Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość utusek

ukald FF - jak często spotyakcie się i dzwonicie do siebie

Polecane posty

Gość utusek
no i?? przeciez bedac w zwiazku, poznajac sie, spotykajac jako para, nier trzeba przeciez miec od razu lpanow na mieszkanie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste wyjasnienie
prosty handel wymienny, wymieniaja uslugi bez zadnych zobowiazan, odpowiedzialnosci. czasami kontaktuja sie z nudow, nie dlatego ze komus zalezy jest ale tak jakby tej osoby nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proste wyjasnienie
kolezanka na telefon, w tym seks

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffuniaaaaaaaaaaa
na ogol ludzie w moim wieku maja, zwlaszcza jak posiadaja warunki ku temu. kiedy zaczynasz zwiazek z kims, to raczej mu nie mowisz, ze nie bedziesz kochac, nie bedziesz sie nigdy wiazac i nie prosisz drugiej osoby o przemyslenie czy aby na pewno jej takie cos pasuje. kiedy zaczynasz z kims byc i chcesz by to byl zwiazek kiedys to zachowujesz sie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elizaaaa
"Teraz daje d**y żeby się wyluzować." dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffuniaaaaaaaaaaa
przeciez z kolega, kolezanka tez spotykasz sie, tez mozecie liczyc na siebie co nie znaczy,z e jestescie w zwiazku od razu, prawda? ustala sie pewne warunki i zasady. wszystko dziala dopoki ktos nie wpadnie emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwroty
Jestem w FF od kilku miesięcy. Początkowo spotykaliśmy się kilka razy w tygodniu, ale to wynikało ze służbowego grafiku. Teraz widujemy się rzadziej, np. raz na tydzień, umawiając się od razu na kolejne spotkanie (każde z nas chodzi z terminarzem :D ). W międzyczasie zdarza się, że wpadniemy na siebie, ale nigdy to nie jest planowane i celowe. Unikamy telefonowania i smsowania, ponieważ oboje mamy już ułożone życie rodzinne. Naszą znajomość traktujemy jako odskocznię od codzienności i rutyny związków. Pomijam aspekt moralny - to każdy we własnym zakresie określa. Chodzi tylko o seks. Lubimy się, ale nie ma mowy o żadnych głębszych uczuciach, deklaracjach czy pompatycznych obietnicach. Jedyne zasady - trzymamy FF w tajemnicy, nic nie nagrywamy, jesteśmy tylko w tym jednym układzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latająca pomarańcza
Ja byłam w takiej relacji, spotkanie zazwyczaj raz w tygodniu ale poza seksem zawsze wyjscie do kina, teatru, baru czy na imprezę( wspólni znajomi). Poza tym dzwoniliśmy też do siebie ale nie regularnie. Skończyło się, nikt nie zaangażował się emocjonalnie, nadal jesteśmy kumplami i widujemy się na imprezach:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwroty
Ryzyko "wpadki" emocjonalnej oczywiście istnieje (zwłaszcza ze strony kobiety). Ale myślę, że znam siebie na tyle, by wiedzieć, że mogę sobie na to ryzyko pozwolić. Tym bardziej, że (moim zdaniem) do zakochania się nie wystarcza tylko dobry seks - zdecydowanie ważniejsze są inne aspekty (poczucie bezpieczenstwa, zaufanie do drugiej osoby, wspólne tematy do rozmowy, zainteresowania...długo można by wymieniać).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetax
OK. to opwiem wam, jak wygladal moj FF, ktory sie zakonczyl.: zaczelismy sie spotykac, on nie chcial zwiazku, ale zarazem mowil, ze zobaczymy, pospotykamy sie, zobaczymy, co z tego wyjdzie...dzwonil do mnie po kilka razy dziennie, krotko, bo krtko, ale widzialam, ze mu na tych nawet krotkich rozmowach zalezy.. spotkania tak 2 razy w tyg i nie zawsze sex. kilka imprez w gonie znajomych....i....... powiedzial mi, ze sie zakochal, zauroczyl..ze sie stesknil, jak wyjechalam na dluzej (i nie chodzi o jego "slowa", rzeczywiscie tak czułam..)...w koncu ja tez sie przyznalam, ze sie tez zakochalam...i wtedy on mnie zostawil:( powiedzial, ze nie chce dziewczyny:( jestem załamana:(strasznie mi przykro:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffuniaaaaaaaaaaa
to dziwne. bo nawet jak zlamal zasady, to powienien byc zadowolony, ze czujesz to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetax
funiaa, no wlasnie tez tego nie rozumiem. chyba, ze klamal. no ale mowiac mi, ze sie zakochal, zuroczyl..to wlasciwie nic nie zmienialo, bo nadal wyznawal zasade bycia w takim luznym zwiazku, tzn spotykalismy sie tylko ze soba, ale bez wiekszych planow itp, jak u ciebie funia. a wiec...nie zmienialo to relacji miedzy nami, ja wyznalama po jakim s czasie, ze sie zakochalam, a wtedy on...wycofal sie:( a myslalam, ze to przeciez tez nic nie zmieni, ze mu powiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwroty
--->anetax Postępowanie tego faceta od samego początku wykraczało poza standardowe podejście w FF. Nic dziwnego, że się zaangażowałaś emocjonalnie skoro praktycznie nie dawał ci spokoju - mogłaś przez to mieć poczucie, że mu na tobie bardzo zależy itd. Zachował się jak dupek, zabawił twoim kosztem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetax
zwroty, ale co, myslisz ze klamal, ze sie zaangazowal? ja wiem, ze to pytanie do niego, ale ja tez tak czulam, ze jasne, nie jest to jakas mega milosc i zlotych gor mi nie obiecywal..ale ..rzeczywiscie chyba sie do siebie jakos pomalutku zblizalismy...a pozniej ja sie przyznalam, ze sie zakochalam i final znacie... wiec? co o tym myslec. naprawde jestem zlaamana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffuniaaaaaaaaaaa
jesli jedna osoba zaczyna kochac w takim ukladzie to czas na to, by sie pozegnac. ale jesli dwie przyznaja sie do uczucia (mimo wczesniejszych zalozen) i to staje sie powodem zerwania kontaktow to dziwne. jedyna opcja jaka sie nasuwa to, ze cie oklamal. moze zaczal sie bac, ze sie oddalasz i tym chcial cie zatrzymac? nie wiemy jak bylo. gdyby sie zakochal, to twoje wyznanie bvyloby dla niego wielkim prezentem. nie widze w takiej sytuacji powodu by konczyc znajomosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetax
funia, tylko moment, gdy mi to powiedzial, to nie bylo zadne moje oddalanie, jakas 1/3 z czasu naszej znajomosci- wtedy to wyznal. mimo to, nadal, po tym swoim wyznanaiu deklarowal, zachowywal sie, ze to nadal taki uklad. nie nazywalismy tego ff, no ale wiadomo, ze nei jestesmy para czy w zwiazku. i nawet tego praktycznie jednego z ostatnich wieczorow, jak mu wyznalam, ze sie zakochalam, to on mi powiedzial, ze on tez. powiedzialam : kocham cie, a on mi : ja ciebie tez. przytulil mnie i pocalowal. boze, po co klamal tak? juz sama nie wiem??? a potem o=chlodzenie kontaktow i koniec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffuniaaaaaaaaaaa
skoro mowa o kochaniu to chyba bardzo dlugo to ciagneliscie? nic tu nie uradzisz. skoro nie jestescie razem, znaczy ze nie bylo wam po drodze.w takim czy innym uklado zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwroty
---->anetax Jedyne co się nasuwa to kłamstwo owego faceta. Inaczej nie da się tego wytłumaczyć logicznie. Jeżeli ktoś jest zakochany, zaangażowany to podobne wyznanie z drugiej strony jest dla niego powodem do radości, a nie zerwania znajomości. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Pobawił się tobą i zrezygnował. Może poznał kogoś, kto bardziej go zafascynował...Długo można gdybać. W każdym razie przykro mi, że cię tak potraktował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffuniaaaaaaaaaaa
jakas dziecinada. facet zachowal sie jak skonczony gowniarz i dupek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetax
ale on powiedzial, ze sie zakochal/zauroczyl...nie ze mnie kocha nad zycie, ze bedziemy para, zwiazkiem itp... ...a druga sprawa jest taka, ze chyba, nawet zakladajac ze klamal, mowiac, ze jest zakochany, to powinno mu byc na reke, ze sie zakochalam? chyba wtedy oznacza to, ze bardziej jest mnie "pewnien"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KICHALSKA
fucking friendom Po polsku " Prawdziwa przyjaźń pomiędzy kobietą i mężczyzną" Ale jak widać niektórzy "znawcy języka" określają to mianem "przyjaciel do pieprzenia" I tu wyjaśnia się cały temat. Chodzi tylko o to by pieprzyć się jak koty w marcu bez zahamowań. Bo zobowiązania okazuje się że później powstają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffuniaaaaaaaaaaa
a znasz ludzi, ktorzy sa wolni i nie maja zadnych przeszkod, mowia sobie, ze sie zakochali po czym zrywaja kontakty? Ja nie. Chyba ze cos wam stoi na przeszkodzi. napisalas, ze mu powiedizlaas "kocham", a on powiedzial, ze on tez. To czy powiedizal o grobowej desce czy nie, czy powiedzial, ze sie zakochal czy kocha nie ma znaczenia. Ogolnie semantyka liczy sie, a wszystko sprowadza sie do jednego. to, ze skonczyl znajomosc po twoim odslonieciu kart potwierdzenia jedynie to, ze klamal, a zarazem pokazuje go w nieco cieplejszym swietle- moze uznal, ze uprawiajac sex z kims kogo ma za ff, a kto go darzy uczuciem, bedzie sporym naduzyciem itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetax
funia, tak, wlasnie "niestety" jest zajebistym facetem i powiedzial mi, ze jestem zbyt wrazliwa. zapewne zostawil mnie, bo nie chcial mnie ranic, wiedzac, ze siei zakochalam. tak czy inaczej, do tej pory nie umiem poradzic sobie z tym, ze pomiajajac mi to, ze sam powiedzial ze sie zakochal...to czulam, ze sie zblizamy do siebie...duzo by tu pisac, ale czulam, ze jest miedzy nami lepeiej,. nie ze jakies fajerwerki, ale... no walsnei ALE zakonczylo sie. po co mial klamac/. jest uczciwym i wartosciowym czlowiekeiem. to rzucal slowa na wiatr, mowiac, ze mnie tez kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffuniaaaaaaaaaaa
no to przeciez jasne, ze klamal. nie wiem nad czym tutaj sie rozwodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetax
strasznie mi przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffffffffffffuniaaaaaaaaaaa
chyba od poczatku czegos nie ustaliliscie lub ty bylas jakas niewyrazna. i stad jego ruch z tym klamstwem. ile czasu znaliscie sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetax
nie, no od poczatku bylo, jak pisalam. nie mowilismy sobie, ze to FF, ale tez on od poczatku mowil, ze nie jest chetny zwiazkom/ byciu "w parze" itp. ze sie sparzyl kilka razy i nie ma ochoty na "Zwiazek". wiec to mowil od poczatku. z drugiej strony wiadomo, spotykalismy sie, poznawalismy. znalismy sie krotko, bo raptem 4 miesiace. nie bylo tak, ze od razu sex, do lozka poszlismy dopiero po jakims czasie od spotykania sie. to, ze sie zauroczyl, tak na swoj sposob zakochal we mnie, powiedzial juz pozniej, po tym, jak zaczelismy ze soba sypiac (nie byl wiec to powod do "zachety" na sex). po kolejnym miesiacu, ja powiedzialam, ze tez sie zakochalam. oczywiscie mowimy tu o takich zakochaniach/zauroczeniach z jego i mojej strony, jak to na poczatku znajomosci...nie jeakas powazna milosc, no ale jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heidelberG
utusek zaginal, czy temat zalozyla anecia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×