Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agneeeees

Toksyczna matka mojego chłopaka

Polecane posty

Gość agneeeees

Witam, od jakiegoś czasu mam wielki problem i borykam się z tym od dłuższego czasu. Chodzi o zaborczą matkę mojego chłopaka... Mamy po 19 lat i jesteśmy ze sobą od 9 miesięcy. Mieszkamy osobno ale nie daleko siebie. Ja z mamą, która jest wyrozumiała i czuję, że mam u niej wsparcie w każdej sytuacji a on z rodzicami i o 10 lat młodszą siostrą. Moja mama najczęściej co weekend wyjeżdża do swojego partnera i zostawia mnie samą w domu, nie ma nic przeciwko, że wtedy mój chłopak przebywa u mnie a wręcz cieszy się, że nie siedzę sama i jeszcze robi nam zakupy. Do pewnego czasu wszystko było w porządku, chłopak spał u mnie, spędzaliśmy ze sobą dużo czasu i było żadnego problemu (jak wydawało się z mojego punktu widzenia). Dodam, że nie znałam wtedy jeszcze jego rodziców bo nie czułam takiej potrzeby, to on zazwyczaj bywa u mnie albo gdzieś wychodzimy, po za tym od początku mówił, że jego matka nie jest taka jak moja. Któregoś dnia okazało się, że nie może przyjść do mnie na noc, pytałam dlaczego, twierdził, że "jest beznadziejny i że mam znaleźć sobie innego chłopaka"- jego ulubiony tekst. Początkowo nie wiedziałam o chodzi, jak się później okazało cały czas byłam przyczyną kłamstw a dowiedziałam się tego od mojej przyjaciółki do której zresztą też miałam żal o to, że ma przede mną tajemnicę i to z moim chłopakiem. Otóż, mamusia mojego chłopaka ma problem z tym, że jej syn jest już dorosły, jest nadopiekuńcza a mimo wszystko ciągle o wszystko robi mu awantury, zawładnęła nim do tego stopnia że dyktuje mu ile czasu może być poza domem, ciągle wszystko musi wiedzieć. Kiedy chłopak śpi u mnie jego mama myśli, że w tym czasie jest z kolegami, na imprezie... I TAK OD 9 MIESIĘCY. Dziwne, że co tydzień pozwala mu się upijać a nie potrafi zrozumieć tego, że chcemy spędzać ze sobą czas bo się kochamy. Sam kiedyś stwierdził, że "matka niszczy mu życie" ale jakoś nie robi nic żeby to zmienił. Dlaczego? bo twierdzi, że nie da rady. Myślałam, że może jak mnie pozna to jej przejdzie ale to nic nie zmieniło, do tej pory jej unikam, nie bywam w domu u chłopaka bo po prostu nie mam ochoty ani na nią patrzeć ani z nią rozmawiać. Matka mojego chłopaka nie pozwala mu spać u mnie, kiedyś głównym argumentem było to, że mogę zajść w ciąże, to jest chore... mamy XXI wiek równie dobrze w ciąże zajść mogę w dzień, nie wiem skąd u niej takie myślenie, stara nie jest ale jak widać bardzo ograniczona. Po za tym oboje znamy metody antykoncepcji a ja jestem odpowiedzialnym człowiekiem. Wczoraj dowiedziałam się, że ona nie pozwala mu spać u mnie bo nie chce żeby jej syn w ogóle z kimś szedł do łóżka. Niestety muszę ją zmartwić bo sypiamy ze sobą regularnie od 7 miesięcy. Nie mam już na to wszystko siły... ostatnio ciągle się kłócimy, robię awantury o byle co i jestem zazdrosna o to, że jego matka ma większy wpływ na niego niż ja. Mój chłopak twierdzi, że bardzo mnie kocha, że chce ze mną spędzić resztę życia... kiedy mówię mu, że już tak nie mogę i chcę to skończyć upija się i próbuje się zabijać bo żyć beze mnie nie potrafi a według niego stawiam go w sytuacji w której musi wybierać, albo ja albo jego matka. Kiedy postanowiłam, że ja z nią porozmawiam, powiedział, że jeśli to zrobię to więcej go nie zobaczę. Bardzo go kocham... ale moim zdaniem on po prostu nie traktuje tego wszystkiego poważnie (chociaż stanowczo zaprzecza) nie potrafi przyznać się matce do tego, że mnie kocha, nie potrafi postawić ją przed tym faktem. Ciągle szuka winy we mnie... a mi to zwyczajnie przeszkadza i stąd co róż nowe awantury. Na prawdę nie wiem już co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postaw sprawę krótko i zwięźle
Zapewnij go, że go kochasz, ale nie będziesz rywalizowała o względy z rodzicielką. Jak chce, żeby między wami się układało, musi zawalczyć i pogadać sam z matką na ten temat, ma 19 lat , może nie jest dojrzały na wiele spraw, ale na tyle dorosły, że chyba wie, czego chce. Wyjaśnij mu, że narazie toczycie się po równi pochyłej i to nie z twoje winy, a z powodu jego bierności. To ty masz walczyć? Powiedz mu, że masz dość ukrywania się i szantażu, albo chce z tobą być, albo nie. Jak chce być i kocha, niech to udowodni, a do czasu wyjaśnienia sprawy proponuję ograniczyć czas z nim spędzany, no i póki co unikać zbliżeń. Musisz dać mu poczucie, że to w jego rękach teraz jest walka o was i o normalność. Nie wyobrażam sobie, jak macie dalej rozwijać związek, skoro na drodze stoi matka. Młodzi jeszcze jesteście, ale w tym wieku wiele par zaczyna swoje poważne związki, trwają po kilka lat zanim będzie ślub i tak dalej. Jak macie się poznać, dotrzeć, skoro on tak się matki boi? I kłamie ... może się ciebie wstydzi, może jego matka ma coś przeciwko tobie ... opcji jest wiele. On MUSI sam z tym poradzić sobie, inaczej nie widzę szans na szczęście. Ja bym nie mogła żyć ze świadomością, że nie jestem mile widzianą partnerką dla syna i wiedzieć, że on się boi, bo matka .... co innego, gdyby jawnie i głośno o was walczył z nią. Pewnie w końcu by skapitulowała, w obawie przed stratą syna. Nie ma tu dla ciebie rady, to jemu potrzeba odwagi, a chyba tego mu nie dodasz. Musisz jasno postawić oczekiwania, bez szantażu póki co i bez awantur. Głośno i krótko - musisz rozwiązać ten problem, inaczej nie widzę tego dalej. I koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wlasnie uwazam ze
nie powinnas stawiac sprawy krotko, tylko powoli i spokojnie nim manipulowac, zeby uwolnic go od tyranii mamusi :) pamietaj ze masz do czynienia z druga kobieta, ktora ma dluzszy staz w manipulacji,wiec nie bedzie tak lekko. W kazdym razie zadnych dramatycznych awantur, przymusu podejmowania decyzji tu i teraz, to nie jest takie proste wyswobodzic sie spod tyranii, zwlaszcza rodzica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
zostaw patologię i znajdź normalnego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
a na czyim on jest utrzymaniu? decydować będzie wtedy, jak będzie na siebie zarabiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneeeees
Jest na utrzymaniu rodziców, szukał pracy w wakacje ale jakoś nic nie znalazł. Wiele razy mówił, że jak skończy szkołę to się od nich uwolni, w takim razie wychodzi na to, że za 9 miesięcy mój chłopak ma zamiar znaleźć pracę i mieszkanie. Ale jakoś tego nie widzę, nie wierze w to, że będzie potrafił temu sprostać. Moja mama też mnie utrzymuje (częściowo, bo dostaję także rentę ale głównie wydaję ją na własne wydatki i dokładam się do rachunków) a mimo wszystko mogę decydować o sobie i o tym gdzie, kiedy i z kim spędzam czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
on mentalnie jest jeszcze dzieckiem - daj mu spokój i nie zmuszaj go do związku - potrzebujesz mężczyzny, nie dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneeeees
Kiedy ja go do niczego nie zmuszam... rzeczywiście czasem czuję się jakbym była w związku z 13latkiem ale czy on kiedykolwiek dorośnie? Nie mam pojęcia jak mu pomóc. Tym bardziej, że on tej pomocy chyba nie chce, wydaje mu się, że wszystko jest w porządku i twierdzi, że gdybym go kochała to bym to zaakceptowała i cieszyła się z każdej chwili razem zamiast ciągle się o to wkurzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
dla niego ten układ jest fantastyczny - w domu jest dzieckiem, którym zajmuje się mamusia, a u ciebie może poczuć się dorosły, bo oczywiście przyjeżdża tylko na seks (miłość wygląda jedna trochę inaczej) - każe ci zaakceptować taki układ, bo tak jest dla NIEGO najlepiej - twoje potrzeby ma gdzieś (właśnie tak jak dziecko)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneeeees
To prawda. Kiedyś próbował się buntować, ale to nic nie dało. Kiedy matka nie pozwoliła wyjść mu z domu- po prostu uciekł. Tylko że ta na drugi dzień zgłosiła jego zaginięcie na policję chociaż doskonale wiedziała, że jest u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję, moim zdaniem
powinniście jak najszybciej wpakować ją do samochodu i zawieźć do zakładu psychiatrycznego. Albo twój chłopak zbierze się na odwagę i powie jej stanowcze NIE albo już do końca życia będzie przez nią manipulowany :) Tacy ludzie jak ta baba nie rozumieją, że dziecko "wyfruwa z gniazda" i najczęściej dla dobra związku w przyszłości urywa się z nimi kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha
ale synek "tej baby" nie chce "wyfrunąć z gniazda" tylko chce prowadzić podwójne życie - w domku jako małolat i u dziewczyny jako dorosły facet - i co ważne - nie chce zmian - więc co chcecie od jego matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość W takim razie
synek powinien zdecydować czego tak na prawdę chce. Może pokaż mu ten wątek to otworzy oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ocipiałaś chyba
Ja bym życia nie widziała z kimś takim, niechby ze złota był i na rękach mnie nosił, ale gdyby matka tak terroryzowała dorosłego syna, na niekorzyść jego dziewczyny, to byłoby krótciutko ... kochany, albo masz jaja i zrobisz coś z tym, albo papa - ja chcę faceta, partnera, a nie dzieciucha potrzebującego niańczenia. Z nim życie układać? Z taką teściową macie 150% szansy na szybki rozwód, wszystko bowiem źle będziesz robiła, synek będzie miał gorzej jak u mamy, będzie chudł w oczach i na zmarnowanie pójdzie. Ona mądrości życiowe posiada, zatem twoje zdanie nie ma znaczenia, bo jego guru i skarbnicą mądrości jest i będzie ona. Z twoim zdaniem liczył się nie będzie, ważniejsze co mama powie - i tak ma być dobrze, masz nie robić problemów, bo po co, dobrze jest jak jest. I zgadnij skąd to wiem?:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dorosły ? ty jesteś dorosła ? mieszkacie z rodzicami , pewnie jeszcze sie uczycie , pieniądze jakimi dysponujecie dostajecie od rodziców a jedynym objawem wasze dorosłości jest pokątne uprawianie seksu - i wy jesteście dorośli ?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneeeees
Przepraszam, czy ja wspomniałam o ślubie? Chyba się nie rozumiemy. Napisałam wyraźnie, że planujemy spędzisz ze sobą resztę życia ponieważ się kochamy. Tak, uważam, że jestem dorosła, na tyle żeby decydować sama co robie i z kim się spotykam. W takim razie Twoim zdaniem matka mojego chłopaka może go sobie ustawiać i terroryzować na moją niekorzyść a mi nic do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudna ta prowokacj, no
znasz go od 9 miesięcy a zaczełaś z nim sypiać dwa miesiace p zapoznaniu ? kiepsko poza tym kto uwierzy że zaborcza matka pozwala mu imprezować, pić z kumplami a nie pozwala mieć dziewczyny ? ciebie oczywiście nei dziwiło że przez 9 miechów nie miał kiedy przedstawić Cię matce ? uhm i już wierzę że twoja matka pozwala mu u was tak bezproblemowo spać nieudana ta prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneeeees
*spędzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneeeees
Znam go od ponad roku. Rzeczywiście, nie mam co robić tylko wymyślać sobie niestworzone historie. Jest tak jak mówię a jego matkę poznałam bodajże w czerwcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudna ta prowokacj, no
jeśli to faktycznie prawda, to problemem nie jest matka faceta ale on sam, bo to on pozwala na takie traktowanie i tylko on może coś z tym zrobić ty sobie mozesz biadolić na forum lub wymienić go na inny model

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem rambo
Ty chcesz spędzic reszte zycia z ciapą, ktora nie potrafi wyzwolic się spod wpływu matki? Potem nie będzie potrafił wyzwolić się spod wypływu kolegow ze studiow, z pracy, spod wplywu szefa i wiecznie będzie ograniczony bo będzie bał się postawić, bo ,,i tak nic z tego''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneeeees
Najgorsze w tym wszystkim jest jeszcze to, że kiedy poruszam ten temat lub jakikolwiek inny dla niego nie wygodny to od razu się na mnie obraża, unika rozmowy albo twierdzi "skoro jestem taki beznadziejny to mnie zostaw" po czym idzie się upić "żeby o tym nie myśleć". Dlatego nie wiem jak do niego dotrzeć skoro porozmawiać poważnie się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem rambo
"skoro jestem taki beznadziejny to mnie zostaw" po czym idzie się upić "żeby o tym nie myśleć" tak będziesz miała z nim całe zycie przy okazji każdego problemu, ktory będzie wymagał trochę wysiłku do rozwiązania ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem rambo
I od razu Ci powiem ze to chlopak kwalifikuje się do psychologa a nie matka, matka ma rację to jeszcze niedojrzały gowniarz, sama widzi jak moze nim manipulowac a on nic z tym nie robi wiec nie jest gotowy na dorosłe zycie i ja na jej miejscu tez bym się obawiała, zeby nie przytrafiła wam się ciąża, bo on wtedy nie będzie w stanie poradzic sobie z tą sytuacją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abrekadebre
Jestescie jeszcze bardzo mlodzi. Bo gdzie sie pojawia ta doroslosc odpowiedz sobie na pytanie 17 lat dziecko a 18 juz dorosly mezczyzna? No formalnie tak ale do dojrzalosci jeszcze sporo brakuje. Jestescie para 9 miesiecy i od 7 sypiacie ze soba - tez jakos tak szybko poszlo. Nie wiem jaka osoba jest ta kobieta moze jest zaborcza ale pewnie troche obaw ma. Kto utrzyma dziecko jak takowe sie pojawi (tego wykluczyc nie mozesz na 100% )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneeeees
Dziękuję, w sumie rzeczywiście- spojrzałam na to z zupełnie innej strony. Zawsze uważałam, że to nie jego wina, że to jego matka jest taka okrutna i współczułam mu, że musi ją na co dzień znosić. Ale widocznie wcale mu to nie przeszkadza a jedynie przede mną udaje, że jest taki skrzywdzony. Gdyby chciał coś z tym zrobić już dawno by zrobił. Sam ma wymagania wobec mnie- mówi, że mam się zmienić bo za dużo krzyczę i się awanturuję ale swoich wad nie dostrzega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agneeeees
Tylko czy jej obawy mogą pozwolić na całkowite zakazywanie mu spędzania ze mną nocy? Rozumiem, że nie chce zostać babcią ale moim zdaniem takie zakazy z jej strony nic nie dają bo równie dobrze w ciąże zajść mogę w środku dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nawidze jej
Kochana musisz się wziąć w garść i postawić mu ultimatum. Ja jestem z chłopakiem od prawie dwóch lat. On ma 19 ja 18. Jednakże matka mojego chłopaka ustawiała przeciwko mnie, wszystko mu daje, dzwoni do niego chyba z 10 razy dziennie i mu się wyżala jak jej źle bez niego , że tęskni za nim, że wszyscy ją odtrącili mhm... g****o prawda.. Ona wszystkich obraca wokół siebie. Do ojca nie kazała mu jechać jak byliśmy u niej bo oczywiście nie chce by jej synuś był u niej że ona nigdzie go nie puści, byłam totalnie wściekła bo jego ojciec ucieszył sie że przyjedziemy do Deutsch (wiadomo o co chodzi) jego przyrodni brat żona i reszta też. ale jego matka zazdrosna jest i nie pozwoliła. Szczerze to się popłakałam bo to miał być udany wyjazd było już zaplanowane że tam jedziemy to jeszcze to babsko pretensje do mnie , że jaką ja bedę gospodynią, panią w domu w przyszłości itd. Coś jej odbiło na dekiel sobie pomyślałam.... ona na każdego że każdy zły a jak o kim kolwiek powiem dobre słowo to sie bulwersuje. Wielce pokrzywdzona pani -,-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie nawidze jej
On natomiast tak jej broni, że szok -,- do mnie sie bulwersuje jak wspomne mu że mógłby stanać w mojej obronie to on że co ja mam do jego matki, ze od zawsze szanuje słowo jego matki i sie z nim zgadza... szlak mnie trafi zaraz myślę sobie... a do mnie z tekstem że powinnam być mu wdzięczna i żebym wykazała inicjatywę ze swojej strony bo zachowuje sie jak dziecko. jeszcze z tekstem dzisiaj do mnie "Ty ja nie mam zamiaru stawiać się mojej mamie i nie mieszaj mojej mamy w to" Ciekawe czy w mojej obronie by tak stanął, wątpie -,- ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×