Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Erman

Dzieci w samolocie to tragedia narodowa

Polecane posty

ja tez uwazam, ze winni sa zawsze rodzice - zaniedbuja swoje dzieci i takie sa efekty - potem jest z apozno;/ jestem przeciwniczka karania i surowej dyscypliny, ale jelsi dwuletnie dziecko wyrzuca zabawke na ulicy tylko po to zeby matka sie schylila 5 razy i ja podniosla - to to jest zaniedbanie matki - bo to nie ejst "nagla" sytuacja tylko pozwolila, pewnie najpierw w domu, dziecku na to i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaga bez baby- haha dobre :) Też bym takiemu palnął w dzban. I to paradoksalnie wyszło mu na dobre, im wcześniej ktoś go ustawi do pionu tym większa szansa, że wyjdzie na ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niekoniecznie;-) to zalezy od spoleczenstwa w jakim bedzie zyl - nie wszyscy zyja w kulturze zachodniej;-) as easy as it is;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie nie zaloguje bo
2 lata temu wracalam z paryza z laska z3 dzieci w wieku ok. 3-7 lat. Jezu myslalam ze leb mi peknie tak sie wydzieraly... rozumiem ze ciezko niemowlaka uspokoic, ale 7-latka? Sama mam dziecko, ale ludzie nie dam sobie na glowe wejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze loty do 4h mozna zniesc, ale powyzej 6h staja sie nie do zniesienia;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dave tylko ze ja tego chlopaczka nie trzasnełam,ale jakby czytala w myslach ,zrobila to córka mojego znajomego ktora siedziala kolo mnie z psem na smyczy ROR, ja poprostu kiedys jak mala wywalila po raz "enty" takie grzechotkowe kulki poprostu zostawilam to jak lezalo i pojechalam dalej wioząc ją w wozku a ona w szoku i mina zrzedla bo nie ma i juz pamietala ze matka to nie piesek tresowany by aportowac zabawki Mowie tu o dziecku oczywiscie nie w wieku nomowlecym ale ok 1.5 rocznym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie, nikt nie jest idiota i nie ma pretensji ze dziecko kt jeszcze nie siedzi placze bop nie wiadomo co mu jest, aczkolwiek placz zawsze przesdkadza ja kiedys maialm taka sytuacje - laska leciala sama z na oko siedzacym zdieckiem, matka byla super zorganizowana - az ja podziwialam - w kolejce , trzymala mala narekach i na chwile sie odwrocila (matka) a dziecko mnie w tym czasie pociagnelo za wlosy - gdy ja odwrocilam - dzieczynka uderzyla mnie zliscia ;/ ;-) ;-) ale zapewniam cie ze nie mialam pretensji do matki - czsaem sie po prostu zdarza i tyle, najgorsze sa matki -egoistki i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z dziećmi trzeba zachować "złoty środek". Nie można go bić ani upokarzać, bo wyrośnie na nieczułego sadystę. Z drugiej strony, nie można mu na wszystko pozwalać, bo wyrośnie na niedorajdę. Sztuką jest znaleźć odpowiedni balans i obchodzić się tak, by być stanowczym, mieć posłuch, ale nie uciekać się do przemocy. Kiedyś miałem sytuację w supermarkecie, gdzie w kolejce do kasy jakiś "Maciuś" czy inny "Dziubdziuś" wyjął z koszyka jakiegoś dziadka słoik papryki konserwowej i go bezczelnie z uśmiechem na ustach odkręcił. A co na to dziadek? Wziął ten słoik i wylał mu na łeb :D Pimpuś w płacz, matka - karpik, a cała kolejka i kasjerka w śmiech :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Jagi bez baby
Dziewczyno uwierz że czasami dziecko ,które po zwróceniu uwagi w domu szybko się uspokaja to w samolocie czy miejscu publicznym potrafi udawać że nie słyszy.I co,nie uderzysz przecież dziecka nawet jakbyś miała ochotę.Może mieć gorszy dzień,ciśnienie może skakać,więc jeśli nic nie skutkuje to dajemy z mężem spokój,nie wracamy uwagi i wtedy po jakimś czasie się uspokaja.Zresztą tak radzą psycholodzy aby przeczekać.I trudno ,inni w tym czasie muszą trochę pocierpieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge z was,,
glupie poloczki.dopiero co w swiat was puszczono a te dyskusje prowadza kogo do samolotu wpuscic kogo nie. Wam na prawde sie nalezy jeszcze komuna! w zadnym innym kraju ludzie nie debatuja na ten temat,bo tematu nie ma. Ale wy-owszem! Widac jak sloma wam z butow wylazi.wstyd na cala europe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ten facet zachował się
sam jak dziecko.Dzieci mają różne pomysły.Mnie by to rozbawiło,że taki maluch dobrał się do jedzenia.Mama pewnie by przeprosiła albo zaoferowała kupno nowego.Reakcja tego gościa,no cóż idiotów nigdy nie brak.To dziecko,a nie zrobiło nic złego,a facet ma szajbę,w końcu dziecko go nie uderzyło.Następnym razem do kogoś strzeli bo go potrąci ramieniem albo coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dla mnie dorośli
co to kochają swoje dziecko ale już inne dzieci nazywają bachorami a ich główki łbami mają coś nie tak pod kopułą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge z was,,
dodam:maluchem albo syrenka po europie podrozujcie. Do samolotu bym was nie wpuscila,dziadoki jedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobrze zrobił
ten facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze mówię: nie lataj na kacu to główka będzie mniej bolała;) a tak poważnie to musiałam poleciec ostatnio sama z dwójką niedużych pociech - syn leciał ostatnio pół swojego zycia temu, córka prawie całe, więc nie mogłam liczyć na to, że coś pamiętają i w zasadzie nie wiedziałam jak to zniosą - latanie nie jest rutynowym zdarzeniem jak wyjście do restauracji, czy sklepu, zdarzył mi się kiedyś lot, że pilot tak ostro schodził do lądowania, ze wielu dorosłych było zielonych, a prawie wszystkie dzieci płakały... i co wtedy zrobić? tym razem było spoko, ludzie podejrzanie mili, piloci zafundowali dzieciakom taką karuzelę, że az piszczały z uciechy;) ale ciągle nie rozumiem, że więcej wymaga sie od takich małych dzieci niż od siebie - ze to dziecko ma siedzieć bez ruchu, zamknąc się i nie drzeć ryja, nawet jeśli nie znamy powodu i nie wiemy, czy próby uspokojenia cokolwiek dadzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ermaksia
Chyba trzeba wazektomii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" I trudno ,inni w tym czasie muszą trochę pocierpieć." dobre sobie;-) co za egosityczna postwawa;-) otoz nie musza - dlatego linie wprowadzaja stefy wolne od dzieci, a jesli twojemu dziecku zrobi sie niedobrze (tez nad tym nie zpanujesz) i bedzie wymiotowac pasazerowi przed nim na glowe - tpo powiesz trudno to nie nasza wina, a pasazer musi sobie pocierpiec?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ex-D.Bill zawsze mówię: nie lataj na kacu to główka będzie mniej bolała" jasne - albo nie chopruj na raka bo po chemioterapii takie moga byc skutki uboczne.. "ale ciągle nie rozumiem, że więcej wymaga sie od takich małych dzieci niż od siebie - ze to dziecko ma siedzieć bez ruchu, zamknąc się i nie drzeć ryja, nawet jeśli nie znamy powodu i nie wiemy, czy próby uspokojenia cokolwiek dadzą" nie, nie wymaga sie od dzieci - tylko od ich rodzicow - naprawde reszcie ludzie jest obojetne co robia dzieci dopoki nie przeszkadzaja (czy sie nudza czy nie) - dlaczego wymagasz od innych zeby wspolodczuwali/stawiali sie w twoim polozeniu skoro sama nie solidaryzujesz sie z ludzmi z migrena silna w samolocie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ROR: nie wiem jakimi liniami latasz, ale fotele są tak wysokie, ze ciężko, żeby dziecko obrzygało pasażera przed, więc nie siej tu propagandy; no i ile lata takich osób, które mają objawy uboczne po chemii - prosze cię... jeśli ktoś ma migrenę w samolocie to mu rybka, czy rodzic próbuje coś zrobić i mu się nie udaje, czy nie próbuje - efekt jest taki sam - dziecko się drze, a delikwentowi boli głowa, ja się mogę z tymi ludźmi solidaryzować, ale nie uduszę z tego powodu dziecka, sorry - są sytuacje, że po prostu dzieciak płacze, mimo, że zrobiliśmy wszystko, żeby było ok. a wymagam więcej od dorosłych, bo są dorośli, bardziej rozumni, da im się więcej wytłumaczyć - ot i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"x-D.Bill ROR: nie wiem jakimi liniami latasz, ale fotele są tak wysokie, ze ciężko, żeby dziecko obrzygało pasażera przed, więc nie siej tu propagandy; " to byl tylko przyklad -metafora;-) niech bedzie paszer obok, ok?;-) "no i ile lata takich osób, które mają objawy uboczne po chemii - prosze cię..." sporo - ja osobiscie znam jedna po chemioterpaii oraz druga - z kt latam bardzo czesto - i ma inne problemy zdrowotne i tyle a ty wyznajesz widze zsaade "ze skoro ja kogos nie znam to ta osoba nie istnieje" - tez fajne;-) "jeśli ktoś ma migrenę w samolocie to mu rybka, czy rodzic próbuje coś zrobić i mu się nie udaje, czy nie próbuje - efekt jest taki sam - " niekoniecznie - takie dziecko doklada jeszcze choremu, z tego samego powodu w szpitalach nie ma glosnej muzyki grajacej na korytarzach "dziecko się drze, a delikwentowi boli głowa, ja się mogę z tymi ludźmi solidaryzować, ale nie uduszę z tego powodu dziecka, sorry - są sytuacje, że po prostu dzieciak płacze, mimo, że zrobiliśmy wszystko, żeby było ok" elz ludziom jets obojetne co ty zrobisz z dzieckiem - jedyne czego chca to byc w takiej chwili jak najdalej i tyle. dlatego popieram strefy "no kids";-) "a wymagam więcej od dorosłych, bo są dorośli, bardziej rozumni, da im się więcej wytłumaczyć - ot i tyle." ale dorosli nie przeszkadzaja - a jelsi to robia sa karani za to i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie tam strefy no kids nie przeszkadzają:) będę spokojniejsza wiedząc, że inne osoby z problemami tam siedzą:) i właśnie przez taką postawę mam w dupie, że dziecko sobie czasem popłacze i że się to komuś nie podoba - jeśli nie chcesz zrozumiec, że dziecko to dziecko, to mam w tyłku czyjąś migrenę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ermaksia
Najlepiej miec innych w tylku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa dorosli nie przeszkadzaja
ostatnio lecielismy na wakacje z 2 latka, lot o 22, mala najpierw sie bawila, malowala ksiazeczke potem usnela po godzinie lotu, nawet nie kwękneła ani razu przez cały lot, obudziła sie przy wynoszeniu z samolotu. Nikomu nie przeszkadzała. Za to było kilku dorosłych, którzy cały lot sie smilali na glos, opowiadali jakies debilne kawały na caly samolot. Myslalam ze mnie cos trai jak ich sluchalam. Chyba sobie dobrze tam popijali, bo im dluzej lecielismy tym glosniej sie zachowywali. Widzialam ze duzo ludzi sie wkurzalo na nich, bo chcieli spac, ale co tam, zadne zwracanie uwagi nie pomagalo. Wiadomo, dzieci moga przeszkadzac, ale dziecko mozna zrozumiec, nudzi sie, nie wie co sie dzieje bo zmiana cisnienia, uszy zatyka. Ale dorosli moga byc bardziej uciazliwi niz dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa dorosli nie przeszkadzaja
rok temu jak lecielismy to siedzial kolo nas pan ktory panicznie bal sie latac, wiec sobie ostro popijal, mial flaszeczke ze strefy bezclowej i oproznil ja w pol godziny, w polowie lotu juz mu stres przeszedl, za to stal sie bardzo wylewny i przez 2h wszyscy w kolo musieli sluchac jego bełkotu. Wiec niech mi nikt nie wmawia ze to dzieci sa uciazliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ok zgadzam sie
Ze rodzice powinni dzieci wychowywac a nie pozwalac na chimery czy w domu, czy samolocie, kawiarni, na miescie. ale pamietam jedna sytuacje z samolotu wlasnie. Leciala dziewczyna z 2-letnia corka pierwszy raz-na urlop do meza. I dziecko bardzo jej plakalo-bylo przestraszone, w koncu nigdy samolotem nie lecialo. Pamietam zawistne spojrzenia pasazerow. Dziewczyna wyszla roztrzesiona z samolotu, bo kazdy sie gapil wrednie na nia i dziecko. A ja ja rozumialam, dziecko male, mialo prawo bac sie w nowej sytuacji, a jak dzieci reaguja? To chyba wszyscy wiedza-placzem. Ale ja jestem wyrozumiala. Co innego dziecko w nowej sytuacji, ktore sie boi i placze a co innego niegrzeczne dziecko, biegajace po samolocie, odstawiajace chimery i jego nie reagujacy na to rodziece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ex-D.Bill mnie tam strefy no kids nie przeszkadzają będę spokojniejsza wiedząc, że inne osoby z problemami tam siedzą" dokladnie tak;-) z problemami - no np. ci ktorzy musza pracowac w trakcie lotow itd., no coiz kazdy ma swoje problemy i niedogodnosci - grunt to nie przerzucac ich na innych;) "i właśnie przez taką postawę mam w dupie, że dziecko sobie czasem popłacze i że się to komuś nie podoba - jeśli nie chcesz zrozumiec, że dziecko to dziecko, to mam w tyłku czyjąś migrenę" typowa mamuska;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiadomo, dzieci moga przeszkadzac, ale dziecko mozna zrozumiec, nudzi sie, nie wie co sie dzieje bo zmiana cisnienia, uszy zatyka" ale dlaczego wymagasz od ludzi zrozumienia?:-) temat nie dotyczy watku - co powoduje ze dzieci bywaja (jak pokazuje twoj przyklad - nie wszystkie) rozdraznione w samolocie - bo analiza tych pwoodow nikogo nie interesuje, poza rodzicami, tylko co zrobic zeby zminimalizowac ten nagatywny wplyw. Rodzice martwia sie o swoje problemy, a inni o swoje - as aesy as it is;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mnie bawia takie "argumenta" w stylu - bo ktos sie upil to przeszkadzal bardziej;-) trzeba rownac w gore a nie w dol - tak bedzie korzystniej dla wszytkich;-) "Pamietam zawistne spojrzenia pasazerow. Dziewczyna wyszla roztrzesiona z samolotu, bo kazdy sie gapil wrednie na nia i dziecko. A ja ja rozumialam, dziecko male, mialo prawo bac sie w nowej sytuacji, a jak dzieci reaguja? To chyba wszyscy wiedza-placzem. Ale ja jestem wyrozumiala." mam przyjaciolke kt lata na drugi kontynent z mezem - potem on wraca od razu, nie ma urlopu, potem po nich "przylatuje" - wlasnie dlatego zeby nie byla w takiej sytuacji jak ta dzieczyna. wszystko mozna sobie zorganizowac jesli sie chce;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zeby nie bylo wiem jak to jets leciec z 3-latkiem ponad 8h ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Latalam juz z dziecmi i naprawde czasem jest tragedia.Nie chodzi o to,ze czasem dzieci bardzo placza przy starcie lub ladowaniu czasem rozniez w czasie lotu.Niektore dzieci zle to znosza sa male nie rozumieja dlaczego zatyka im uszy dlaczego boli glowa.Jeszcze to jak najbardziej rozumiem.Ale sa czasem takie sytuacje,ze po prostu ma sie ochote wstac i dac matce lub ojcu tego dziecka w pysk!!! te maluszki to jeszcze ok poplacza i tyle ,ale takie powiedzmy 5 latki gdzie mozna normalnie wytlumaczyc dziecku,ze ma siedziec i nie rozrabiac.To lataja po samolocie dra geby a rodzice sobie siedza i maja to w dupie.Nie mowie ,ze kazdfy rodzic,ale tak sie zdarza.Dodam,ze lot trwa dwie godziny i chyba dziecko okolo 5 letnie bedzie potrafilo cicho usiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×