Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wykształcona pani_domu

dwa rodzaje mam

Polecane posty

Gość fajny ten artykuł
Naprawdę trafnie określona rola kobiety w tym artykule "każda sytuacja jest inna" dzięki A przy okazji wtrące swoje 5 groszy. Oczywiście tez chciałabym sobie posiedzieć w domku z dziećmi i być świadkiem wszystkich najważniejszych momentów ich zycia. Tymczasem pierwszy krok mały postawił u teściowej, a ząbek wypadł w przedszkolu. Wiem, że są chwile, ktore juz się nigdy nie powtórzą.... i żal mi ich strasznie, ale gdybym nie pracowała.... byłoby jeszcze gorzej. Teraz przynajmniej gdy mały jest chory idę spokojnie do apteki i kupuję wszystko co jest na recepcie. Moja koleżanka nie pracuje - wychowuje swoją córeczkę i ledwie wiąże koniec z końcem. Ostatnio wlaśnie skarżyła się że nie ma za co wykupić córeczce lekarstw. Ot wybór ala rybki lub akwarium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onomatopeja888888
Vanillia_Blue ale pozytywny czy negatywny? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Numer osiem
Moim zdaniem idealna jest sytuacja by zostać z dzieckiem do 2,3 roku życia, potem dziecko zaczyna przedszkole i mama moze zacząć pracować. Ale to wymaga oczywiście albo dobrej pensji mężczyzny, albo jakiś oszczędności dodatkowych, albo posiadania innych dochodów jak choćby wynajem mieszkania, albo własna działalność gospodarcza, której nie trzeba poświęcac 10 godzin dziennie. Ja sama zdecydowałam się na dziecko po 30stce, musiałam na jakiś czas odłożyć pracę i życie zawodowe z całą radością jaką mam zajmując się i wychowując dzieko, nie zapominając o tym o mnie samej, o mężu, o moich pasjach. Nie uważam tego za zatrzymanie się w rozwoju, albo stracony czas. Po prostu kolejny i fajny etap w życiu, który nie powtórzy się nigdy, nawet mając kolejne dziecko. Zajmując wcześniej kierownicze stanowisko w pracy, nie przeszkadza mi i nie urąga robienie obiadów, prasowanie ciuszków, karmienie piersią, wsatwanie rano by zrobić i zjeść śniadanie z męzem, robienie prania, zabawa z dzieckiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasljdw
Bzdurna teoria. Jestem mamą z przypadku i zostałam z dzieckiem w domu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co... moim zdaniem to zależy od tego jak kto się czuje... Ja zostałam z dzieckiem w domu, mam zamiar z nią być do 3 roku życia... mogę powiedzieć, że intensywnie oddaje się macierzyństwu... dziecko ma mnie dosłownie na wyłączność oprócz momentu snu... i nie czuje, żeby ktokolwiek uważał o mnie, że siedzę w domu, bo nie chce mi się iść do pracy... Wiem co robię w domu ile czasu mi to zajmuje i wiem, że dzięki temu nie przegapię u mojej córki najważniejszych momentów... Jednak rozumiem mamy które wracają do pracy, jeżeli nie czują się na siłach by od rana do nocy mieć oczy do o koła głowy, mieć milion różnych dziwnych pomysłów na to aby dziecko było uśmiechnięte, wykonywać niekiedy syzyfową pracę... to chyba lepiej aby były w pracy, po co dziecko ma patrzeć na smutną i sfrustrowaną mamę? Bycie z dzieckiem jest cudowne i daje nam przeżyć coś niesamowitego czego żadna praca nam nie da, ale nie dla wszystkich;-) Dziecko nie zawsze jest tylko toną szczęścia, ale przychodzą momenty, że trzeba nagle okiełznać małego potworka, wtedy są też negatywne emocje... najważniejsze aby nad nimi panować, jeżeli jakaś mama tego nie potrafi to lepiej aby poszła do pracy i aby dziecko miało mamę krócej, ale szczęśliwą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem mama z powolania
a zostalam w domu tylko dlatego ze nie mam opcji pójścia do pracy. Bardziej oplaca mi się zostać w domu. Gdybym tylko mogla oddać dziecko do przedszkola to już dawno bylabym w pracy. Na nianie nas zwyczajnie nie stać bo moja pensja nie bylaby aż tak wysoka, zeby pokryć koszta niani dla mlodszego i prywatnego przedszkola dla starszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystap o rozdzieloność majątko
Dokładnie wszystko zależy od sytuacji! Autorko bredzisz. Ale dobrze że ten temat powstał bo przeczytałam dwa kapitalne teksty męczennica ku chwale potomka dziecko nie jest zawsze toną szczęścia Genialne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kakakaka widzisz jest jeszcze typ mam, które musiały wrócić do pracy, jak ja nie bałam sie bycia z dzieckiem non stop, wręcz bardzo chciałam, ale niestety z różnych względów musiałam wrócić do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
asiamt=> oczywiście nie można zapominać o takich sytuacjach... ale tutaj dyskusja toczy się na temat chęci, a nie przymusu;-) Jak się czujesz, z tym, że musiałaś iść do pracy? Ja póki co sobie tego nie wyobrażam... czasami sobie myślę, że dopóki córka nie będzie umiało mi mniej więcej opowiedzieć tego co się z nią działo to nie powierzę opieki nad nią nikomu obcemu... niestety u nas instytucja babcia odpada, bo obydwie pracują;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bardzo tęskniłam, do teraz zresztą tak jest byłam ostatnio ponad miesiac na urlopie, tylko z młodym, było super padaliśmy na pysk, a w zasadzie młody, bo atrakcji mu zapewniałam wiele i sobie też, także bycia z dzieckiem się nie boję młody jest z babcia i tu mam przynajmniej pewność, ze krzywda mu sie nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Livia_85
Ja uważam, że kobieta nie powinna w pełni poświęcać się dziecku. Powinna też myśleć o sobie, realizować się i zabezpieczyć się finansowo na wypadek, gdyby rozstała się z mężem. Absolutnie nie można uzależnić się finansowo od męża! Każdy człowiek powinien w siebie inwestować, rozwijać się. W domu powinno się siedzieć max. 3 lata, a jak dziecko pójdzie do przedszkola to nie ma widzę już takiej potrzeby, no chyba, że naprawdę sytuacja tego wymaga, bo jak wiadomo na naszym rynku pracy nie tak łatwo coś znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powtarzam ciagle. ja tez jestem ważna. Ja tez chcę żyć. Nie jestem typową Matką Polką i dobrze mi z tym. ale nie uwarzam, że te, ktore maja powalanie do bycia z dzieckiem w domu są złe. Przyszłość rozliczy każdą z Nas a każda sama dokunuje wyborów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykształcona pani_domu
Vanillia_Blue - o to właśnie mi chodzi rzeczywistosc - niech wypowiedź "Vanillia_Blue" będzie moją odpowiedzią dla Ciebie. Dziewczyny, ja nie mówię, że kobiety nie powinny wcale pracować i mieć "własnego życia", Uważam tylko, że skoro świadomie zdecydowały się na dziecko, to powinny je WYCHOWYWAĆ, a nie zwalać ten obowiązek babciom, nianiom, czy paniom w żłobkach... Kobieta, która wraca po 8, 9 godzinach pracy nie będzie w stanie nadrobić z dzieckiem całego dnia w 2, 3 godzinki... nie mówiąc o braku sił.. A pisząc o egoizmie mam na myśli kobiety, które nie muszą pracować (stać je na to), ale uciekają w ten sposób od dziecka... i mają gdzieś jego potrzeby... onomatopeja888888 - ale w jaki sposób kilkumiesięczne dziecko doceni to, że mama wraca z pracy i ma z nim o czym rozmawiać... I jeszcze będzie dumne.. ewela. - nie musiałam zrezygnować z pracy - to była świadoma decyzja zanim zaszłam w ciążę, a pracę mam (jestem na wychowawczym) bardzo satysfakcjonującą. Jestem bardzo energiczna, operatywna, mam innowacyjne pomysły, co często było cenione przez szefa w postaci premii :D co dodawało mi jeszcze większej energii, ale po pracy padałam na twarz.. więc pogodzenie jej z wychowaniem małego dziecka jest nierealne. Numer osiem - właśnie o tym piszę :) kakakakakka - świetne podejście do tematu - (nie wszystkie kobiety nadają się na matki..) tego nie wzięłam pod uwagę, oczywiście masz rację. Poza tym jako jedna z nielicznych zrozumiałaś temat " (..) ale tutaj dyskusja toczy się na temat chęci, a nie przymusu" - dokładnie. Są kobiety, które muszą pracować, by przeżyć i zapewnić dziecku byt, ale to nie o nich pisałam, ze są egoistkami... U mnie nawet gdyby babcia miała czas na "przypilnowanie" dziecka, i tak nie zostawiłabym go na 8 godzin, bo to nie byłoby w porządku wobec niej, a przede wszystkim dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykształcona pani_domu
Livia_85 - świetne założenie "zabezpieczyć się finansowo na wypadek, gdyby rozstała się z mężem" Długo jesteście małżeństwem? :) Tak, 3 lata wystarczy by dziecko nabrało poczucia bezpieczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdnbsbsjed
autorko myslisz, ze masz patent na własciwe wychowywanie dziecka? i co cię obchodzi jak kto je wychowuje nie twoja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykształcona pani_domu
jdnbsbsjed - No tak, Ty pewnie też nie zareagowałabyś na przemoc rodzinną u sąsiada za ścianą - no bo to "nie Twoja sprawa".... Piszę po prostu jak byłoby idealnie na świecie, gdyby wszyscy tacy byli, jak ja :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdnbsbsjed
przemoc to co innego ale patent to masz w ręku, co? bez odbioru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oshimotor
chyba coś słabe te Twoje wykształcenie i horyzont szeroki jak dziurki w nosie znam całą masę mam domowych - które zaczynają dzień od tv śniadaniowej, później seriale itd. rzeczywiście marnowanie czasu na pracę, a nie siedzenie w domu i śledzenie programów dla ameb intelektualnych jest karygodne mój chrześniak nauczony jest przebywania z różnymi osobami, jest bardzo towarzyskim, odważnym i kontaktowym dzieckiem moja sąsiadka - wychwalana przez ciebie kura domowa, ma dzieci, które piszczą, jak tylko mamusia musi gdzieś wyjść, boją się ludzi, są nieśmiałe weź zorganizowaną ogarniętą kobietę, która pracuje i rozmemłaną kurę domową moja koleżanka - kobieta, która wszystko robi 3 razy dłużej niż powinna - zostając w domu dzieckiem więcej czasu zajmie jej zwykłe ogarnięcie domu i zrobienie czegoś do jedzenia niż innej kobiecie 8godzinny dzień pracy ja - córka matki pracującej, chodząca do przedszkola, zostająca z babciami itp., szybko rozwijająca się i zdolna, na studiach mieszkałam z dziewczyną wychuchaną w domu bojącą się wszystkiego, wielu rzeczy nieumiejącą, nieodnajdującą się wśród różnych ludzi i środowisk dziecku oczywiście potrzebni są rodzice, miłość, ale ogromny wpływ na rozwój dziecka ma kontakt z rówieśnikami i takie instytucje jak przedszkola są bardzo ważne, pomocne i potrzebne nie dla wyrodnych matek, które poszły do pracy, ale dla matek, które chcą rozwijać swoje dziecko - istotę społeczną to tylko parę przykładów na złożoność tematu matka siedząca w domu z dzieckiem i matka pracująca to przede wszystkim człowiek, ma potrzebę odpoczynku, oderwania się, spędzenia czasu ze sobą, refleksji a z Twoich wywodów wynika, że matka zostająca w domu nic innego nie robi poza nieustannym zajmowaniem się dzieckiem a zaskoczę Cię, taka kobieta też sprząta gotuje, ogląda tv, czyta książkę, maluje paznokcie, odpoczywa,gdy jest zmęczona i wtedy nie czyta dziecku bajek tylko daje dziecku jakieś "zbywające" zajęcie strasznie generalizujesz, jakby na świecie istniał rodzaj kobiet takich jak Ty, i drugi rodzaj złych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oshimotor=> kochana nie chce atakować, ale to nie chodzi o bycie z dzieckiem w domu dla samego siedzenia... właśnie chodzi o to by dziecko wychowywać... ja z córką chodzę do klubu gdzie chodzą dzieci... spędzamy dużo czasu na placu zabaw... Sprzątać, gotować obiad można z dzieckiem... dając mu przy tym niesamowite dawki emocji i śmiechu... Właśnie o to mi chodzi mówiąc, że nie wszystkie mamy stworzone są do tego aby być z dzieckiem w domu... A i to, że jestem z córcią w domu nie stwarza jej tchórzliwą, wręcz przeciwnie gdy idziemy z mężem do kina lub niunia zostaje z babcią lub ciocią, bo ja muszę akurat coś załatwić ona bardzo się cieszy, że zostaje z kimś innym i będzie się działo coś innego;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam zgoła odmienne zdanie od autorki :) Chodzi o rodzaje kobiet, a nie matek. Jedne kobiety realizują się jako matki, inne chcą, oprócz roli matki, jeszcze czegoś. Ja do pracy wróciłam po macierzyńskim i urlopie- dlatego, ze chciałam, lubię swoją pracę. Uważam, że w ten sposób uogólniaja tylko osoby o naprawdę wąskich horyzontach. Ja nie oceniam babek, które siedzą w domu, nie nazywam egoistkami, jak autorka tego tematu. I fajnie by było gdyby to działało w obie strony :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wykształcona pani_domu
oshimotor - dałam dziecku "zbywające" zajęcie :P i już szybciutko Tobie odpisuję :) No więc nie pochwalam "kur domowych" w potocznym tego zwrotu znaczeniu. Sama się do takich nie zaliczam, mimo, ze nie pracuje :) Ja, wychowana w ciepłym domu, nie znająca przedszkola, (żłobka!), niań, nigdy nie byłam nieśmiała, strachliwa czy w inny sposób ograniczona, mimo, że mama zawsze była "pod ręką" i nie pchała mnie ku samodzielności od pierwszych miesięcy życia (sama się pchałam, jak byłam gotowa), wręcz przeciwnie, jestem bardzo kontaktowa, otwarta, bezpośrednia - nigdy nie miałam z tym problemów. Wiem, że moje dzieci też takie będą, a nawet lepsze. Nie wiem z jakimi ofiarami losu miałaś do czynienia, bo kobiety o których piszesz kojarzą mi się z tępymi kwokami, a nie mądrymi matkami, o jakich ja piszę i do których się zaliczam (nie będę silić się na fałszywą skromność). Dzieci dopiero po ukończeniu 3 lat mają potrzebę kontaktów społecznych, wcześniej to rodzice (matka w szczególności) są dla niego całym światem (jak już tu zostało powiedziane). I nie napisałam,ze kobieta, która została matką ma już nigdy nie wracać do pracy.,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×