Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość .anonimowa.

mąż chyba chce się ze mną rozwieść..

Polecane posty

Gość .anonimowa.
My nie wywalamy sie za drzwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz ,.,.,.,
nie pisze ze wy , ale jakze wielu to czyni :) poczytaj temat 'sposoby zdradzonych zon "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bannani
raczej nie ciekawie u Ciebie, jestes atrakcyjna,inteligentna,wg mnie meczysz sie w tym malzenstwie i on tez, kwestja seksu jest oczywiscie dla niego wazna, dla Ciebie tez, ja bym troche powalczyla o niego, seksi bielizna, szlafrok sie rozchyla, troche sie mozna o niego poocierac zobaczysz reakcje jego, troche milych slowek,misiaczku moj jedyny, nigdy nikogo tak jak ciebie... do konca mojego zycia ty jedyny tylko ty, gdybym sie miala z toba rozwiesc to bym wolala popelnic samobojstwo,takiej milosci nie ma nigdzie, mozesz tak mu powtazac az zrozumie ze to dla ciebie katastrofa,mozesz to mowic jagby do siebie samej tak aby on to slyszal,udaj zalamana...moze zadziala, ale wierz mi seks jest wazny-bez tego maze chciec rozwodu ,bo pewnie on tez posiada spory temper. a wyczuwam facet jest bardzo kulturalny ,kocha Cie,ale nie moze sie z tym pogodzic...ma dominujacy charakter,-moj tez jest taki ,i nie wiem co by zrobil na jego miejscu ,moglby nawet pieknego dnia zniknac poprostu ... ,nie chce Cie podlamywac dlatego mowie walcz o niego bo jest o co !rozmawiaj z nim ,a nie, wlazisz mu do wyra... to pokazal Ci gdzie raki zimuja, gdzie Twoje miejsce ,mysle ze go to bardzo boli,chociaz tego nie okazuje, czuje nadal gleboki uraz,dlatego moze przemysliwywac o rozwodzie,no ma naturalnie potrzeby ,zastanow sie , cz bez niego dalo by sie zyc ? a co Ty czujesz do niego ? pozdro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJNIX
jakie możliwości ma żona której maż jest np impotentem? porzucić go? JajaCiPowiem? DLACZEGO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PYTAJNIX
No nie- bo czlowiek powinien realizowac swoje potrzeby. byłaby świnią odchodząc od faceta bo on zaniemógł. Ale czy to oznacza, ze ma sie umartwić? Idąc tym tropem Twojego myślenia może powinno być tak jak w dawnych ( i niedawnych) Indiach- mąz umiera- zona wraz z nim na stos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżennifer
tez mi zdrada przyszl;a na mysli i do tego pewnie jakas choroba weneryczna......a byc z facetem ktory brzydzi sie wlasnej zony to najwieksza w zyciu porazka,zycie jest krotkie i tylko jedno na stare lata powiesz ale glupia bylam nawet nie warte jest takie zycie za dach nad glowa bo chyba tylko to cie przy nim trzyma......po drugie wku*rwi*ajaca jest ta twoja tajemniczosc,zakladasz temat i ciegniesz bez sensu ,myslisz ze kogos to obchodzi dlaczego on toba gardzi ,chcesz sie wygadac to wal smialo a jak nie to nie pisz w ogole.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A nie przyszło wam do głowy
Wy głupie kurwiska ze facet jest ukrytym gejem ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .anonimowa.
Juz pisałam ze nie było zdrady ani nie ma pogardy z żadnej strony . Dzenifer jeżeli myślisz , ze napisze tu imię nazwisko i adres to Cie rozczaruje i jednak pozostanę tajemnicza . Co do dachu nad głowa - mam dobra stała pracę a poza tym mąż jest człowiekiem szlachetnym - podejrzewam , ze sam znalazłby inne lokum. Ale tak juz pisałam , sprawa jest wyjaśniona i zamknięta i jest wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdaaa73733
nie wiem jak tak można... mowisz że zdrady nie było! ty chyba musisz mieć mocno pierdolniętego męża - bez urazy ale kurwa co to za facet który z nie wiadomo jakiego powodu wyprasza własną żonę z łóżka?!?!?!?!?!?!?!?!?!? 10 lat w celibacie jak w pobliżu jest facet??? ja bym w leb dostała!!! A w ogóle co to byl za kryzys że przestaliście sypiać? powiedziałaś mu jakiś rażący tekst??? np że ma małego wacka czy jak??? takie coś to bym zrozumiala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .anonimowa.
dziecko nam zmarło. Czy Twoja ciekawośc została zaspokojona? Lepiej się z tym czujesz magdo?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *****terapia
Zapraszam serdecznie do udziału w grupie wsparcia dla kobiet w trakcie lub po rozwodzie KOBIETA NA ZAKRĘCIE - zamknięta grupa terapeutyczna dla kobiet w trakcie lub po rozwodzie od listopada 2012 Zapraszam wszystkie kobiety, zmagające się ze swoimi emocjami, w trakcie lub po rozwodzie Rozwód to jedno z najtrudniejszych życiowych doświadczeń, z jakimi przychodzi nam się mierzyć.Tym trudniejszym jeśli macie dzieci, jeśli to rozstanie jest dla Ciebie zaskoczeniem. Świat, dotąd bezpieczny i znany, rozpada się na naszych oczach. To, co dotąd budowaliśmy, obraca się w ruinę. Nic nie jest już takie samo. Wraz z mężem czasem odchodzą przyjaciele. Nagle okazuje się, że nie należymy już do rodziny, z którą przecież spędzaliśmy ostatnie święta. Rozpad rodziny przeżywają dzieci, dalsza rodzina, przyjaciele. W takiej sytuacji trudno poradzić sobie z codziennością, a co dopiero z emocjami, które targają naszym sercem. Czasem brakuje sił by podnieść się z łóżka. Ale w tym doświadczeniu nie jesteś sama. Wiele jest kobiet w podobnej sytuacji. Wspólnota daje siłę dlatego proponuję, abyśmy przeszły przez to razem. Spróbujemy zamknąć ten etap w życiu, pożegnać to, co należy pożegnać, przepłakać to, co należy przepłakać. Może wówczas uda się ucieszyć czymś nowym i nauczyć się znowu czerpać radość z życia. Dla Was samych i dla Waszych najbliższych. Zapraszam do udziału w grupie. Informacje na stroniewww.przemiany.com.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acha
Wybacz autorko ale nawet smierc dziecka nie jestpowodem aby odstawic zone na bocznice,no chyba ze zmarlo z twojej winy-wiem tobylo brutalne. W tej sytuacji wlasnie w mezu szuka sie wsparcia i razem przezywa zalobe,wiem bo sama stracilam synka. Ta sytuacja jest chora i nie wierze ze to akceeptujesz a twoje dziecko na to patrzy,dwoje obcych sobie ludzi pod jednym dachem. Zycie macie tylko jedno wiec w imie czego tak sie meczyc bo wybacz ale jednak nie wierze ze ci taka sytuacja odpowiada bo inaczej nie pisalabys o tym na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Listek....
Znalam takie malzenstwo.Zakonczylo sie rozwodem gdy on skonczyl 48 lat a ona miala 46 lat.Tez byli bialym malzenstwem od lat.Dziecko mieli pozno bo dlugo sie o nie starali i wkoncu tylko metoda invitro udalo sie im miec dziecko(podczas rozwodu mialo 14 lat).Ale do zeczy,oni byli bialym malzenstwem bo sie nie odbrali seksualnie od poczatku.Poki byli mlodzi to jeszcze tam jakos to wspolzycie wygladalo.Potem jednak przestali sypiac ze soba bo on nie chcial, a nie chcial bo ona zawsze chciala po ciemku,zawsze w jednej pozycji i bez zaangazowania sie w seks.On juz tak nie chcial bo to go wogole nie pociagalo i wola sie strzepac reka niz uprawiac seks jak z lalka gumowa .Gdy urodzilo sie im dziecko przestal z nia sypiac zupelnie.Wtedy tez przestala miedzy nimi byc jakakolwiek bliskosc i imtymnosc(bo bez seksu nie da sie utrzymac imtymnosci i bliskosci w zwiazku) Spotkal kogos gdy skonczyl 48 lat.Zostawil zone dla tej drugiej odrazu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×