Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość terytuuryyyy

czy taki związek może wyjść?

Polecane posty

Gość terytuuryyyy

to jeszcze nie miłość, ale obopólna chęć bycia razem. to chyba jedyny plus. minusy? 700 km od siebie, widywanie się co 2- 2,5 mca, ja matura, on studia medyczne więc każde skupione na nauce bardzo, max 10 smsów dziennie plus telefon wieczorny co 2 dni. czy to ma sens wyjść na dłuższą mete? bo nie interesuje mnie związek na kilka miesięcy.w ogóle da się zakochać mając taki kontakt? bo przyznam, że jest niemal dla mnie ideałem :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiuytrdcfvn
niestety chyba nie tym bardziej ze to nie jest miłosc my przetrwalismy 3 miesiace,odległosc 150 km widywanie 2x w miesiacu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trudny temat. Wiele związków i małżeństw się rozpada w takich warunkach. Nie wiem czy da się budować związek...Myślę, że sporo zależy od was, waszego zaangażowania, chęci. Ale przyznam szczerze, że widzę to czarno. W związku na odległość brakuje bliskości, fizyczności... Ale spróbować zawsze warto. Choć to wyjdzie raczej jakaś przyjaźń, nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
gdyby to było tylko te 150 :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni dzien a zarazem pierws
mnie taki związek wychodzi. ale widujemy sie czesciej niż raz na dwa msc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
salianka, no własnie obiecalismy sobie że jesli nie związek to przyjaźń, bo zadne z nas nie chce za żadne skarby urwać kontaktu. bliskość jest bardzo ważna. jeszcze 2 tygodnie temu pragnęlam z nim być ze wszystkich sił. teraz zaczynam myśleć racjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
jestem załamana ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni dzien a zarazem pierws
jeśli wyjdzie to tylko wtedy i dlatego gdy bedziesz w to wierzyć. jeśli nie wierzysz to daj sobie spokój...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze możecie utrzymywać kontakt, a miłość albo przyjdzie z czasem, albo będziecie budować związek później na przyjaźni, w bardziej sprzyjających warunkach. Musicie jednak wierzyć, że się uda, dokładać wszelkich starań i łatwi się nie poddawać. Zyczę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
salianka, dziękuje i zycze również powodzenia w zyciu :) własnie zadzwonił.. rozmawialiśmy. ja nie czuję, by miał dystans, wrecz przeciwnie. zapytał nawet dlaczego tak mało piszę. bez sensu, bym się odzywała gdy on mi nie będzie odpisywał przez kolejne 6 godzin... zależy mi na nim, ale nie wiem czy w to brnąć. na pewno idzie ze mną na studniówkę. boli mnie, że on nie może być obok, że jest tak zapracowany na tych studiach. on wstaje wcześnie, o 8 zaczynają mu sie bloki. jeden za drugim.. chodzi tez na siłownie, wiec wieczorem czesto odzywa się po 22, 23.. kilka smsów i idzie spać :( nie mam o to do niego pretensji. wybrał droge jaką wybrał. coś poradzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffgfgfghgh
to w jakich miastach wy mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też zyłam na odludziu
idz na studia do tego samego miasta co on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
ja trójmiasto, on studiuje w katowicach. nie mogę... mam tu rodzinę. na południu polski nie mam NIKOGO. poza tym tak jak mowię... to nie jest jeszcze miłość. jednak jakieś duże uczucie trzyma mnie od 1,5 miesiaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffgfgfghgh
ja mialam podobnie z chlopakiem, niestety po 2 latach jest coraz gorzej. on na tych studiach na pewno kogoś pozna, nie łudź się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
dfgffff, serio tak myślisz? on ma coś w sobie co przyciąga do niego dużo dziewczyn. jest atrakcyjny, potrafi się z każdym dogadać. no ideał :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni dzien a zarazem pierws
mój jakos nie znalazł sobie nikogo. związek na odległosc ponad dwa lata..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffgfgfghgh
skoro atrakcyjny i charyzmatyczny to tym bardziej nie rob sobie nadziei... wokol niego pewnie pelno ladnych i mądrych studentek, myslisz, ze bedzie czekal na jakąś dziewczyne odległą o 700 km? watpie. A lubi imprezowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co zadajesz takie ..
glupie pytanie? niekt nie jest ani w jego , ani w twojej skorze, nikt nie wie dokladnie co was lączy , a ty sie pytasz obcych ludzi , czy to ma sens? nie uwazasz , ze to troche nie teges?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkjbmnnbnvnb
oj tez mam podobnie.tylko mojego nie bedzie przez kilka w miesiecy.a w dodatku również jest przystojny i kobiety wodzą za nim wzrokem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkakaka
ja bym poszła na studia do katowic mimo wszystko :) studia to piekny okres, nie warto mieszkać wtedy z rodzicami, lepiej nauczyć się życia samemu :) a jesli jeszcze być może masz szansę na miłość z kimś, na kim ci naprawdę zależy? To już w ogóle bym się nie zastanawiała :) Zawsze możesz się przenieść po pierwszym roku to Trojmiasta na studia, gdybyś żałowała swojej decyzji, ale uwierz mi że nie bedziesz :) a to że nie masz na południu Polski nikogo, to żaden argument :) na studiach poznasz masę ludzi, poznasz przyjaciół na długie lata no i przede wsyztskim masz Jego :) Decyzja należy do Ciebie, ale uwierz mi że dobrze Ci radzę, ja też wyjechałam na studia do innego, dalekiego miasta i to była najlepsza decyzja w moim życiu, też NIKOGO nie znałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
dfdfgf, raczej jest bardziej opanowaną osobą i wierną, teraz martwię się bardziej faktem czy nam wyjdzie. po co sie pytasz, pytam bo odczuwam taka potrzebe by z kims pogadać. wiem, ze nikt nie jest w naszej skórze no ale chyba pomoc mi możecie? :p kkjbmnnbnvnb, kurde... wiec wiesz jak to jest :/ ale Ty przynajmniej przez jakiś czas miałas faceta blisko. i to TYLKO kilka mcy w porównaniu z tym, że ja w ciągu tych kilku zobacze może z 2-3 razy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enigma123
mój związek przetrwał rok i osiem miesięcy - odległość 450km, każdy weekend razem, codzienne rozmowy telefoniczne, smsy, z czasem bylismy z sobą 4 dni na cały tydzień - i co z tego jak najwięcej kłótni było przez tel, a później rzucało się słuchawką i miało się tego kogoś gdzieś - gdybyśmy patrzyli sobie w twarz pewnie mniejsze byłyby szanse na złe humory - bo przecież po pół godzinie chcąc nie chcąc odzywało się do siebie a tak.... moi znajomi wytrwali pół roku - tak jak przez pierwsze 2 miesiące non stop z sobą rozmawiali tak później tylko zdawkowe pól minutowe rozmowy - szkoda czasu i energii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
studentkaka, tak bardzo Ci zazdroszcze tego kroku! i że znalazłaś tam szczescie. cudownie :) nawet nie o to chodzi, ze nie mogę jechac z powodów które podałam wyżej. mojej rodzinie i mi buduje się dom, do ktorego wprowadzamy się za kilka miesięcy w moim mieście. jest kredyt na niego, więc tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
enigma, dodałas mi troszkę otuchy :) tu masz racje, z tym 'znudzeniem się sobą'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffgfgfghgh
jak sie naprawdę kochają to wytrwają. ale raczej mysle, żebys sie nie łudziła, bo wieksze prawdopodobienstwo, ze to nie przetrwa. ty masz rodzine u siebie, on u siebie. czy ktores z was sie przeprowadzi, poświęci i zostawi swoją rodzinę? czy bedziecie miec gdzie mieszkac? bo ja ze swoim chlopakiem to nawet meiszkania nie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja spotykam się tak z chlopakiem od 7msc nie jestem z nim ..mieszka 400 km dalej ,widujemy sie raz na 1.5 msc rożnie..przywiązalam sie do niego ogolnie to jest trudne bo często zanim tęsknie chcialabym sie przytulic do niego ale sie nie da :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele nic więcej
nie macie szans :( odległość, różnica środowisk, brak jakiegokolwiek punktu wspólnego działają przeciwko wam niestety nie da się budować związku przez telefon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
no wlasnie ja sobie nie wyobrażam, by któreś z nas miało się aktualnie przenieść. ja mam maturę, wymarzony kierunek tu wybrany. On tak samo.. jest na 3 roku studiów. licząc ten rok, to jeszcze 3 lata musi tam studiowac :/ gdyby to była miłość i związek, to może bym coś takiego rozważała.. ale jak napisałam. i on i ja jestesmy jakby uziemieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffgfgfghgh
daj sobie z nim spokoj poki sie nie zaangazowalas, bo z czasem bedzie coraz gorzej. frustracja narasta z kazdym rokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terytuuryyyy
takie tam duperele, obawiam się, że możesz mieć rację :( tak mi ciężko... mimo wszystko mam jakąś nadzieję ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×