Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Arctica

Jak poprawić relacje w małżeństwie?

Polecane posty

Gość koputer wysysa energię
hahaha ale rada: czyli autorka ma udawać że wszystko gra i czekać aż mąż z własnej inicjatywy odczuje potrzebę poświęcania czasu rodzinie i dziecku.... no pewnie, pewnie, ona będzie chodziła uśmiechnięta i rozpromieniona nic nie wymagając i on z własnej nieprzymuszonej woli poczuje że fajniej iść w sobotę na spacer z dzieckiem i żoną niż pykać w gierki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wampir
tez jestem w takim zwiazku od kilku lat i własnie od niego odchodzę. Ten człowiek to wampir energetyczny ktory za kazdym razem gdy go widzę to skutecznie zmienia moj dobry humor w zły, ciagle niezadowolony, zły na cały swiat za nie wiadomo co. Nie chce rozmawiać bo mu sie nie chce, nie zapyta co u mnie, zero zainteresowania. Najwazniejszy jest jego zły humor i każdy musi to widzieć ze mu zle... wytrzymałam z takim człwoiekiem 8 lat i ani dnia dłużej nie zniosę:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfasfsdgfs
ale daliscie wsparcie autorce. Kuzwa co za ludzie. Aurotko a rozmawiałas o tej sytuacji z męzem? mówiłas mu co czujesz? moze warto raz czy dwa w tygodniu zatrudnic opiekunkę na 2-3h byscie razem gdzies wyskoczyli albo Ty sama. wchodzi w gre takie rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka musi zrozumiec ze zycie nie wyglada jak w powiesciach napisanych przez kobiety czy telenowelach. Faceci ktorzy znizaja sie do poziomu tych postaci sa zalosni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koputer wysysa energię
problemy mają to do siebie że się same nie rozwiązują a udawanie cierpiętnicy Matki Polki nie sprawi że facet z własnej woli pomoże jakoś zawsze gdy są takie tematy faceci skarżą się że baby narzekają i marudzą, gderają....ale gdy kobieta nie prosi o pomoc to facet z własnej nieprzymuszonej woli czy poczucia przyzwoitości dupy nie ruszy a gdy mu się przypomina o obowiązkach to standardowo hasło że kobieta gdera, trudno nei gderać gdy prosisz raz, zero efektu, prosisz drugi raz, zero efektu...i tak w nieskończoność gdyby facet spełniał oczekiwania i prośby nie trzeba by było ciągle wracać do tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koputer wysysa energię
spadaj tymon, jesteś jakimś sfrustrowanym prawiczkiem idź sprawdzić czy mama nie przygotował Ci kanapeczek na drugie śniadanko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfasfsdgfs
tymon a gdzie ona pisze ze chce zycie jak z powiesci? uwazasz ze facet wspierajacy zone mimo ze pracuje to bajka? w obecnych czasach faceci angazuja sie w prace domowe i zycie domowe bo chcą. ja np. zostałąm wychowana ze facet przynosi kase a kobieta dba o dom, ale mam faceta z którym dzieli,my sie obowiazkami w domu bo on tak chce. ok moze ja czesciej sprzatam bo mam hopla na tym punkcie ale moj facet zmywa, gotuje, sprzata, oczywiscie nie codziennie ale pomaga mi. jakos specjalnie od niego nie wymagam, ostatnio zaczał wczesniej chodzic do pracy wiec zaczełąm wstawac wczensiej by robic mu kanapki do pracy to mnie ochrzanił ze przeciez ma rączki i sam sobie robi. i luz. tymon jestes albo kretynem albo zle wychowyany przez mamusię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfasfsdgfs
a jeszcze dodam ze ja zarabiam 2 tys a moj facet 8 tys. a mimo to pomaga mi w domu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dfsdfasfsdgfs dzięki na posta. Nie jestem sfrustrowana, nie mam 15 lat, w życiu dostałam po dupie nie raz, od 22. roku życia utrzymuję się sama . Tymon, to do Ciebie panie wszystko wiem i na wszystkim się znam. A dziecko masz? jak nie, to się nie odzywaj. Liczyłam na jakieś rady osób, które może miały podobną sytuację, być może po prostu chciałam się wygadać. Sytuację zrozumie tylko ktoś, kto zapier...a, żeby spłacić kredyt za mieszkanie, ma rodzinę na utrzymaniu, nie zmieni pracy dla widzimisię, bo wie, że jak ją ma to musi się jej trzymać, bo nie odpowiada już tylko za siebie, ale też za dziecko, ktoś kto wie, jak potrafi dać popalić dwuletnie dziecko. Tak jest życie, a nie jakieś wyimaginowane ideały nastolatków, którym wydaje się, że wszystkie rozumy pozjadały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfasfsdgfs
a co z tą opienkunką na 2-3h? stac was na to? w moim miescie dosc ciezko o taką dochodzącą opiekinkę, ale moze u ciebie jakas studentka lub sąsiadka dałaby radę raz w tygodniu czy raz na dwa tygodnie byscie razme cos porobili albo miala czas na swoje hobby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powoli już o tym myślę, zresztą teściom też już to powiedziałam, bo niestety, ale ja robotem nie jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koputer wysysa energię
smutne to co piszesz autorko, bo ja widzę jak np sąsiedzi chodzą z dziećmi na spacer, na rower, przyprowadzają z przedszkola itp widze wielu ojców którzy zajmują się dziećmi i spędzają z nimi czas jeden z sąsiadów ma taką pracę że pracuje kilka dni pod rząd a potem ma kilka dni wolnych, wtedy zostaje z dzieciakami w domu, sprzata, robi zakupy, chodiz z nimi na spacer w niekórych małzeństwach np mąż który pracuje do poźna, kąpie dzieci i kładzie je spać, wszystko po to by mieć z nimi kontakt chociaż na chwilę w ciągu dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koputer wysysa energię
wczoraj np sąsiad wrócił z dzieciakiem z przedszkola i słyszałam jak na schodach liczył z nim po angielsku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba pochowam kabelki do kompa, tv i spróbujemy na nowo przypomnieć sobie jak się spędza wspólnie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejeje1
Ja ciebie rozumiem autorko i niestety nie znam rozwiązania Twojej sytuacji. Na pewno rozwiązaniem nie jest rada: poczekaj kilka lat aż dziecko podrośnie. Ludzie, czy wy jesteście normalni? Moim zdaniem to jest dysproporcja między waszymi obowiązkami. Ja właśnie kończę studia, piszę pracę magisterską i nie pracuję. Mój mąż pracuje 8 godzin na jedną - ranną zmianę. Przez to, że ja od kilku miesięcy nie pracuję stworzyło się u nas coś podobnego: ja robię śniadanka, kanapeczki, obiadek, ciasto, sprzątam, piorę, robię ręczne pranie, piekę chleb itd. Mąż składa pranie, jak ja już wyschnięte ściągnę. W sobotę ma umyć łazienki. Ostatnio naprawdę intensywnie piszę magisterkę i nie mam już czasu na zajmowanie się w takim wymiarze nim i domem: chcę skończyć studia i iść do pracy. Mąż powiedział, że przejmie obowiązki, bo kończy pracę o 14. Od 2 tygodni żyjemy w niesamowitym chlewie, o którym mu mówię, bo obiecał, że posprząta, ale na obietnicach się skończyło... Podłogi się kleją a ja walczę ze sobą, żeby tego nie posprzątać, bo mam ważniejsze rzeczy na głowie. Autorko: walcz o swoje: ruch swoją drogą, ale niech i mąż codziennie coś robi w domu. Nie bądź kozłem ofiarnym i nie daj się wykorzystywać. Kobiety: zacznijmy walczyć o swoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jejejeje1
A co do opieki na dzieckiem to niania lub babcia: innego wyjścia nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsdfasfsdgfs
no:) ja kupilam ostatnio kilka gier planszowych w tym niektóe dla dorosłych:) razem tez zaczelismy ogladac jakis tam serial s-f na kompie, ja to srednioz s-f ale robimy to razem, cos do tego gotujemy by zjesc jak ogladamy i fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewkawlkp
masakra narzekasz narzekasz i co robisz nic...............nie rozumiem takich ludzi!!!! wcale się nie dziwię że mąż jest taki....przejmij inicjatywę przestań narzekać..... w nocy jak mała śpi możesz ty podziałać by było lepiej między wami.... romantyczna kolacja z dzieckiem też jest fajna..... a ty tylko żeby on był inny żeby teściowie zabrali małą-brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miśka089whbd
Ja kiedyś byłam w podobnej sytacji, nic z tym nie robiłam/nie robiliśmy ty masz jeszcze szansa ja już nie moje małżeństwo/życie posypało się po 14 latach, nie mam już nic.Doradzę ci jedno rozmawiaj,rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj. My nawzajem się pozdradzaliśmy ale to tylka było gwoździem do trumny, szkoda mi tego wszystkiuego:mieszkania w które włożyłam całe swoje serce, dziecka że nie będzie miało rodziców na codzień. Przemyśl całą sytuację i nie nakręcaj się na męża, ucz się na błędach innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalatanaMama
arctica a ja cię bardzo dobrze rozumie, mam podobną sytuację. Z mężem jesteśmy po ślubie 10 lat i bardzo od siebie sie oddalilismy, do tego stopnia że łączy już nas chyba tylko wspólny kredyt na dom, wspólne auto i wspólne dzieci.otorz mamy 3 synkow(5,3, 10 miesięcy).przez dłuższą czesc mijalusmy sie on pracował na rano ,ja na popołudnie.w weekendy ja każda chwilę chciałam poświęcać dzieciom i chciałam abyśmy razem coś robili, aktywnie i rodzinne spędzali czas.a tu nic z tego, mój nalozonek nie farmie sie do jakuej kolwiek pomocy czy w domu czy przy dzieciach. Teraz jestem na wychowawczym, on zmienij pracę i pracuje 4/4 raz dniowki, wolne,nocki. Fakt może i zmęczony bo praca po12 h, ale ja też coś robię.zająć sie dziećmi całą 3, dom, zakupy, pomoc w lekcjach, jakiś lekarz i wstawanue w nocy do najmłodszego.to też nie lada praca, a on nic zero zainteresowania, nic nie spyta nie pomorze, tylko trzeba prosić zawsze i to najlepiej dużo wcześniej o wszystko. Żal mi bo dzieci pytają czemu ja wszędzie tylko z nimi chodzę a tata w domu zostaje.proszę tłumacze mu na wiele sposobów, a w zamian dostaje odpowiedź bo on zmęczony, bo on nie zostanie z nimi 15 min bo mu płaczą, bo biegają ,bo krzyczą.a komputer czy tv to może oglądać....wszystko nas różni..a o sprawach intymnych już nie wspomnę, ja zalatana tyle spraw na głowie, a mu na skóry o godz. 3-4 w nocy sie zachciewa....no i co tu z takim zrobić.? Nie chce aby dzieci miały takie życie, chce rodziny i jego aktywneggo wkładu w rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam i pracuję z mężem w Warszawie i od jakiegoś czasu nasze życie to ciągłe pasmo kłótni, sprzeczek, fochów i innych uszczypliwości. Mam już różne myśli z tym związane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również. Od kiedy przeprowadziliśmy się do Warszawy to non stop przeróżne kłótnie, problemy.... Już lepiej było jak zarabialiśmy mniej i mieszkaliśmy na wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anadela34
Może jesteście przepracowani. Razem z mężem również pracujemy w Warszawie w korpo i swego czasu jako typowe szczury korporacyjne nie mieliśmy totalnie czasu dla siebie. Zabijała nas rutyna. NIby kasy było dużo ale nie mieliśmy kiedy jej wydać, nie cieszyliśmy się nią. W końcu widząc,że coraz bardziej się od siebie oddalamy postanowiliśmy wybrać się do specjalisty. Zdecydowaliśmy się na coaching dla par. Jest on prowadzony w Warszawie tutaj: http://www.sensity.pl/rozwoj-osobisty-szkolenia-i-warsztaty-w-warszawie-sensity-pl/coaching-dla-par-i-malzenstw-poprawa-relacji-w-zwiazku-sensity-pl/ Pomogło :) Nauczyliśmy się jak bardziej cieszyc się sobą. No i wrzuciliśmy na luz. Bierzemy w pracy coraz mniej nadgodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agaa2508
autorko posta - jak wyglądają wasze relacje teraz ? Ja gdy zaczęłam dbać tylko o siebie i dzieci traktując męża jak powietrze to się ocknął. Gdy zobaczył,że mam swoje życie ale bez niego... Nie interesowałam się nim wcale. A jak już zobaczył,że coś jest nie tak to nadeszła rozmowa i od tamtej pory jak coś jest źle rozmawiamy i jest lepiej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×