Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elena_215_

niesamowite historie miłosne z życia wzięte

Polecane posty

Gość elena_215_

Witam:). Tak jak w temacie, ciekawią mnie niesamowite historie miłosne które wydarzyły się Wam lub Waszym znajomym. Chodzi mi np. o rozstanie i szczęśliwy powrót albo rozstanie które bardzo przeżyliście i później spotkaliście miłośc Waszego życia... albo też powracające przeznaczenie - że pewna osoba cały czas pojawiała się w Waszym życiu aż w końcu postanowiliście byc razem... no i różne tego typu kombinacje. Czekam na inspirujące historie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elena_215_
migotka może napisz coś więcej :) a może ktoś jeszcze podzieli się swoją historią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaiononiono
Byłam kiedyś w związku z K. Międzyczasie poznałam Ł., który często pisał do mnie. Ł traktowałam jako jedynie kumpla mojego kolegi, nawet czasem przeszkadzalo że zawraca mi głowę 🖐️ Po rozstaniu z K byłam w rozsypce. Tak bardzo za nim tęskniłam... Dalej pisaliśmy z Ł. Zauważyłam, że nigdy nie możemy się nagadać, jednak uciekałam od kontaktu z nim. Wydawał mi się wtedy nieatrakcyjny, głupi, przymulasty, że nie traktował mnie serio... Po 3 miesiecach od rozstania z K. zgodziłam się spotkać z nim. Masakra totalna, tak się wynudziłam, chciałam wprost uciec z tego spotkania. Najlepiej dać mu do zrozumienia, że nic z tego nie będzie. Odmawiałam kolejnych spotkań. Po 1,5 miesiąca od tego spotkania zapomniałąm o tym pechowym spotkaniu i dziwnie zaczęło mi być ciepło na sercu gdy o nim pomyślałam. Zaczęliśmy pisać sobie przez kotku, misiu itp. wiem że mu zaczęłam dawać nadzieje. Potem spotkaliśmy się. Było tak sobie ale dałam mu kolejną szansę ;) Aż w końcu w podzięce za małą przysługę pocałowałam go... To było takie miłe uczucie :) I całujemy się aż do dziś hehe. Odkryłam że Ł. to wcale niebrzydki facet, ma wiele zalet i nadajemy na tych samych falach, choć niektóre jego poglądy dalej mi przeszkadzają, ale to picuś, bo poza tym nam jest ze sobą super ;) Do tej pory nie rozumiem jak mogłam kiedyś go olewać i tęsknić za K., który teraz wydaje mi sie okropnym dupkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elena_215_
właśnie o takie historie mi chodziło :) na pewno jest ich więcej, więc piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yao
A więc;) Byłam w związku 5 letnim, młodzieńcza miłość, zostawił mnie dla swojej przyjaciółki z którą przez 1,5 roku naszego związku mnie zdradzał. Nie mogłam się pozbierać przez długi czas, wyjechałam z mojego miasta, wróciłam po pół roku. I tak kolejne 3 lata świetnie się bawiłam, korzystałam z życia, robiłam co chciałam, poznałam mnóstwo facetów ale z żadnym mnie nic nie łączyło, do żadnego nic nie poczułam, aż poznałam Wu. Ja 26 lat, on 33, mieszkamy w tym samym miasteczku ale wcześniej nie zwracałam na niego uwagi. Jakieś pół roku śliniłam się na jego widok, mimo że nie znałam go wcale, zapuścił włosy (a to mój fetysz :) ) no i tak marzyłąm o nim sobie i marzyłam. Aż przez naszego kolegę w końcu się poznaliśmy bo on podobno o mnie ciągle mówił w pracy, że mu się podobam itd. No i szok, słuchamy tej samej muzyki (a nie znałam nikogo kto uwielbia to samo co ja) zbliżyło to nas bardzo, no i tak od czasu do czasu spotykaliśmy się na koncertach, imprezach, ale nie było mowy o związku czy czymkolwiek. Sylwester, miałam mnóstwo zaproszeń na imprezy ale WIEDZIAŁAM że mam nigdzie nie iść, że o północy mam pójść na nasz rynek, po prostu nigdy nie miałam takiej intuicji jak wtedy, siedziałam w domu i płakałam z miłości do niego. No i odstawiłam się jak ta lala i poszłam, on tam już na mnie czekał:) Podeszłam do niego i powiedział "wiedziałem, że tu przyjdziesz dlatego zwiałem od znajomych". O północy otworzyliśmy szampana, pocałowaliśmy się i wylądowaliśmy w łóżku, kochaliśmy się przy dźwiękach mojej ukochanej płyty. Byłam najszczęśliwsza na świecie. Byliśmy ze sobą ponad pół roku, było to cudowne pół roku, niestety prawie całe lato spędziłam w pracy, on na urlopie, ciągłe kłótnie, o pierdoły. Rozstaliśmy się. Starałam się to posklejać ale on nie chce. Nie jesteśmy ze sobą od 2 misięcy, ja nadal go kocham, widujemy się przypadkiem i peka mi serce. Zaczełam się ogarniać, że może się odkochał, spodziewał się czegoś innego starałam się zrozumieć, ale dowiedziałam się w sobotę, że zwierzył się przyjacielowi, że nadal mnie kocha, że jestem kobietą jego życia ale on nie potrafi żyć w związku... Serce mi pęka kiedy o tym pomyślę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elena_215_
Kroję marchewki kablem od żelazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zesralem sie
Niesamowite

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jooolia
Poznałam go na obozie harcerskim: poczułam się jakbym znała go od zawsze: wspólne poczucie humoru, spojrzenia głęboko w oczy super zabawa. Ale nie dowierzałam, ze TAKI cudowny facet jest dla mnie. Dałam sie poderwać jego brzydkiemu kumplowi, aby tylko być blisko. Nie byłam. Moj "chlopak" bardzo mnie kochał, ale czuł, że między nami iskrzy. Zbyt często pytałam o o D. Zostaliśmy odizolowani, już D. nie widywalam, słyszałam natomiast jak to on mnie nie cierpi, bo zabrałąm mu najlepszego kumpla(S) D chodził z moją koleżanką. Jedną, drugą.. Ja zrywałam z S. wracałam. Po latach stwierdziłam, że on kochał mnie naprawdę. Szkoda, że ja jego wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yao
No i moi przyjaciele się zeszli po 1,5 roku rozłąki. Poznali się u mnie na 18tce, bli ze sobą 3 lata, ona go zostawiła, po 1,5 roku do siebie wócili, sa po ślubie, mają synka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwewqq
Rzeczywiście te Wasze historie niesamowite ;/ Jedna mi się tylko podobała ta z sylwestrem i z seksem przy ulubionej muzyce;]] A tak to nie wiem co niesamowitego w tych Waszzych historiach ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jooolia
S. poszedł na studia, ja zostałam w mieście, wyszłam za mąż. Cały czas myślałam o D. czasami spotykałam go na ulicy, patrzył bardzo smutno i z uwagą na mnie, ja uciekałam wzrokiem. Nie kłanialiśmy się sobie, bo S, skutecznie nas poróżnił, co zrozumiałam po latach. Małe miasto, teściowa okazała sąsiadką i koleżanką babci D. Opowiadała mi o nim bardzo dużo, nawet nie wiedząc, że go znam. Wiedziałam, że wyjeżdża za granicę, nie ożenił się jakoś... Swojemu synowi dałam na imię D. S. zawsze kiedy przyjeżdżał do miasteczka odwiedzał mnie, wiedział, gdzie pracuję. Ożenił się. Ja rozwiodłam z mężem i związałam z wielką miłością. Dopiero teraz przestałam myślć o D. po latach- wielka miłość okazała się pewnm rozczarowaniem, ostatecznie rozdzieliła nas jego choroba i śmierć. Szybko poznałam K. Świetny związek, ślub, bingo. cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jooolia
S. wrócił do miasteczka na stałe, rozpadły się dwie jego rodziny... Kilka dni temu odwiedził mnie w towarzystwie...D. Poznałam od razu, ja mocno się zmieniłam, on wcale(prawie) I znów patrzy na mnie jak wtedy, a ja czję się jakbym go znała całe życie. On też wrócił tutaj na stałe, szuka pracy... Jestem w udanym związku, nawet nie myślę o czymkolwiek, a D. najzwyczajniej puszcza do mnie oko. Napisałam, bo to ironia losu. Teraz mogłąbym mu powiedzieć, że kochałam się w nim całe prawie życie. Boję się tylko, że on powie mi to samo:o A mam powody, by tak przypuszczać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sprzątaczka z akademika
Byłam z A, kochałam B, spałam z C, ćpałam z D, myslałam o E, nienawidziłam F.... łomatko, jaka rąbanka. Groch z kapusta i flaki z olejem. Smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwewqq
następna miłosna historia która jest tak niesamowita jak moja dziesiejsza kupa;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elena_215_
Cudowne historie :). Czekam na więcej. A kto nie ma nic do powiedzenia związanego z tematem, tylko błyska swoim brakiem inteligencji niech lepiej siedzi cicho ;P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ja zem se wypaczyla go
Normalnie zem se szla po browary a on stal pod sklepem i kobznal mi szluga. Rozpierdolil mnie jego usmieh, wykurwisty.szxzegul ze troche zajechane ale chodzi jak sie uklada na mordzie hihi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestesmyzesaba
poznalismy sie gdy ja mialam 13 a on 14.bylismy tylko znajomymi,dobrze mi sie z nim rozmawialo wyglupialo i wogole,podobal mi sie ale byl tylko kolega.pozniej zauwazylam ze to nie tylko kolezenstwo.byly przypadkowe dotkniecia niby tak ale juz czulam ze cos jest na rzeczy;)zaczelismy chodzic ze soba gdy ja mialam 15 lat.zerwalismy raz,bo bylismy mlodzi i niedojrzali ale po powrocie bylo jeszcze lepiej i jest do tej pory:)teraz jestesmy malzenstwem i mamy corke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze, ze nie
ja znalam M. od dziecka, bylismy sasiadami. cale dziecinstwo wspolnie spedzone, niewinne prezenciki itp.bylo bardzo sympatycznie. teraz on ma dziewczyne, ja jestem sama.nasze drogi rozeszly sie w wieku okolo 13 lat. wygralam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżennifer
on byl strarzakiem,przyjacolki kuzyn tez pracowal w starzy pozarnej,z nudow poszlysmy go odwiedzic,wychodzac zaczelysmy rozmawic z tym co siedzial w okinku,gadka szmatki i sie umowilysmy a ze kumpela miala lepsza gadane to oczywiscie ten(nie ukrywam ze tez bardzo mi sie spodobal) mial byc z nia a dla mnie miali kogos przyprowadzic,spotykalismy sie tak kilka tygodni ja juz pogodzona z porazka bo wiedzialam ze jej na nim zalezy,pewniego dnia wybralismy sie do kina i w polowie seansu poczulam "jego" reke na swojej,serce podskoczylo mi do gardla bo nawet nie wiedzialam ze mu sie podobam co sie puzniej okazalo tylko bal sie bo bylam taka niedostepna,zaczelismy sie spotykac tylko w dwoje ,to byla milosc mojego zycia, nowina ze bierze slub spadla jak burza gradowa,przychodzil i blagal ze wszystko odwola ,ze zaszli w ciaze zaraz przed naszym poznanie,z bijacym serecm powiedzialam ze moja mtka sama mnie wychowaywala i nie zycze tego zadnej kobiecie,,,,,rozstalismy sie,na slub poszlam zeby zobaczyc go ostatni raz,wygladali pieknie,mlodzi,zakochani,on troche smutny ale to pewnie z przejecia,przy wyjsciu mnie zauwazyl i poslal takie spojrzenie ze nigdy nie zapomna.......ot banalna troche historia ale warto bylo,oczywiscie sracilam przyjaciolke ktora cieszyla sie ze i tak mi nie wyszlo ale warto bylo......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżennifer
sorry,strazak mialo byc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jechałem samochodem koło pewnego jeziora w 92 roku i zobaczyłem auto jak wpada do wody.ktoś się topił więc wskoczyłem i wyciągnąłem kobitkę była potem moją żoną przez 13 lat teraz już nie jest .po co ją ratowałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patisia32
JA jestem z chłopakiem od ponad 2,5 lat..kochalięmy się mocno..były konflkty...on zalogował się na sympatii poznał dziewczyne i odszedł ..nie wyszło tam i wrócił.Teraz znowu miłość kwitnie ale odkryłam jego obecność na sympatii..dodam że moja psycholog mówi żeby nie pytać go o sympatie..kocham go i nie jestem gotowa na odejście.Ona podejrzewa że on się dowartościowuje..jest międzynami róznica wieku..uważa że on próbuje swoich sił.Dodam że jest czuły i troskliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotukik
bylam najmlosdza w naszym towarzystwie tzn towarzystwie mojej starszej siostry,ja bylam taka dziewczynka od wszystkiego,jej koledzy byli starsi od niej a odemnie to juz ok 5 lat,bylam taka na zawolanie i nawet mi to odpowiadalo,cieszylam sie jak mi pozwolili grac w kary jak nie mieli osoby do pary,zaczelam dojrzewac zmieniac sie ale i tak nikt nie zwracal na mnie uwagi ona juz miala chlopak a mnie i tak kazdy traktowal jak gowniare i nawet sie do tego przyzwyczailam ,raz byla impreza sylwester bodajze,muzyka,swiatla przyciemnione,tance do starego grona dolaczyli nowi znajomi ja sobie siedzialam jak zawsze w koncie bo i tak nikt na mnie uwagi nie zwracal,po jakims czasie jeden z nowych znajomych poprosil mnie do tanca nawet sie ucieszylam ze sie zlitowal nad sierota ,tanczylismy kilka kawalkow zartowalismy pod koniec on troche spowaznial i dziwnie sie poczulam czujac jego oddech na swojej szyji,obrocilam to wszystko w zart....dni mijaly on zaczal czesciej odwiedzac towarzystwo siostry ot nowy kumpel tak myslalam,raz bylam sama w domu od przyszedl ale powiedzialam ze jej jeszcze nie ma,on ze to nic ze poczeka,tak sobie siedzielismy,poczestowalam herbata, zeby zabic czas wyciagnelam jakze wtedy modny zeszyt wrozb i powiedzialam ze mu powroze ,smiechu co nie miara ale jak poprosilam o inicjaly sympatii i podal moje to sie lekko zdziwilam i speszyl;am oczywiscie zeby zakryc skrepowanie obrocilam wszystko w zart ale na wszelki wypadek zaczelam go unikac,nie wiem dlaczego jak tylko przychodzil ja wychodzilam,chyba nie chcialam wyjsc na posmiewisko od siostry i jej kumpli ktorzy i tak juz szydzili za naszymi plecami,pozniej on poszedl do wojska ,pisal listy milosne w ktorych zaznaczal ze latwiej jest mu w ten sposob wyrazic swoje uczucia do mnie i zebym czekala az wyjdzie ,,,,,nic z tego nie wyszlo on malo imprezowy i w towarzystwie zawsze uchodzil za tego trzezwego wydawal mi sie zbyt nudny,on byl w wojsku a ja poznalam "nie nudnego" po alkoholu szybkos starcilam dziewictwo i jeszcze szybciej zaszlam w ciaze ,slub itd....po porodzie ja doroslam moj nowo poslubiony maz nigdy ,wytrzymalam 15 lat i obecnie jestem sama.co z tamtym sie dzieje nie mam pojecia,szukalam po internecie ale nigdzie nie ma jego danych.......ehhh proza zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotukik
kacper stawierdzenie "po co ja ratowalem" mnie rozwalilo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinski_ryj
A mioja historia jest udzekajaca. Chcialo mi sie roochac to wyrwalem jakas lale i zamiast, glupi, dorwac taka ktorej od razu zaplacilbym za sex i po sprawie to dorwalem taka ktora rozlozyla mi platnosc na raty przez lat 18, oczywiscie z mozliwoscia rozlozenia na 25....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teraz ja 44 lata
Gdzy ujrzalam mojego meza pierwszyraz pomyslalam ze to idealny facet na ojca moich przyszlych dzieci i za 6 miesiecy byl slub;)) kochalam i kocham go caly czas po rozwodzie jestesmy juz 10 lat. Mamy 2 super przystojnych synow. Historia 2 jako nastolatka podkochiwalam sie w pewnym chlopcu ktory zostal moim przyjacielem ale komunizm przekreslil te przyjazn jego wyjazdem za granice.Wtedy nie moglam mu darowac tego ze wyjedza Gdy byl w Polsce 5 lat tenu dowiedzial sie ze jestem rozwodka ,przyszedl do moich rodzicow w garniturze z bukietem kwiatow prosic o adres ;) mina moich rodzicow bezcenna.. dostal numer telefonu gdyz mieszkam za granica ,spotkalismy sie 2 lata pozniej .mlodziencza milosc odzyla ale dalam mu kosza i wygarnelam mu caly bol ktory wtedy czulam ,czesto o nim mysle i chyba kocham. Historia 3 Zyje z facetem ktorego nie kocham!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zasłyszane przez koleżankę
Która pracowała z bohaterką historii. Pracowały w pewnym call center i mieli tam dział dla tzw. trudnych klientów, tzn klientów którzy dzwonią bardzo często, wykłócają się, nie można się z nimi dogadać i przydziela się im specjalną osobę do tego, żeby kiedy taka osoba dzwoni zawsze odbierała ta konkretna właśnie osoba. Tacy klienci mają specjalnie przydzielone osoby do rozmowy bo statystyczny pracownik call center mógłby sobie z nimi nie poradzić. No i podobno był Pan X który górował na liście najbardziej upierdliwych klientów i Pani Y, która go obsługiwała. Ich rozmowy trwały chyba dosyć długo, aż w końcu Pan X poprosił o jej prywatny numer telefonu, a Pani Y zaintrygowana, pomimo tego że jej absolutnie nie wolno - podała go Panu X. Oczywiscie wyleciała za to z pracy, ale Pan X i Pani Y są teraz ponoć szczęśliwym małżeństwem (ślub wzieli błyskawicznie ;)) i mają co najmniej jedno dziecko ;)). THE END

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężczyzni są dziwni
Mężczyżni też zachowują się dziwnie. Zainteresowanie kobietą okazują w jakiś pokrętny sposób, tak jakby ta kobieta była dla nich jakimś wrogiem, zagrożeniem, że trzeba w nią uderzyć, podkurzyć, odegrać się na niej, żeby poprawić sobie nastrój.... Pracując jako kelnerka miałam takiego 1 klienta, któremu zawsze coś nie pasowało,wiecznie się wykłócał...do czasu. Pewnego razu byłam już tak podkurzona na tego klienta- że powiedziałam szefowi, że pan X jest problemowy i że nie będę go dłużej obsługiwać, niech robi to inny pracownik. A szef mnie zaskoczył i powiedział, że pan X jest w Tobie zakochany. Szok. Pan X dawał mi do zrozumienia, że mnie nie cierpi, a tu taka rewelacja. Nie bylam zainteresowana: delikatnie dałam mu to do zrozumienia, byliśmy względem siebie uprzejmi. Polubiłam go nawet pózniej, duzo rozmawialiśmy. On był bardzo uprzejmym człowiekiem, a wcześniej zachowywał się jak diabeł wcielony. Mężczyżni są dziwni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżennifer
nie wiesz?? kto sie lubi ten sie czubi......ja mialam podobnego kolege,dogryzal mi na kzadym kroku i przez to go znienawidzialam po latch sie dowiedzialam ze sie we mnie podkochiwal..... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×