Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to-i-ja

Czy powinnam zrobic to za niego?

Polecane posty

Gość to-i-ja

Wczoraj prosilam meza aby poodkurzal i pozmywal podlogi. Nie chcialo mu sie, powiedzial ze zrobi to dzisiaj. Teraz dziecko spi, ja jestem zmeczona, ale mam czas. On jest w pracy i wroci o 17. Powinnam zrobic to za niego? Wiem, ze glupie pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatuszek kłębuszek
ja tez mam te same zapędy co Ty, że od 2 lat wyreczam męża jak mu sie cos nie chce no i final jest taki ze nic nie robi ale to nic i jeszcze wielka awantura jak ma posprzatac (chocby po sobie). W zadnym wypadku tego nie rob!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To już całe życie będziesz to za niego robić :) Masz czas to odpocznij, zrelaksuj się. Powiedział, że zrobi to dzisiaj to pozwól mu dotrzymać słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm,,..
ja zostawiam. Chociaż mój raczej od razu cos robi bo wie, że go nie wyrecze. Tak samo syn jak do szkoły się spieszy nie schowa talerza po śniadaniu do zmywarki i piżamy więc to czeka aż wróci. Tak by się nauczyli, że co zostawią to ja zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgg_
ty nie pracujesz? no to rusz dupe i sprzatnij bo facet siedzi caly dzien w pracy i zarabia na taka leniwa krowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to ma do rzeczy, czy autorka pracuje czy nie? Nawet jeśli, to według Ciebie już wtedy mąż nie musi nic w domu robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to-i-ja
Nie, nie pracuje, bo mam w domu noworodka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, niech autorka zapierdziela za dwoje. A mąż po pracy niech siądzie przed tv, wywali nogi na stół i czeka na obiad. A jak mu się beknie po smacznym obiedzie niech jeszcze powie, że ma leniwą żonę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśnióweczka
ja bym posprzątała, bo nie znoszę brudu i bałaganu. Też mam czasami przepychanki z mężem i córką o sprzątanie, oni niestety nie widzą potrzeby częstego sprzątania a bałagan kompletnie im nie przeszkadza ;-( Dzielimy się obowiązkami tak, żeby wszystko nie było na mojej głowie, w miarę sprawiedliwie, ale sprzątam zwykle ja, a przynajmniej przypominam o sprzątaniu. W Twojej sytuacji posprzątałabym, bo nie mogłabym odpoczywać w brudnym domu. Jeżeli jednak Tobie to nie przeszkadza, to poczekaj na męża i zróbcie to razem albo wręcz mu rurę od odkurzacza ;-) W sumie jak Ty nie pracujesz to masz więcej czasu na sprzątanie... my oboje pracujemy, jak byłam z małą w domu to raczej nie angażowałam męża w porządki domowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram elke felke
elka felka nie zawsze się z Tobą z gadzam ale w tym wypadku masz 100% racji! A te co pisza na niektórych wątkach, że zajmowanie się domem to nie praca, bo one pracuj i obowiązki domowe też do nich należą to są stuknięte i mają pogrzanych mężów, bo ja jak pracowałam, to z meżem zajmowaliśmy się domem pół na pół a nawet on robił więcej, bo facet jest silniejszy, więc po pracy powinien mieć więcej siły niż kobieta. Teraz nie pracuję a w domu robię tylko jak mąż jest w pracy- to moja praca. Kiedy on wraca to obiad ciepły czeka, ale w garnku- sam sobie nakłada. Zajmuje się także dzieckiem, bo on też je spłodził, więc to akurat i jego obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama maluszka 5m.
a ja popieram popieram :) nie znoszę siedzieć w syfie, jednakże przy noworodku bym spasowała, jak przyjdzie to posprząta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfsdf
nie rób tego za niego bo już tak będziesz musiała robić do końca zycia. bez przesady nic mu sie nie stanie jak po pracy umyje podłoge...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka...
ja bym posprzatala bo nie pracuje a maz tak i nie wymagam aby po pracy cos robil w domu, staram sie aby wracal do czystego mieszkanka i na dobry obiadek. ale nie pracuje od 2 miesiecy, wczesniej tez nie wymagalam duzo ale zmywalismy naczynia po polowie. Poza tym Ty masz mala dzidzie w domu wiec zapewne jestes niewyspana i zmeczona. Poczekaj az maz wroci z pracy zobacz w jakim stanie wrocil, jak bardzo zmeczony to umyj ale jak bedzie na silach to niech Ci pomoze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie zależy od tego jacy Wy jesteście. Nie raz poprosiłam o coś męża a on tego nie zrobił, więc ja zrobiłam to za niego, bez żadnych wyrzutów, ale w większości sytuacji to on robi to o co go proszę i o co go nie proszę:) Ja również siedzę w domu z niemowlakiem, a mąż pracuje. Ma ciężką pracę bo jest budowlańcem i pracuje własnymi rączkami po 12 godzin dziennie 6 dni w tyg, ale zawsze jak wstaje rano i zobaczy że jakieś naczynia są w zlewie to najpierw je zmyje a potem robi sobie śniadanie. Nie muszę go prosić o cokolwiek. W nocy jak ja się nie obudzę do dziecka a on tak, to nigdy mnie nie budzi tylko sam idzie, tak było od urodzenia, nie musiałam prosić. Zresztą kilka razy mówiłam mu aby nie robił czegoś bo jest zmęczony, to zawsze mi odpowiada że ja też potrzebuję pomocy i on jest od tego aby mi pomagać. W takiej sytuacji głupio byłoby mi jeszcze zostawiać jakąś pracę dla niego aby coś zrobił. Aha i do 6 miesiąca życia dziecka zawsze jak wracał z pracy to od razu szedł do łazienki się kąpać, po czym do dziecka karmić (butelką:)) i usypiać. Następnie szedł jeść obiad. Teraz córka sama się karmi i usypia więc jest mniej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artg
Śmieszą mnie takie kury domowe,matki Polki co to zapierniczają jak woły a mężowie nic w domu nie robią, a potem narzekają jaki to niedobry mąż bo nic w domu nie pomaga :/ Prawda jest taka,że wychowywanie niemowlaka to jest ciężka praca, więc to że mąż wychodzi do pracy nie jest żadną wymówką. Obydwoje tak samo ciężko pracowali. Przychodzi facet po pracy powinien zająć się tak samo dzieckiem bo to on je spłodził i jest ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość artg
Mam znajomą, której urodziło się dziecko 4 miesiące temu i narzeka,że mąż po pracy jedzie na 3 godziny na siłownię,do domu przychodzi o godz. 20, z synem pobawi się parę minut, wykąpie i finito,a Ona wykończona po całym dniu harówy. Jest takie przysłowie: jak sobie pościelesz tak się wyśpisz, nigdy nie dopuściłabym do takiej sytuacji, facet to nie święta krowa tylko pełnosprawny,dorosły człowiek,a kobiety same sobie są winne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×