Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oiukgyl';lkjhgc

chora sytuacja

Polecane posty

Gość oiukgyl';lkjhgc

mieszkamy w domu teściów- podarowali nam połowę domu w prezencie slubnym - to bliźniak. Bardzo im jesteśmy za to wdzięczni. Wzięlismy kredyt na wykończenie i wszystko było ok dopóki nie straciłam pracy a zarabiałam tyle co mąż. Zaczęły sie poważne problemy finansowe, nie dajemy rady a ja nie potrafie niczego znaleźć. Mam tylko średnie wykształcenie i nie mam zawodu :( Po zapłaceniu wszystkiego niewiele zostaje na życie i bardzo skromnie żyjemy. Teściowie pomagają ale tylko mężowi... tzn. zapraszają jego i córkę na obiad a mnie nie. Teściowa mężowi wciska pieniądze w tajemnicy przede mną :( Wiem i nie wymagam by mi cokolwiek dawali i tak dali więcej niz powinni ale jest mi przykro. Moge zjeść byle co albo obejść sie bez obiadu ale po prostu mi przykro. Cieszę się, że karmi męża i córkę ale tak mi strasznie głupio, że nie pomyśli nigdy o mnie :( Co o tym sądzicie? Co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andriej34
Znalezc robote. wyprowadzic sie do miasta.wyjechac do anglii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sara1887
ale jak Ona tak moze??? porozmawiaj o tym z mezem! jak on w ogole moze sie na cos takiego godzic!!! przeciez jestes jego zona! co to ma w ogole znaczyc! wrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko kochana...bez urazy moja droga ale jakbym tę babę dorwała to chyba bym jej wątrobę na żywca wyciągnęła.....rzeczywiście chora sytuacja....a mąż co na to????? Przecież widzi chyba co się dzieje??? Mój by zaraz opierniczył własną matkę, no ale ja też jestem taka że cicho bym nie siedziała.....ja proponuję rozmowę z mężem!!!!!nie wspomnę że to on gacie nosi w domu i powinien się zająć zarabianiem na rodzinę!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie limonki
przykre....uwaza ,ze maz powinien sie postawic mamusi nie chodzic z corka na obiady do mamusi-albo tesciowa zrozumie ze jej syn ma zone i albo sie pogodzi z ty faktem ,albo z synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubie limonki
mialo byc przykre....uwaza ,ze maz powinien sie postawic mamusi i nie chodzic z corka na obiady do mamusi-albo tesciowa zrozumie ze jej syn ma zone i albo sie pogodzi z ty faktem ,albo pozegna z synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurna
no rozumiem, ze dziecko musi jesc-ale mąż może nie chodzić na obiadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowo prowo prowo
prowokacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiukgyl';lkjhgc
głupio mi z mężem rozmawiać o tym - on jest strasznie za swoją rodziną i chyba by mnie zagryzł gdybym coś złego próbowała powiedzieć czy zwrócić uwagę. Ona przy mnie nie zaprasza tylko tak ot, mimochodem ich woła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to jasne, żona i mąż to jedność, jeśli zapraszają tylko jedno z nich to nie przychodzą obydwoje. Masz do dupy męża że karmi tyle siebie a Ciebie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utopicha
Fajnego masz meza,nie ma co. Tesciowa nie musi nikogo z was zywic,ale jak ich zaprasza,to on powinien np w polowie przestac jesc,przelozyc reszte do pojemnika ,a jakby spytala,co robi,powiedziec -dla zony zaniose.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zupełnie tego nie rozumiem. Moja teściowa robiła podobnie. Przestała ponieważ mąż przynosił mi wszystko, co sam dostał, podzielone na pół! Owszem, dostaliście więcej niż można się było spodziewać, ale to nie jest powód byś była traktowana jak pies. Myślisz że teściowie, skoro tak postępują, nie wbijają mu w głowę nic na twój temat? To ci od razu mówię że źle myślisz. Nie znam ich ale znam nieco życie. Co do znalezienia pracy, "tylko średnie i brak zawodu" nie jest wielką przeszkodą, znam osoby którym los nie poszczęścił i średniej nie mają, a zachowują ciągłość pracy. Nie wybrzydzaj na początek za bardzo i idź do jakiejkolwiek pracy. Pamiętaj, że e-maili możesz wysłać 200 i pracy nie znaleźć, a kiedy rozmawiasz z pracodawcą bezpośrednio, przy góra 4 rozmowie się dogadasz. A jeśli nic nie znajdziesz, idź na zlecenie dokądkolwiek. Lepiej być kasjerką w markecie czy sprzedawcą w osiedlowym niż głodną bezrobotną. Weź pod uwagę że jak się wyrwiesz z domu do pracy, poznasz nowych ludzi którzy też znają ludzi, a niewykluczone, że jeśli będzie to praca kontaktowa, jak np handel właśnie, zdołasz w ten sposób poznać przyszłego, lepszego pracodawcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oiukgp;#039;;lkjhgc
jakoś nie potrafię znaleźć pracy a szukam intensywnie - to mnie dołuje. Moja miejscowość jest mała, wielkie bezrobocie :( Szukam w okolicznych miastach, dosłownie wszędzie :( Nie wybrzydzam, mogę być babcią klozetową i robic najpodlejsze zajęcia, tylko żeby mnie ktoś chciał zatrudnić :( Wcześniej pracowałam na produkcji - praca ciężka ale lubiłam ją i starałam się, nie narzekałam, choć był,a to praca w ubojni i nienajlepsze warunki - chłodnie, swąd mięcha i odpadów, ciężkie skrzynie do noszenia - naprawdę nie jestem księżniczką, nie wybrzydzam i nie boję się żadnego zajęcia... Męża bardzo kocham ale czasem mam wrażenie, że bardziej jest za swoją rodziną niż za mną. Szanuję to, nie chcę mu robic przykrości... W sumie to ja jestem taka byle jaka - siebie zawsze stawiam na ostatnim miejscu - jak jest bieda tp byle co jem albo wcale, nie kupuje kosmetyków - tyle co potzrebuje, nie mam fajnych ciuchów. Moja teściowa to piękna, zadbana i elegancka kobieta - podziwiam ją za to ale u nich zawsze było wszystkiego pod dostatkiem, bo teść ma dobrze prosperującą firmę budowlaną, ona jest nauczycielką. Wiem, że mną gardzi, bo wolałaby ładniejsza i inteligentniejszą żonę dla swojego syna a ja, dla niej, niewiele sobą reprezentuję. Nie akceptuje naszego związku choć jest wspaniałą babcią. Chciałabym się z nią dogadać ale stworzyła mur, którego na moich krótkich nogachnie przeskoczę a ilekroć próbuję sie wdrapać to spadam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makowa245
Dlaczego masz o sobie tak niskie mniemanie, to po pierwsze. Jak dla mnie to teściowa jest źle wychowanym chamiskiem (nazwijmy rzeczy po imieniu) i nie za dobrze też wychowała synka. Zrób tak jak ja zaczęłam robić. Gdy teściowa nie zaprosi Cię znowu powiedz jej głośno "Dlaczego mama mnie ignoruje, dlaczego nigdy nie jestem zapraszana do mamy. Czy mama nie zauważyła,że bardzo mnie to rani. Dlaczego mama robi mi przykrość." To słowa klucze, musisz ich użyć. Mężowi powiedz to samo: "Czy nie widzisz jak jest mi przykro z powodu tego, że twoja mam mnie ignoruje. Należę do rodziny, dlaczego mnie ranicie." Musisz nauczyć się uzewnętrzniać swoje uczucia kochana. Aha i chciałam Ci powiedzieć, że pięknie piszesz i bardzo ładnie się wysławiasz. I wcale nie masz krótkich nóg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×