Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bezsilna321

Jestem alkoholiczką. Chcę z tego wyjść

Polecane posty

bezsilna w takim razie skoro maz widzi problem i ty to mozecie cos z tym zrobic tylko wiele zalezy od ciebie:) Polecam wyjazd do kraju w ktorym mieszkam gdzie alkohol mozna kupic do godz 18 tylko i tylko w specjalnych sklepach:D A w soboty tylko do 15, natomiast w niedziele w zadnym sklepie:D Jeden z najlepszych krajow na odwyk alkoholowy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec próbuj sama
alkoholizm toi ciezka i nieuleczalna choroba, jak sie wciagniesz na maxa to bez chlania nie wytrzymasz dlugo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zabójca29
Szkoda że Cię nie poznałem żart Kiedyś myślałem tylko o amfetaminie ... Wydawało mi się że jestem na dnie ... Nagle wszystko się zmieniło ... Obowiązki, praca itd itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiec próbuj sama
anabel ucieczka od alko??? to zadne wyjscie od tego nie uciekniesz, w twoim przypadku widocznie nie uzaleznilas sie silnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna pe *
no, no przyznać się, to sukces w terapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie, ze to nie ucieczka, z tym wyjazdem to zart byl:) Pilam 10 lat wiem cos o tym problemie i pilam duzo naprawde. Dziennie moglam wypic po 10 piw, litr wodki:O Naprawde chlalam nie raz do nieprzytomnosci praktycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haha, Anabelle, żebyś wiedziała, że myślimy o wyjeździe do Norwegii;) Dzięki Wam wszystkim, dziś już muszę uciekać, jeszcze trochę roboty przede mną. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po 10 piwa albo litr wodki nie wszytko na raz bo chyba bym nie przezyla wtedy biorac pod uwage ze zawsze staralam sie zaczynac pic tylko wieczorem. Jak mialam wolne to pilam i od rana i to bylo najgorsze:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna pe *
a co ..na świeży oddech w pracy? tez masz sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zabójca29
Kobiety też tak piją ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bezsilna no to przynajmniej tak ciagnac nie bedzie chociaz jak sie chce to mozna bo polakow sporo wszedzie i kupic mozna od nich i taniej i pewnie o kazdej godzinie. Ja tu zaczynalam swoj odwyk i to, ze alkoholu kupic nie moglam w sumie byla poczatkiem tego, ze uczylam sie bez niego zyc. A dodam, ze nie znalam wtedy polakow zadnych ktorzy sprzedac by mi mogli:) Powodzenia autorko. Trzymam za ciebie kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma sposobu na nieswiezy oddch. Moze nam sie wydawac, ze guma do zucia wystarczy, wymycie zebow i jezyka, zjedzenie czegos, ale tak naprawde jedynym sposobem byloby wyrzyganie wszystkiego czyli alkoholu i kwasow zoladkowych by pozbyc sie tego oddechu po wypiciu. Mozna go zamaskowac tak by inni az tak nie poczuli, ale pozbyc sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna pe *
żuj mietę pietruszkę jedz musztardę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zabójca29
Co to za bzdurne pomysły Alkohol czuć nie tylko w oddechu ale też widać w spojrzeniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marianna pe *
założy ciemne okulary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna kobitka
czytajac juz pierwsze słowa Twojego postu czułam jakym czytała o sobie. mam 27 lat chłopaka z którym mieszkam ,7 letnią córeczkę i swój własny biznes. od 15 roku życia z przerwami mam prolem z alkoholem. byłam w dwóch osrodkach a na 'zewnatrz' u kilkunastu psychologów. żadnej terapii nie ukończyłam do końca i taki jest tego skutek ze i ty nie poradzisz sobie sama. ale musisz zacząc. i nie bój sie że ktoś cie zobaczy. a ten 'ktoś' to niby z innego powodu tam bedzie? nie czekaj na moment w którym coś lub kogos cennego stracisz i dopiero sie zgłosisz. idz zanim zmarnujesz wszystko. ludzie itak tak sa skonstruowani ze zawsze beda gadać. jak kogoś spodkasz to mozesz powiedziec ze jesteś tu np z powodu nikotyny bo masz astme a nie mozesz przestać palic. schowaj dume do kieszeni i zrozum ze musisz spojzeć prawdzie w oczy. ja moge tam spodkać nawet tescia i wójka a itak ryzykuje.bo nie moge tak dłuzej żyć. to mnie wykonczy. choć tak jak ty nie widac nic po mnie. jestem zadbana, ponoc atrakcyjna ;p i wesoł,a .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie ma co klamac, ze jest sie z powodu nikotyny czy innego powodu, a mysle, ze autorce chodzilo bardziej o spotkania w grupie gdzie znalazlby sie ktos kto ja zna. Alkoholizm to choroba i naprawde nie ma sie czego wstydzic gdy chce sie leczyc i to leczenie sie podejmuje. Jednak uwazam, ze autorka obawiajaca sie az tak opini publicznej i pijaca nie az tak duzo moze smialo sprobowac sama z mezem wyjsc z tego. Wiekszosc tych terapii grupowych jest przereklamowana. Ja bylam na jednym spotkaniu, wyszlam zniesmaczona i z postanowieniem, ze nad swoim zyciem wole kontrole miec sama a nie jakas grupka ludzi:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi_chał
Jak wrócę z pracy ... to coś napiszę. Anabelle25 dobrze pisze i ma racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna kobitka
no ale nie zaszkodzi jesli poprostu pójdziesz do psychologa, pogadać i nie musi to byc specjalista od uzależnien choc lepiej by było. a w takich osrodkach masz również spodkania indywidualne.ijesli znów sie' złamiesz' to radzę ci wybrac sie do specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna kobitka
a to co pisze autorka o swoim 'uzaleznieniu' to troche zbyt wiele powiedziane. bo to psychiatra stwierdza czy jest to choroba czy zaburzona kontrola picia. co nie jest pocieszajace bo nawet jesli to nie nałóg a zaburzenie to itak po pewnym czasie prowadzi do tego drugiego. jak mawia przysłowie z AA. 'PIJAK TO TEN KTÓRY PIJE CHOC NIE MUSI A ALKOHOLIK TO TEN KTÓRY PIJE I NIE MOŻE PRZESTAĆ BO MUSI'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulka_26
Hmmm fajny topik ten powyżej. Ja słyszałam inne przysłowie - pijak to ten który pije bo lubi, a alkoholik to ten który pije bo musi. I u mnie to chyba niestety i jedno i drugie. Piję tylko ten alkohol, który mi smakuje (uwielbiam piwo i niektóre wina) - jak takiego nie ma, to nie piję żadnego. Choć zawsze dbam o to, aby był... Wiecie - nie jestem przekonana, że jestem uzależniona. Ale z całą pewnością mam z piciem problem i jest mi z tym źle. Rano tak beztrosko napisałam, że od dziś nie piję... tylko jak teraz radzić sobie z napięciem, którego od kilku lat pozbywam się w ten sposób???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ememems żółty
polecam na napięcie i stres uprawianie sportu, np bieganie lub jazde na rowerze, kup sobie stacjonarny rower codziennie popylaj minimum pól godziny, wyrobisz kondycję, poprawisz figurę a przede wszystkim będziesz mieć satysfakcję, że robisz coś dla zdrowia, gwarantuję ci, że obnżysz napięcie i bonus :będziesz spać jak ta lala:) pytanie tylko,czy stać cię na to, by zrobić to dla siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ememems - kilka miesięcy temu chodziłam na siłownię przez ok. 1,5 roku. Byłam tam ok. 5 razy w tygodniu i faktycznie świetnie się czułam i świetnie wyglądałam. W ogóle nie piłam. Ale nie dlatego, że nie czułam takiej potrzeby, tylko dlatego, że szkoda mi było zaprzepaścić efektu mojej ciężkiej pracy. Ćwiczenia to niestety dla mnie nic przyjemnego. Ale przez najbliższe pół roku nie ma na to szans - masa pracy w pracy, praca po godzinach + przygotowywanie się do egzaminów, które już się zaczęły, a kończą... pod koniec marca. Kilkanaście godzin dziennie przed kompem albo w książkach, i tak dzień w dzień. Od kwietnia znowu ruszam na siłownię, a wtedy nie ma już mowy o żadnym alkoholu. Tylko że to zajmuje mi ok 2-3 godzin dziennie. Na tyle czasu na razie mnie nie stać. W domu do ćwiczeń ciężko będzie mi się zmusić, tym bardziej że tak krótki trening nie przynosi u mnie absolutnie żadnych efektów jeżeli chodzi o wygląd (przed zapisaniem się na siłownię próbowałam tego przez ok. 3 miesiące - nie zmieniło się absolutnie nic, dlatego poszłam na tą siłownię). Kiedyś paliłam, co bardzo pomagało mi się odprężyć, a dodatkowo zebrać myśli. Mój problem z piciem zaczął się w zasadzie wraz z rzuceniem palenia. Może jednak wrócić do tych fajek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pije
ciekawi mnie czy autorka wytrzymala te 2 dni bez aklo ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×