Uprzejmość czy zainteresowanie

Jezu Halabarda, ciebie to ktoś musiał skrzywdzić, masz strasznie złe zdanie o ludziach. A co do tego patrzenia na inne kobiety, a potem niby sprawdzanie twojej reakcji, to na 99 procent jest to twój wymysł, baby lubią sobie takie rzeczy "wgrywać" w swojej głowie, co nie ma najczęściej nic wspólnego z rzeczywistością. I najważniejsze - podoba ci się chłopak? To próbuj coś zdziałać, a nie oglądasz się na wpisy jakichś skrzywdzonych albo popapranych lasek. Raz się żyje, sama się przekonasz, czy warto coś zrobić. A może urodzi się z tego naprawdę coś fajnego? Kto nie ryzykuje, nie pije szampana.

nie narzucam się i nie robię nic...raz mi sie tylko wymsknęło i rzuciłam tak sboie czy idzie z nami do pubu..ale odmówił a tak poza tym smieje sie, zartuje i nic poza tym..mogłabym na ostatniej rehabilitacji coś zrobic tylko na razie nie widzę sensu..a telefony pacjentek maja w komputerze i jakby chciał to by zadzwonił..

bawidamek w jego zawodzie - to jest cos na rzeczy. Przystojniak wśród kobiet-musi je dotykac, pocieszać itd... Autorko- a czym się interesujesz?

to ryzyko zrobienia jakiegos kroku jest zbyt duże..muszę jeszcze jakis czas chodzic na rehabilitacje i jesli by się okazało, ze nie jest zainteresowany lub były to tylko gierki i zabawa moim kosztem to byłoby mi ciezko chodzic na takie zajecia..

aniula ale po co ma dzwonić- bez powodu? Zadzwoniłby by oddac Tobie cos co zgubiłaś... oj dzieci... nic się w tych nowoczesnych czasach nie znacie na inteligentnym sprawdzaniu faceta:-)

nie narzucam się i nie robię nic...raz mi sie tylko wymsknęło i rzuciłam tak sboie czy idzie z nami do pubu..ale odmówił trzeba od razu bylo tak pisac. nie jest zainteresowany,gdyby byl poszedlby do tego pubu albo zaproponowal, ze pojdzie innym razem. chyba sobie wkrecasz

no kontakt to maja bardzo bliski...moga dotykac do woli w rozsądnych granicach..

tylko ,że ja o tym pubie rzuciłam w ostatniej chwili 2 godziny przed wyjsciem..wiem , ze jak byłby zainteresowany to by poszedł mimo wszystko...bardziej mi chodzi w tym poscie czy mimo wszystko mozna jeszcze sprawic zeby facet sie zainteresował ale po tym co piszecie to zaczynam sie zniechecac do tego i nie widzę sensu dalszego starania..

aniula- no pomyśl, czym możesz zaciekawic faceta? Co Cię interesuje? Co interesuje jego? Jakies hobby?;-) Nic tak nie kreci facetów jak słuchanie o ich sprawach:-) A właściwie skąd ta rehabilitacja u Ciebie?

zagranie w stylu cos zgubiłam przywieźć wydaje mi sie tak często spotykane ze pewnie byłoby smieszne w jego oczach a poza tym pewnie oddał by zgube do rejestracji i kazał innym powiedziec zebym to odebrała..

n sie interesuje sportem- koszykówka, masażem itd. nic wiecej nie wiem...a rehabilitacja z powodu rozwalonego kolana..oderwała mi się łąkotka

no to już byś wiedziała co i jak. Wcale nie jest to ograne ponieważ takie przypadki się zdarzaja- może cos wypaść z kieszeni np. prawda? Można to zrobic bez przypału. Nie napisałaś czym się interesujesz

a ja się interesuję wieloma rzeczami...mówiłam mu o nich...ale jakos nie pyta mnie o nic..nie drązy tematu...to tez mi mowi że mało go interesuję..

uuuu. to musiało bolec...:-) No a z nim o koszykówce nie da się pogawędzić albo np spytac- a co interesuje Ciebie? Jak cos zacznie to pociagnac temat- że to bardzo ciekawe jest i chciałabyś się więcej w tej kwestii dowiedziec? jakąś ksiazkę pożyczyć no kurde COKOLWIEK:-) Ale wszystko w granicach dobrego smaku pamietając o tym, że on jest narażony na nachalne baby

juz pare razy cos zapomniałam ale za nim doszłam do sztani to juz mi to zwrcał :D

widze, że już próbowałaś.. No to chyba kicha... Ja wychodzę z załozenia, ze kazdego faceta da się zdobyc, tylko po co? Chyba powinnas odpuścic niestety..:-) Zobaczysz na koncu rehabilitacji- może z czymś wyskoczy?;-)

albo jak Ci bardzo zalezy to w ostatni dzien powiedz, że w podziękowaniu za pomoc Tobie zapraszasz go na kawę albo pojdzie albo odmówi ale korona Ci z głowy nie spadnie a i widziec go więcej nie będziesz

próbowałam pare razy..ale on mowi strasznie zwięźle i cięzko pociągnąc taki temat..w odrózneniu od jego kolegi który duzo mówi i z nim rozmowa sie klei..a z niego to trzeba wyciągac..poza tym zastanawiam sie po co..jak tak zacznę to bedzie widac że sie interesuję nim w jakims stopniu i jesli tak jak mówia dziewczyny tylko bawia się kobietami to naraże sie tylko na smiesznosć..eeeh coraz bardziej to wszystko zagmatwane...

to ja bym chciała byc zdobywana ;) a tu guzik...co najwyżej problemy...no na końcu mozna spróbowac gdzies zaprosic choc wydaje mi sie to nachalne...na razie go i otoczenie poobserwuje...

No to sie usmiałam. Nie jestem skrzywdzona, wręcz przeciwnie - jesem od 2 lat w związku, w grudniu slub. Znalazłam swoja druga połówkę. I może dlatego wiem , jak zachowuje się facet, który jest naprawdę zainteresowany... Może mam skrzywienie, ale to dlatego,że mam 3 braci i mnóstwo kolegów, którzy mi sie zwierzają. Wiem, co oni mówia o kobietach. Dobrej nocy, juz więcej nie będe się wypowiadać. Niech każdy się wkręca i łudzi na swój własny koszt. :)

zagmatwane tylko w Twojej głowie:-) Ale jaką śmiesznosc? Najwyżej grzecznie Ci powie, ze niestety nie ma czasu:-) To pracowe podziękowanie by było:-) Ale jak czujesz, że to nie ma sensu to po prostu tego nie rób i pozostaw w swojej pamieci miłe wspomnienie pt" a moze jednak mu się podobałam"?:-) Już zmykam spac a Ty się usmiechnij- bo zauroczenia są fajne:-) nawet jesli niespełnione:-)

gratulacje...zazdroszcze Ci.. nie łudzę sie...choc może faktycznie troszke ale pewnie dlatego że mi sie podoba..ale dam sobie na wstrzymanie bo jak facet bedzie faktycznie chciał to cos zrobi..a jak nie to trudno..jagorsze co może byc to faktycznie sie nakręcac i pchac w to na własne zyczenie

Aniula, wiesz ten jego kolega wydaje sie bardzo sympatyczny i z tego co piszesz wynika ze cie bardzo lubi czasem mamy diamenty pod nogami i ich nie zauwazamy, bo jestesmy oslepieni nic nie warta blyskotka ;)

a ja wcale nie zazdroszcze- jestem już 15 lat po ślubie z drugą połówka;-)

wiesz fajnie wiedziec by było jaka jets prawda i może omija mnie jakas szansa...ale strach przed osmieszeniem robi swoje..poza tym z doświadczenia wiem ze jak facet chce to nic go nie zrazi i bedzie sie starał...mój eks biegał za mna choc ja na poczatku nie chciałam go i mu o tym mówiłam ale wybiegał :)

no, też o tym koledze pomyslałam- aczkolwiek równiez to, czy nie jest zazdrosnym kochankiem tego przystojniaczka- moje oczy już wiele widziały...

ten jego kolega ma około 50-tki ma żone, dziecko i mnie nie interesuje...i to jest ten kolega która własnie rzuca te rózne aluzje w moim i mojego rehabilitanta kierunku

50-tki to przesadziłam...40-tki ale starszy

haha no to nasze teorie padly co do kolegi

czasem lepiej nie wiedziec, jaka ta prawda jest..:-) Ale nie ośmieszyszz sie ta kawą moim zdaniem w ostatnim dniu- tylko musi być to z uśmiechem - jak się nie zgodzi na pewno nie wyjdziesz na nachalną. A jesli pon zobaczy , że mu się podobasz- to co w tym śmiesznego by miało być tak wogóle? czasy podstawówki i wrzasków- zakochana para jacek i barbara- juz mamy chyba za sobą co?;-)