Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

przerażona20

I stało się..

Polecane posty

Wczoraj rozstałam się z facetem, byliśmy razem prawie 3,5 roku.. To trochę długo zwłaszcza że ja mam dopiero 20 on 23.. Nie wiem czy dobrze się stało ? Już nie raz się rozstawaliśmy, ale zawsze po max tygodniu do siebie wracaliśmy.. Nie wiem czego chce, jestem już trochę zmęczona tym wszystkim.. Czasami mam wrażenie że walczę z nim, żeby coś zrozumiał.. Zmienił.. Wydaje mi się że oczekuję od niego czegoś więcej.. Kiedyś czułam że mu zależy, że jestem ważna.. A teraz ? Przestał się starać, cokolwiek robić żeby było lepiej.. Mamy też trochę inne poglądy co do wielu spraw.. On jest też trochę taki że chciałby żeby wszystko było tak jak on chce.. I inna opcja nie wchodzi w grę.. Głównie poszło o dziecko, (był już topik na ten temat).. On chce dziecko, a ja nie wiem czy potrafię.. Przeszłam 4 lata temu anoreksje, napady objadania, w których przytyłam 10 kg... Byłam tym strasznie zmęczona psychicznie, nie dawałam rady.. Na przemian się odchudzałam i objadałam.. Straciłam wiarę w to że dam sobie z tym rade, że wrócę do poprzedniej wagi.. Ważyłam 46 kg zanim przytyłam, a przytyłam dość szybko.. Nie potrafiłam tego zaakceptować, siedziałam płakałam, nie wychodziłam z domu.. To było naprawdę piekło dla mnie.. Najgorsza rzecz jaka mnie spotkała.. A dziecko kojarzy mi się właśnie z tym koszmarem który przeszłam.. Jak by nie było nie ma innej opcji, niż przytycie w ciąży.. Nie da się tego uniknąć.. A ja się tego panicznie boje.. Boje się że drugi raz będę musiała przez to wszystko przechodzić.. Że po ciąży moje ciało bardzo się zmieni.. Boje się mojej reakcji po porodzie na to jak wyglądam.. Boje się że będe miała pretensje o to do swojego faceta, wewnętrzny (niechciany) żal do dziecka.. Boje się że nie będę potrafiła go pokochać... Do tego mam paniczny strach przed samym porodem, nacinaniem krocza, pobytem w szpitalu.. Boje się tego bólu.. Moje całe wnętrze na to wszystko mówi nie a ja mam ochotę uciekać.. Chciałabym mieć dziecko, ale bez tego wszystkiego.. Myślałam nawet o adopcji, ale on nie chciał o tym słyszeć.. Chce mieć swoje dziecko i tyle.. Rozumiem to.. Ale on nie bierze pod uwagę tego jak to może na mnie wpłynąć.. że może mnie zniszczyć.. Nawet nie próbuje mnie zrozumieć.. Twierdzi że jestem nie normalna skoro wygląd jest dla mnie ważniejszy od dziecka.. Ale ja nic nie poradzę na to że to jest silniejsze odemnie.. Że mam tylko właśnie najgorsze myśli związane z tym wszystkim.. Kolejną sprawą jest ślub.. Ktorego ja nie potrzebuje (moi rodzice sa po rozwodzie) więc to chyba też ma jakiś wpływ na to.. Ale powiedziałam mu że mu ustąpię.. Kolejną sprawą jest mieszkanie przed ślubem.. Jego matka się na to nie zgodzi bo to bardzo religijna rodzina.. Więc też mu ustąpiłam.. Czasami mam wrażenie że to ja muszę się do wszystkiego przystosowywać..Kocham psy, sama mam w domu.. I wyprowadzając się też bym chciała jakiegoś mieć, ale on psa nie chce, bo śmierdzi, bo włosy.. pies ma miejsce na dworze i koniec tematu.. Psuło się nam już od jakiegoś czasu... Ale nawet nie próbował ze mną pogadać, stwierdził że może się samo naprawi.. Nawet chciał się 2 miesiące temu oświadczyć.. Wczoraj usłyszałam że nie wie po co ze mną jest.. I że skoro nie chce dziecka i rodziny to i tak się kiedyś rozstaniemy.. Pytałam to po co chciał się oświadczyć a on mi na to że myślał że jak się oświadczy to się miedzy nami poprawi.. Do tego nasze życie wygląda tak że codziennie siedzimy przed telewizorem, nic się nie dzieje.. On codziennie pracuje, nawet weekendy.. Nie ma dla mnie czasu.. Cały czas się spóźnia, a widujemy się po 19.. Zapytałam go o to jak wygląda nasze życie, a on mi co ja ci poradzę, taką mam pracę... I tyle... I się rozstaliśmy.. Nie wiem czy dobrze zrobiłam..? Dzisiaj mi napisał że chce się jutro spotkać i na spokojnie pogadać, że nie chce mnie jeszcze stracić.. Ale ja nie wiem czy jest sens to dalej ciągnąć... Odebrał mi nadzieję na to że będzie lepiej.. Kiedyś byłam bardzo szczęęśliwa będąc z nim.. Starał się, żebym z nim była.. Było innaczej.. Co o tym myślicie? Możecie mi coś doradzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
1. chyba jesteś za młoda na dziecko, teraz powinnaś imprezować, bawić się, zwiedzać, a nie zmieniać pieluchy 2. mieszkanie ze sobą przed ślubem wbrew pozorom jest bardzo ważne, bo pokazuje czy dogadamy się z drugą osobą w życiu codziennym 3. wydaje mi się (chociaż nie wiem, bo nie napisałaś) że nie jesteście na tyle stabilni finansowo, żeby mieszkać sami i jeszcze utrzymywać dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w skrócie
jej goguś chce mieć dziecko, bo ma już wózek po młodszej siostrze, a autorka chce dziecko adoptować, a najlepiej psa. Goguś za to psa nie chce, bo pies śmierdzi a dziecka kupy pachną wanilią, a że w domu normalnie cuchnie, to dziecko byłoby wskazane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestetyyyy
Nie ma szans, żebyście byli razem szczęśliwi. I moim zdaniem problem tkwi w Tobie, dla niego to raczej dobrze że wyszedł z takiego związku. Co więcej, myślę ze dużym problemem dla ciebie będzie znalezienie partnera, który będzie potrafił zaakceptować i zrozumieć Twoje podejście do życia. Polecałabym psychiatrę i to wcale nie złośliwie, jesteś młoda, może da się jeszcze ciebie "wyprostować". Szkoda ciebie i Twoich potencjalnych przyszłych partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w skrócie
do tego jeszcze jest problem czasowy, bo goguś pracuje do 19-stej, a więc dziecko może zrobić tylko między 20 a 22, a autorka w tym czasie żre, bo ma napady bulimii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze wydaje mi się ze to nie jest miłość tylko przyzwyczajenie do siebie. Po co chcesz sie z nim męczyć ? musisz sobie sama odpowiedziec Po drugie jak masz takie obawy boisz sie wszystkiego panicznie dlaczego nie skorzystasz z pomocy specjalisty ?? Po 3 naucz się walczyć o swoje,nie umiesz stawiać na swoim a on to wykorzystuje w sumie juz sie nauczył ze tak jest ze to na jego zasadach wszystko Po 4 jak chcesz miec psa zbudujcie sobie dom z ogrodem i tam go trzymajcie nie bedzie kłótni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
nie rozumiem, dlaczego problem tkwi w autorce? Bo nie chce dziecka w wieku 20 lat? Bo chce z nim zamieszkać przed ślubem? Bo nie chce całego życia spędzić z nim przed TV? I ma się leczyć? Żartujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestetyyyy
bo nie chce mieć dziecka, w ogóle... Boi się że się zdeformuje... Chce adopcji... Ma zaburzenia odżywiana, czyli problemy z psychiką.... Zwiąże się z kolejnym facetem, a po 5 latach jak on się oświadczy, ona powie "tak, ale dziecko tylko z sierocińca, bo boję się rozstępów" a może każdemu kolejnemu powinna mówić już na wstępie, żeby się nigdy nie oświadczał i broń Boże nie planował dzieci... Po co się ma facet angażować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prosteeee
BOB BUDOWNICZY chce mieć potomka, bo na budowie rąk do pracy nigdy za wiele. Ma 23 lata i już mu tyka męski zegar biologiczny, tym bardziej, że żadnych perspektyw przed nim nie ma, a dziecko wydaje się być niezłą alternatywą wobec tej nudy życia BOBA BUDOWNICZEGO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestetyyyy
poza tym dziewczyna nie jest już taka młoda, ma 20 lat, więc na dziecko czas najwyższy! Ja w tym wieku miałam już dwoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Rihanna wynajęła surogatkę, żeby nie zniszczyć sobie figury i jakoś nikt nie mówi, że ma problemy z głową...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
No sorry, ja w wieku 20 lat też nie zgodziłabym się na dziecko. Zwłaszcza, że autorka widzi jak wiele dzieli ją i jej chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestetyyyy
podszyw :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestetyyyy
Czy ona twierdzi, że nie zgadza się na dziecko z powodu wieku???? Bo ja widzę inne powody....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po co im ślub dziecko w tak młodym wieku ? Głupota a robić sobie dziecko bo inne już mają to już według mnie nie pojęte to nie nowy gadżet zeby mieć bo inni maja a zresztą jesteś młoda ucz sie baw za 5 lat też bedziesz młoda i może będziesz miała inne nastawienia do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
A ja myślę, że to tylko zasłanianie się anoreksją, z którą laska uporała się już 4 lata temu. Ona po prostu tego nie chce i szuka wymówek. A najlepiej powiedzieć mu prosto z mostu - nie chcę dziecka teraz (ewentualnie - nie chcę Cię już)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu ta prowokatorka
i ten sam nudny topik :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skończ już z ciągłym
zakładaniem tematów o tym samym. Rzygać sie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problemow z odzywianiem juz nie mam.. odzywiam sie normalnie, nie odcghudzam i nie objadam, waze 47kg, i utrzymuje stala wage... Moze moje obawy sa troche nie na miejscu, ale wiem co przezylam, i wiem ze drugi raz nie dala bym sobie z tym rady... Nie chodzi o to zeby te dziecko miec teraz.. on chcialby tak za 5 lat.. a ja na dzien dzisiejszy nie widze sie w roli matki wogole... jak kiedys mu powiedzialam ze moze przed 30 zrobie se dziecko to stwierdzil ze to za pozno... co do finansow to nie ma problemu z tym zebysmy zamieszkali razem, bo nas na to stac.. Do tego on ma przepisany dom w ktorym mieszka z rodzicami.. teraz remontuje sobie gore, wiec placilby tylko wode i prad... ale nie zamieszkamy razem bo jego mama tego nie zaakceptuje... Z reguly jest tak ze albo jest tak jak on chce albo mam se poszukac innego... teraz odeszlam, to pisze ze nie chce mnie stracic.. ale ja nie wiem czy chce byc z kims kto nawet nie proboje mnie zrozumiec.. a slub to powazna decyzja, nie chce rozwodu za 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzruszyła mnie twoja
historia a teraz idź i nie pleć w kółko o tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzruszyła mnie twoja
To Ty masz jakiś problem ze sobą. Założyłaś już z 10 wątków na ten temat i dostałaś ze sto odp. Dobrze się stało,zostawił egoistke i nieudacznicę życiową,która swe problemy rozstrząsa na orum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×