Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fairylemon

Razem a jednak osobno ;(

Polecane posty

Gość fairylemon

Witajcie! Postanowiłam zajrzeć tu i napisać kilka słów o swoim "związku" Wiem, że czytanie tego będzie nużące i nie obejdzie się bez krytyki ale pomyślałam, że warto. Mam 24 lata, 6-letniego synka i w drodze drugie dziecko. Z ojcem dzieci jestem juz 7 lat i jak to w związku bywa jest różnie. Z deszczu pod rynne... Mieszkamy razem. Przez caly ten okres nie możemy się dotrzeć. Być może jemu brakuje wolności. Gdyż po pracy nie wraca do domu, jezdzi do kolegów itp. Robi wszystko aby nie siedzieć z nami w domu. Zawsze ma po pracy coś do załatwienia. Nie interesuje się moim samopoczuciem, nie zwraca uwagi na to, ze mi też może być ciężko gdyż jestem w 8 miesiącu ciązy. Nigdy nie zapyta jak się czuję... Nie sypiamy ze sobą od jakiegoś czasu gdyż mamy tzw. kryzys, bo skoro jego nie ma w tym domu, nie pomaga mi w niczym, skoro koledzy są ważniejsi i ich sprawy to dlaczego mam się jemu jeszcze nastawiać? Niby za co? Jestem w ciągłym stresie, jestem zmęczona. Też pracuję 8 godz. dziennie ale on nie uważa tego za pracę. Zawsze dopieka mi tym, ze on zarabia wiecej i np. nie moze spóżniac się do pracy a ja juz tak... (bezsens) Jestem nieszczęsliwa, zmęczona i czasami mam wielkie znaki zapytania co do mojej przyszlosci. Z kolei boję się aby odszedł (poza tym ja jego nie trzymam) gdyż sama sobie finansowo nie poradzę, mam sporo długów na głowie, w pracy mam zajęte wynagrodzenie, no nie jest kolorowo. Wiem, ze jego to denerwuje ale ja potrzebuje wsparcia, spokoju a on mi funduje burze. Z dzieckiem spedza bardzo malo czasu gdyz wiecznie jego wymowka jest praca. no ok ale pracuje do 17 i po tej godz jest mnostwo czasu aby spedzic go z dzieckiem, prawda? Ale codziennie ma jakies sprawy, sprawy wazniejsze niz ja i dzieci. Nie chce go błagać o litość, przytulenie bo powinien sam zadziałac jesli widzi co sie dzieje. Probowalam roznych metod zeby zmienic go troche, probowalam straszyc, nie odzywalam sie itp. ale to nic nie dziala, on ma kolegow i oni sa dla niego priorytetem. Zaraz posypia sie pewnie slowa krytyki i ponizenia ale ok, piszcie co macie na jezykach kiedy to czytacie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaDG
smutne to bardzo...ile ona ma lat? jest w twoim wieku??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fairylemon
onaaDG: Chodzi Tobie ile On ma lat... :) On ma 27 lat i nie jest ani troche dojrzaly emocjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To znowu ty :>
A ile byliście razem zanim zaliczyliście wpadke? Moze on nie zdążył sie wyszumiec, albo uważa ze złapałas go na dziecko, badz czuł sie w obowiązku z toba byc ze względu na dziecko mimo braku uczuć do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekaj: narobiłaś długów, ciągle trzeszczysz i jeszcze oczekujesz wsparcia? Ale że facet chce od tego wszystkiego odpocząć, to nie pojmujesz? ­

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaDG
hmm skoro nie jest dojrzaly emocjonalnie a sie na niego zdecydowalas to pozostaje czekac az dorosnie do bycia partnerem i ojcem....wtedy tez zrozumie ze koledzy sa dobrzy na chwiel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajzis
W wieku 18 lat zaliczylas wpadke z 21-latkiem i czego sie spodziewalas? :O Tylko nie wiem, po co zrobilas sobie z nim drugiego dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fairylemon
Ogolnie znamy sie baaardzo dlugo ale zaczelismy tak na powaznie ze soba rok przed urodzeniem sie synka. Rozumiem , ze sie nie wyszumial , ja podobnie tylko mi juz to nie w glowie bo mam obowiazki. Ja nie bronie jemu wyjsc na piwo czy gdziekolwiek ale powinnismy ustalic jakies dni kiedy on wychodzi i robi swoje. Ale zeby codziennie? Ja naprawde tlumaczylam jemu, ze ze mna mozna pojsc na reke tylko pogadajmy, ustalmy cos i nie ma problemu. On woli robic cos o czym nie wiem. Zaznacze ze razem nie wychodzimy nigdzie! On sam a ja zawsze z dzieckiem. Czuje sie jak samotna matka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i z kims takim zrobilas sobie drugie dziecko...on nie dorosnie ..bedzie jeszcze gorzej bo juz odzwyczail sie od dziecka bo jak pisalas maly ma juz 6 lat..niemowlak jak nic bedzie mu przeszkadzal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fairylemon
Z tymi dlugami to jest tak, ze ja jemu absolutnie nie kaze ich splacac nawet nie prosze o pomoc. To sa moje dlugi, moja glupota. Ja jego tym nie obciazam. Juz nie chodzi o te dlugi, chcialabym zeby poprostu byl, byl z nami, w domu. Mijamy sie, dziecko go prawie nie widuje.Wszystkie obowiazki ciążą na mnie. Obawiam się, że on juz nie dorosnie... Kiedy patrze na innych to az milo popatrzec, chodza razem, za raczke po parku, z dziecmi. Plakac mi sie chce kiedy widzie innego tatusia z dzieckiem, jak sie z nim bawi, opiekuje. Ach... chcialabym zeby i w moim przypadku tak bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uklada ci sie z facetem, zastanawiasz sie nad dalsza wasza przyszloscia - czy ma jeszcze sens i robisz sobie z nim drugie dziecko...nie pojmuje twojego toku myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uklada ci sie z facetem, zastanawiasz sie nad dalsza wasza przyszloscia - czy ma jeszcze sens i robisz sobie z nim drugie dziecko...nie pojmuje twojego toku myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@fairylemon ­ Długi jednego w związku są długami obojga. Jeśli masz zajętą pensję, to zyjesz powietrzem? ­ Z takimi stresami to nic dziwnego, że face chce się zrelaksować. A nie oszukujmy się: żródłem jego stresow jest dom. ­

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fairylemon
Wiem, totalna glupota ale czasu nie cofne... Poza tym nie zaluje ze mam synka i bede miala kolejne, tego nie bede zalowala nigdy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fairylemon
Kaliban: Ok, rozumiem, ze tez zyje w stresie bo wszystko spada na jego glowe... Ale dlaczego mnie tez nie moze zrozumiec? Mi tez nie jest latwo. Poza tym zajete wyngrodzenie mam od dzisiaj. Tak to rowniez dysponowalam swoimi pieniedzmi, oboje zlozylismy sie na remont itp. Ja rozumiem jego ale jego zachowanie to przesada duza. Ile moge jego wspierac i pozwalac na wszystko. My sie nawet nie klocimy bo ja nie chce sie denerwowac. Poprostu brak kontaktu. On sobie a ja sobie. Tak byc nie powinno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fairylemon
Moze i On ma mnie dosyc. Nie zaradna zyciowo, zalezna od niego, sierota losu. Pewnie tak sobie o mnie mysli... Mam siedziec jak ta pokutnica w domu, nic sie nie odzywac, czekac az moj ksiaze wroci, jeszcze nadstawic sie i zycie jak w madrycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ajzis
Jedno pytanie - po co wam ten drugi dzieciak, skoro nie macie kasy na utrzymanie jednego? Slyszalas kiedys o antykoncepcji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fairylemon
Finansowo nie stoimy zle. To ja w swojej mlodosci narobilam troche glupstw i teraz surowo za to place. Uwazasz, ze co mam zrobic z dzieckiem ktore nosze 9 miesiecy pod sercem? Oddac? Nigdy w zyciu! Na to akurat pieniadze zawsze beda! My nie jestesmy ludzmi patologicznymi, jestesmy normalna rodzina, mieszkamy calkiem przyzwoicie, synek chodzi do przedszkola, uczeszcza na wszystkie dodatkowe zajecia... Tu chodzi o cos zupelnie innego... Jestem samotna, samotna w zwiazku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm, skoro przy pierwszym dziecku widziałaś , ze on nie kwapi sie do pomocy, to po co decydowaliscie się na drugie? bedziesz miała przechlapane i to bardzo, raczej mało watpliwe, zeby sie zmienił na lepsze po urodzeniu drugiego dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha4
"""Jestem samotna, samotna w zwiazku..""" i niestety już tak zostanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejjjnnna
Sama jestes sobie winna, najpierw wpadka a teraz kolejne dziecko i zgrzytanie zebami, ze facet nie spelnia Twych wymagan. nie musi, jest odrebnym czlowiekiem, ma prawo postepowac tak jak chce, miec inne priorytety. a skad wiesz ze on nie ma dosc sytuacji-Twojego dlugu, tego ze teraz musi zapieprzac, bo Ty masz zajeta wyplate i po pracy woli isc do kumpli, niz sluchac Ciebie, ktora zrzedzi i marudzi. I badz pewna-po urodzeniu dziecka nadal bedziesz sama. Pewnie myslalas, ze kolejna ciaza go zmieni.... Ach, te naiwne baby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
az trudno pojac, ze kobieta, matka, zona w takiej sytuacji szuka rozwiazania problemu na forum. juz ten sam fakt swiadczy jak daleko jestes niedojrzala badz naiwna. albo masz problem w postrzeganiu rzeczywistosci. no i decyzja zeby urodzic jeszcze jedno dziecko. szkoda mi tylko i wylacznie tych malych istot, bo jak to ktos kiedys madrze powiedzial: rodzicow sobie wybrac nie mozemy. usiadz sobie w spokoju i sie zastanow!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ludzie co wy piszecie
że zrobila sobie drugie dziecko .... no przepraszam bardzo ale sama go sobie nie zrobila, bral w tym udzial tez i on facet ma 27 lat , a zachowuje sie jak dziecko we mgle nic nie tlumaczy tego, że nie interesuje sie synem, nie pomaga swojej kobiecie, która niedlugo urodzi 2 dziecko mozna sie zastanawiac czy ona dokonala dobrego wyboru, pewnie nie zważywszy na calą sytuacje, ale stalo sie, są dzieci i trzeba sie wziac w garsc i zapierdalac , a nie plakac za wolnoscią i uciekac do kolegów za takie postepowanie facetowi należy sie solidny kop w leniwa dupe życie to nie bajka zrobileś facet dwójke dzieci to teraz trzeba stanac na wysokosci zadania , a nie zostawiac wszystko kobiecie i biegac do kolegów facet gówna warty i tyle, po prostu zle wybralas dziewczyno, bo moim zdaniem lepiej nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy ty naprawde myslisz, ze oni oboje podjeli decyzje ze chca miec drugie dziecko. facet na ogol uprawia seks...a kobieta wpada badz nie, decyduje badz nie. taka jest statystyczna prawda. oczywiscie, ze facet jest niedojrzaly do rodziny. ale przynajmniej zapewnia im egzystencje, to chyba jego jedyny plus. to az dziwne, ze sie jeszcze nie wyniosl z tego ukladu. z drugiej strony to po co, przeciez i tak robi co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
la Vita , masz rację , tez uważam podobnie , facet jak to facet najcześciej nie mysli głową , jesli chodzi o seks , wiec kobieta powinna raczej pomyslec o antykoncepcji , jesli nie chce miec potem niespodzianek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionaEwciak
Skoro przez 6 lat nie nauczył sie jak być ojcem to nie nauczy się nigdy. To jeszcze gówniarz, a drugie dziecko tylko przypieczętuje wasze kłótnie. Smutne, ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fairylemon
Dokladnie, smutne ale prawdziwe... Ja wiem, ze sama jestem sobie winna, ja doskonale zdaje sobie z tego sprawe. Jestem dojrzala kobieta i to bardzo. Odkad skonczylam 18 lat, otrzymalam mieszkanie i od razu musialam zaczac radzic sobie sama, utrzymac mieszkanie, rachunki itp. Uczylam sie az do tej pory, Skonczylam szkole, zdalam mature, poszlam dalej. Od wrzesnia tego roku zawiesilam nauke z wiadomego powodu. Wiem, ze postepuje glupio trzymajac go w domu ale co mam zrobic w tej sytuacji? Sama sobie nie poradze. Po drugie ja nie siedze w domu i nie zrzedze slowami tj. jak mi zle, jaka jestem biedna, nie siedze w kacie i nie placze. Zajmuje sie synkiem, sprzatam, gotuje. Nie truje jemu dupy swoimi problemami bo wiem, ze tez ma swoje problemy i zagwostki. Z natury wszystkie swoje problemy i zmartwienia trzymam w sobie. Wiedzialam, ze nie obejdzie sie bez negatywnych opinii. Rozumiem was tylko sama siebie nie rozumiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja bym Cie wcale nie potepiala.Nie Ty jedna dokonalas zlego wyboru, zreszta wystarczy obserwowac otoczenie .Wsrod dobrych zdawaloby sie malzenstw , po latach dochodzi do rozwodow , czy wzajemnych animozji. Podoba mi sie, ze mimo wszystko bronisz , jak lwica dzieci , nawet tego jeszcze nienarodzonego.Sadze, ze jestes dobra mama i taka pozostaniesz. Piszesz , ze dostalas mieszkanie, wnosze ze jest ono twoje. Ja bym do tego podeszla bez emocji. Probowalas rozmawiac, prosic, nalegac, wymagac.Wiecej nie idzie zrobic w tym temacie.Urodz dziecko, skup sie na odchowaniu jego, jak poczujesz sie silna , pokaz drzwi, zaloz sprawe o alimenty i powiedz sobie dobitnie, ze nie jestes niczemu winna. Nie chce dorosnac, chce prowadzic inne zycie -droga wolna. I tak wiele z niego nie masz .Wazne, bys nie tracila sil zupelnie niepotrzebnie na kogos, kto ma wszelkie twoje wysilki w nosie. Zycie pisze rozne scenariusze i nie nam oceniac , czy dobrze zrobilas czy zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;)(;;)(;
mówisz ze czujesz się samotna ze On Cie nie przytula ani nic a próbowałaś choć raz Ty go przytulic tak po prostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×