Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arctica

Jak poprawić relacje w małżeństwie?

Polecane posty

Witam, jestem 4 lata po ślubie, mamy mieszkanie, dziecko, pracę. Niby ok, ale niestety tempo życia nas wykańcza. Mąż pracuje po 12h, jak wraca do domu, to średnio ma ochotę na cokolwiek, w weekendy chodzi nijaki, bez energii, chęci do czegokolwiek, sam z siebie nic nie zaproponuje, czy śpi do 7:00, czy do 11:00 i tak jest niewyspany, jego główna rozrywka to komputer. A ja już wysiadam, dzieckiem zajmuję się 90% czasu sama (mąż wraca na kąpiel córki, więc niewiele się widzą). Nie mamy dziadków. cioć, opiekunki. Wszędzie chodzę z dzieckiem, do weterynarza z psem, na badania, do sklepu, do ortopedy, dentysty... sama też pracuję, w dodatku dołożono mi obowiązków, więc też jestem zmęczona. Rano wyprawiam małą do żłobka, potem lecę do pracy, szybko do żłobka, potem zajmuję się domem. Kiedyś jako tako pomagali nam teściowie, teraz już praktycznie wcale, kupili dom na wsi i go remontują i każdą wolną chwilę spędzają tam. Niestety stosunki małżeńskie są średnie, nie dogadujemy się. Znalazłam nową pasję, na którą staram się wyrwać chwilę-bieganie, w maju chcę przebiec swój pierwszy półmaraton. Mąż nie interesuje się tym zupełnie, nie wspiera. Dziecko wychowuje, jak mu akurat danego dnia pasuje, a ja potem się męczę, żeby córę doprowadzić do porządku. Przykład wczoraj-sprzątała po sobie zabawki, była grzeczna, mąż jak wrócił to zaczął sam po niej sprzątać i moja nauka poszła... Nie wiem już, jak z nim postępować, chciałabym żebyśmy mieli jakieś wspólne pasje, żebyśmy znowu byli blisko, rozmawiali, żebyśmy się śmiali, żeby on się uśmiechał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Po 12h pracy też nie miałabym ochoty na nic. Mąż powinien znaleźć pracę taką jak Ty - po 8h dziennie (bo zakładam, że pracuje zmianowo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralinowa 19..
I tak się zaczyna rozpad małżeństwa... oczywiście nie tylko z Waszej winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koputer wysysa energię
wiem po sobie by nie czuć się jak zgniłek w weekendy trzeba się ruszać codziennie nawet choćby to miał być tylko półgodzinny spacer zapiszcie się na basen z dzieckiem, chodźcie razem na spacery a w kwesiach wychowaczych musicie wcześniej ustalac co i jak i stanowić jeden front zacznij od odciągnięcia męża sprzed kompa, zaraz po obiedzie idźcie na spacer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak dokładnie wygląda praca męża? 5 dni w tygodniu po 12h i 2 dni przerwy, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, albo ma na rano i wraca ciut przed 19:00, albo idzie na noc, wstaje jak wracamy z małą do domu i po 17.00 wychodzi do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może warto by pomyśleć o zmianie pracy, w tym trybie nie tylko wykończy się on, ale także Ty i Wasze małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Widać, że praca zmianowa go wykańcza. Niektórzy lubią ten system pracy, bo mogą mieć wolne w ciągu tygodnia, a jemu widać to nieodpowiada. Porozmawiajcie nad ewentualną zmianą pracy (choćby na 2zmianową, bez nocek), to zawsze trochę lżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To raczej nie wchodzi w grę, mąż ma taką pracę, że nigdy nie będzie pracował 8h. Tydzień tygodniem, wiadomo, że jest praca, ale wkurza mnie, kiedy praktycznie nie widzi się z dzieckiem cały tydzień, a w sobotę pierwsze co leci na kompa. W weekendy rano i tak ja wstaję do dziecka, daję mu się wyspać, a i tak nie ma energii. Zobaczyć uśmiech na jego twarzy to czasem cud. Na spacery z dzieckiem muszę go wręcz wyrzucać, bo sam nie pójdzie. W weekend nasze rozmowy to - co chcesz na obiad, ile kanapek chcesz? Nie chcę, żeby dziecko dorastało w takich relacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurza mnie też to, że ja nie mam prawa być zmęczona. Pracuję, zajmuję się domem, dzieckiem, psem. On tylko śmieci wynosi i z psem na dwór idzie. W weekend zdziwiony, że trzeba iść na zakupy. Nie wiem co to kino, knajpa, restauracja, kawa z koleżanką, wycieczka. Jeśli już naprawdę nie mogę córki wziąć gdzieś ze sobą, to kombinuję po znajomych, żeby ją chwilę przypilnowali. Jestem już tym wszystkim zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
To nie ma szans na pracę w innej firmie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koputer wysysa energię
praca pracą, ale coś mi się wydaje że on po prostu nie czuję sie za bardzo związany z rodziną bo jeśli mimo zmęczenia woli gapić się w kompa zamiast spędzić czas z wami.... zmęczenie i praca to pretekst by się od was alienować skoro nie macie za dużo czasu w tygodniu na zabawę z dzieckiem, wspólne kontakty to tym bardziej powinien chcieć nadrobić to weekend pogadaj z nim, że rodzina to nie tylko wspólne mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
A co zrobiłabyś z dzieckiem jak chciałabyś gdzieś wyjść z mężem wieczorem, np. raz czy dwa w tygodniu? Cały dzień siedzi w żłobku a wieczorem gdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odkąd się znamy, to pracował w nadgodzinach, ma taka pracę a nie inną, więc zmiana pracy nie wchodzi w grę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chciałabym, żeby teściowie się czasem małą zajęli, ale póki co kończy się na "może będziemy ją brać na weekend raz na jakiś czas" no i tak już ją biorą kolejny miesiąc :( W żłobku nie siedzi do wieczora.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Skoro ma taką pracę odkąd się znacie, to zawsze przychodził taki zmęczony. Dlaczego właśnie teraz zaczęło Ci to przeszkadzać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Wiem, że nie siedzi w żłobku do wieczora. Pytałam co zrobiłabyś z nią, gdybyś wychodziła np. raz w tygodniu na imprezę albo do kina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Nie napisałaś od jakiego czasu przychodzi zmęczony, więc wywnioskowałam, że taka sytuacja utrzymuje się dłuższy czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralinowa 19..
Teraz dużo ludzi tak ma, ja też, mój mąż też nie jest wesołkiem ale staram mu się tłumaczyć pewne rzeczy, że jest hierarchia , że komputer nie jest najważniejszy ale spokojnie , często się uśmiecham. Mów mężowi, że wiesz o jego pracy, że jest męcząca i ciężka. Z facetami nie jest łatwo , tym bardziej jak są obowiązki i dziecko. Najważniejsze to rozmawiać , sugerować. ja np opowiadam mojemu o mężach koleżanek jak im nie pomagają i tego typu historyjki. Z mężem jak z dzieckiem -łatwo nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak napisałam wyżej, chciałabym, żeby teściowie się nią czasem zajęli. Kiedyś, jak nie pracowałam, teść przyjeżdżał raz w tygodniu, zajmował się małą, a ja mogłam wyskoczyć na basen. Teraz, kiedy pracuję, a mała chodzi do żłobka, teściowie przyjeżdżają w tygodniu o 19:00 na godzinę towarzysko na herbatkę (choć wiedzą, że mała wcześnie wstaje do żłobka). Mam wrażenie, że jako niepracująca matka bobasa miałam większe prawo do chwili dla siebie, niż jak pracująca mama rezolutnej i energicznej dwulatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamaJa2
Większość kobiet byłaby wdzięczna za takich niewtrącających się teściów :) A Twoi rodzice nie mogą pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z moją rodziną nie utrzymujemy kontaktów. Są tacy mili, że nikt z nich na chrzciny małej nie przyjechał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tymon no tak, bo ja siedzę cały dzień i pachnę :D proszę Cię! to już nie lata 50. XX wieku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to zdradze Ci sekret, gdyby nie komputer i ucieczka od rzeczywistosci (w ktorej jest niewolnikiem) Twoj maz dawno by zwariowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracuje półtorej etatu
to mówi samo za siebie,jest zmęczony. Gdyby pracował jak ty 8 godzin zajmowałby się po części domem , dzieckiem ale wtedy brakowałoby kasy i znowu miałabyś powód do narzekania. Ten okres minie, dziecko dorośnie i zajmie się sobą a tobie odpadnie cześć obowiązków. Będzie lepiej ale na to trzeba cierpliwości i wytrwałości której tobie brakuje, Takie są realia życia w naszym kraju i na dzień dzisiejszy to się nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miliana23
A ja się dziwię że autorka widząc olewczy stosunek do wnuczki jeszcze liczy na pomoc teściów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wskazówka to
Nie ma skutecznej i uniwersalnej recepty na poprawienie relacji w małżeństwie. Problem jest wielostronny, ty zauważasz ten problem, a twój mąż niekoniecznie musi zauważac ten problem twoimi oczami, a kryzys się pogłębia. Dam ci jedną uniwersalna wskazówkę, kierując się nią byc może osiągniesz jakis sukces. Chodzi o to że TY nie zmienisz męża, on sam musi chcieć się zmienić. Ale ty możesz zmienic siebie w taki sposób że wywołasz w mężu jakieś pozytywne zmiany, dla wspólnego dobra. A więc zmieniaj siebie, i nikt ci nie doradzi w jaki sposób masz się zmieniać, istotne jest aby były to zmiany autentyczne a nie rola do odegrania. Więc nie zmieniaj męża, nie narzekaj przy nim i nie poprawiaj, nie wysuwaj wiecznych pretensji. Ale zamiast tego zmieniaj siebie. Zmiana w tobie wywoła jakąś reakcje w mężu i doprowadzi do zmiany relacji niejako automatycznie, (Dodam...zmienianie siebie nie polega na robieniu z siebie ideału i staraniu się ponad normę, czasami wprost przeciwnie albo zupełnie odmiennie ale zgodnie z sobą i autentycznie.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×