facet koło 30stki bez kolegów

poza znajomymi nie ma kolegów ani koleżanek, po pracy wolny czas spędza w domu czy on jest normalny? W weekend też nigdzie nie wychodzi się zabawić.

całkiem normalny,ludzie się różnią na szczęście. jak mu tak dobrze to co kogo?

domator albo fobik

fobik raczej odpada

jestem normalny

przegrywa albo przegrał życie

alleluja, powodzenia

Normalny - też taki jestem, i też koło 30 - lubię góry, wspinaczkę, chodzę na ju-jitsu, mam prawko na motocykl (motocykla nie mam bo niby gdzie miałbym na nim jeździć) - nie odpowiadają mi imprezy i picie z gówniarzami i palantami - jestem zwykłym normalnym człowiekiem który zamiast imprezować z kur*szonem pajacem którem należy się w ry* za sposób bycia - wolałbym wyjść z ładną miła dziewczyną na dyskotekę. Niestety "One" myśla inaczej - nie ma kolegów, mało wygadany - nie nadaje się. Koniec i kropka - nie zmienisz myślenia "kobiet".

Normalny.

Myślę, że dla "One" to była tylko wymówka. Po prostu za mało zarabiasz :P

moj facet jest taki :P

I cieszysz się z tego powodu czy wręcz przeciwnie?

co za skrajny kretyn wymyslil, ze jak ktos ma maly kontakt z ludzmi to przegrywa, badz przegral zycie. :-D Ktos z wyboru ogranicza stosunki z ludzmi do tego co niezbedne I konieczne, bo tak jest wygodniej I nie od dzis wiadomo, ze z ludzmi sa tylko wiecznie jakies problemy, to po co sie tam pchac.

No bez przesady, nie każdy znajomy to "problem" :D

A i posiadanie znajomych to też niekoniecznie pijackie nasiadówy z głąbami ;)

Akceptuje go takim jaki jest.

Jest to trochę dziwne, bo zwykle faceci to takie stadne zwierzęta. Na przykład zauważyliście, że jak się spotyka grupa znajomych, to przeważnie (nie że zawsze) jest to grupa chłopaków wraz ze swoimi dziewczynami. No ale wracając do początku jest to dziwne, ale do przyjęcia, nic więcej powiedzieć nie mogę skoro nie znam gościa. Jakby miał dziewczynę bardziej żywiołową to dobrze aby chociaż na jakieś wycieczki we dwoje dawał się namówić.

no tak, ale posiadanie znajomych to nie jest jakis szczegolnie wyczyn. a ktos kto potrzebuje calego grona znajomych, grup wsparcia musi byc bardzo slaby psychicznie. mnie np. musialby chyba ktos placic za kontakty z zywymi gownami.

Ludzie, których uważasz za żywe g***o mogą być znajomymi(bo znasz ich skądś tam i tyle), ale na pewno nie kolegami/kumplami.

Jeżeli ktoś uważa ludzi za żywe g***a to chyba ma jakąś społeczną traumę

dlaczego traume ? powiedzmy, ze w wiekszosci zdecydowanej to zywe gowna I pasozyty, wiec w jakim celu kontaktowac sie z nimi I pozniej jest tylko klopot. Ograniczanie kontaktow z wlasnej woli z otoczeniem do minimum, do tego co konieczne jest rozsadnym I zdrowym podejsciem uwazam. co macie z kontaktow z nimi ? -dupa obrobiona ze wszystkich stron I czekaja tylko na wasze potkniecie hehehe.

Najwyraźniej trafiłeś na bardzo nieciekawych ludzi i dlatego mówię, że masz jakiś uraz

urzekła mnie twoja trauma chwalebny człowiecze

Kobietom z reguły bardziej zależy na kontaktach towarzyskich. Podobno to nawet widać w ilości znajomych na pejsbooku. Samotnicy zdarzają się częściej wśród facetów

Ja tam myślę, że to jednak faceci są bardziej towarzyscy, co nie przeszkadza temu żeby częściej wśród nich występowali samotnicy.

a w drugą stronę jak jest? jak dziewczyna nie ma znajomych, to co myslą panowie wtedy?

Był kiedyś wątek o tym na kafe i facec***isali, że to nawet ok, że fajnie jak dziewczyna będzie siedzieć w domu.

Dla facetów-*****czy to dziewczyna idealna. Mogą wyjść z kolegami na miasto, spróbować wyrwać jakieś łatwe laski. Nawet jak się nie uda to jest seks z żoną.

kazdy niech sobie zyje jak uwaza, a tobie ch*j do tego czy mam traume czy nie. mam ochote w****** ci polowka cegly w leb I tak by zapewne bylo w realu smieciu z******.

Dziewczyna bez znajomych - dla mnie nie miałoby to znaczenia