Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martamartamartaaa

mój syn jest gnębiony w szkole

Polecane posty

Gość o matko a ja wam powiem
ze na raazie jestem mamą 1,5 rocznego dziecka, ale już jestem przerażona tym co piszecie :o mam nadzieję, ze moje dziecko nie będzie popychadłem. A te metody, które opisują dziewczyny wydają się skuteczne, ale na ile i an kogo to podziała? myślę, że nie na każdego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie jest takie proste
siostrzencowi dokuczali, bo spokojny i dobrze sie uczył. W koncu nie wytrzymal i przywalil najgorszemu z gnebicieli jak ten go zaczepial. Przywalil tak,ze tamten padl ze wstrzasem mozgu. Policja, afera , obniozone sprawowanie, chcieli go wywalic z wilczym biletem. Jakos ucichlo, ale nie bylo lekko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie. Nic nikomu nie powiecie i młody mu nagle przywali albo jego brat i będzie ze oni sa agresywni.! Przede wszystkim jak ktos napisał zrobic rozrube na całą szkołę! Wychowaca, dyrektor a oni niech zrobia zebranie i pogadaja z chlopakami i ich rodzicami a jeśli dyrektor czy wychowca nie bedą sie garnąć do tego to postraszyć kuratorium, policją a nawet telewizją. Na pewno zrobią z nimi wtedy porządek. Przepisywac do innej szkoły???!!! Mówicie poważnie??? Czego ten chłopak się nauczy że przy pierwszym problemie trzeba uciekać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tam,
ja przez prawie 10 lat byłem popychadłem w szkole i żyję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niech jebnie ktoremus
To sie szybko odczepia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niech jebnie ktoremus
To sie szybko odczepia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę śmieszą mnie wasze rady, aby pogadać z rodzicami. Przecież najczęściej takie młodociane śmieci pochodzą z rodzin patologicznych i żaden rodzin nie przyjdzie do szkoły, bo leży pijany w kącie. A nawet jak już przyjdzie, to pochwali synka, jaki to zaradny. U syna w szkole był jeden taki - został 3 razy w trzeciej klasie. Przychodził do szkoły, kiedy chciał, nauczyciele sobie z nim nie radzili, wszystkich teroryzował, nawet pogadanka na policji nie pomogła. Rodzice poruszali sprawę na zebraniu, ale rodzice tego bandziora ani razu na zebraniu się nie zjawili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam post autorki i przypomniał mi sie film estoński: Nasz klasa :( Pogadanki z rodzicami są bezsensu, to duzi chłopcy i takie "czcze" gadanie rodziców może ich tylko jeszcze bardziej rozwścieczyć, o ile w ogóle tych rodziów interesuje co się dzieje w szkole ich synów. Miałam koleżankę, którą gnębiło w podstawówce dwóch kolegów z klasy. Powiedziała to swojemu ojcu, a raczej on z niem wyciągnął jak wróciła z płaczem... co zrobił jej ojciec? Zaczaił się na klatce schodowej na każdego z nich, pogadał do słucha i dał "strzała" ... po tym zdarzeniu kłaniali jej się w pas jak ją widzieli :D nie wiem co bym zrobiła, próbowałabym wpłynąć na syna, by im oddał, to może się odczepią, aha i powiedziałabym wychowawcy i dyrektorce o całej sytuacji, ale nie rodzicom tym gnomów- bo jak widac nie interesują się zbytnio nimi. potwór z bagien- sorry, ale jak rozmawiać jak cywilizowani ludzie z kmiotami, którzy mają wszystkich za nic? żartujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam moj syn tez jest gnebiony tyle ze w podstawowce. Powiem tak, bylam u wychowawczyni i gadalam z "chlopcami". Szkola straszyla mnie policja i opieka spoleczna a wychowawczyni zorganizowała lekcje z psychologiem ktory dopytuje sie jak wyglada w domu zeby miec wine zwalic na rodzicow. Chwile byl spokoj i zaczelo sie na nowo. Teraz nie ide juz z nikim rozmawiac-zglaszam do kuratorium i mam nadzieje ze pomoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie niech jebnie któremu
Najlepsza obrona, już nie będą zaczynać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z doświadczenia powiem, że takich gówniarzy należy nastraszyć. Po prostu. Żadne rozmowy z dyrektorem,ba,z prezydentem, nie pomogą. Jedno jest pewne - trzeba reagować, bo takie sytuacje niszczą życie czasem na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dokładnie niech jebnie któremu
Jebnąć do tego nie zaszkodzi, niech poczuje jeden z drugim jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłoś do szkoły, przede wszystkim niech wiedza co się dzieje, nawet jesli nie pomoze to masz powód przepisania dziecka do innej szkoły. Mnie psycholog powiedział, że mam prawo żadac przeniesienia dziecka do innej szkoły. To jest moje prawo jeśli uważam że dziecku dzieje się krzywda. Jeśli przeniesiesz to nie masz żadnej gwarancji, że tam będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadne bieganie do szkoły nie pomoże. Małych gnojków trzeba nastraszyć porządnie . Niech kilku dorosłych facetów powie im kilka słówek to gówniarstwo uspokoi sie z dnia na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w mojej córki szkole była sytuacja że chłopiec z patologicznenj rodziny dręczył chłopca z normalnej ,nic nie pomogło rozmowy z kolegami z dyrekcją wychowawcą doszło do tego że mama musiała na lekcjach siedzieć bo płakał i się bał miał 8lat tylko ,nic temu patologowi i jego chorej rodzince nie mogli zrobić teraz widze że chłopiec już normalnie chodzi-odpusciło mu to ś****wo .Moja córka ma 6 lat dopiero a jak widze że ją jakiś gnojek przezywa to mówie od razu że lanie dostanie odemnie(jak mały jest)bo jak wiekszy to że wp*****l:)pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annabarbara
Mój syn był gnębiony w gimnazjum przez gnoi ze starszego rocznika, a jego koledzy stali zesrani i mu nie pomagali. Dowiedziałam się o tym teraz gdy jest w 2 klasie liceum. Żałuję strasznie, że nie wiedziałam wtedy, bo mimo,że jestem nauczycielką nasłałabym starszych , silniejszych żeby sprawili im łomot. Dzisiaj nie potrafię spać po nocach zamartwiając się, że moje biedne , smutne dziecko było tak bardzo same wtedy gdy mnie tak bardzo potrzebowało. A zaczęło się od tego,że stanął w obronie dręczonego kolegi a cała agresja spadła na niego i trwała aż do ukończenia przez nich szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czytałam wszystkiego , ale najzdrowiej byłoby własnie pogadac z dyrektorka szkoły zgłosic to .Inaczej to wyglada niz spuszczenie wp*****lu malolatom na to jest paragraf chcesz by za jakas patologie Ciebie uwazali ? Jezeli to by nie pomogło zgłosiłabym to na Policje zastanów sie nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh przypomnialo mi sie jak bylam w szkole podstawowej i ze mnie smial sie jeden chlopak, poskarzylam sie mamie czy bratu - nie pamietam i pewnego dnia moj brat - starszy ode mnie o 9 lat - przyszedl do szkoly i kazal mi pokazac ktory to jest i ponoc go nastraszyl i powiedzial, ze jak jeszcze raz uslyszy, ze on mnie gnebi to dostanie za swoje i od tej pory byl spokoj :) dawno to bylo i zapomnialam o tym, ale mysle, ze to byl dobry sposob na tego gnojka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość danielup
Ja powiem tak . Byłem gnębiony w podstawówce i w gimnazjum . Było mi z tym bardzo żle . Ponieważ czułem się jak najgorszy śmieć . Nie mowie że rodzice źle mnie wychowali , wręcz przeciwnie. Twardą ojcowską ręką i miękkim matczynym sercem Matki , wychowali mnie na człowieka , który szanuje własnych rodziców, krewnych . Wiadomo każdy człowiek w dzisiejszych czasach uważa za ważne pieniądze , i stanowisko. Jest 21 wiek , i kazdy rodzić dąży za pieniądzmi . Aby zapewnić pewny start i dobre życie dziecku. Jednak tego te typu "poświęcenie" . Nie jest złe nie mówie . Tyle że dziecko bardziej potrzebuje troski i poczucia kochania od swoich rodziców . Jednak przekraczając swe granicę , mówimy: Jeśli dostaniesz 5 z np. Matematyki dostaniesz tablet ! To jest przekupstwo a nie wychowanie Czy to jest dobre ? Raczej ? Nie !!! Minęły te czasy bicia dzieci , sam bym swojego nie uderzył. Ale starajmy się cierpliwie podejść do naszych pociech, kochanych pociech . Co jak co ani niania . Babcia, Dziadek, Wujek ,itp. Nie wzbudzą w dziecku takiej radości jak widok w tych małych kochanych oczach wizerunek kochanych , kochających, gotowych się poświęcić za to małe bezbronne, niczemu winne dziecko . Podpisany 23 letni chłopak ze wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak bylem gnębiony w szkołach, począwszy od podstawówki aż do liceum różne były formy przemocy. W podstawówce jeden z chojraków przygniatał mnie do ściany i krzyczał ze jestem nikim , wyzywajac mnie. Brano mnie tez za ręce - ktoś ze starszych uczniow ciągnięto mnie i z hukiem lądowałem na ścianę, jak próbowałem sie przeciwstawić bylo tylko gorzej. W gimnazjum bylo gorzej, ciągle bojki, prowokowali mnie na każdym kroki, jakies docinki w moja stronę, doszło do tego ze wszyscy byli przeciwko mnie. Nauczyciele ? Nic nie widzieli. Mialem marne oceny co przełożyli sie na dalsze kształcenie. W LO byli to samo. Identycznie. Jednak w LO chodziła patologia wiec ze strachu nawet balem sie zmienić szkoły. I co ? Efekt taki ze nie podszedłem do matury. Dziekuje szkole ze zniszczyła mi kilka lat , które zmarnowałem. I nie wynioslem nic po za strachem i upokorzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam że należy zgłosić ta sytuacje szkole najlepiej pisemnie żeby mieć dowód w przeciwnym razie zarzuca ci ze to syn wagaruje i sprawia kłopoty wychowawcze. I do tego rozmowa z gnojkami wyślij męża lub starszego syna z kolegami.I syna zapisz na jakiś kurs samoobrony itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmiana szkoły to ostateczność zgłosić szkole policji jak nie pomoże kuratorium oświaty. Syn juz nie jest mały wytłumacz mu ze nie może okazywać strachu-wiem ze to nie jest łatwe. Gdy go za czepiają niech imprezy w oczy .Daj mu dyktafon niech nagrywa ich teksty .Syn musi wiedzieć że ma rodziców po swojej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×