Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama taka samaaa

dziewczyny, jak wygląda pobyt w szpitalu z niemowlakiem? w sensie kąpiel,posiłki

Polecane posty

Gość mama taka samaaa

dziecko 3miesiące, pije nutramigen, muszę wziąć zapewne swoje mleko,butelki, a co dalej? kto przygotowuje? gdzie myć,wyparzać ewentualnie? co z kąpielą niemowlaka? biorę dla niego emolienty do mycia i smarowania,ręczniki itd, ale gdzie się myje, jak to wygląda? jedziemy w pon do innego miasta do szpitala i się boję tego, nigdy nie byłam w szpitalu, a tym bardziej z małym dzieckiem, inaczej jest na położnictwie po porodzie, to wiem, a na innych oddziałach? pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja lezalam z mala
to mleko mialam ich, przelewalam tylko w swoje butelki. Mylam na sali, byl zlew, i taka wanienka przyczepiona do sciany, tam kapalam dziecko. Ale czy tak bedzie u ciebie nie wiem. My bylismy 2 roznych szpitalach i w 2 roznych inaczej bylo. Wiec ciezko mi powiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
właśnie wiem, że co szpital to inaczej...ciekawe jak to będzie. biorę swoje wszystko, na pewno mi wszystko wytłumaczą, to normalne, ale już mam nerwówkę, bo nigdy nie byłam z małym w szpitalu, w niedzielę chyba biegunki ze stresu dostanę:) nienawidzę szpitali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja lezalam z mala
oj tam :) nie jest zle, skror idziecie po weekendzie to pewnie na jakies badania. U nas szpiatal przez pewnien czas stal sie naszym domem. 2tyg w domu, 2 tyg w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
właśnie zostajemy, mamy skierowanie na oddział gastroenterologiczno-obserwacyjny i jak dzwoniłam to powiedzieli, że mam się porządnie spakować, bo raczej na pewno zostaniemy na kilka dni. kazali już dziś przyjechać, ale powiedziałam, że biorę to na własną odpowiedzialność i stawię się w pon, bo muszę kilka rzeczy pozałatwiać przez weekend i nie jestem przygotowana, żeby z marszu pojechać 50km do szpitala z 3miesięczniakiem, a zostawić 3latkę w domu (mąż w pracy). z synkiem jest na razie ok, to nie jest stan zagrażający życiu, więc jakby się coś działo byłabym tam w 40min, także w pon mam być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
ps. współczuję Ci. mam nadzieję, że teraz już jest lepiej, bo to chyba nic przyjemnego pomieszkiwać w szpitalach:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja lezalam z mala
eee pewnie zrobia badania i po 3 dniach wypuszcza :)) jak juz nfz bedzie mogl im zwrocic kase za was :) pomysl tez o sobie, szampon, ciuchy na zmiane, koc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak ja lezalam z mala
pfu wypluc od 1,5 roku niewidzielismy szpitala na oczy :)) wiec mam nadzieje ze juz tak zostanie. a przez okres 5 miesiecy byl naszym domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niemoge witaaminjesc
jak jak bylam to mleko pieluchy dawal szpital,w razie czego ciuszki tez napewno maja,w jakim miescie ten szpital?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Ja miałam na początku wywiad- co i jak je dziecko (miał 10 mcy), ale panie w szpitalu i tak robiły mleko hurtem o jednej i tej samej godzinie dla wszystkich. jeszcze były spięcia z powodu tego że karmię po swojemu. I wyglądało to tak że przygotowywały mleko np. o 5:30- i zdziwko że dziecka na jedzenie nie budzę, mleko wylane, synek zjadł swoje jak wstał, kolejne mleko np. o 10:00- jak on już pojedzony... I szpitalne stało a potem wylewane było, a ja swoje robiłam. Mleka do zrobienia, tzn. w proszku, nie dostawałam. Dodatkowo inne posiłki, ale Ciebie to nie dotyczy. Do wyparzania butelek była osobna kuchnia, tam gdzie właśnie mleko było. Też się dziwili że upieram się przy swoich butelkach (miał zupełnie inne smoczki niż te szpitalne), bo "przecież się nauczy z tych jeść". Herbatę też mogłam sobie zrobić, tylko nie wolno przynosić jej na oddział. Dzieci myte były w takiej dużej, metalowej umywalce na sali. Kosmetyki swoje miałam, ale pewnie jakbym nie miała, daliby szpitalne. Myli oczywiście rodzice. Ręczniki swoje, wieszałam potem na łóżeczku. Warto zabrać różne ubranka, u nas było tak ciepło na sali że mały w grudniu w krótkich rampersie był. Przytulanka którą ma na co dzień w domu też się przyda. Pieluchy i chusteczki to wiadomo, ale dla siebie też weź koc/śpiwór, mokre chusteczki (nie wiadomo czy będzie gdzie się umyć), bieliznę na zmianę. Zakładam że mąż was odwiedzi, więc raczej jak będzie opcja brania prysznica to weźmie ci kosmetyki i ubranie. Weż sobie jedzenie, batoniki, suche pieczywo, napoje w butelkach- czasami nie ma jak odejść, i książkę. Chyba dobrze robisz że w poniedziałek jedziesz, w weekend przynajmniej tam gdzie byłam ordynatora nie było i wszystkie planowane badania i zabiegi robili w poniedziałki dopiero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka razy juz lezalam z malym w szpitalu. mialam swoje mleko butelki i sterylizator. Niby byla wanienka do mycia ale wolalam wziac swoja. do tego mialam wozek zeby pojsc na spacer lub pojechac na badania. termos do tego zeby w nocy nie latac o kuchni. maly spal w wozku bo lozko spitalne zle znosil. generalnie wszystko zalezy od oddzialu. jesli sa tylkp male niemowlaki to sa polozne i pomagaja jak sie poprosi. mozna nawet czasami dziecko zostawic pod ich opieka. jesl oddIal ma glownie wieksze dziwci i niemowlaki to rzadkosc to siostry ne pomagaly. nie zgodzily sie nawet popilnowac malego przez 15 minut. wszystko robilam ja naqet karte goraczkowa ja wypelnialam. lezelismy na oddzialach wlasnie dla noworodkow a potem juz dla wsYatkich dzieci gdzie taki maluch byl rzadkoscia. generalnie moim zdaniem nalezy spakowac wszystko co dziecku potrzebne na co dzien. bylam zdania ze nawet jak cos maja to wole swoje i swoje bakterie. aaa na typowo noworodkowym mieli mleko dla dziecka kilku firm wiec nie potrzebowqlam brac. byl enfamil bebilon i nan. lezalam w iczmp w lodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama chorowitki :-)
Lezalam z 6 tyg corka,dwa tyg. Mialam pokoj z łazienka,tv wiec spokojnie moglam sie umyc,jak dziecko spalo ogladalam tv. Maz dowozil co mi trzeba bylo.karmilam piersia,to mleko mialam z glowy,ale bylo specjalne pomieszczenie do robienia mleka.w lazience byla wanienka dla dziecka.dawali pampersy ale i tak mialam swoje,swoje kosmetyki,reczniki,ubranka.mialam swoje lozko do spania,dziecko lozeczko. Czajnik elektr. Byl na korytarzu ale mozna bylo miec swoj w pokoju. Wykupilam sobie wyzywienie chyba ok 18 zl za dobe (sniad,obiad,kolacja) za pobyt 14 zl/doba. Z dzieckiem musialam byc caly czas,nikt sie nie zajal nia,nawet na chwile.do sklepu wychodzilam z oddzialu jak maz przyjechal. Ostatnie dwa dni bylam na sali 2-osobowej,z lazienka na korytarzu,to jak musialam gdzies wyjsc,to truga mama pilnowala mojej corki i na odwrot. Sale dla wiekszych dzieci byly wieloosobowe np 4 czy 6,takze tam juz musialo byc gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
dzięki wielkie za wypowiedzi. to na pewno dalej do myślenia. dzisiaj robię listę, żeby nic nie przeoczyć. dziewczyny, które nie pisałyście na jakich oddziałach leżały dzieci - no właśnie, gdzie byłyście?:) ja jadę do wojewódzkiego szpitala dziecięcego na oddział obserwacyjno-gastroenterologiczny (Toruń), zna ktoś? co do tego co wezmę, to biorę dwie torby i w jedną spakuję siebie (ubrania- kilka bluzek na zmianę,napiszę potem czemu,bielizna,koc,coś butelkowego do picia,kosmetyki,ręcznik,tel,ładowarka,książka,pieniądze i ogólnie wszystko takie ważniejsze i przydatne do torebki podręcznej,no i to chyba tyle, pominęłam coś?:) ) a synkowi w większą torbę: 2 ręczniki, z 15 tetrówek, duuużo body - na okrągło wymiotuje, więc czasem tetra służąca za śliniak asekuracyjny nie pomaga:), kocyk, ogólnie ciuszki różne, mleko (pije nutramigen), butelki (pije z aventów), szczotka+płyn do mycia butelek, smoczki uspokajające, termos (mieści 2butle), chusteczki, pampersy, sudocrem, tormentiol (ma problemy z pupą po tych kupskach ze śluzem), nasze kosmetyki, bo to atopowiec, więc seria Emolium, maść cholesterolowa, ewentualnie steryd w razie "w", woda morska do noska (alergik potrzebuje jej ciągle:) ), wit.D3, Latopic (musi pić z mlekiem). myślę czy wszystko napisałam...myślicie, że powinnam też wziąć poduszkę klin+bezpieczny wałeczek? (mały musi tak spać, żeby się czasem nie zakrztusił). co do wanienki i wypażarki to właśnie nie wiem, w sumie przyjmują dzieci od 2miesiąca życia, więc powinni mieć na oddziale takie rzeczy. jeśli będzie opcja wykupienia sali, wyżywienia etc, to oczywiście jak najbardziej jestem za:) wiecie, wypisuję to wszystko, będzie mi ten temat służył za listę:) szpital jest 50km od mojego miasta, więc muszę się porządkie spakować, żeby 100km nie fatygować męża, który musi iść do pracy, a potem zająć się naszą 3letnią córką. jeszcze 14ego mamy chrzciny i trzeba pare rzeczy załatwić, a mnie nie będzie:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
zonaKraka - współczuję przeżyć z pielęgniarami. niektóre to nie mają za grosz empatii i chęci niesienia pomocy (a przecież ten zawód na tym polega prawda?) ja mam nadzieję, że spotkam się z życzliwym personelem. nie znam ani jednej osoby, bo to inne miasto. u nas dużo osób się zna, bo miasto 120tys mieszkańców, więc tego się zna z widzenia, ta jest znajomą tej i nas kojarzy itd, więc idzie się dogadać. miałam taką syt. po porodzie, przychodziła w odwiedziny pielęgniarka z neonatologii (znajoma) i lekarz (z-ca ord. prowadzący moje 2ciąże w gab.pryw.), więc oschłe i mało pomocne baby na położnictwie (czasem nawet złośliwe) były milutkie:) tam już będzie inaczej, a ja do wyszczekanych nie należę, więc będę wyć po kątach zamiast zwrócić uwagę, ale oby nie! też myślę, że lepiej jechać w pon. synek nie wymaga natychmiastowej interwencji, więc nic się nie stanie jak przeczekamy weekend

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W każdym szpitalu jest inaczej, ale wydaje mi się że posiłki i kąpiel będą w szpiatlu od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
myślicie, żeby wziąć ze sobą fotelik-nosidełko, w którym mały jeździ w aucie? bo zamówiłam leżaczek bujaczek i mi po weekendzie przyjdzie, a mały lubi zasypiać w foteliku w domu, bo wtedy ma głowę uniesioną i mnie mu się cofa wtedy i się nie denerwuje i spokojnie zasypia, a potem go przekładam do łóżeczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
mniej* mu się cofa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My często jeździmy na kontrolne kilkudniowe badania do szpitala i jest różnie. Czasami byłam sama na sali i miałam full miejsca a czasami było 3 dzieci + 3 matki więc na sali ciasno, jak się rozkładałyśmy do spania to nie było gdzie przejść - spanie oczywiście na swoich rozkładanych fotelach. Więc nie możesz też zabrać nie wiadomo ile bo się nie pomieścisz. Szpital zapewnia dziecku mleko, ja akurat karmiłam piersią więc nie korzystałam. Jak mały spał chodziłam na obiady na stołówkę. Pielęgniarki nie robiły problemu, zerkały na małego, chyba że były inne mamy w sali to wtedy one. Nie zapomnij wziąć sobie czegoś luźnego do spania, kapci, klapek pod prysznic. U mnie była łazienka tylko dla rodziców z prysznicem. Była też kuchenka dla rodziców z czajnikiem elektrycznym, mikrofalówką, lodówką i zlewem. Więc talerzyk, sztućce, kubek weź, żeby sobie zrobić śniadanie. W oddziałach typowo niemowlęcych była wyparzarka do butelek (czy jak to się tam nazywa). Butelki są szpitalne ale weź swoje skoro dziecko jest do nich przyzwyczajone. Tak naprawdę każdy szpital a nawet oddział w tym samym szpitalu rządzi się innymi prawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
grejs, dzięki!:) dorzucam do listy klapki pod prysznic, klapki domowe i jakąś piżamkę, no i sztućce, bo nie wiadomo czy będzie można wykupić posiłki...fajnie by było, bo tak jak pisałam będę 50km od mojego miasta i nikt nie będzie w stanie dojeżdżać do mnie z prowiantem i innym zapotrzebowaniem:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli mówisz o szpitalu dziecięcym na Rubinkowie to jest on super wyposażony a personel bardzo miły ;) jedzenie wyjatkowo dobre jak na szpitalne i nie drogie ;) miałam tam praktyki ;) nie wiem jak to jest z rzeczami potrzebnymi dla maluchów i co zapewnia szpital bo ja byłam akurat na oddziale dzieci starszych i nefrologii ale moge zapewnić, ze personel medyczny wykazuje duza empatie i jest niesamowicie pomocny :) a nie ma jakichś informacji na stronie internetowej szpitala? pozdrawiam gorąco i trzymam kciuki za szybkie rozwiazanie problemow zdrowotnych maluszka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
patisonek, nie znam dzielnic Torunia, bo mieszkam 50km od niego, ale pewnie mówimy o tym samym szpitalu na Konstytucji 42:) to super! pocieszyłaś mnie. ja zawsze tak przeżywam jak idę w nieznane, ale mam nadzieję, że będzie ok. tu nie chodzi o to, żebym miała zaraz jakąś mega wygodę, ale żeby nie brać 5 toreb, bo ciężko spakować wszystko, czego używamy w domu prawda? no i żeby rzeczywiście ten personel był pomocny, a dziecko, żeby nie odczuwało, że jest w jakimś złym miejscu, bo takie maluchy też przeżywają negatywne emocje...pozdrawiam i dziękuję!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama taka samaaa
ps. nie doczytałam Twojego pytania. przejrzałam już wszystko możliwe na ich str i nie ma wzmianki o tym, co zapewnia szpital, a co trzeba wziąć ze sobą. czyli mówisz, że wyżywienie można sobie wykupić? a jak z noclegiem i myciem rodziców? jest też taka opcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, to ten sam szpital ;) z tego co pamietam na nefrologii to rodzice mieli takie rozkladane fotele do spania do dyspozycji i była osobna łazienka z prysznicem, niestety nie wiem jak na innych oddziałach a i te praktyki to ładnych pare lat temu były.. posiłki kupowaliśmy w szpitalnej stołówce i były tak dobre, ze serio nie braliśmy swoich kanapek tylko jakas zupka, drugie danie czy buleczke mozna było kupic.. sale tez są bardzo ładnie urządzone, kolorowe, przyjazne dzieciom chociaz akurat twojemu smykowi różnicy wielkiej to raczej nie bedzie robić ;) ja bym proponowała zadzwonić jutro na oddział jeszcze i dopytac jakie rzeczy szpital zapewnia a co musisz miec swojego.. to napewno pomoże rozwiać wątpliwości w pewnym stopniu a za próbę uzyskania informacji nikt cie przecież nie pogryzie ani nie nakrzyczy a oni beda zorientowani najlepiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×