dziewczyna a sprzatanie u mnie w domu

Dziewczyna mieszka ze mna ju| jakis czas. Ja raczej pochloniety praca (wlasna dzialalnosc więc bynajmniej nie jest to praca od 9-17). A dom zaniedbany, caly czas nie posprzatane jak ja nie zmyje albo czegos nie zaczne to sama nie tknie palcem tylko siedzi calymi dniami na fb albo oglada tv. Tymbard-ej ze do sprzatania troche jest (niecale 400m2) a ja czasowo nie wyrabiam. Mowilem jej nie raz ze zatrudnie sprzataczke - to si oburza ze będę ja ruchal. Przynajmniej byloby czysto. A sama nic nie zrobi. Czy mam prawo miec do niej pretensje? Czy to zer mna jest cos nie tak ? Czy dziewczyna skoro u mnie mieszka to jest swieyosc i to ja powinienem zajmowac si domem, zarabianiem kasy i wszystkim innym?

,,oburzyła się bo sprzątaczkę będę ruchał''po tym tekscie już nie czytam

jak takie masz podejscie i teksty to jej się nie dziwię,nie ufa ci i jeszcze ma sprzątać??a ty lewe rączki?

"to si oburza ze będę ja ruchal." wystarczył tekst powyżej Twojej dziewczyny i inteligencja to ona nie grzeszy współczucia, a z reszta każdy ma tak jak sam sobie zagospodaruje życie Masz w domu lenia śmierdzącego nic nie robiącego i w dodatku teksty jak wieśniara bez mózgu !

Widziały gały co brały

Nie wazne jak to nazwe, chodzi o jedno i to samo. Nevermind. Wiesz czlowieka nie poznasz w calosci dopóki z nim nei zamieszkasz. Inaczej jest si spotykac, a mieszkac...

Up up A jak to u Was wyglada ? Moze to ja jesrtem nienormalny ?