Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ksennnaaaaaaaaa

Do ktorego tygodnia ciazy pracowalyscie?

Polecane posty

Gość ksennnaaaaaaaaa

Ja jestem w 33 i w 34 ide na ulrop macierzynski, powoli czuje, ze najwyzszy czas, nie dalabym rady pracowac do samego konca. Jak wy dajecie sobie rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksennnaaaaaaaaa
boje sie tylko troche, ze w domu sie zanudze, ale w koncu najwyzszy czas zaczac sie przygotowywac na przyjscie dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ze wzgledow pracy w warunkach szkodliwych poszlam na l4 od kiedy dowiedzialam sie ze w ciazy jestem :) byl to jakos 6 tydzien ciazy :D zleciało mi tak szybko ze hohoho teraz z perpsektywy czasu (urodzilam 27sierpnia tego roku) zastanawiam sie kiedy mi tak czas szybko minal i juz mam 6tygodniowa coreczke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksennnaaaaaaaaa
super, gratuluje :D. A jak spedzalas czas, bedac w domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gty
maciezynski????????????????nie szkoda ci wykorzystac> idz na l4 i juz:)mi by bylo szkoda maciezynskiego ja siedze od 4 tyg ciazy i mi dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rano wstawalam piewrsze co to kawa :D pozawalam sobie na slaba kawke nawet sypana i z dzieckiem wszystko oki:) pozniej troszke sprzatalam, jadlam sniadanie siedzialam na necie i szukalam na allegro ciuszkow dla malej :) chodzilam z pieskiem na spacerki, ogladalam filmy:) czasem nie powiem nudzilo mi sie cholernie szczegolnie jak maz w pracy byl... jezdzilam z moim na spacery, zakupy i tak lecial dzien za dniem niesamowicie szybko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksennnaaaaaaaaa
ale ja nie mieszkam w Polsce, tylko w Niemczech, tu idzie sie a urlop macierzynski 6 tygodnii przed porodem i 8 tygodnii po. Czyli pracuje tak jakby do samego konca. Wiem, jednak z w Polsce raczej nie ma takiej mozliwosci przed porodem i kobiety z reguly musialy by pracowac az do konca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksennnaaaaaaaaa
wiec mam nadzieje, ze mi te pare tygodnii tez szybko zleci:). Jak dajesz sobie rade z coreczka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahhp
Ja pracowalam do samego końca.Z pracy wrócilam o 20 godz,a o 21 z minutami odeszły mi wody i do porodu.Po trzech godzinach był już synek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaczynam właśnie 38 tc
i cały czas pracuję. Nie ukrywam, że jest już ciężko. Ale pracuje u siebie. Tzn. prowadzę działalność. Ale nie mam z tego tytułu żadnych ulg- codziennie od 8:00 do 16:00 jestem w firmie i pracuję na pełnych obrotach- powiem, ze nawet bardziej jestem sumienna niż wcześniej bo nie chcę mieć żadnych zaległości jak już urodzę. Nadrabiam więc, pilnuję dokładnie wszystkiego. Ale kręgosłup już czasem odmawia posłuszeństwa- a pracuję przy komputerze. Jeszcze tydzień i dam sobie spokój. Do 15 rozliczenie miesiąca i zwalniam tempo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w 1 ciazy do 29 tyg i poszlam na zwolnienie lekarskie do 36 tyg a potem macierzynski (w UK macierzynski mozna zaczac wczesniej). Planowo mialam pracowac wlasnie do 36 tyg ale szef fikal, fikal i sie doigral. Z jednej strony odzylam- bo w moim srodowisku pracy nie mialam nawet (dzieki szefowi) mozliwosci isc i w spokoju sie wysikac. Z drugiej strony meczylo mnie siedzenie w domu. Dlatego tez dla sportu i rozeznania chodzilam na rozmowy o prace, gotowalam rzeczy ktorych nigdy wczesniej nie mialam czasu gotowac, mialam wreszcie czas zapisac sie do miejscowej biblioteki, ogladnelam wszystkie sezony glupich seriali,dom blyszczal bo bez przerwy sprzatalam:-P Teraz w drugiej ciazy nie pracuje na etat tylko na zlecenia z domu (czyli wychodzi tego ze 3 godz dziennie) poza tym koncze studia i w sumie mam co robic (praca mgr nade mna wisi yyyyy.....)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siezastanawiam
ja ze wzgledu na miejsce pracy nie odpowiednie dla ciezarnej poszlam na L4 od kiedy sie dowiedzialam o ciazy czyli od 6tc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojtam ojtam
ja poszłam w 8tc i nie żałuje - a co robiłam - generalnie to nic poza jakimiś codziennymi obowiązkami i kupowaniem dla dziecka - i ciesze się z tego bardzo po to jedyny taki czas w życiu kiedy można poprostu poleżać i nic nierobić - w drugiej ciązy jest już gorzej - bo trzeba gonić za tym pierwszym a uwierzcie że dziecko to niezłe wyzwanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaLUZ
Ja pracowałam do końca 37tc. Gdyby nie bóle pachwin i spojenia łonowego to podejrzewam że jeszcze troszkę bym pociągnęła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak niebezpieczne warunki pracy (ja takie miałam, studiowałam) to wiadomo że warto iść od razu na zwolnienie. Ale wiele kobiet nadużywa tego niestety ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KataRzynKA151900
Od 5 miesiąca poszłam na l4 ze względu na charakter mojej pracy. Nie umiem do tej pory sie przyzwyczaić. Nudze sie strasznie. Zwłaszcza ze męza całymi dniami nie ma w domu. Ile można sprzątać, oglądac tv albo zamawiac ciuchy na allegro i przygotowywać wyprawkę. Wiem że taki okres się już nie powtórzy, ale ja nie umiem znieść tego że nie mam zajęcia. Dni dłużą mi sie w nieskończoność a do daty porodu (jeszcze 3 miesiące) to mi się ciągnieee.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×