Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

weromag23

zwiazki BYLEJAKIE

Polecane posty

Gość Ave Cesar
---->mxc bc,z On ma być Twoją podporą? A czy Ty jesteś gotowa być JEGO podporą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxc bc,z
Calluna myślę, że możesz mieć rację. Faktycznie może faktycznie, on dlatego skupia się teraz na zarabianiu kasy, może faktycznie chce zapewnić Nam dobry byt zanim zdecyduję się na dziecko. tylko, że ja myslałam, że to nie jest najważniejsze, że najważniejsza jest miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxc bc,z
Ave . czy jestem gotowa być jego podporą??? tak oddam się jemu i rodzinie w 100% i on to wie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielonkaaa12
Anastlle Dokladnie, trzeba twardo decydowac. Tak albo tak. Byc moze ja dla mojego bylam bylejakim zwiazkiem, bo nie chcialam dziecka juz teraz, niewazne bylo,ze mu tlumaczylam rozne sprawy itp. i ze po czasei sam stwierdzil, ze i owszem on teraz nie chce, ale ja to jestem potworem ,ze dotad nie chcialam dziecka ;) Calluna79 Tak dokladnie trzeba rozmawiac. JA mowilam do znudzenia (mowilam, bo gdybym rozmawiala On cos by wylapal jak obiecywal, a w rzeczywistosci okazlo sie to moim monologiem i powrotem to pierwotnego zarzutu ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxc bc,z
Ave moja mama zawsze chodziła do pracy i miała pieniądze, nie była na utrzymaniu ojca, nawet nie było czegoś takiego! Wszytsko było nasze wspólne, zupełnie inna mentalność!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" a po Wy tkwicie w bylejakich związkach? Jeśli czujecie, ze związek jest byle jaki to trzeba sie rozstać i życ dalej." mxc bc,z "Calluna myślę, że możesz mieć rację. Faktycznie może faktycznie, on dlatego skupia się teraz na zarabianiu kasy, może faktycznie chce zapewnić Nam dobry byt zanim zdecyduję się na dziecko. tylko, że ja myslałam, że to nie jest najważniejsze, że najważniejsza jest miłość." To znaczy, ze nawet nie zapytalas, czego kompletnie nie rozumiem. Milosc jest wazna, tylko pytanie brzmi - czy jestes gotowa miesiac po urodzeniu dziecka isc do pracy i oddac to dziecko do zlobka, na ktory gotowa jestes zarobic? Czy raczej oczekujesz, ze Twoj facet bedzie zarabial tyle, by zapewnic Ci bezstresowe macierzynstwo i kilka latek spokoju w domu, zajmowania sie tylko dzieckiem - i on o tym wie? A moze nigdy nie rozmawialiscie powaznie i dlugo o swoich planach i marzeniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam powiedziec ze sie zgadzam z mireczkowata. Rozmawiajcie z facetami i nie tkwijcie w zwiazkach byle jakich. Bye bye

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxc bc,z
No ale ja pytam, staram się rozmawiać. Pytam czy ma poważne zamiary, czy chce rodziny itd. A on zawsze odpowiada: oczywiście, że tak, cały czas gada o rodzinie, dzieciach już nawet imiona powymyślał dla swoich dzieci. Ale dlaczego na gadaniu się kończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxc bc,z
ja zarabiam, mam pracę, pieniądze i oszczedności!! Nie o kasę tu idzie. Nie chcę siedzieć w domu z dzieckiem, chce pracować i wnosić wkłąd do domowego budżetu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ave Cesar
---->mxc bc,z Ale wiesz bycie podporą dla faceta to nie jest robienie tego co TOBIE jest wygodne tylko JEMU. Twoja gwałtowna deklaracja bycia podporą jakoś dziwnie kojarzy mi się z taką właśnie "kobiecą" miłością gdzie ona zrobi dla niego wszystko - tylko że JEJ "wszystko" akurat nie jest mu do niczego potrzebne bo akurat oczekuje zupełnie czego innego. Dbałość o porządek jest tu świetnym przykładem. Ona myśli że wysprzątany dom to jego priorytet a tu zonk. Jemu pajęczyna w kacie wcale nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój mnie olewał. Na każdym kroku. Traktował mnie jakbym nic nie wiedziała, umiała. Na każdym kroku twierdził że tak czy siak mnie zostawi. W końcu wpadłam w depresje, nie spałam nie jadłam brakowało mi bliskości, seksu, uczciwości. Pękłam. Powoli odbudowywuje swoje ego, poczucie wartości. I jest mi (wybaczcie) tak zakurwiście samej że nie zdajecie sobie sprawy. Bagaż odpadł razem z jego odejściem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxc bc,z
Oj Ave wiem co to znaczy bycie podporą, nie chodzi o jakieś głupie sprzątania itd. Chodzi mi o to, że będzie mógł zawsze na mnie liczyć. Deklaracja nie jest natychmiastowa, miałam 3 lata na przemyślenie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxc bc,z
Anastlle gratulację, nikt nie powinien być z człowiekeim który go nie szanuje. Dobrze zrobiłaś!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście że dobrze zrobiłam. A teraz dostaje smsy, maile, wiadomości jak mnie nie kocha. Ale to już nie działa a jedynie irytuje. Życzę Wam wszystkim szczęścia !! :) Pozdrawiam :D 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tu napisał
że pieniądze nie są najwazniejsze. Jak to nie? jesli zacznie Wam brakować od 1 do 1, to siłą rzeczy zaczną się pretensje, kłótnie i pretensje. Macie stabilną sytuację finansową? jesteście zdrowi i Was najblizsi również? To po kija szukać dziury w całym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxc bc,z
Założę się, że ten ostatni wpis to facet, oni to by mogli o kasie godzinami gadać w kółko. Mówię, że dla mnie pieniądze nie są najważniejsze, mam dobry zawód, łatwo znajduję prace, mam też oszczędności, zabezpieczyłam swoje życie finansowo sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piękny Chuysayn
och jej zamaist pracować nad poprawą ...żalisz siem na forum ... to znaczy belejakość masz wpisaną w geny i pewnie wypisana na twarzy :-) a tak wogole to idzie wieczór więc czas na sciemnianie .) mansz net, jestes takim chodzącym parchusiem ughu ughu ughu ....i zazdrościsz bo TY niemasz nawet takiej bylejakości INO hand made in trend view ehehehe ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy zdecydowałabym sie trwać w bylejakim związku tylko po to żeby w nim trwać, więc życze wam dziewczyny siły. ale przedewszystkim odnalezienia relacji w której czuły byście sie wreście spełnione. ja jestem pewna że człowiek z którym jestem jest człowiekiem z którym chce i bede chciała być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga42
Ale też chodzi o taki związek, żeby oboje byli sobą zafascynowani a nie taki z rozsądku. Tak jak ja mam. Jest dobry, miły, grzeczny i co z tego jak mnie nie pociąga. Takie przyciąganie musi być z obydwóch stron. Już bym nawet przymknęła oczy na to jego skąpstwo, czy też to, że nie próbuje jakoś fajnie się ubrać i dla siebie i dla mnie. Bo ja się staram sobie i jemu podobać i w starych ciuchach nie przyjmuję go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WOW! dziękuję wszystkim za wypowiedzi! wlaśnie dziś zerwałam z NIM. Dosyć tej beznadziejności - zawiódł mnie kolejny raz popełniając ten sam błąd! żalosne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najbardziej to chyba nie rozumiem Olgi. Reszta kocha swoich facetów, chociaż nie spełniają ich na oczekiwań. Ale nie rozumiem jak można być z kimś, kto nawet die pociąga fizycznie, z kim nie uprawia się seksu? Czy to wogóle jest miłość? Gdzie tu jest intymność, bliskość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mxc bc,z
Cześć dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mxc bc,z, ale rozmowa polega na dialogu, nie monologu. Spytaj faceta o konkrety. Jesli ich nie poda - daj mu okreslony czas i podejmij decyzje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llalalalalalalaananananana
no ja tez tkwie w takim byle jakim zwiazku. Facet mega zaangazowany, a ja juz od dawna wiem, ze to nie to. Ani nigdy wielkiej chemii z mojej strony nie bylo, ani wielkiego bicia serca na jego widok. Wszystko jest takie nijakie. Wiem, ze przyjdzie dzien, że to skoncze. A jestem z nim, bo po prostu potrzebuje jakies bliskosci, sexu..., a poza tym nie chce go ranic. Wiem, ze to zalosne, ale nie umiem tego skonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
llalalalalalalaananananana a jak długo już w nim tkwisz? a i jeśli nie jest Ci gorąco na jego widok to czy sex sprawia Ci frajde? Ja rozumiem bliskość, czułość itd... ale mi osobiście coraz trudniej jest chodzić do łóżka z kimś kogo przestaje kochać (mam wrażenie, że jestem wtedy brudna). bo przytulenie się to już inna kwestia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antykoncepcja pozwolila na to by rozni dewianci i aspoleczne jednostki dostaly szanse zeby poruchac. Stad te problemy. Kobiety dopuszczaja do siebie odpady spoleczne z desperacji przed samotnoscia. Zamiast wybierac szlachetnych mezczyzn i wspierac ich zeby stawali sie jeszcze lepsi, zwiazuja sie z marginesem.. Upadek cywilizacji jest bliski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×