Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie rozumiem mojej matki

Nienawidze mojej matki, zrobila ze mnie zakompleksiona idiotkę....

Polecane posty

Gość nie rozumiem mojej matki

PROSZE O NIE KASOWANIE TEMATU!!!!! .....I to zakompleksiona na maksa. Nic wiecej oprocz kompleksów nie widze, nie umiem zyc w spoleczenstwie.Izolowała mnie od ludzi ZAWSZE, kazde moje działanie tępiła,nie bede sie rozpisywala, jest toksyczna poprostu. Mam 18 lat i mysle nad tym zeby sie zabic.Nigdy nie zylam i teraz tez wegetuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem mojej matki
nawet tu zadnego odzewu......szkoda,pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gauuba
W bardzo młodym wieku dostrzegłaś toksycznośc matki i wpływ jej działań na Twoje zycie - ja sie połapałam gdzieś przed 35-tką. Skoro uświadomiłaś sobie problem to juz połowa drogi do normalnego życia. Teraz - najlepsza byłaby psychoterapia, bo najszybsza. A jesli ni chcesz, bądź nie masz możliwości to polecam czytanie wszelkiego rodzaju książek typu: toksyczni rodzice , czy innych traktujących o relacjach międzyludzkich - jest tego pełno w księgarniach i bibliotekach. I nie rób sobie krzywdy łatwo nie będzie, ale da się wyjśc z tego w czym tkwisz. Ja miałam takie same mysli jak Ty, ale teraz myslę zupełnie inaczej. O życiu też:)) Teraz kocham życie i się nim cieszę. Tylko jeszcze złości do matki się nie pozbyłam, i zgrzytam zębami jak ja widzę. Ale - dla samej siebie - pozbędę sie i tej złości. Nie moge poziowlic na to, aby mi matka całe życie zatruwała, nie? Walcz o siebie, bo warto. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nuhfcerfhiewd
Jest wiele osób w Twojej sytuacji, są jednak o wiele bardziej dojrzałe, bo dają sobie z tym radę. Zobaczysz jeszcze po latach przyznasz jej rację, że Cię zahartowała... zamiast się nad soba użalać, weź dup... w troki i udowodnij, ile jestes warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli masz 18 lat
to nawet sobie nie wyobrażasz ile fajnych rzeczy cię jeszcze w życiu czeka. Stawiaj opór matce, nie jesteś jej własnością, walcz o swoją niezależność i o swoją przyszłość. To twoje zycie, nie daj go sobie odebrać ani zniszczyć. Samobójstwo w tym wieku jest głupotą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swerwe2323
Stwierdzono, że odrzucenie przez rodziców predysponuje do zachowania niezsocjalizowanego, agresywnego, a zaniedbanie ze strony domu, brak odpowiedniej opieki i kontroli do przestępczości zsocjalizowanej. Przestępcy niezsocjalilzowani, agresywni, doznali w swej przeszłości odrzucenia przez rodziców, zwłaszcza przez matkę, i to często we wczesnym dzieciństwie. przy samym urodzeniu. Taki człowiek czuje się oszukany w życiu i siebie widzi stale jako ofiarę miano swej agresywnej postawy wobec innych. Bywa mściwy, i w związku z tym dokonuje drobnych kradzieży na terenie domu i szkoły. Ma niewielu przyjaciół, nie umie wczuć się w zasady społecznego współżycia. W szkole pozostaje na marginesie życia klasowego, nie jest lubiany, miewa konflikty z kolegami, nie odczuwa też winy w związku ze swym niewłaściwym postępowaniem. Ta jego wroga postawa jest jakby potrójnie uwarunkowana: Jest to wrogie nastawienie kogoś, kto oczekiwał, i miał do tego prawo, miłości ze strony rodziców i nie otrzymał jej (mechanizm-powstawania takich postaw możemy zaobserwować również u ludzi dorosłych). To wrogie nastawienie przenosi z osób najbliższych na innych ludzi. Dziecko traci wówczas kontakt uczuciowy z tymi dorosłymi, od których ma przejmować wzory zachowania. W sytuacji takiej dziecko styka się z przykładem zachowania niewłaściwego, samolubnego, budzącego powszechny sprzeciw. Tą drogą powstaje osobowość człowieka nieżyczliwego dla innych, niepohamowanego W swoich odruchach, skłonnego do stosowania przemocy wobec każdego, przy każdej okazji. "Niekiedy zdarza się, że warunki układają się niekorzystnie dla dziecka jeszcze przed jego urodzeniem. Dziecko nieślubne bywa często „niechciane". Czasem matka jest osobą prymitywną, prowadzącą niemoralny tryb życia, niedorozwiniętą umysłowo, nie przygotowaną i niezdolną do podjęcia odpowiedzialności macierzyństwa. Pożycie rodziców okazuje się nietrwałe i dziecko bywa umieszczone w domu dziecka. Dziecko niechciane zjawia się też czasem w rodzinie o normalnej wewnętrznej strukturze. Jeśli jego urodzenie poprzedziły próby pozbycia się niepożądanej ciąży, wspomnienia tych dążeń nie opuszczają matki i wpływają na kształtowanie się stosunku do dziecka stosunku pełnego niechęci, czy też zabarwionego poczuciem winy. Wynika z tego chłód uczuciowy lub nadmierna czułość zawsze jednak stosunek nienaturalny, utrudniający bliski kontakt z dzieckiem. Charakterystyczne bywają kradzieże dokonywane przez .dzieci odrzucane przez rodziców. Nie zaspokojona potrzeba 'miłości rodzi [frustrację, narastające poczucie krzywdy; wyzwala bunt, który przejawia się ma zewnątrz kradzieżami dokonywanymi, czasem wyłącznie, na szkodę osób najbliższych, na terenie domu. W sytuacjach ostrych konfliktów bywa to swoista forma „odwetu, w wypadkach zaniedbania, braku zainteresowania ze strony dorosłych chęć zwrócenia na siebie uwag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swerwe2323
Stwierdzono, że odrzucenie przez rodziców predysponuje do zachowania niezsocjalizowanego, agresywnego, a zaniedbanie ze strony domu, brak odpowiedniej opieki i kontroli do przestępczości zsocjalizowanej. Przestępcy niezsocjalilzowani, agresywni, doznali w swej przeszłości odrzucenia przez rodziców, zwłaszcza przez matkę, i to często we wczesnym dzieciństwie. przy samym urodzeniu. Taki człowiek czuje się oszukany w życiu i siebie widzi stale jako ofiarę miano swej agresywnej postawy wobec innych. Bywa mściwy, i w związku z tym dokonuje drobnych kradzieży na terenie domu i szkoły. Ma niewielu przyjaciół, nie umie wczuć się w zasady społecznego współżycia. W szkole pozostaje na marginesie życia klasowego, nie jest lubiany, miewa konflikty z kolegami, nie odczuwa też winy w związku ze swym niewłaściwym postępowaniem. Ta jego wroga postawa jest jakby potrójnie uwarunkowana: Jest to wrogie nastawienie kogoś, kto oczekiwał, i miał do tego prawo, miłości ze strony rodziców i nie otrzymał jej (mechanizm-powstawania takich postaw możemy zaobserwować również u ludzi dorosłych). To wrogie nastawienie przenosi z osób najbliższych na innych ludzi. Dziecko traci wówczas kontakt uczuciowy z tymi dorosłymi, od których ma przejmować wzory zachowania. W sytuacji takiej dziecko styka się z przykładem zachowania niewłaściwego, samolubnego, budzącego powszechny sprzeciw. Tą drogą powstaje osobowość człowieka nieżyczliwego dla innych, niepohamowanego W swoich odruchach, skłonnego do stosowania przemocy wobec każdego, przy każdej okazji. "Niekiedy zdarza się, że warunki układają się niekorzystnie dla dziecka jeszcze przed jego urodzeniem. Dziecko nieślubne bywa często „niechciane". Czasem matka jest osobą prymitywną, prowadzącą niemoralny tryb życia, niedorozwiniętą umysłowo, nie przygotowaną i niezdolną do podjęcia odpowiedzialności macierzyństwa. Pożycie rodziców okazuje się nietrwałe i dziecko bywa umieszczone w domu dziecka. Dziecko niechciane zjawia się też czasem w rodzinie o normalnej wewnętrznej strukturze. Jeśli jego urodzenie poprzedziły próby pozbycia się niepożądanej ciąży, wspomnienia tych dążeń nie opuszczają matki i wpływają na kształtowanie się stosunku do dziecka stosunku pełnego niechęci, czy też zabarwionego poczuciem winy. Wynika z tego chłód uczuciowy lub nadmierna czułość zawsze jednak stosunek nienaturalny, utrudniający bliski kontakt z dzieckiem. Charakterystyczne bywają kradzieże dokonywane przez .dzieci odrzucane przez rodziców. Nie zaspokojona potrzeba 'miłości rodzi [frustrację, narastające poczucie krzywdy; wyzwala bunt, który przejawia się ma zewnątrz kradzieżami dokonywanymi, czasem wyłącznie, na szkodę osób najbliższych, na terenie domu. W sytuacjach ostrych konfliktów bywa to swoista forma „odwetu, w wypadkach zaniedbania, braku zainteresowania ze strony dorosłych chęć zwrócenia na siebie uwag

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukiernia elisse
a ty dałas sie zrobić odetnij pępowinę, najwyższa pora nienawiśc to droga do nikad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edf3
zahartowała?gdyby tak było to by autorka nie pisała że jest odludkiem z kompleksami,że też ludzie są taką znieczulicą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwudziestoparoletniaczka
ja tez tak mam, ale slucham jednego a robie to co uwazam za sluszne w waznych dla mnie sprawach... ciezko mi jest "walczyc" bo wiem ze poza mna mama nikogo nie ma,jest wrazliwa, dlatego sie inetresuje tak i zachowuje jakby "dostala 2 zycie" i to ona miala nim kierowac", nie chce zebym popelniala bledy etc.i czegos zalowala... tylko ze mie to tez przytlacza, ale ktos sie musi poswiecic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porannarosaaa
mi tez rodzina zniszczyła osobowość. głównie siostra za pełną aprobatą rodziców, zwłaszcza ojca bez przerwy wbijała mi do głowy ze do niczego sie nie nadaje i nic w zyciu ne osiagne. Ojciec ciagle stawial mi ja za wzrów bo była kujonem i zawsze we wszystkim najlepsza. ja byłam przeciętna w szkole (czwórkowy, trójkowy uczeń), o uosobieniu typowego sangwinika połączonego z melancholikiem, ona typowy choleryk, bardzo władcza i poprostu MUSIAŁAM jej sie we wszystkim podporządkowywać bo jak ona cos powiedziała to rodzice zawsze przyznawali jej racje a mnie nigdy nikt nie słuchał. Nigdy nie dostałam pochwały za jakiś sukces a tez kilka ich miałam, nikt sie z tego nie cieszył a jak razezm ze swoja druzyną koszykówki zdobyłam puchar i mistrzostwo swojego miasta (podstawówka) to dosłownie spłynęło to po wszystkich... :( Odżyłam trochę dopiero kiedy miałam ok 18 lat, kiedy mój ojciec umarł a siostra w koncu wyprowadziła się z domu, dopiero w ty mieku zaczęłam budować własny charakter i osobowość choć z całkowitego zera nie da sie juz w tym wieku być tym kim mogłoby się byc mając normalny dom i rodzinę. Teraz mam 23 lata i obecny partner pomógł mi odnaleść samą siebie, i odbudować choc trochę poczucie własnej wartości, które i tak bardzo kuleje. Z siostrą nie utrzymuje żadnych kontaktow, bo ona zawsze bedzie jak turcizna. Zniszczyła mnie doszczętnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×