Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miśka...

Wybaczyłam zdradę...nie moge sie przełamać...

Polecane posty

Gość Miśka...

1,5 roku mąż miał kochankę, przełykałam sline dla dobra dziecka, zawarlismy "ugode", on mieszkał z nami, z kochanką sie spotykał, znałam ją , teraz romans się zakonczył,wybaczyłam,zrozumiałam (w tym czasie sama flirtowałam z pewnym facetem ),nuda w związku, czasem trzeba sie rozerwać ;-),ale mamy dziecko i ono jest dla nas najwazniejsze, niestety,mimo tego ze postanowilismy wrócić do siebie to ja nie mam ochoty na uprawianie z nim seksu!!!!On widzę że ma, ale to samiec ,musi się wyżyć,chyba wszystko mu jedno ....chociaz zapewnia że żałuje, że nas kocha,niestety ja jego już nie! CZy jest sens się męczyć z tym człowiekeim dla dobra dziecka????? Kochamy je oboje bardzo, ale tak udawać szczęsliwej rodziny na dłuższą mete sie po prostu nie da!!! :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co męczyć
nie lepiej przebaczyć sobie i w zgodzie się rozstać? Nic na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różnie
bywa...Sama musisz podjąć decyzję, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praggmatyzm
I nic w tym dziwnego że nie chcesz , bo zdrada przekresla intymność Ale ja widzę sens bycia dla dziecka i rodziny z powodów pragmaTYCZNYCH I DO TEGO SEKS NIE JEST NIEZBĘDNY, da sie być bez seksu, i ma to sens Chyba zdajesz sobie sprawę, że jak zdradził raz to będzie zdradzać stale, więc nie warto wikłać się w seks ze zdrajcą, bo może cię czymś zarazić, z pewnością zarazi czymś prędzej czy później. Pilnuj też aby dziecko używało inne ręczniki niż zdrajca, i aby na kiblu nie siadało bo tam zdrajca też zostawia swoje zarazy weneryczne. Jednak dla dziecka warto utrzymać rodzinę i pozostać z takim mężem, ale bez seksu. Nie żałuj męża bo on seksić się będzie poza domem, nawet jakbyś z nim uprawiała seks, więc nie warto. Wystarczy abyś dla dobrej atmosfery rodzinnej , była miła i uprzejma, a seks być nie musi dla ciebie z nim, do seksu trzeba czegoś więcej i może coś cię spotka, dopiero wtedy zastanowisz sie nad czystym związkiem z monogamicznym ukochanym, ale nie jest nim twój zdrajca mąż. Nie masz obowiązku przełamywać się do seksu ze zdrajcą mimo tego co nazywasz przebaczeniem. Uświadom sobie że on będzie dalej zdradzać, może tylko bardziej dyskretnie, ale będzie...może nie od razu ale potem będzie zdradzać, bo nie ma granic co pokazał skoro zdradzał. Powinnaś także przestać go kochać , pracuj nad zakończeniem więzi do zdrajcy, abys nie cierpiała. Jak się nie kocha to się nie cierpi. A mąż..przyda się w celach praktycznych...gwoździa wbije, śmieci wyniesie, telewizor przeniesie, obiad ugotuje, kasę zarobi i upoluje mamuta coby rodzina miała co jeść...i będzie dziecko miało tatusia w codzienności....nie jest to tym co powinno być....ale już nigdy nie będzie tego co powinno być...NIGDY...juz nie istnieje taka możliwość...została zniszczona poprzez zdradę i nie ma na to rady Więc wybierz mniejsze zło...to co możliwe ale bez cierpienia (czyli bez kochania męża i bez seksu z takim kimś jak zdrajca).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspaniały wzorzec rodziny dla dziecka ty chyba chora na umyśle jesteś, żeby coś takiego napisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pragmatyzm - ty chyba kobieto na głowę upadłaś, w życiu nie widziałam takiego steku bzdur w jednej wypowiedzi w dodatku podanego jako "prawdę absolutną"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla dobra czyjego dziecka zmuszacie się do wspólnego życia? bo chyba nie dla waszego. Nie ma większej krzywdy niż wychowywać dziecko w atmosferze kłamstwa i udawania, a także braku szacunku, skoro oboje pozwalacie sobie na relacje pozamałżeńskie.Nic już was nie łączy to po co się męczyć? dziecko lepiej się wychowa wśród naturalnych prawdziwych relacji nawet gdy będzie dzieckiem rozwodników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Allina W.
Wiecie co, a ja rozumię o czym pisze pani pragmatyczna. Bo wiem że tak naprawde miłości nie ma, a gdy nastąpiła zdrada to z całą pewnościa miłości nie ma (a szkoda). A małżeństwo i rodzina to znacznie obszerniejsze znaczenie niż miłość której zabrakło i zdrada o tym tez świadczy, wiele dobrych małżeństw obywa sie bez miłości i wcale nie bawią się w obłudę i udawanie, po prostu żyją realnie, zgodnie i szczęśliwie, bez kłótni i niezgodności, a rodzina ma swoja wartość nawet bez iluzji motyli , nie ma motyli lub maja obłamane skrzydła, może to przykre ale realne i tak jest. Małżeństwa z rozsądku bywają nadzwyczaj udane i trwałe, a dzieci wcale nie maja gorszego wzorca niż dzieci rozwiedzionych. O, to dopiero tragiczny wzorzec dla dzieci, po rozwodzie i bez jednego z rodziców w codzienności. jednak lepiej dla dzieci gdy mają zgodnych i miło traktujących sie rodziców nawet gdy ci rodzice nie zmuszają się do seksu, i seksu nie ma. Więc rozumię panią pragmatyczną, to jest jakaś recepta na alternatywną rodzinę skoro nie ma tej najwłaściwszej rodziny opartej na wierności i miłości. Tak , uważam za lepsze rozwiązanie mieć rodzinę alternatywną niż rozwaloną. I rozumię , że być w takiej realnej alternatywnej rodzinie, da się tylko wtedy gdy to nie powoduje cierpienia, gdy serce nie pęka każdego dnia, a to tylko wtedy gdy już się nie kocha zdrajcy, gdy kocha się dzieci i ma się swoje wypełnienie życia niezależne od uczuć zdrajcy. To tak realnie. Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, i jakoś się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alina, a jak Ty sobie wyobrażasz miłe traktowanie zdrajcy? A jak sobie wyobrażasz szczęśliwe życie bez miłości, zaufania, szczerości, bliskości, seksu? Ba, nawet bez żadnej perspektywy tych uczuć? Jak tu niby można być szczęśliwym? Kto może być szczęśliwy w takim "małzeństwie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy mężatka
Ewo Ciekawy temat się robi. Mnie mniej dziwi nietypowe rozwiązywanie takich układów. Może dlatego że sama jestem daleko do przodu w czymś podobnym. Nie mam rozwodu to czy jestem mężatką? Tym bardziej że na codzień nie mieszkam z moim zdrajcą , choć z układów rodzinnych często się zdaża wspólne pomieszkiwanie, i jest miło i przyjemnie, da sie miło traktować zdradzacza, zapewniam cię. Dzieci nie mają atmosfery kłótni czy obłudy, nie ma tego. Ale tez prawda jest że trzeba było dużo czasu aby mi zwisało i powiewało zamiast bólu. Minęły lata, i teraz jest szczęsliwie dla mnie, bez niego. Szczęśliwie bo już go nie kocham, szczęśliwie bo do szczęścia niekonieczny jest facet, szczęśliwie bo życie wypełniło się szczęściem bez niego, tak jest. I jeszcze jedno, mój zdradzacz ma na tyle taktu że nigdy nie wnosi swego drugiego zycia do naszej rodziny, o ile ma to drugie zycie bo on twierdzi że nie ma , ale nie widać nie słychać o tym, nic nie dochodzi do nas, i tak jest poprawnie. Na dodatek nasz zdrajca twierdzi że się naprawił i nie ma drugiego obiegu, ale kto by tam w to uwierzył, nikt nie ma złudzeń, ja nie mam złudzeń. Zamknięty temat. Da się żyć szczęśliwie w takim "małżeństwie" o ile można to nazwać małżeństwem, ale rodziną nazwać można. Pewnie że nie tak miało być, nie chciałam tego, nie tak. Ale tak jest. JEST. Mam swoje lata, nie pora zmieniać życia i szukać nowych bogów. Ale czy to znaczy że trzeba żyć w wiecznej zgryzocie? Nie lepiej odzyskać szczęście z tych elementów które pozostały? I szczęsliwie żyć? Ewo, tak trudno ci pojąć, że do szczęścia niekoniecznie potrzebny jest facet, seks i niby miłość? nawet jeśli już nigdy? No i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie mówię o niby miłości mówię o normalnej miłości, normalnej bliskości i szczerym związku tak, bardzo trudno mi uwierzyć w szczęście w układzie bez tych wartości nie napisałam, że nie można być szczęśliwym bez faceta w ogóle, bo wiem, że można napisałam, że nie wyobrażam sobie szcześcia w takim układzie, jaki opisujesz, czyli z facetem-zdrajcą ja nawet nie wiem, jak to nazwać - małzeństwo? związek? rodzina? najbardziej chyba pasuje - układ tylko zastanawiam się, jakie plusy ma taki układ co dobrego on wnosi w nasze życie co on nam daje bo jedyne, co mi przychodzi na myśl - to kasa, czyli ładnie nazywane - poczucie bezpieczeństwa jakże złudne dla mnie - tragedia w życiu nie chciałabym siedzieć w takim g... i jeszcze żeby młodzi ludzie wynosili z domu taki obraz "rodziny" zgroza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zZ Zniecierpliwiony
""" Miśka... 1,5 roku mąż miał kochankę, przełykałam sline dla dobra dziecka, zawarlismy "ugode", on mieszkał z nami, z kochanką sie spotykał, znałam ją , teraz romans się zakonczył,wybaczyłam,zrozumiałam (w tym czasie sama flirtowałam z pewnym facetem ),nuda w związku, czasem trzeba sie rozerwać ,ale mamy dziecko i ono jest dla nas najwazniejsze, niestety,mimo tego ze postanowilismy wrócić do siebie to ja nie mam ochoty na uprawianie z nim seksu!!!!On widzę że ma, ale to samiec ,musi się wyżyć,chyba wszystko mu jedno ....chociaz zapewnia że żałuje, że nas kocha,niestety ja jego już nie! CZy jest sens się męczyć z tym człowiekeim dla dobra dziecka????? Kochamy je oboje bardzo, ale tak udawać szczęsliwej rodziny na dłuższą mete sie po prostu nie da!!! """" Wcale nie jesteś lepsza.. Dziecko zaś potrzebuje normalnych rodziców , bezpieczeństwa i stabilizacji. No i wychowywania. I wychowania. Oboje jesteście siebie nawzajem warci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy rzeczywiście
Czy rzeczywiście męczysz się z nim? Po co on stara się byc męczący w tym układzie? Czy nie lepiej aby był miły i niemęczący? I nienachalny? Seks wywędrował na manowce razem z kochanką i nie ma go, nie ma seksu, więc w czym problem? Jak on zdrajca wymanewrował seks na śmietnik to niech żyje w celibacie, to chyba jasne. Żyjcie szczęśliwie razem dla dobra dziecka i to tak aby dziecko było maksymalnie szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdfgghghj
też bym sie brzydziła, raz moczył kutasa w tej dziwce, raz w tobie, obrzydliwe. poza tym jakiegos syfa mozna sie nabawic, ile kobiet umiera na raka szyjki macicy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cnlcnlcnb
pierdolenie "zostan dla dziecka" mamy 21 wiek!!! To jest chore, po co sie tak poswiecac!!! Ani jedno ani drugie nie bedzie szczesliwe, nie mowiac o dziecku, ktore nie jest slepe i i tak zauwazy, ze rodzice sie nie kochaja, nauczy sie tylko obojetnosci na przykladzie rodzicow i samo w przyszlosci bedzie tworzyc chujowe zwiazki oparte na kalkulacji a nie na uczuciu. Tylko zacofani ludzie uwazaja, ze dla dziecka trzeba zostac razem. Dziecko bedzie nieszczesliwe jak bedziecie razem i jak sie rozstaniecie, wiec kazdy inteligentny czlowiek i nie bedacy masochista odszedlby i ulozyl sobie ponownie zycie. Rozwod to nie tragedia. W rozwinietych krajach rozwody, dzieci z kilkoma partnerami, przyrodnie rodzenstwa sa na porzadku dziennym i dzieci nie wygladaja na jakies specjalnie nieszczesliwe, dla nich to norma, wiekszosc ich kolegow ma tez przyrodnie rodzenswo, malo ktory mieszka z 2 biologicznych rodzicow i u nich jest to na porzadku dziennym. Np w danii to jest standard. Ale chuj mi do tego, chcecie to sie meczccie, duscie w tych martwych zwiazkach i zdradzajcie w ukryciach, nikt wam tego nie broni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livia_85
Oczywiście, że nie ma sensu!!! Mając dziecko nie można zapominać o sobie! Kopnij w dupę tego śmiecia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość El Thomas
Miałem taką sytuację że to ja byłem zdradzany i wybaczyłem...teraz wiem że to błąd! Za zdradę powinno się wieszać! Wybaczając przyzwala się na więcej i to do niczego nie prowadzi. Nie da się utrzymać rodziny na siłę i lepiej zakończyć szopkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×