oczywiscie jestem super mega fajna, ale i tak mnie nie chce..

tak, tani tekst, po kilku miesiacach spotykania sie. jestem fajna, super, wszystko mam, ale .... jestem zbyt wrazliwa ... a on nie chce sie wiązać i ... zostawił mnie.

nikt nawet nie pogada?:(

nawet tu mnie maja wszyscy w du... :(

ehh, a ja słyszałam, że jestem miłością jego życia, że tylko ja itp itd, i gówno dziś z tego mam

o matko... albo to prowokacja albo poznałam jedną jeszcze twoją cechę... niecierpliwa i natrętna

mnie tez, od tygodnia sie nie odzywa i nie wiem co mam z tym zrobic, zalezalo mi na nim, moj przyjaciel mowi, ze moglabym miec kazdego zebym sie nie przejmowala ale akurat chcialam jego i znowu super zyciowe komplikacje, czemu wszystko nie moze byc proste? czemu w tych pojebanych czasach nie da normalnie sie kochac?

naiwne laski tak mają:) same wierzyłyście w to że jesteście mega najlepsze i w dodatku miłość życiowa hahahahahahahah ale się uśmiałem!

patrząc na Twój sposób wysławiania się to chyba spotykałaś się z dresem... a od nich nie można oczekiwać chyba rozumienia miłości i wierności... za prości.. jak ty :D ilu jjuż osobom mówiłaś "kocham"???? zastanów się wiec co to znaczy dla ciebie

elllelelllelaa -> lepiej chyba że Cię zostawił niż jakbyście mieli się męczayć a on Cię zdradzac... czemu nie docenisz tego że był uczciwy zostawiając cię?

a tak poważnie to chyba jednak COŚ.... musiało się stać... miły facet... nie powiedział Ci że np "jesteś nudna itp" powiedział cokolwiek by uciec. i dziękuj mu za to, bo masz szansę na szczęśćie nowe

toloaoaoaoa, tylko ze my bylismy ze soba juz 3 lata, wkrótce mieliśmy ze sobą zamieszkać. żal mi tego czasu, moze straciłam szanse na poznanie kogoś innego :(

meczylby sie te 3 lata gdyby byla taka nudna????

nie wiem:( faktem jest, ze ok 8 miesiecy temu rozstalismy sie, juz tak poprostu chyba mielismy siebie nawzajem troche dosyc. a juz wtedy mielismy wspolne plany, zeby zamieszkać itd..po 3 miesiacach od rozstania zatesknilismy za soba, przypadkowe spotkanie u znajomych i zaczelismy od nowa.. kolejne 5 miesiecy było super, wszystko zaczelismy od nowa, ponownie plany, wspolne mieszkanie itp..az tu nagle on oswiadczyl, ze nie wie tak naprawde czegop chce. nie wiem, czy to kolejna przerwa na kilka miesiecy czy juz definitywny koniec...

na dodatek jego siostra ciągle coś miesza między nami, nastwia go przeciwko mnie. nigdy nic oficjalnie nie zostalo powiedziane, ale ona juz taka jest.