Kobiety które same zajmują się dzieckiem to idiotki

ja bylam szczesliwa,ze maz mi zapewnial komfort i spokoj finansowy, potrzebny w tym okresie zycia. Zypelnie mi nie zalezalo na jego obecnosci przy porodzie. Do karmienia tez mi nie byl potrzebny. Był głownie zyczliwym obserwatorem, zalatwial inne domowe sprawy. Sprawdzil sie fantastycznie jako ojciec starszych dzieci

nie rozumiem tego podejścia ale cóz nie wszystko w życiu trzeba rozumieć ;)

mrówko - jakiego podejścia?

ja mialam macierzynski urlop, maz chodzil do pracy, wiec sila rzeczy nie zajmowal sie dzieckiem tyle, co ja, bo doba ma 24 godziny. Mnie to odpowiadalo. Do pracy musial isc wyspany, mial bardzo odpowidzialne stanowisko zalezlo mi przeciez,zeby je utrzymal, dla naszego wspolnbego dobra.

Jak któraś lubi jak elka felka to ok, ale większość to narzeka potem i o niczym innym nie gadają jakie to one nieszczęśliwe - to ja tego nie rozumiem. Albo ze czasu nie ma by wyjśc do fryzjera czy kosmetyczki bo facet z dzieckiem nie zostanie, dla mnie to nienormalne

Mój też pracował a ja w domu byłam, ale pierwsze co robił po powrocie do pracy i zjedzeniu obiadu - brał małego na spacer:) Potem się z nim bawił, kąpał, wiedział, że wcześniej ja nim się zajmowałam więc też potrzebuję czasu dla siebie:)

Monika W. vel nastoletni chłopczyk vel sfrustrowana nie mająca swojego zycia osoba cóż to nędzna prowokacja ale fajnie jest jadem popluc co? A nuż kotś się wzruszy i odpowie

że facet nie umie, nie potrafi, że nie chce. jakiegoś tam pitu pitu o sztucznym podziale :)

Dziewczyny lecę spać i zyczę miłej nocy wszystkim, nawet oponentkom:)

nie wiem skad sie wzial ten przysołwiowy fryzjer i kosmetyczka - do kosmetyczki w ogole nie chodze, bo mam dobra cere, kedys bylam, to wyszliam poharatana - nigdy wiecej. Do fryzjera chdze wylacznie podciac wlosy, bo wszytko inne fryzjer na ogol spieprzy.:):) To tak na marginesie. Jennyy - chyba masz jeszce male dzicko - i jedno. a dzieci sa rozne,roznie sie zachowuja w roznym wieku. Rodzice tez sa rozni, maja rozne priorytety , co innego im odpowiada. Nie ma co uogolniac .Tym bardziej ze kazdy stara sie zyc , tak ja JEMU jest najwygidniej - jak? - to sie najlepiej wie samemu.

A poza tym na początku piszesz, że samotne matki to idiotki a potem, ze to forum dla kobiet i do kobiet piszesz i co to za gnoje ci faceci masz naście lat czy co? No i nie masz dziecka na 100% jestes tak głupia, że aż boli Znajdź sobie jakies hobby prócz bluzgania co za miernota

U nas tak samo :) Mąż o 17 wraca z pracy i przed domem już czeka na niego wózio :) Wiecie jak kobity przekonać męża do większej ilości spędzania czasu z dzieckiem i większej ilości obowiązków? Nie krzykiem, nie rozkazem. Trzeba wmówić, a raczej uświadomić im, że to nie obowiązek, tylko czysta przyjemność. Ja tak robiłam i mi się udało. Na przykład karmienie małego. Mówiłam do męża: ściągnij dżiny, usiądź wygodnie, weź małego, a teraz popatrz na jego oczka, jaki jest Ci wdzięczny, że dajesz mu to na co tak czekał, patrz jak on Ciebie kocha, jak trzyma Cię za palca, jak lubi gdy go trzymasz, jaki jest spokojny w twoich ramionach itp i podobne teksty :P Wiem, banalne, ale mój mąż na prawdę pokochał go karmić :)

Co za bzdura jeśli macie dziecko w wieku 17 lat to pogódzcie się z tym, że będziecie je same wychowywać i podchody nie pomogą i jakieś gierki jak taki szczaw nie będzie chciał to nie. I co najwazniejsze nie ma czegoś takiego poza prawnicza nomenklaturą jak samotne matki czy ojcowie w sumie to po trochu bohaterki i bohaterzy, którzy podołają podstawowemu wyzaniu jakim jest wychowanie dobrego wartościowego człowieka

Agnie podpisuję się pod Twoimi słowami w 100% ale nic nie poradzisz. bo raz, że nie zrozumieją, a dwa, że nie chodzi wcale o istotę problemu jakiegoś, tylko o to co zawsze na kafeterii - czyli "po kim tu sobie dziś pojeździć" Ty im mówisz o jakimś zrozumieniu osób w innej ciężkiej sytuacji i życzliwości ? (względem kobiet notabene).. proszę Cię :DDD trzeba po kimś poskakać i o to chodzi, a im mocniej skacze tym sama gorzej ma w domu - taka smutna prawda więc przynajmniej te 5minut na swoim topiku w końcu żyje życiem swym wymarzonym (w którym jest lepsza od kogoś innego)

są babska, które ingerują jak jakieś stare próchna w życie innych zamiast zająć się własnym nosem

Myśle , że kwestia samotnej matki która maz zostawil lub ktora odeszla to calkiem inna sytuacja niz taka w ktorej ludzie sa razem. Ja tez nie wyobrazam sobie zeby moj facet nie zajmowal sie dzieckiem mimo ze pracuje jak jest w domu to przewija karmi bawi sie wychodzi na spacer.

"nie wiem skad sie wzial ten przysołwiowy fryzjer i kosmetyczka - do kosmetyczki w ogole nie chodze, bo mam dobra cere, kedys bylam, to wyszliam poharatana - nigdy wiecej. Do fryzjera chdze wylacznie podciac wlosy, bo wszytko inne fryzjer na ogol spieprzy" Jesli masz kiepskiego fryzjera to zawsze spieprzy to chyba logiczne po prostu go zmień. Kosmetyczka chyba kazda kobieta lubi sie zrelaksowac i ic do kosmetyczki nie koniecznie na zabiegi na twarz ale np. zrobic sobie mani i pedi.

a ja chodzę co miesiąc do fryzjera i ze 2 razy w miesiącu do kosmetyczki, Kiedyś jeszcze chodziłam na paznokcie bo miałam żel na paznokciach ale już nie mam:) Czasem na saunę idę zimą by się wygrzać. A temat nie dotyczy samotnych matek tylko takich które wszystko mają na swoich barkach bo mąż woli oglądać tv albo isć na piwo z kolegami niż z dzieckiem siedzieć

ja mysle, ze troche zeszlismy z tematu. autorce glownie chyba chodzilo o mezow "nic nie robiacych"-tacy naprawde sie zdarzaja. moja znajoma przez pierwszy rok zycia dziecka musiala prosic sasiadke lub tesciowa o opieke nad dzieckiem nawet jak do dentysty musiala isc. "tatus" brzydzi sie przewijac dziecko i nie bedzie karmil, denerwuje go placz dziecka itp. o wyjsciach do kolezanki czy kosmetyczki mogla zapomniec.

bo jak głupie i decydują sie na dzieci z takimi typkami to dobrze im, powinni je jeszcze z rana lać po łbie aby rzno chodziły przez cały dzień

też mnie śmieszą takie związki gdzie facet paluszkiem nie kiwnie przy wlasnym dziecku :D mój mąż mi zawsze pomagał przy maluchach i teraz przy większych dzieciach. to jest jego ojcowski obowiązek! a te kobity które same wszystko robią niech się nie dziwią że są zmęczone spracowane i znerwicowane, mają za swoje :D

aleś napieprzyła tych dzieci, aż troje, przecież to nawet jak mąż pomaga to zapierdol przy takiej gromadce, mnie pomaga i ja mam jedno i żadnego więcej, a co to ja jestem królica aby rodzić, do tego nie mam zamiaru niszczyć swojego zdrowia, figury

a ja też tylu nie planowałam, no ale trafiła się ciąża mnoga ;)

akurat chodzilam do 'markowych fryzjerow" ( np Wella , LOreal), oczko w lepsi pdinnych , ale nadal sama sie potrafie uczesac. tak samo zrobic mani i pedi - nie filozofia, nie jestem głupsza od kosmetyczki, a rozmowy u kosmetyczek mnie nudza, nie ralaksuja - wiec co kto lubi. Wiem,ze niektore dziewczyny traktuja to jako psychoterapię, widac mi jej nie potrzeba:). Akurat wole bawic sie z wlasnymi dziecmi niz pieprzyc o d... Maryni u fryzjera. Nie ma co dawac uniwersalnych recept na szczescie

no to dalas przyklad wella loreal to sa wy kosmtykow ktore uzywaja w salonie a nie znaczy to ze sa oryginalni fryzjerzy ktorzy jezdza na szkolenia np. :D No to chociazby basen silownia rower zakupy!! Maz jest od tego zeby pomagal i zajmowal sie dzieckiem rowniez

moja welle wlasnie jest firmowa,ze szkoleniami, dlatego tam chodze, jak juz musze ( przyciac wlosy). Ale to niewazne, bo nie o to mi chodzi, tylko o to,ze kazdemu co innego do szczescia potrzeba. Dla mnie , kiedy dzieci były male, najwieksza frajdą byly zabawy z nimi, kazda chwila byla super i cenna, bo wtedy moglam przekazac im najwiecej z tego, co chcialam - co potem punktowalo. To tak szybko minelo! Teraz i tak sobie moge do upojenia siedziec na siłowni czy basenie, jesli zechcę. Kazdy zyje swoim rytmem i wybiera to, co woli - wg wlasnego, nie cudzego uznania.

mój facet przy dzieciaku pracuje jak robot :D:D i nie ma że nie! jak ja byłam po porodzie cała pozszywana to on się tak wyćwiczył w obsłudze dziecka że aż mnie musiał przyuczać :D

" w obsłudze dziecka "?