Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama 4-latki......

Córka nie chce leżakować w przedszkolu, więc panie na nią krzyczą...

Polecane posty

Gość gość
skoro nie mieszkasz w polsce i nie pracujesz w przedszkolu to po co się wypowiadasz? nie znasz rzezcywistosci i dorabiasz sobie fakty piszac ze nauczycielki sie zbiegaja aby o jednej godzinie wypic kawe. nie jestes w temacie a sie wypowiadasz i jeszcze w to swiecie wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w przedszkolu i napisze wam jak to wyglada z perspektywy calej grupy,innych dzieci i pani.lezakowanie TO CZAS NA WYCISZENIE I ODPOCZYNEK niekoniecznie w formie snu.moja corka w grupie oboj placze i wyczynia cuda.szkoda mi jej ale jednoczesnie wiem ze MUSI dostosowac sie do regul-teraz w przedszkolu potem szkole potem zyciu dososlym.nikt dzieciom krzywdy nie robi.czy fakt ze dziecko musi lezec i sluchac muzyki lub bajki jest zly,krzywdzacy?moim zdaniem mamy same robia problem zamiast przedstawic sprawe dziecku w domy inaczej,tlumaczyc itp.dlaczego 1dziecko ma sobie isc do 2grupy lub siedziec na kanapce a inne lezec?czemu mam wyrozniac 1dziecko skoro wszystkie sa kochane i chce byc sprawiedliwa??mnie byliby wstyd robic afere wcprzedszkolu.ja pracuje nad swoja corcia ze musi odpoczywac takue sa zasady ma sluchac pan i kropka.wszedzie sa zasady.w moim przedszkolu co prawda lezakuja tylko 3latki ale i wsrod nich sa nawiedzone mamy dzieci ktore podobnie jak czesc zcwas zamiast pomoc zaakceptowac dziecku stan rzeczy ktory przeciez go nie krzywdzi,to dziecko buntuje.szkoda. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzace
Pracowałam w przedszkolu i leżakowanie było ustalone obowiązkowo dla grup 3 i 4 latków.. Tzn. woźna rozkładała leżaki, wszystkie dzieci musiały przebrać się (po zjedzeniu zupy) w piżamę i położyć. W tym czasie była włączona bajka na CD, rfm classic, muzyka relaksacyjna itp. Oczywiście nie wszystkie dzieci zasypiały, ale musiały leżeć, nie mogły rozmawiać.. Większość jednak prędzej czy później zasypiała.. Dodam, że na czas leżakowania rolety zewnętrzne w 3 oknach były całkowicie opuszczone, a w 4 tak do 3/4 okna.. by trochę światła wpadało. Więc dzieci miały spokój, "ciemno", muzykę.. i mogły się wyciszać i nabierać sił na popołudniowe zajęcia. Nawet jeśli były dzieci, które nigdy nie zasypiały to nie było to dla nikogo problemem. Żaden rodzic nie mówił, ze mu to nie pasuje czy coś. Taki był regulamin przedszkola.. Posłałaś dziecko i to zaakceptowałaś.. nie szukaj dziury w całym. A dziecko musi się przyzwyczaić do pewnego rytmu, który jest w przedszkolu. Potem pójdzie do szkoły i jej nie będzie pasowało, ze jest wf, bo ona nie chce, albo muzyka, albo śniadanie nie o tej godzinie! No daj spokój.. nie rób problemów.. wytłumacz dziecku, że tak ma być, że organizm musi odpocząć itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyzace
aa jeszcze dodam, że był jeden chłopiec, który przy leżakowaniu robił cyrki. Zmienniczka nie chciała się z nim "męczyć", robić sobie problemów, więc siedział przy biurku i cos tam dłubał.. ale jak ja przychodziłam (np. leżakowanie zaczynało się ok 11:15-:11:30) przed 12 to kazałam mu się kłaść.. on robil cyrki.. wchodził pod koc, wystaiwał ręce i szorował nimi po podłodze.. wchodził pod leżak itp. (specjalnie jego leżak był blisko biurka, odsunięty od innych dzieci.. takich leżaków było 3).. Kombinował jak mógł, zeby tylko nie musiał leżeć. Ale nie odpuszczałam.. nie będę pozwalała jednemu dziecku na inne zachowanie.. a pozostali co? Tym bardziej, że chłopiec i tak w końcu zasypiał, a jak sie go budziło, to było ciężko, bo nie chciał wstać!;) marudził, ze on chce spać, że jeszcze nie.. Więc wiedziałam, że temu dziecku jest sen potrzebny. Po chyba 2 miesiącach nauczyl się, że u mnie nie ma.. na leżak i już.. Potem przestal kombinować, bo wiedział, że nic nie zdziała. Z każdym tygodniem było spokojniej, a on coraz szybciej zasypiał. Dzieciom do 4 roku życia sen jest bardzo potrzebny.. taka drzemka w ciągu dnia. W 5 latkach nie było leżaków, ale po drugim daniu (ok 13:30) zawsze czytałam dzieciom, ok 30 minut.. mogły siedzieć, leżeć.. jak im wygodnie. I prawie zawsze 2-4 osoby zasypiały na dywanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no poczytalam sobie wpisy na poprzedniej str.szok.w wiekszosci przdszkoli kawy nie pijem:)macie zerowe pojecie o pracy z 25dzieci skoro sadzicie ze praca zlatuje nam na plotach i piciu kawy:)nawet mnie to rozbawilo.i tak kocham swoja prace i dzieci ktore sa 10000 razy fajniejsze nuz nawiedzone popieprzone mamusie pokroju tych niektorych z tego tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja współczuję autorce rozwydrzonego rozhisteryzowanego bachora. pewnie w domu też zawsze robi wyłącznie, to na co ma ochotę i jak ktoś się jej sprzeciwi, to ryk. te leżaki to rzeczywiście "tragedia", bo jak można "mobbingować"[buhaha! dla paniusi, która użyła tego określenia] i zmuszać niewinne dziecię do leżenia przez godzinę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×