Dlaczego mówicie w uk zamiast w biednym szeregowcu

przecież to biedny i dziadowski kraj.

no a Polska tysiac lat za nim

plyta czy szeregowiec? Przynajmniej w Polsce ludzie mowia po polsku

Widze że ktoś mnie uprzedził jest różnica, choć dla polaków w anglii życie w takiej syfiastej dzielnicy http://www.lapadovabene.is/blog/wp-content/uploads/2011/09/Moss-Side.jpg http://www.photoeverywhere.co.uk/britain/manchester/moss_side_manchester_terracesPC298789.jpg to wyższy poziom życia aniżeli życie na porządnym i ładnym osiedlu. a tak dla porównania się mieszka w polsce. http://www.novum-kalisz.pl/user-files/realphoto-42-img.jpg i przestańcie mówić że w anglii lepiej bo gówno prawda. lepiej to jest w szwecji,norwegii,czechach,niemczech ale nie w anglii.

nielubieuk pytanie ile zarabiasz? hahahahaha

do jablek

nielebieuk znowu zakladasz tensam temat? to,ze wyjechales bez jezyka i umiejetnosci tylko dlatego, ze ktos ci obiecywal zlote goryniejest wina UK. To ze trafiles do polsko-pakistanskiego getta nie jest wina UK. Poza gettem nic nie widziales, ale ocene masz wyrobiona

nie udalo ci sie w UK i wyrzucasz swoja frustracje? mam ci wkleic zdjecie mojej dzielnicy? ;)

dawaj dawaj. napewno gorsza niż u mnie w polsce.

a ja przyznam, że mi te szeregowce na zdjęciach sie nawet podobają ;) lubie taki niepokojący i depresyjny klimat, trcohe mi sie kojarzy ze starymi dzielnicami kkatowic, ale od razu mówie, że nigdy nie widzialam jak to wygląda tam na zywo natomisat polskich nowych budownictw nie znoszę, nie mowiąc juz o wielkiej plycie ja akurat mieszkam w Polsce w starej kamienicy i przyznam, że z tych wszystkich opcji ta moja podoba mi sie najbardziej (no wiadomo, ze jeszcze lepszy bylby wielki dom z ogrodem ;) )

hej dzięki za rzeczową odpowiedź. cóż takie dzielnice może i mają klimat jak są zadbane na śląśku mi się bardzo podobał nikiszowiec. choć te budynki różnią się trochę od tych w anglii gdyż są porządnie zaprojektowane i stanowią jakiś układ architektoniczny. nie mieszkałem nigdy w kamienicy więc sie nie wypowiem ale ma to plusy np. życie w samym centrum o wiele bardziej mnie się podoba życie na ładnym osiedlu , albo mały domek z ogródkiem.

to takie cos jak "nielubieuk" pylki zamiata nam sprzed stop aby troszke euraskow albo funcikow otrzymac :D Za kazdym razem ubaw po pachy jak sie podlizuja, skamla i zebrza wrecz :D Biedne nieudaczniki z wielkoplytowcow :D

To zabawne ze zawsze znajdzie sie ktos kto uczepi sie do jakiego szczegółu (z braku innych możliwosci). Tak może i szeregowce w uk są brzydkie, ale tych brzydkich szeregowcach mieszkają ludzie którzy: kilka razy w tygodniu wychodzą gdzieś (kino, restauracje, puby itp), kupują sobie wszelkiego rodzaju drobiazgi przynoszące ucieche z zycia (perfumy, buty, ubrania, biżuterie, samochody, itp), wyjezdzają na fajne wakacje (do wyboru cały świat, ostatnio hit wsrod znajomych polaków z uk to Jamajka). A w Polsce w ładnych mieszkaniach z kredytem na 30lat żyją młodzi zdolni, wykształceni, trzeci rok w jednych butach i jak się poszczęsci to polecą do 3* w Egipcie... Poziom życia nie ma nic wspolnego z wyglądem zewnętrznym budynku w którym się mieszka mój drogi "prawie jak nielubieuk". To smutne...

Tylko,że w tych szeregowcach zapewne ludziom i tak żyje się lepiej niż w Polsce. Co,że w Polsce takie i owakie bloki jak połowę ludzi narzeka finansowo? Nie wspominając,że życie w Polsce będzie coraz droższe, bo ceny w górę idą. Mi tam się nawet podobają....pytanie tylko czy okolica spokojna:).

a jak my przyjezdzamy do PL,tam gdzie przebywasz jestes nikim,Przyjedzajac z walutą,którą zamieniasz na złotóki wydaje ci sie,ze jestes kims,ale to tylko złudzenie,bo i tak skad tą walute przywiozłes jestes nikim.

KateMidd,ale ty bzdury piszesz. To wszystko w PL ludzie mają i z tego korzystaja. Pokaz mi w UK Polakówktórzy chodza do drogich restauracji kilka razy w tyg.Kupuja drogie perfumy i ciuchy czesto ,wyjadzaja na drogie wakacje i przebywaja tam w drogich hotelach.Owszem,sa tacy polacy w UK,ale jest ich garstka.

W tych szeregowcach przynajmniej żyją jak ludzie. Chodzą jeść do restauracji, bo stać ich na to, ogrzewają do bólu, a Polak stoi przy garach pół dnia po czym je rosół ze starej kury-bo tańsza, no i marznie, bo ogrzewanie kosztuje.

Tylko,że w tych szeregowcach.. W PL jest drogie zycie i ludzie narzekaja,ale narodową prztwarą Polaków jest wąłsnie narzekanie na zycie w PL,a wychwalanie zycia poza PL. Jak ktos miał mało w PL lub nic,to dla niego zycie za granicami PL jest zwienczeniem marzen o szczesliwym zyciu. Ja z rodzina mieszkam w PL i ani mysle wyprowadzac sie stad,bo mimo,ze nie ejstesmy bogaci,to jednak jak na razie dobbrze nam sie zyje i mamy to samo,ma nawet wiecej od tych co mieszkają na wyspach.

ukejka widocznie masz takei zycie jakie opisujesz w PL lub miałas. My z mezem nie ejstesmy jakos dobrze wykształceni,ale na brak kasy nie narzewkamy7,a i ja nie pracuję zwodowo i nie korzystamy z żadnej pomocy panstwa i mamy dorosłe dziecko.Jemy smakołyki,ze ci co sa na wyspach tego nei ejdza. Wspomniałam,ze restauracja restauracji jest neirówna i większosc restauracji na wyspach i ogólnie za granicą jest porównywalna do naszych barów mlecznych,z tą róznicą,ze tam wystrój wnątrza jest inny. Ja z rodzina tez jadamy w restauracjach w PL i to bardzo czesto,ale jak piszę,restauracja restauracji nierowna.

ukejka co do ogrzewania,to mam w domu tak gorąco,z emuszę kaloryfery zakrecac.

ale fajne klimaty w uk.ja z przyjemnością zamieszkałabym w tej dzielnicy.lubię takie mroczne desenie.a osiedle w polsce makabra.bleeeeeeeee.

Ja pisałam o większości ludzi w Polsce. Ja też zawsze miałam gorąco, ale znajomi już nie zawsze.

ukejka ale jakby sie znajomi bardziej postarali to by mieli w PL tez nie tak kiepsko.

Az tak źle mi w PL nie było, żebym nie miała na ogrzewanie :) ale ogólnie ciągnęło mnie tam, bo chciałam poznać inne nacje, język i zobaczyć jak tam się żyje. Mieszkałam już w całej Anglii, w sensie: wsch, zach, pn, pd. W każdym miejscu mieszkało się inaczej. Różnica między PL a UK jest taka, że tam pracując za najniższą krajową jest cię stać na wycieczki do ciepłych krajów, ciągłe jadanie w restaracjach, plus inne różne przyjemności życiowe. W Polsce, bo tu znowu jestem, żeby zarobić aby móc robić to samo co w UK, niestety, ale muszę mieć świetną i pewną pracę, a o to baaaaardzo ciężko, Wróciłam, bo myślałam że ze świetnym ang. i moim magistrem będzie prościej, ale to bzdura. Stać mnie na zwykłe rzeczy, nie na to samo co w UK, wielka szkoda, ale lubię ten kraj-Polskę i chciałabym tu zostać, choć żyje się nieporównywalnie ciężej niż w UK.

ale jajaca, z tymi restauracjami to absolutnie się nie zgodzę :) Polskie restauracje nie umywają się do tych z wielu zachodnich krajów Europy. Nie wiem czy masz jakiekolwiek porównanie, ale ja mam i powiem Ci,że to co serwują w Polsce we włoskich, tajskich, chińskich, francuskich restauracjach nie ma nic wspólnego z tym jedzeniem :) Ostatnio byłam w tajsko-indyjskiej restauracji w Gdańsku i to co mi zaserwowano nie miało nic wspólnego z daniem, które zamówiłam. Było smaczne, ale na pewno nie był to pad thai tylko jakaś polska modyfikacja. I pewnie komuś kto nigdy nie jadł tego dania przyrządzonego przez prawdziwych tajskich kucharzy by smakowało, ale ja czułam się troszkę rozczarowana.

Za granicą tez trzeba pracowac,manna z nieba nie spada,no chyba,ze ludzie korzystaja z rozbudowanej pomocy sojcalnej za granica,wtedy takmtejsze zycie wydaje im sie rajem na ziemi. A bezrobocie za granica jest tez duze.Polacy za granica pracują czesto tam ,gdzie rodowici krajanie nie chca pracowac .Azarobki sa nie tak duze,a że strcza na wicej niz w Pl to inna sprawa,ale i tak starcza tylko na jedzenie byle jakie,byle jakie restauracje,byle jakie hotele.Na luksus trzeba niestety pracowac bardzo ciężko i to w kazdym kraju.

Ewelina1985 jestem stara baba i wiem co pisze. Restauracje restauracji nierowne. Mało który Polak za granica chadza do restauracji dobreej kategorii,gdzie dania są drogie.

ukejka ale jakby sie znajomi bardziej postarali to by mieli w PL tez nie tak kiepsko. Na dobrą jakość życia, składa się bardzo wiele rzeczy. Jednym żyje się w Polsce łatwiej, bo np. mają wsparcie w rodzinie, myślę o finansowym, bądź pomoc w znalezieniu pracy-znajomości itp. Niektórzy dostają mieszkania po babciach, ciociach, czy rodzicach, a inni muszą na to co ktoś ma za darmo, pracować całe życie. Dlatego nie porównujmy ludzi, ze ten ma tyle bo pewnie się starał, a ten ma ledwie kawalerkę, bo pewnie mu się robić nie chciało. Sama mam znajomych którzy dostali ona - mieszkanie po babci, on też po swojej babci, do tego rodzice tej pary dali im niezłą sumkę na wspólny początek życia, każde z nich miało w okresie studenckim kupione auto przez rodziców. I teraz porównując ich do siebie, Ja nie dostałam w życiu NIC!!! Na wszystko musiałam ciężko pracować ai tak mi daleko do nich. Ktoś z boku może powiedzieć, popatrz - oni mają tyle, a Ty co robiłaś przez ten czas? To strasznie niesprawiedliwe. I wiecie co, ta para o której pisałam, twierdzi że w UK jest beznadziejnie bo to i tamto, a w PL żyje się świetnie. Haha, jasne kochani, bo wy tum w PL nie musieliście się niczego dorabiać, dostaliście wszystko na tacy, a ja mam mieszkanie i auta wyłacznie dzięki pracy w UK! Stąd podchodzę do wypowiedzi na tym forum z przymrózeniem oka, bo nigdy nie wiem kto się wypowiada, może właśnie ktoś taki, jak moi znajomi.

Ewelina1985 no i co z tego,ze w UK kucharzem jest Taj,gdy dania sa tanie.Watpiue czy mieszkajac za granica chodziąłbys do drogich restauracji kilka razy w tyg.:-) MOze raz w miesiącu uda ci sie uzbierac troche kasy,zrezygnowac z kupna czegos i wtedy sobie pojdziesz do drogiej restauracji.

ukejka nam tez nic nikt nie dał.Dorabialismy sie od łyczeczki,Nie ejstyesmy jakos wykształceni.Maz pracuje,ja nie i jakos nie narzekamyu az takm na nasze zycie w Pl,mimo,ze łatwo nie jest.