Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wa wka

Zyjacy w dlugich zwiazkach bez slubu...

Polecane posty

Gość ajej m az nie dyma, z nią mąż
dawno nie czytałam taj jasnej i klarownej wypowiedzi l l Czytaj: zgodnej z moimi przekonaniami :D:D Allium, myślałaś kiedyś żeby wstąpić w szeregi PiSu? :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałyśmy ci już wcześniej, że jak będziemy się oglądać tylko na to ile Pan Mąż do domu przyniesie, jaka będziemy mieć ew. rentę, alimenty, co odziedziczymy - to tak naprawdę SAME do niczego nie dojdziemy. nie wtecam sie w indywidualne uzgodnienia małżonków - jak dla m nie dobry jest każdy układ , na który oboje sie zgadzają. a w konkubinacie konieta musi pracować ,bo idąc tym tokiem rozumowania - nie m a wyboru .Dlaczego facet miałby ją utrzymywać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ee, allium i tak się będzie upierać, ze wie lepiej. Bo przecież w jej swiecie jak ktoś chce Ci przepisać dom to MUSISZ brać, jak nie masz śłubu to nie ma takiej możliwości, zeby Ci ktoś cos przepisał, nie? Szkoda argumentów. z zupełnie innej strony- dziwne masz myślenie.... Ja też miałam wcześniej wielu chłopaków! Jak człowiek jest młody to naturalnym jest, ze szuka właściwego człowieka. Moi rodzice do każdego odnosili sie normalnie- z kulturą. Nie wiem jaki to problem ugotowac polędwice w morelach dla nie męża, a dla męża... Serio:) Na marginesie jak zaczęliśmy być razem w moim facetem to rodzice od razu wyczuli, że to "to" :P Moze przez pierscionek zareczynowy ? :P A moja mama akurat gotuję polędwiczki w sosie borowikowym- normalnie boskie danie!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście ,ze j est zgodna z moim przekonaniami :) za to ty pewnie należysz do Ruchu Palikota - idziesz tma gdize jest korzyść w danej chwili ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staż: 8 lat
Allium lecz się na nogi, bo na głowę już za późno. Piszę całkiem poważnie, masz jakiś problem, bardzo poważny problem z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ale kogo to obchodzi ? bo przecież nie panny która znowu zakochała sie na całe życie - czyli do następnego razu ." Aaaa to już rozumiem- lepiej tą pannę szybciutko pod ołtarz z tym, co się właśnie zakochała- i jasna, klarowna sytuacja w rodzinie gotowa! A to, jak później będzie jej życie z tym facetem wyglądało, czy może spotka kogoś dla niej ważniejszego to już mniej ważne- bo jako MAŁŻEŃSTWO ZA WSZELKĄ CENĘ MUSZĄ sobie dać radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mireczkowata - zrozumiesz jak twoja córka zacznie sprowadzać " narzeczonych " :) inaczej nie masz szans :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o, w dodatku jesteś jeszcze
tępa, bo nie zrozumiałaś aluzji do tego PiSu i przekonań. Ale czego się spodziewałam :D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie , poly - lepiej testować sie w nieskończoność wymagając od wszystkich naokoło zeby z należytą powagą podchodzili do następnego " narzeczonego " :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość allium wyjedź do Iranu
Tam dziewczynki wychodzą za maż w wieku 12 lat, oszczędzić można sobie naprawdę wielu problemów okresu dorastania dziecka :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani psycholoŻka
allium, ale jego rodzina po jego śmierci nie zażąda pieniędzy. traktujemy się jak rodzina, będą wiedzieli, że dom wybudowaliśmy razem, za nasze pieniądze, więc nie będą rościch do niego żadnych praw. a jakieś tam kryzysy mamy już za sobą, zawsze sobie radziliśmy, więc i w przyszłości damy radę. "czyli to jest taka miłość totalna z wyłączeniem finansów ? czyli jednak taka totalna nie jest" --> nie jest bo nie liczę na jego pieniądze po jego śmierci? kocham jego,a nie jego kasę. i myślę, że to właśnie większa miłość niż ta, kiedy leci się na czyjąś kasę. allium to, że cukierek raz pisze "mieszkanie" a raz "dom" o niczym nie świadczy. ludzie używają tych określeń naprzemiennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak , te wszystkie sprawy spadkowe to wszystko wina ludzi bez serca i sumienia .... oj , dziewczyno , dziewczyno .... poczytaj nawet to forum to zobaczysz co się dzieje w prawdziwym życiu . Mieszkanie i dom to n ie są zamienniki , szczególnie jeśli sie od teog dołoży kłamstwo o miejscu zamieszkania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedna rzecz: Allium Twoim tokiem rozumowania- też miałam kilku chłopaków w życiu- i teraz z perspektywy czasu widzę, jak modelowo spaprałabym sobie życie, gdyby plany małżeńskie z jednym z nich parę lat wstecz doszły do skutku. A teraz moja rodzina ZUPEŁNIE do niczego nas nie naciska, po prostu przyjęli go jak swoje dziecko i tyle. Jakoś moja mama nie zastanawia się kto goli się rano w jej łazience- jej syn i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie, niech "sprowadza". Już ma adoratora w przedszkolu- drugiego. Ten wcześniejszy zarobił od niej lokomotywą :) Ja akurat miałam i mam jednego narzeczonego. Ale mam znajomą, która miała trzech. Jaki problem? Calluna- ja miałam wielu chłopaków. Osobiscie nie widzę w tym nic złego. Jak poznałam miłosć mojego życia to od początku było totalnie inaczej. Wszystko szybciej, intensywniej. Porównując poprzednie miłości ta od początku była jakaś taka..wielka :) To tak, jak kiedyś myślałam, że seks to dopiero po iluś tam miesiącach- a tu bach od razu :) Jakoś życie często weryfikuje różne poglądy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodam jeszcze
z zupelnie innej strony- Jasne, sa i rozwody, ale wtedy mozna choc spytac - dlaczego? cos poradzic. a tu - po prostu było , minęlo, koniec, nie ma dyskusji. Dlaczego uwazasz, ze masz prawo ingerowac w rozod corki, a nie masz tego samego prawa odnosnie jej 6 letniego zwiazku? Przyznam , ze nie pojmuje Twojego podejscia, przeciez matka ma takie samo prawo by doradzic corce niezaleznie czy corka jest mezatka czy konkubina, chyba, ze owa corka tego nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowata, zaraz usłyszysz
od Allium, że jesteś dzivką bez zasad, bo już na tym temacie była taka, co pisała o seksie od razu po randce, Allium wyraźnie to skrytykowała :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest bo nie liczę na jego pieniądze po jego śmierci? kocham jego,a nie jego kasę. i myślę, że to właśnie większa miłość niż ta, kiedy leci się na czyjąś kasę. jakie to słodkie i egzaltowane ,ze kochasz jego ,a nie jego p pieniądze . bardzo naiwne i nic n ie mające wspólnego z rzeczywistością ale jakie dobre wyobrażenie o sobie samym budujące .... o , matko .... jak na osoby tak bardzo dobrze się znające , kochające dziwnie reagujecie na połączenie miłości i pieniędzy , jakbyście koniecznie chciały cos u odwodnić :) Ale życie samo to za was zrobi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak allium- uważam, że należy "testować" ile wlezie, nawet do 40, póki nie znajdzie się właściwej osoby. Bo w znacznym stopniu pozwoli to zminimalizować szanse tzw. małżeństwa z rozsądku/ z wpadki/ z przyzwyczajenia/ z poczucia konieczności/ z tego, że rodzina nalegała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staż: 8 lat
jakie to słodkie i egzaltowane ,ze kochasz jego ,a nie jego p pieniądze . bardzo naiwne i nic n ie mające wspólnego z rzeczywistością ale jakie dobre wyobrażenie o sobie samym budujące .... o , matko .... No i wyszła tu cała twoja ideologia i podejście, wyszło jaką jesteś pieprzoną materialistką. Współczuję twojemu mężowi, nie zasługujesz nawet na splunięcie głupia krowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jakie to słodkie i egzaltowane ,ze kochasz jego ,a nie jego p pieniądze . bardzo naiwne i nic n ie mające wspólnego z rzeczywistością" Allium znów się podsumowała :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staż: 8 lat
(to oczywiście było do allium)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja akurat dostanę pieniadze gdyby mojemu facetowi coś się przydarzyło :) Taka materialistka ze mnie. Tak samo on dostanie jak mnie się coś przydarzy. A swoja drogą to ja nawet nie wiem, które pieniadze są "jego" a które "moje" :) Mamy osobne konta i to, co nam zostaje przelewamy na subkonta z których bierzemy jak robimy większe zakupy (samochód, agd, projekt domu). Suma sumarum nie potrafiłabym powiedzieć, czy moje autko kupiliśmy za jego czy moje :P:P A jest na mnie- więc jest podejrzenie, ze go skubnełam na kasę- w razie rozstania biorę auto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko współczuć takiego rozumowania p oly , tylko współczuć . oczywiście ludzie z jakimś morale maja na to stosowne określenie , ale podejrzewam ,ze i ty j e znasz . Bo do tego tak naprawdę sprowadzają ise owi narzeczeni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra miłe p anie , na razie muszę sie zbierać ale wieczorem zajrzę - chętnych zapraszam :) pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o, móiłam, że wyzwie was od
dzivek :classic_cool: No ale nie bezpośrednio, ona jest wyrafinowana, subtelna i poukładana :classic_cool: Seks po ślubie, ślub z pierwszym poznanym mężczyzną, słoiki na zimę ma pewnie podpisane wiecznym piórem :classic_cool: Allium, Ty to w sumie taka pocieszna jesteś :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam jeszcze: "z zupelnie innej strony- Jasne, sa i rozwody, ale wtedy mozna choc spytac - dlaczego? cos poradzic. a tu - po prostu było , minęlo, koniec, nie ma dyskusji." Napiszę Ci jak było ze mną. To nie jest tak, że nie liczę się ze zdaniem mojej mamy. Ale w sytuacji, w której po prostu czujesz, że to nie to- po co ma mnie przekonywać, żeby coś ratować. Ja wiedziałam, że to ja będę z tym człowiekiem żyła, nie mama, siostra, przyjaciółka, a troska, lubienie się, zaufanie to trochę mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×