Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ja myślę, że ........

czy klient ma prawo do ? proszę o poradę jeśli ktoś wie

Polecane posty

Gość a ja myślę, że ........

pewna klientka zażyczyła sobie docięcie 2,5 mb tkaniny, po czym stwierdziła, że jej jednak nie kupi i co wtedy ? tkanina zniszczona bo docięta czy klient ma wówczas obowiązek kupić tą tkaninę czy nie musi ? kto wie na 100 % z góry wielkie dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli dobrze się orientuję to jeśli kupiła w sklepie stacjonarnym to w ogóle nie ma prawa do zwrotu, chyba, że sklep przewiduje to w swoim regulaminie albo po prostu wyrazi na to zgodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
problem w tym, że baba kazała sobie dociąć tkaninę a potem za nią nie zapłaciła bo jej się odwidziało tkanina nie miała żadnych skaz czy braków tylko takie widzimisię klientki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
ktoś wie na 100% ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość np w obi jest tak, ze jesli co
cos przycinasz wg wlasnych wytycznych (wymiar) to najpierw za to placisz a dopiero przycinaja i dostajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość np w obi jest tak, ze jesli co
i oczywiscie jest to traktowane jako towar zrobiony na zamowienie wg wlasnej koncepcji wiec nie przyjmuje sie zwrotow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
tak tylko, że w sklepie z tkaninami najpierw się docina a na końcu płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość np w obi jest tak, ze jesli co
to moze warto zmienic kolejnosc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
w większości sklepów jest jednak inaczej najpierw coś się docina czy kroi np; wędlinę, ser itp.......... a na końcu płaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polskie prawo nie przewiduje możliwości zwrotu zakupionego towaru. Wyjątkiem są zakupy na odległość (przez internet, telefon itp.).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość np w obi jest tak, ze jesli co
nie wiem. teoretycznie umowa kupna sprzedazy chyba nie zostala zawarta? nie wiem jak to prawnie rozwiazac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
to jednak muszę zadzwonić do rzecznika praw konsumenta on powinien wiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość one way only
Miała prawo nie kupić. W takich wypadkach bierze się zaliczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
to trochę nie w porządku ktoś ci zepsuje towar a ty bujaj się żeby to sprzedać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
ktoś jeszcze coś powie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj jak mnie śmieszą matki
Perwersja cały czas swoje ;/ Trzeba się przede wszystkim zastanowić kiedy dochodzi do zawarcia umowy kupna sprzedaży - czy w momencie zapłaty czy w momencie zamówienia tej tkaniny, którą ucięto. Ale ja ci nie odpowiem, bo sie nie znam. Poza tym - nawet jesli w momencie kiedy ucięto to jak zmusisz kobietę, żeby zapłaciła? przykujesz ją do kaloryfera? czy pójdziesz do sądu się sądzić o 2,5 M tkaniny? Myślę, że dobre są tutaj podpowiedzi na forum, ze warto zorganizować sprzedaż tak, żeby ucięcie kawałka następowało po uregulowaniu zapłaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie w sklepie
nie ma zwrotów widza co kupują, polskie prawo dopuszczcza zwrot towaru zakupionego przez internet, lub towaru ktory zagraza zyciu. Nie zmusisz jej do zaplaty. Bo rozumiem ze ty ucielas ta sie rozmyslila i wyszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj jak mnie śmieszą matki
my tutaj nie mówimy o zwrocie tylko o nieuregulowaniu zapłaty za towar ucięty/przygotowany pod to specjalne zamówienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
otóż to jakby wszyscy tak postępowali to w sklepach byłby burdel bo każdy zażyczyłby sobie coś przygotować a potem zrezygnował a teraz ja jako sprzedawca muszę się bujać żeby to sprzedać albo za to sama zapłacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
tak samo jakby w restauracji zamówił sobie przygotowanie potrawy a potem mu się odwidziało wiadomo też że w knajpie płaci się przeważnie na końcu a nie przed podaniem jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy co
najpierw niech sie placi a pozniej z paragonem po odbior, bo bedziecie mialy takie cyrki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że ........
zadzwoniłam do rzecznika konsumenta według niego ma tu miejsce umowa o dzieło słowna czyli w efekcie klient powinien zapłacić i można go nawet podać do sądu tylko, że koszty sądowe będą większe niż cena towaru i najlepiej mieć też świadka który to zdarzenie widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×