Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rengie

Start 03.10, kto zaczyna?

Polecane posty

Jupi! W końcu się ruszyło! Równiutko 60 kg. Jeszcze troszkę i zobaczę na swojej wadze zamiast szóstki... piątkę! Nie mogę się doczekać. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alezkochanie mam 35 lat i zrzucam to co mi zostało po urodzeniu dzieci niestety w kazdej ciązy przytyłam 15 kg i po pierwszej zrzuciłam 10 jak znowu w drugą zaszłam i znowu +15 w efekcie miałam 20 na plusie, przed pierwszą ciążą ważyłam 62 kg +- a wzrostu mam 170cm więc było dla mnie ok i teraz też bym chciała tyle ważyć ale na razie marzę o 74,99kg potem 69,99 itd ... ponieważ karmie dziecko to nie mogę iść na żadną dietę ale kiedyś bardzo mi pasowała kopenhaska i na niej się troszeczkę wzoruję tzn np kolacja jest z niej ale w większych ilościach i też nie zawsze, jak mam ochotę na pączka to odkrawam kawałek i jem dla dzidzi :), dziś np zjadłam dwie łyżki budyniu od synka bo zostawił i nie dojadł :) chce teraz uważać co jem bo póki karmie jest łatwiej zrzucać poprzednio jadłam jak smok i co prawda nie tyłam ale chudnąć zaczełam dopiero po 6 miesiącach jak do pracy poszłąm i karmienie ograniczyłam teraz mam taki plan żeby do końca macieżyńskiego pozbyć się większości nadmiaru - do końca roku tak ok 10 kg potem do końca lutego tak z 5 jeszcze i do wielkanocy kolejne 5 póki co spadło mi szybko 3 kg i zwolniło ale to pewnie kwestia wody : anhelitka to jest właśnie najfajniejsze doczekać się cyfry granicznej ja tak miałam jak zobaczyłam 7 zamiast 8 ale jak już było 80 to powiedziałam idzie coś w dół czas się wziąć na poważnie za dietę i dołączyłam do was :) no to sie rozpisałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Śniadanie: kanapka z pasta z makreli, pomidor, kiełki Obiad: pierś kurczaka, warzywa na patelnie Kolacja: jogurt biszkoptowy i kawałek ciasta marchewkowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mmmmm... moj dzisiejszy obiadek to makaron zapiekany z warzywami. Potem pojde poskakac na silownie. Pogoda u mnie jakas taka w kratke, nie chce sie nosa z domu wystawiac,ale coz, dla plaskiego brzuszka wszystko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny :) Oby--> dzięki za przedstawienie się takie dokładne :) Ja teraz leżę w łóżku z kawką jedząc takie śniadanie 0, potem dopiero będzie właściwe. Dzisiaj impreza rodzinna, więc pokusy jakieś będą. Wiecie, nie wypada też nic nie zjeść. Na pewno skuszę się na serniczek domowej roboty (jest głównie białkowy, więc wyrzuty nie będą duże;) ); ale na alkohol nie skuszę się. Zakładam na dzisiaj takie menu: przedśniadanie: 3 biszkopty (do kawy) 81kcal śniadanie: serek wiejski 200kcal obiad: sałatka jarzynowa, filet z kurczaka 500kcal podwieczorek: sernik 200kcal kolacja (też urodzinowa): pewnie jakaś sałatka liczmy 200kcal 1381kcal łącznie - okropność. Ale trudno, dzisiaj inaczej się nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja po roznych odstepstwach i grzeszkach tego tyg po dzisiejszym wazeniu i mierzeniu widze czarno na bialym,ze u mnie poza 1 cm mniej w talii nie ruszylo sie nic :( dzis uaktualnie stopke. I w kolejnym tyg musze bardziej sie za siebie wziac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie najadłam schabowy z surówką z jabłka i marchewki i banana a na śniadanie dwa jajka :) z tym schabowym to chyba przesadziłąm troszkę bo mogłam schab zesmażyć bez tłuszczu ale z rozpędu opanierowałam wszystkie kotlety :) hmmm do wieczora szlaban na lodówkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja dzis ladnie jem i zdrowo :) jakos tak latwiej mi trzymac sie planu w dni robocze, zreszta ostatnio pracy mam wiecej,wiec tylko w momentach ustalonych z gory robie przerwe na jedzenie i potem juz nie mam czasu o nim myslec ;) a co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie to różnie - waga waha mi się między 60 a 62... Dziś rano pierwszy raz zobaczyłam na swojej wadze piątkę... 59,9. :) Ale to dlatego, że wczoraj zjadłam bardzo mało. Dzisiaj natomiast objadłam się (między innymi zwykły chleb). Coraz trudniej mi jest przestrzegać diety. Ale co poradzić, trzeba wziąć się za naukę i o jedzeniu nie myśleć. :) Przynajmniej mam tyle samozaparcia, że ćwiczę codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Arhelitka - to dobrze,ze regularnie cwiczysz. Ja zaraz ide na silownie, ale dzis tak bardziej z obowiazku niz przyjemnosci, czuje,ze katar mnie bierze. Najchetniej zostalabym na kanapie owinieta kocykiem... no ale coz, zmusze sie dla brzuszka ;) A z posilkami to moze za malo urozmaicone jesz,jesli trudno ci trzymac sie diety? Ja probuje uatrakcyjnic sobie nawet zwykla salate, jesli to ma mi pomoc w osiagnieciu celu. Na ogol sie udaje, choc tez miewam czasem trudne momenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o urozmaicenie... U mnie jedzenie było wręcz chorobliwe. Po prostu jadłabym to, co wpadnie w ręce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Miałam jakieś problemy z netem ostatnio, dlatego nic nie pisałam. Pogoda mnie dobija:O Muszę pić sporo kawy, żeby normalnie funkcjonować. a wczoraj mówili, że nadmiar kawy sprzyjać może rozwojowi jaskry:O Moje menu na dzisiaj: śniadanie: jajecznica 200kcal 2 śniadanie: activia 150kcal, danio 200kcal obiad: risotto 400kcal kolacja: serek wiejski 200kcal Anhelitka, nie ma sensu jest bardzo mało, bo jak widzisz grozi to potem kompulsem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ ja mam ciśnienie na czekoladę dzień bez choć kawałka Pawełka jest niemożliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że jedna kostka czekolady nie wpłynie na naszą dietę. ;-) Myślę, że to nawet dobry pomysł - taka nagroda na koniec dnia; kostka czekolady za przestrzeganie diety. ;-) Byleby na kostce się skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już lepiej tę kostkę czekolady zjeść na podwieczorek czy na 2 śniadanie niż po kolacji, na wieczór. Ładna pogoda zapowiada dzisiaj :) Jadłospis na dzisiaj: śniadanie: jajecznica 200kcal 2 śniadanie: jabłko 50kcal, activia 150kcal, danio 185kcal obiad: filet z kurczaka, sałatka grecka 500kcal kolacja: tuńczyk 150kcal Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Przepraszam za nieobecność w ostatnich dniach, ale miałam problem z internetem, już jest ok. Idzie mi dobrze, wczoraj skusiłam się na kostke czekolady ;) dosłownie kostke, bo rozdawali czekolade Schogetten pakowaną po jednym kawałku. W sobotę idę na ślub i wesele czyli mnóstwo tłustego żarcia i alkohol. Najlepszym rozwiązaniem będzie poszukać na stole czegoś zdrowego a z alkoholu wypić lampke winka :) Dzisiejsze śniadanie: porcja łososia wędzonego na gorąco Obiad: pierś kurczaka i sałatka grecka Kolacja: jogurt naturalny Activia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak
ile ja diet przerobiłam,matko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam, gdybym szła na wesele, zapomniałabym na jeden dzień o jakiejkolwiek diecie. ;p U mnie zastój. Dużo nie jem, ćwiczę, a waga stoi, czasami wręcz skoczy o pół kilo. Rano ważę tyle samo co poprzedniego dnia wieczorem. Tracę już motywację. ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anhelitka W sumie masz racje, chyba odpuszcze sobie liczenie kcal na tym weselu, przecież wszystko wytańcze :) Co do tracenia wiary to powiem szczerze, że i u mnie są takie chwile, że najchętniej poddałabym się, ale za chwile uświadamiam sobie jak fajnie będzie kiedy zrzuce te przeklęte kilogramy, jak będę się czuć i wyglądać, i to dodaje mi motywacji i wiary w "lepsze jutro". Nie wiem jak Tobie dodać skrzydeł, nie masz dużo do zrzucenia, może dlatego ta waga tak mozolnie spada. Jeżeli ćwiczysz to najlepiej będzie jak schowasz wagę do szafy i do ręki weźmiesz centymetr i zmierzysz tu i ówdzie, bo pamiętaj, że tkanka tłuszczowa jest lżejsza od mięśniowej i nawet nie wiesz, że ubyło kilku centymetrów mimo tego, że waga stoi w miejscu. Będzie dobrze, głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację. Chyba wyjmę miarkę. Bo w sumie nie o kilogramy tutaj chodzi, one się różnie rozkładają. Cieszę się, że jest to forum. :D Dodajecie mi sił dziewczyny, Waszych sił, bo się nie poddajecie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, u mnie tez dziwnie - nie jem duzo, cwicze,czuje sie lzej, brzuch wydaje mi sie bardziej plaski,a ja wciaz oscyluje wokol tych 56 kg. Myslalam,ze jak w pierwszym tyg mi kilo w dol poszlo, to taki rytm utrzymam i w jakies dwa mies osiagne swoj cel - a tu takie cos... no nic, najwazniejsze to sie nie poddawac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszkę schudłam ale za to dziś dzień zaczęłam od potężnej porcji szarlotki, którą upiekłam ku uciesze moich chłopców i chyba sobie na złość jeszcze obiad u mamy więc sie nie wymigam łatwo od jedzenia a waga od kilku dni spada wolniej albo wcale :) ale efekty jakieś są wiec sie nie poddam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co się poddawać ;) Ja właśnie weszłam do pokoju hotelowego po weselu :) było świetnie! Tak mnie nogi bolą, że masakra, ale za to wytańczyłam te "miliony" kalori, które pochłonęłam. Jutro chyba nic nie rusze :P Dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, stopka uaktualniona. Nic mi nie ubywa, ale przynajmniej nie przybywa :S W nadchodzacym tyg chce zaczac robic ten program 8 min ABS, moze jak brzuszek nie chce mi poki co sie bardziej splaszczyc, to chociaz miesnie nieco wyrzezbie. A w miedzyczasie bede dalej cwiczyc, zeby moc potem te miesnie odslonic... eh.... A co u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie stagnacja ale dlatego że nie pilnuję sie za bardzo i nie trzymam diety jak na początku ale przynajmniej nie tyję, narazie mam 4 kg na minusie i ciągle nie moge dobić do mojego 74,99 ale musze się ogarnąć w końcu i napewno uda mi się przeskoczyć magiczne 75, no a potem dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część dziewczyny! :D Moja waga od czasu do czasu spada poniżej 60, czasami nawet skoczy powyżej 61. Ale spokojnie, powoli wracam do diety i zaczynam się pilnować. Dam radę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×