Zyjacy w dlugich zwiazkach bez slubu...

Allium, odniesiesz się jakoś do tego, co napisałam na poprzedniej stronie czy jak zwykle przemilczysz to, co piszą do Ciebie ludzie mający jakieś argumenty i konkretne, rzeczowe pytania jak to zrobiłaś wcześniej z Psychiczną Myszeliną np?

Nie drugi, ale jak dobrze liczę...trzeci w ostatnich dniach. :P Zakładanie takich tematów, nie za dobrze świadczy o autorze, ale co ja tam będę innym tłumaczyć

z tego co widzę stażu ty nie zadajesz pytań tylko stawiasz samo udowadniające sie tezy i oczekujesz poklasku - ale dam ci szansę - napisz jeszcze raz - w formie pytania - jaki masz problem .Coś poradzimy :)

Jestes też kobieta a nie tylko zona. Trzymaj się cieplo.

no to jeden przegapiłam ... ja nieszczęsna ....:D

Kobieto po co się tłumaczysz komuś takiemu jak alium? Czy studiujesz psychologię, stąd Twój nick? Jeśli tak, to naprawdę nie dostrzegasz oczywistości? ;) Fajna babka z Ciebie, nie powinnaś marnować czasu na pseudo dyskusję z krętaczką, która każdą wypowiedź przeinacza, aby wyszło na jej. Jest Ci dobrze? Jesteś szczęśliwa, zrealizowana? Więc rób swoje i nie szukaj poklasku u kafeteryjnych projektów PS. A czy alium ma porównanie jak to jest być wieloletnią konkubiną a wieloletnią mężatką? Nie, ale pyszczy tu całymi dniami jak znawca, a w rzeczywistości gówno wie na ten temat. Trzeba zjeść truciznę, aby poznać jej skutki, czy można oprzeć się na czyimś doświadczeniu, choćby z najbliższego otoczenia? Skoro kobiety twierdzą, że ślub im niepotrzebny, to widocznie tak jest. Musicie się pogodzić kochane mężatki z faktami, nawet jeśli wam się nie podobają.

15:41 [zgłoś do usunięcia] staż: 8 lat I czy to nie Ty pisałaś wcześniej, że o ślubie i jego ewentualnych złych skutkach może pisać tylko ktoś, kto ma porównanie? No to chyba dziewczyna wyżej ma, a mimo to idziesz w zaparte i z góry sugerujesz (bo tak zadałaś swoje pytanie), że nie ma racji i źle czuje. Ja mam porównanie :) 14 lat konkubinatu, 6 lat małżeństwa. I nic w zachowaniu mojęgo męża ślub nie zmienił. Tak więc niniejszym ogłaszam że ten argument jest z tyłka wyciągniety :)

Allium a co jeśli twój syn zdecyduje się na zycie w konkubinacie? Cukierek zadala ci to pytanie i nie raczysz odpowiedziec. Wiec ja powtorze!

Aha, czyli mnie potraktujesz tak jak każdego kto udowadnia, że najzwyczajniej w świecie przeczysz samej sobie, nie masz racji i z tego zacietrzewienia pogubiłaś się już w tych swoich durnych tezach dotyczących konkubinatów :D Nie napiszę tu już ani słowa, szkoda na Ciebie czasu :) Lecę do swojego KONKUBENTA, myślę, że trafi nam się jakiś seks na stole kuchennym wieczorem - Allium, może też spróbuj, ulży Ci ;)

no będzie żył w konkubinacie . Nie ma takiej siły ,która by mnie zmusiła do radości z tego faktu czy uznania racji przemawiających za konkubinatem - ale jeśli to jego wybór .... trudno .

Allium no i co? Masz odwage odpowiedziec ?

leć , leć :)

już odpowiedziałam - problem z czytaniem ?

Rozumiem że allium może innych denerwować. Rozumiem argumenty zarówno "za" i przeciw" zwłaszcza że sama byłam kiedyś konkubiną, a teraz - mężatką. Ale na litość Boską, musicie wyskakiwać z takimi personalnymi wycieczkami i wyzwiskami. Ja tego kurna nie pojmuję..

nie wazne kto i jak bedzie pisal i udowadnial ona jest Bogiem i jest nieomylna :X

:o

osobiste wycieczki i argumenty " jesteś głupia " czy bardizej merytoryczne " jestęś głupia i gruba " to domena ludzi którzy nic do powiedzenia o świaecie nie maja i idą jak barany za stadem , choćby to nawet miało zamiar ze skały skoczyć :D

15:58 [zgłoś do usunięcia] Wa wka nie wazne kto i jak bedzie pisal i udowadnial ona jest Bogiem i jest nieomylna :X Wiesz, ma do tego prawo, jak Ty masz prawo myśleć inaczej. Tu nie chodzi o to abyśmy się tu wzajemnie po główce głaskali, ale dyskutowali w miarę merytorycznie i kulturalnie. I nie chodzi tutaj o usilne przekonywanie o swojej racji na zasadzie: "moje na wierzchu" A co do "za" i "przeciw", to wiesz...punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia

Z tego co wiem nie jestes mloda. Czasy się zmienily i jak tyt wychodzilas za maz to nie było mowy o mieszkaniu przed slubem. I z czasem kobieto a nie trzymaj się tego co było 20 30 lat temu

A jakie to ma znaczenie? I teraz takie związki nie są mile widziane. Zwłaszcza w małych społecznościach. A o naciskach rodziny nawet nie wspomnę..

moralność i przyzwoitość nie ma wieku .

Allium wstydzila bys się. Jestes gluia, i tyle szkoda czasu na takie osoby jak ty.

Zycze ci wszystkiego co najgorsze bo nie zaslugujesz na nic! PUsta egoistko!

Moim zdaniem, ten argument jaki tu najczęściej jest tu przytaczany: bo ślub nic nie zmieni, tłumaczyłabym raczej kwestią przyzwyczajenia. ten styl życia po prostu tak wszedł wam w krew, że ślub wydaję się jeśli nie odległą, to i nawet nie potrzebną perspektywą. Am dłużej się tak żyje, tym gorzej podejmuję się taką decyzję o ślubie.

*A im dłużej...

W glowie się nie miesci. Jak mozna być taka suka.

Wyruchal :D twoja wlochata tzipa się tego domaga:D

bfx - tak, ale jak laska napisała o swoim konkretnym małżeństwie i o tym, że zmieniło się na gorsze, to Allium też nie dopuściła takiej kwestii do rozmyślenia. To jak to jest? Nie chce dyskutować z tymi, co nie mają porównania, czy nie chce dyskutować z kimkolwiek, kto jest innego zdania niż ona? :D Wybiórczo traktuje każdą historię każdej laski, któa tu się wpisywała i tyle :D A świadczy to tylko o tym, że nie ma nic do powiedzenia poza tym, co sama wyznaje - seks po ślubie, mieszkanie po ślubie, ślub jako receptę na szczęśliwe życie rodzinne itd. Nie dopuszcza do siebie innej opcji i nie jest otwarta na dialog, a to oznacza, że jest ograniczona, nietolerancyjna i że prowokuje jatkę - nie chce rozmowy.

O, widzę, że Allium nadal udowadnia, że czarne nie jest czarne, a białe to nie to samo co białe?

Czas się wybrac do specjalisty o ile nie jest za pozno :o biedna allium :( gardzila bym taka matka :O