Czy weterynarz musi uśpić psa na zyczenie klienta?

gdy nie ma żadnych racjonalnych pobudek, gdy pies jest zdrowy, nie jest ślepym miotem, tylko dużym psem Weterynarz uśpi psa w takim przypadku?

:o

nie weterynarz w takim przypadku ani nie musi ani nie moze uspic psa

mowa tu o zdrowym psie

tylko chory lub agresywny i niebezpieczny[choc ja bym raczej wolała uśpić właściciela, bo co biedne zwierze winne, że właściciel idiota i nie potrafił psa wychować]

Weterynarz nie ma prawa uśpić takiego psa

nie może chyba, ze pies jest nadmiernie agresywny i nie rokuje. Moja koleżanka ma amstaffy, jej tato już je miał 15 lat temu i niestety musiała uśpić już trzy psy z powodu nadmiernej agresji. Jeden w wieku 8 lat, drugi jako 3 latek, trzeci 5 lat. Behawiorysta i leki nie pomogły. NIc.

nie uśpi

Taki debil nie powinien brac psa skoro nie radzi sobie z ułożeniem takie psa.... a nie jednegoma nie dał rady to kolejny i kolejn. Widac nie nadaje sie albo popełnia jakies masakryczne błędy

od 15 lat przez dom przewinęło się ponad 40 psów tej rasy. Oczywiście rasowe, hodowlę też miał. umie ułożyć, taka rasa

ale z tego co wiem te były chyba przygarnięte więc scheda po innych debilach0 jeden prawdopodobnie ze związku kazirodczego psów, z pseudohodowli, miał adhd

a w ogóle kurwa to właściciel powienien psu gwarantować godne życie do jego śmierci i tyle. żadnego usypiania oddawania itp. Psy i tak krótko żyją. Psa trzeba kochać i się o niego troszczyć.

Może dlatego. Ale prosze nie pisz taka rasa, ludzie to czytają i powstaje nam piiękny stereotyp psa mordercy, czym w rzeczywistości nie są jeśli są dobrze ułożone i zdrowe psychicznie

Racja racja po co brac skoro potem chca usypiac

dobrze, że napisała. znam wielu ludzi, którzy po prostu z każdego psa, którego wezmą robią agresywną bestię. i ludzie powinni sobie zdawać sprawę, że jak nie mają ręki do psów, to mogą się brać co najwyżej za jakiegoś małego pikusia, a nie za rottweilera. niestety większość ludzi, to debile i nieraz widziałam jak właściciel boi się swojego własnego "pikusia", który waży tyle co ratlerek- taki człowiek na pewno nie poradzi sobie z psem takiej rasy jak amstaff. mam sąsiadów, którzy jednego psa uspili z powodu agresji, wzięli następnego- znowu wielkiego- no oczywiście debil nie pomyśli, że nie powinien brac kolejnego takiego samego i znowu dużego. wystrzelałabym ich z chęcią. a pies z natury nawet nie miał predyspozycji do agresji- żeby zrobić z bernardyna wściekłe psisko, to trzeba naprawdę "talentu"

Mojej mamy Yorki są bardziej agresywne od moich psów...

ale york nie odgryzie jej głowy.. dlatego jak ktoś nie potrafi się obchodzić ze zwierzętami, to niech bierze małego pieska