex,że nic się nie stało jest tak samo odbierane jak błagania?

Witam, tak jak w temacie. Przykład. Chłopak jest z kimś krótko, ale dziewczyna mówi mu wymijający tekst, coś w stylu potrzebujesz kogoś innego. On się zgadza, potem się spotykają, boi się powiedzieć tego co czuje, więc jest wrażenie, że "nic się nie stało" , rozchodzą się w "zawieszeniu, niedopowiedzeniu", ale czuje Wyraźnie, że Ona oczekiwała czegoś na tym spotkaniu, wyraźnie od Niego, wyczuwa jej urazę. On do niej dzwoni po fakcie, a potem jak się spotykają nie pada nic, żadne prośby, żadne błagania, choć On czuje coś do Niej, ale nie chce się odsłonić, więc jest wrażenie jakby "nic się nie stało" i może ona to wyczuwa... jak dziewczyny byście postąpiły, co byście czuły w takiej sytuacji?

jestem ciekaw, czy jeden i drugi sposób może byc odbierany jako desperacja...

a co wy macie 13 lat ? bo takie zachowanie to porazka ,dorosły facet nie bedzie tak pogrywał ,powie wprost i tyle ,bedzie chciał dalsze czesci i doprowadzi do tego ten co tak gra to albo dzieciak albo debił z którym nie warto zaczynac !!!!