przez wielodzietne mamy duze bezrobocie

kreatywna nie pieprzy, że pomagalaś takim jak ja, bo ja mam jedno dziecko i nie mam zamiaru męczyć się nad większa ilością dzieci, bo ja cenie wygodę i przeznaczanie pieniędzy na siebie, na kosmetyki, ubrania, wycieczki, a nie na zapieprz w domu przy gromadce dzieci tak jak ty, bo mając 3 dzieci to trzeba zapieprzać 24 godzin na dobę, bo ja przy jednym stać mnie na pomoc domową. Także siedź sobie za granica, a jak tak dobrze mieć tyle dzieci to wracaj do kraju po co spieprzyłaś z niego, jak tu taki luksus

kreatywna nie pieprzy, że pomagalaś takim jak ja, bo ja mam jedno dziecko i nie mam zamiaru męczyć się nad większa ilością dzieci, bo ja cenie wygodę i przeznaczanie pieniędzy na siebie, na kosmetyki, ubrania, wycieczki, a nie na zapieprz w domu przy gromadce dzieci tak jak ty, bo mając 3 dzieci to trzeba zapieprzać 24 godzin na dobę, bo ja przy jednym stać mnie na pomoc domową. Także siedź sobie za granica, a jak tak dobrze mieć tyle dzieci to wracaj do kraju po co spieprzyłaś z niego, jak tu taki luksus

co ty pieprzysz autorko?? Zielonego pojęcia nie masz o tym! Dzieci, dużo dzieci, dużo białych dzieci - to oznaka dobrobytu, to miejsca pracy, nowe przedszkola, szkoły, wydawane pieniądze na zabawki, ubrania, a więc handel, ruch pieniądza... a potem ludzie którzy pracują i (niestety przez nasz chory system ubezpieczeń) utrzymują swoich rodziców, dziadków. Brak dzieci- to dramat! Zamykane szkoły, wstrzymanie konsumpcji, dziura w ZUSie!!!! Ja dzieci nie lubię i nie mam. Mam z to poczucie winy wobec Ojczyzny. Ale popieram i wspieram matki, które rodzą i wychowują dzieci. Chcę, żeby w moim kraju było dużo zdrowych i szczęśliwych POLSKICH dzieci, bo jak nie będzie naszych, to najedzie się pełno brudasów, którzy nie chcą pracować i płacić podatków, za to chętnie spalą ci samochód albo otrują psa. Wiem, że to brzmi strasznie, ale tak jest!

co ty pieprzysz autorko?? Zielonego pojęcia nie masz o tym! Dzieci, dużo dzieci, dużo białych dzieci - to oznaka dobrobytu, to miejsca pracy, nowe przedszkola, szkoły, wydawane pieniądze na zabawki, ubrania, a więc handel, ruch pieniądza... a potem ludzie którzy pracują i (niestety przez nasz chory system ubezpieczeń) utrzymują swoich rodziców, dziadków. Brak dzieci- to dramat! Zamykane szkoły, wstrzymanie konsumpcji, dziura w ZUSie!!!! Ja dzieci nie lubię i nie mam. Mam z to poczucie winy wobec Ojczyzny. Ale popieram i wspieram matki, które rodzą i wychowują dzieci. Chcę, żeby w moim kraju było dużo zdrowych i szczęśliwych POLSKICH dzieci, bo jak nie będzie naszych, to najedzie się pełno brudasów, którzy nie chcą pracować i płacić podatków, za to chętnie spalą ci samochód albo otrują psa. Wiem, że to brzmi strasznie, ale tak jest!

dużo dzieci - tak ale w rodzinach które stać na ich wychowywanie

to jest oczywiście zamknięte koło. Dużo dzieci, żeby był dobrobyt, a dobrobyt musi być, żeby były dzieci. Ale jeśli teraz ludzie (przepraszam za określenie) przestaną się rozmnażać, to jesteśmy w czarnej dupie. Za 10-20 lat nie będzie komu pracować.

takich rodzin w naszym kraj jest mało, do tego nie opłaci sie pracować, bo w naszym kraju bardzo dobrze rozwinięty jest ale socjal

juz widac jak Niemcy wyszli dobrze na bezdzietnosci :/ na ulicach w mlodym wikeu widac tylko turkow, arabow i czarnych :/ uk na sile sciaga polakow i innych bialych zeby sie mnozyli bo maja to samo, we francji tez ten sam problem :/

jak nie będzie miał kto pracować, nie przesadzaj, wiesz ile obecnie osób z kraju wyjechało bo u nas nie ma pracy, ściągnąć tych wszystkich do kraju, dać im pracę i porządne wynagrodzenia i już ci mamy w brud rodaków, a nie, że oni wyjechali to znaczy, że są osobami kreatywnymi, radzącymi sobie, a u nas w kraju ci młodzi co zostali to bez ambicji, próżniaki, nie radzący sobie, bo albo pracują za grosze albo siedzą na garnuszku mops, bo jak napisałam osoby kreatywne wyjechały. Także co w naszym kraju zostaje, bieda której trzeba pomagać i to robią część tych osób pracujących.

przestańcie pieprzyć, która normalna matka nie mając pieniędzy rodzi dzieci, to tylko szmaty tak postępują, bo normalna matka nie mogłaby przepatrzeć, ze nie może dać swoim dzieciom godnego życia.

ale one są wytrzymałe jak huj,tyle ciąż, a później zapieprz 24 godzin na dobę, i przecież to normalne, że odwalają opiekę przy tych dzieciach, bo gdyby robiły to porządnie to doby by im zabrakło, a tak te dzieci to jedno drugie wychowuje, tak ja u mnie przed blokiem 4 latek pilnuje 2 latka

Państwo wprowadzając godzinowe opłaty za przedszkole ,niestety straciło.Większość rodziców odbiera dzieci wcześniej.Mając troje lub więcej dzieci można być zwolnionym z opłat za godziny.Spore grono rodziców rezygnuje z rytmiki,która odbywa się po godzinach programowych.Jest to niekorzyść dla dziecka ,bo gdy są jakieś uroczystości dziecko jest zagubione i nie bardzo wie co ma robić .

jaki zapieprz?! :D nie rozśmieszajcie mnie! Nasze matki i babki, to miały zapieprz przy dzieciach! Każda miała po kilkoro, nie było pralki, sralki, pampersów, telewizora i gotowego żarcia w słoiczkach, ani przedszkoli, dzieci się patykami bawiły na podwórku, a jakoś dawały radę i wychowywały przyzwoitych ludzi A teraz? Wszystko pod noc podstawione i jej k..a ciężko ma samochód, przedszkole, gotowe żarcie, telewizor i mało! wszystko mało! z jednym bachorem sobie nie radzi.

a kto cofa sie w rozwoju, chyba tylko ty,

* pod nos ofkors

a ile to tez panstwo pomaga tym wielodzietnym rodzinom?no nie rozwalaj mnie...

nie mówię, żeby się cofać i prać pieluchy w rzece, tyko, żeby nie pie..lić, że jest ciężko. Ciężko to jest na wojnie, a dzisiejszym matkom to po prostu ręce do dupy poprzyrastały i nic im się nie chce/

ale to, ze ktoś sądzi, że bezrobocie jest skutkiem posiadania dzieci, no po prostu rzuca na kolana. Ze śmiechu. Gdzie rodzą sie debile, co myślą w taki sposób????

no oczywiście, ze jak nas jest dużo to i większe bezrobocie,co za tepaki

jak jest nas dużo, to mamy większe potrzeby, to kupujemy, to powstaje popyt na rynku. Chińczyków jest dużo , i co to zmienia?

zamiast dawać wielodzietnym pieniądze, to dać porządne wynagrodzenia i wtedy też byłby duży popyt i podaż, a te wielodzietne to z pokolenia na pokolenie siedzą w mops po darmową forsę, a pracującym dają jałmużnę a nie wynagrodzenie za prace. Rząd winien ustalić min. wynagrodzenie np. 3 ty. netto i wtedy jak stać kogoś to niech rodzi ile chce ale sam je utrzymuje, bez pomocy państwa. Ta z pucka (właściwa matka (co pracowała i tatuś też nie), a napewno dostawały pomoc z mops na te dzieci, także widzicie jak te wielodzietne pracują

skoro jest nas za duzo to proponuje autorce i wszystkim wrzeszczacym popelnic zbiorowe samobojstwo-wtedy bedzie nas mniej. Bezrobocie nie bierzevsie pacany z wielodzietnosci tylko z faktu ze ciezjo teraz cokolwiek utrzymac np. firme bo zusy i inne wykanczaja pracodawcow. A swoja droga ekonomistko jak bedzie coraz mniej ludzi to bezrobocie bezdzie wieksze-paradoksalnie, bo dla kogo dobra konsumpcyjne masz zamiar produkowac? dla malp? A ci co pisza o tym, ze sami pracuja na swoja emeryture to chyba nie znaja zasad polskiego systemu ubezpieczen spolecznych. gowno bedzie obchodzilo zus za lat 40 ze ty czy inna placila skladki przez tyle lat, skoro nie bedzie mial pieniedzy na wyplate swiadczen dla was, bo nie bedzie komu pracowac.

aha i skoro dla was wielodzietnosc rowna sie klient mopsu to macie waskie pojecie o swiecie albo obracacie sie w takiej biedzie ze niezaleznie od ilosci dzieci wyciaga lapska po kase z mopsu... ja wiecej miesiecznie potrafie wydac na zabawki dla swoich pociech niz niejedna tutaj zarabia.... ps. mam dwoje dzieci i nie uwazam sie za wielodzietna, ale irutyje mnie takie prostackie pidejscie i szufladkowanie.

jak każdy będzie bardzo dobrze zarabiał to będzie więcej wydalał, a jak nasze wynagrodzenia są takie, że wystarczają na chleb i coś do chleba to o jakim wydawaniu można mówić, także te dobra będziemy sami spożywali bo stać nas będzie. Syty głodnego nie zrozumie, wiesz ile pracownicy zarabiają, ok., 1 tys. przejdź się babo do głupiego lepszego sklepu i tam sie zapytaj ile ekspedientka zarabia, albo wyjdź poza miasto, na wieś, do jakieś pipidówy i zorientuj sie ile zarabiają, z czego żyją, wystarczy włącz telewizor i pooglądaj sprawę dla reportera czy tp. tam niejednokrotnie ludzie biedni występują, przecież gdyby była praca i godne wynagrodzenia to by wydawali te pieniądze a tak co mają wydawać, naciąć sobie papierków i wydawać je w sklepach.

do glupia babskoo "kreatywna nie pieprzy, że pomagalaś takim jak ja, bo ja mam jedno dziecko i nie mam zamiaru męczyć się nad większa ilością dzieci, bo ja cenie wygodę i przeznaczanie pieniędzy na siebie, na kosmetyki, ubrania, wycieczki, a nie na zapieprz w domu przy gromadce dzieci tak jak ty, bo mając 3 dzieci to trzeba zapieprzać 24 godzin na dobę, bo ja przy jednym stać mnie na pomoc domową. Także siedź sobie za granica, a jak tak dobrze mieć tyle dzieci to wracaj do kraju po co spieprzyłaś z niego, jak tu taki luksus" wisz co ?włąsnie wystawiłas sobie swiadectwo i tak!pomagałam takim jak ty..dokładnie takim samym nieszczesliwym a zagubionym kobietkom bez wykształcenia ,nie grzeszącym inteligencja 3 dzieci to zadna gromadka i naprawde nie rozumiem o jaki zapieprz jak napisałas ci chodzi??przeciez mnie wcale nie jest ciezko,nie narzekałąm nigdy a wrecz odwrotnie;) nie siedze sobei za gtranica tylko w swoim własnym kraju,gdzie sie urodziłam droga moja .nie pisałam ,że masz luksus bo w polsce go miec nigdy nie bedziesz zwłaszcza,ze nie macie pojecia jak prowadzic własny kraj do dobrobytu ,skoro wiekszosc z was uwaza wielodzietnosc za patologie moze w polsce tak jest ,bieda i patologia wjednym ale moze dotrze do ciebei,ze w cywilizowanych krajach jest inaczej

ale błysnęłaś. Słaba prowokacja.

Nie mam nic do rodzin wielodzietnych. Nie lubię za to patologii która nie ruszy do pracy tylko żyje na garnuszku opieki. Moi sąsiedzi mają... 10 dzieci... On emerytowany pułkownik,prowadzi obecnie swoją działalność gospodarczą i zatrudnia kilkanaście osób. Ona katechetka. Oboje po studiach. Najstarsza córka ma 30lat i ma 3 swoich dzieci. Też jest wykształcona. O pomocy z opieki to nawet pewnie nie słyszeli,ale sami innym często pomagają. Najmłodsze dziecko chodzi z moim do klasy-mają po 11lat. Dzieciak ma nowe buty,ciuchy,książki. Ciuchy i rzeczy po starszych dzieciach oddają biednym. Oboje rodzice byli jedynakami i zawsze marzyli o dzieciach,a że 3 pierwsze ciąże straciła,to potem to "nadrabiali". Ona pracowała w każdej ciąży niemal do końca,bo uwielbia uczyć dzieci, do pracy szybko wracała,bo praktycznie wszystkie dzieci są zimowe-macierzyński jej się kończył,potem 2miesiące wakacji i takie 8miesięczne szło do żłobka. A co do znajomości ekonomii pewnych osób-to nawet żal się wypowiadać.

no pewnie narobic dzieci a później oddac do zlobka:(

Ja też nie uważam,żeby ludzie,którzy są w stanie te rodziny utrzymać robiły coś złego. Jakiś czas temu pokazywali reportaż-tutaj się toczyła o nim dyskusja że wielodzietne rodziny jakieś nagrody dostały,a ludzie tu się zastanawiali jak to możliwe aby Ci ludzie zarabiali ponad 100tysięcy miesięcznie-widocznie można. A co złego jest w żłobku? To co lepiej siedzieć na wychowawczym i brać 400zł z opieki (o ile się spełni warunek dochodowy)? Ja wróciłam do pracy jak dziecko miało 10miesięcy. Poszło do prywatnego przedszkola,bo do żłobka się nie dostało,bo na 25 miejsc 20!!!!!!!sic!!!! było dzieci matek samotnie wychowujących dzieci,a pozostałe 5 przypadło osobom o niższym dochodzie-bo u nas od 3lat jest również kryterium dochodowe do przyjęcia brane. Znam 6 spośród matek,których dzieci się dostały. 4samotne matki mieszkają z facetami bez ślubu właśnie na taką okoliczność,a 2 o tych niskich dochodach ostatnio kupowały w salonie gdzie pracuję nowe auta za gotówkę po ponad 80tysięcy... a druga za prawie 100tysięcy...

robili nie robiły,bo mnie zaraz oskalpują.