Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rahela88

ma jechac czy nie ?

Polecane posty

Gość rahela88

moj narezczony ma taka sytuacje. jest kierowca miedzynarodowym,splaca kredyt, kasa jest potrzebna, pracuje w firmie u brata.ale wiadomo...z rodzina najlepiej na obrazku.widzimy siepare dni w miesiacu.ja tez pracuje do poznych godzin... moj facet mial miec wolne w moje urodziny, brat byl informowany od wieli dlugich tygodni i miesiecy...zreszta moj facet zjezdza do domu na 2 dni i dalej znika na 2 tyg...kochamy sie ale ciezko nam tak zyc w rozlace...cieszylam sie zmoich urodzin...a tu nagle dzis telefon ze ma jechac w trase.od razu zareagowalam rozzalona "nie! powiedz mu ze nie ma takiej opcji" - braciszek mnie nie znosi, mojego faceta traktuje jak smiecia, maszynke za zarabiana kasy, bez litosci w warunkach uwlaczajacych godnosci czlowieka... zostalam postawiiona w takiej sytuacji... BEZ WYJSCIA. jestem rozzalona...zadnego weekendu (n moze 1 na 2 miesiace, trzy) nie widze swojego faceta... powiedzialam mu ze "nie ma mowy o wyjezdzie...", ale teraz siedze i mysle czy nie zachowalam sie jak egoistka...mam mieszane uczucia..boje sie ze on go wywali z pracy jesli nie pojedzie... z drugiej strony, nic od zycia nie mamy. nie mam ja...a ur sa raz w roku...co mam zrobic? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może znajcie sobie pracę razem zagranicę tak, aby być razem ciągle, bo takie życie na dłuższą metę to masakra. Współczuje , ale wiem coś na temat takiego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rahela88
nie moge mam bardzo dobra prace tutaj na miejscu z ktorej nie moge zrezygnowac... czuje sie fatalnie....zreszra nie pierwszy raz w takiej sytuacji,no ale urodziny ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Popieram. Niech narzeczony szuka czegoś innego, bo jak sama pisałaś "z rodziną najlepiej na obrazku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
On nie może zmienić pracy? Przecież nie musi zasuwać u brata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rahela88
bedzie...ale co z moimi ur ? ... co byscie zrobily ? ;/ ten przydupas braciszek zrobil to specjalnie...z nikim i niczym sie nie liczy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ty też byś ryzykowała utratą pracy aby być na jego urodzinach? Czy od siebie wymagasz tyle samo co od niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Niech nie jedzie w tą trasę kiedy masz urodziny. Braciszek tak szybko nie znajdzie kolejnego jelenia, który zgodzi się na takie warunki, więc go nie wyrzuci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rahela88
no wlasnie tez tak mysle... nie znajdzie drugiego bialego murzyna do takiej roboty co flaki wypruwa mlodym facetom z dalaj od rodzin... to chyba chcialam uslyszec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goldi 2011
Jeżeli braciszek jest taki, jak pisze Autorka, to pewnie wyrzuci go. Ja myślę, że teraz powinien jednak pojechać, ma zobowiązania finansowe (kredyt). Ale po powrocie niech od razu szuka nowej pracy, jakiś urlop mu przysługuje, niech go weźmie i szuka. Sądzę, że z jego zawodem długo szukać nie będzie. Owszem, przykro, że w urodziny będziesz sama, ale w życiu nie zawsze ma się to, co się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy Twoj narzeczony jezdzi tirem? bo jesli tak..to w czym problem..bierzesz urlop jesli pracujesz i jedziesz w podroz razem z nim ..w tirze mozna spac wlasciwie mozna mieszkac...cale tabuny kierowcow tak robia ze biora swi=oje kobiety w trase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rahela88
jacekj on go nie wyrzuci chyba tak szybko, jest dla mnie zbyt "cenny" bo robi mu najlepiej oplacalna robote... masz racje nie mozna ryzykowac utrata pracy, ale jesli ludzie nie widza za 25 dni w miesiacu, a czlowiek zaznaczal juz latem ze tego i tego dnia w pazdzierniku "chce" miec wolne... to to zmienia postac rzeczy... pomysl troche o mnie jak ja sie czuje, pracuje tez jak wol, mam dobra prace...uwazam ze mam glow ena karku, ale nie mam przy sobie mezczyzny choc go mam... sama spedzam weekendy w 4 scianacj, rzadko wychodze a jak juz to czuje sie w gronie przyjaciol nieobecna - bo jestem sama... nic nie moge zaplanowac, zadnego wyjazdu.sama chodze a spacery... wiesz jakie to trudne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rahela88
jezdzi sprinterem. zostal mi dzien urlopu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To zmien faceta
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
A on myśli o zmianie pracy czy mu taki układ pasuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem - powinniście RAZEM usiąść i podjąć decyzję. Rozważyć różne opcje: - odmawia - jedzie - jedziesz z nim - szuka zastępstwa - symuluje chorobę (oszustwo) I cokolwiek wybierzecie - to będzie WASZA decyzja. Na tym polega związek - problem, dyskusje i jakieś porozumienie, ustalenie, umowa - robimy tak a tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rahela88
oczywiscie chce zmienic prace, ale teraz czeka go egzamin zeby mogl sprobowac otworzyc wlasna firme transportowa,dlatego wczesniej nie staral sie znalezc innego zatrudnienia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rahela88
dziekuje Wam... za opinie, pozdrawiam Was wszystkich... siedze w pracy i nawet nie mialam z kim o tej sprawie zamienic zdania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami obcym ludziom i anonimowo jest łatwiej opowiedzieć o swoich zmartwieniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×