czy ludzie to w gruncie rzeczy zwykle drapieżniki = zwierzeta?

?

W podręczniku od biologii tak. Tylko znowu nie próbujcie sugerować cynicznie, że na takowym ludzka moralność powinna się opierać. Od tego masz chociażby "Rozmyślania" Marka Aureliusza.

powinna czy nie powinna, pytanie czy to prawda. inna sprawa że takie cyniczne i beznadziejne myslenie podobno jest charakterystyczne dla kryzysu. mam zatem kryzys. nie wiem na czym opierac moja moralnosc by dobrze sie dzis czuc w tym swiecie i w europie.

To ja Ci odpowiem, że nie powinna...a nawet nie może. Już Kant udowadniał, że to nonsens jest. Zwierzęta bazują na algorytmie przetrwania - tutaj nie ma mowy o żadnej moralności. Pytanie, czy ludzie bazują na tym samym algorytmie, czy nie - to jest już kwestią wiary. Np. tenże Kant postulował, że bez Boga o moralności mowy być nie może. Podobnie twierdził prof Eccles, który uważał, że jedynie istnienie duszy implikuje istnienie wolnej woli.

nie kurde, gryzonie..

Co ma piernik do wiatraka...gryzonie równie dobrze mogą być drapieżne, jak i roślinożerne.

jestem ateistką, albo raczej deistką. Niemniej wierzę w moralność i etykę. Brak wiary w boga osobowego bardzo mnie osłabia, przyznaję, to smutne. Ale nie umiem. Bardziej wierzę w fizykę niż w cuda. Niemniej myślę że również w tych prawach naturalnych można odnaleźć sens i dobro. Mam taką nadzieję.

No co ty nie powiesz :o

zgadzam się. Przecierz nie grzyby, bakterie czy rośliny! Drapieżnik? Też. Człowiek to najbardziej rozwinięte zwierze na Ziemi. Jest i drapieżnikiem i roślinożercą i padlinożercą. Jest najelastyczniejszy. Dzięki swemu umysłowi potrafi przystosować się do każdych warunków i przetrwać, znajdzie sposób, wymyśli i zbuduje. Gorzej niż szczury i kalaruchy. Te mają tylko wysoką odporność a człowiek mam bardzo sprawny umysł. I tylko tyle. Aż tyle :)

Nie widzę ni jednego powodu, dla którego całą fizyka nie miałaby być cudem. Wszak Leibniza pytanie "dlaczego istnieje raczej coś niż nic" pozostanie aż do końca pytaniem aktualnym, i żadna teoria fizyczna go nie wyczerpie. Pisał już o tym Galileusz, Newton czy Einstein. Co się tyczy moralności - nie wyobrażam sobie być materialistą i wierzyć w moralność. Nie widzę miejsca w monistycznym, mechanicznym i deterministycznym świecie materii miejsca na wolną wolę i tyle. A bez tejże woli nie ma mowy o moralności.

Ja sobie nie wyobrażam życia i myślenia materialistów i deterministów. a z drugiej strony odrzucenie abstrakcyjnego pojecia spoleczenstwa i zawężenie sie do siebie i swojej rodziny oraz swojego działania, jak najbardziej efektywnego ma swój czar i sens.