We wraku Tupolewa odkryto ślady materiałów wybuchowych.

Dzień Dobry Obywatele. Jak już zapewne słyszeliście, media ("Rzeczpospolita", RMF FM, WP) informują o odkryciu we wraku prezydenckiego Tu-154M śladów materiałów wybuchowych. Nic jednak nie wskazuje aby na pokładzie samolotu doszło do wybuchu. Uwzględniwszy fakt iż przez lotnisko (pasy, hangary, stacje naprawcze) lotniska Siewiernyj w Smoleńsku przewija się wiele rosyjskich samolotów wojskowych, ślady materiałów wybuchowych najprawdopodobniej zostały naniesione na elementy wraku już na ziemi. Lech oto nadciąga niebezpieczeństwo ! Politycy PiS-u - ludzie których ogarnęła nienawiść - próbują wmówić społeczeństwu że katastrofa smoleńska była efektem zamachu. Czy możemy na to pozwolić ? Nie ! Nie możemy pozwolić aby ludzie opętani nienawiścią odebrali nam lepsze życie.

nawet jesli to zamach to nie robi to na mnie wrazenia,mam to w dupie

Nie możemy pozwolić aby ludzie opętani nienawiścią odebrali nam lepsze życie. ----------------------- :D no bo jak potem bedziesz naciagal moszne na sloik??? nie bedzie moszna:D::D

W ostateczności Polska będzie zmuszczona podjąć drastyczne kroki: Załadować polityków PiS-u do samolotu i desantować ich na spadochronach nad Rosją.

Mówię na poważnie. Jeżeli politycy PiS-u chcą wojny polsko-rosyjskiej, w każdej chwili mogą się spakować i ruszyć do szturmu na rosyjską granicę...najlepiej na czele pielgrzymki Radia Maryja.

Jestem wyborcą PO...i prawdopodobnie jedyną osobą na tym forum która potrafi obsługiwać granatnik rakietowy RPG-7.

"Umieć strzelić" nie znaczy tylko umieć odbezpieczyć i odpalić. Znaczy również umieć trafić w cel oraz znać specyfikę opancerzenia czołgu. RPG-7 ma niską przebijalność. Aby zniszczyć rosyjski czołg typu T-90, należy strzelić w pancerz tylni. W Polsce podstawowym granatnikiem jest zminiaturyzowana wersja o nazwie RPG-76 "Komar", produkowana od 1985 roku (wyprodukowano ponad 100 tysięcy sztuk): http://weapons.friko.pl/zdjecia/img_74_27.jpg RPG-76 waży zaledwie 2 kilogramy, posiada metalową składaną kolbę, jest bronią jednorazowego użytku.

Nie mówimy o "każdym czołgu", tylko o rosyjskim czołgu podstawowym T-90. T-90 pokryty jest pancerzem reaktywnym Kontakt-5. W Dagestanie zdarzyło się że po siedmiu trafieniach z RPG-7, T-90 nadal walczył. Jak napisałem, polski RPG-76 jest bronią jednorazowego użytku. Ile sztuk możesz mieć przy sobie ? Dziesięć ? Dwadzieścia ?

max 1-2

a skąd trotyl w środku samolotu

Otóż to. Jeżeli będziesz strzelał bezmyślnie, to czołgu nie zniszczysz, za to sam dostaniesz kulke z pokładowego karabinu maszynowego.

no i nie jestem debilem!!! wypraszam to sobie. skończyłem POLITOLOGIE!!! prowadze obecnie bloga w internecie i videobloga na youtube, więc oczekuje i rządam troche szacunku!!!

Już pierwsze próbki, zarówno z wnętrza samolotu, jak i poszycia skrzydła maszyny, dały wynik pozytywny. Urządzenia wykazały m.in., że aż na 30 fotelach lotniczych znajdują się ślady trotylu oraz nitrogliceryny. Substancje te znaleziono również na śródpłaciu samolotu, w miejscu łączenia kadłuba ze skrzydłem. Było ich tyle, że jedno z urządzeń wyczerpało skalę. Podobne wyniki dało badanie miejsca katastrofy, gdzie odkryto wielkogabarytowe szczątki rozbitego samolotu. Ślady materiałów wybuchowych nosiły również nowo znalezione elementy samolotu, ujawnione podczas tej właśnie wyprawy do Smoleńska"

O opinię zapytaliśmy byłego sapera Wojciecha Szmajdę, ostatniego szefa sztabu 3. pułku saperów z Dębicy. Podkreśla on, że gdyby doszło do eksplozji na pokładzie samolotu, to można by to jednoznacznie stwierdzić po śladach chemicznych jak i stanie części samolotu. Skąd mogły się wziąć nitrogliceryna i trotyl na szczątkach samolotu? Szmajda nie wyklucza, że ślady tych materiałów mogą pochodzić jeszcze z czasów wojny. Były saper wskazuje też, że lotnisko w Smoleńsku było lotniskiem wojskowym, więc obecność tam pozostałości po materiałach wybuchowych nie jest czymś nadzwyczajnym. Nie wyklucza on tego, że w okolicach lotniska kiedyś przeprowadzano ćwiczenia pozorujące pole walki i stąd pozostałości po materiałach wybuchowych na tym terenie. - Ładunki trotylowe pozorują użycie różnych rodzajów broni - wskazuje. A zamach? - Gdyby ktoś miał dokonać zamachu, to nie trotylem i nitrogliceryną, bo to materiały bardzo prymitywne jak na współczesny czas - mówi były saper.

O opinię zapytaliśmy byłego sapera Wojciecha Szmajdę, ostatniego szefa sztabu 3. pułku saperów z Dębicy. Podkreśla on, że gdyby doszło do eksplozji na pokładzie samolotu, to można by to jednoznacznie stwierdzić po śladach chemicznych jak i stanie części samolotu. Skąd mogły się wziąć nitrogliceryna i trotyl na szczątkach samolotu? Szmajda nie wyklucza, że ślady tych materiałów mogą pochodzić jeszcze z czasów wojny. Były saper wskazuje też, że lotnisko w Smoleńsku było lotniskiem wojskowym, więc obecność tam pozostałości po materiałach wybuchowych nie jest czymś nadzwyczajnym. Nie wyklucza on tego, że w okolicach lotniska kiedyś przeprowadzano ćwiczenia pozorujące pole walki i stąd pozostałości po materiałach wybuchowych na tym terenie. - Ładunki trotylowe pozorują użycie różnych rodzajów broni - wskazuje. A zamach? - Gdyby ktoś miał dokonać zamachu, to nie trotylem i nitrogliceryną, bo to materiały bardzo prymitywne jak na współczesny czas - mówi były saper.

No więc, trotyl nie pochodził z ziemi, ale pochodził z mgły. Zatem nie miał 70 lat, ale był całkiem świeży. Front atmosferyczny "napłynął mgłę" z kierunku, w którym akurat odbywały się manewry, a ostatecznie z magazynów trotylu na dalekiej Syberii (wyobraźcie sobie Jarosława Kreta, który pokazuje tymi ręcyma jak front napływa mgłę). I to wyjaśnie, skąd mgła na fotelach - mgła to takie nieprzyjemne coś, co wszędzie wlezie, za koszulę nawet i liże cię wilgocią po plecach... CDN.. PRZERWA NA REKLAMĘ Policyjni pirotechnicy, którzy badali wrak tupolewa, dostali od prokuratury wojskowej zakaz informowania swoich przełożonych o wynikach wykonanych ekspertyz - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM. "Rzeczpospolita" ujawniła, że na poszyciu samolotu oraz w środku wraku specjaliści z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego odkryli ślady trotylu i nitrogliceryny. KONIEC REKLAMY 1. Środki wybuchowe na pokład Tu 154 wniósł prezydent Lech Kaczyński, by w ten sposób zmusić pilotów do lądowania, pomimo mgły. To on jak potwierdzają nieoficjalne nasłuchy miał szantażować nimi pilotów. 2. Środki zostały rozpylone wokół samolotu przez polityków PiS, którzy w ten sposób chcieli rzucić cień na wspaniale rozwijające się relacje polsko-rosyjskie, a także zakwestionować fakt, że „państwo zdało egzamin. 3. Trotyl i nitroglicerynę zostawili w celu obrażania dobrego imienia Rosjan Polacy, gdy w 1654 ostatecznie utracili Smoleńsk na rzecz Rosji. Od tego momentu materiały wybuchowe, dobrze ukryte leżały sobie w ziemi i nagle spadł na nie (z powodu brzozy rzecz jasna) samolot. 4. W Rosji w każdej brzozie znajduje się masa materiałów wybuchowych. Taki urok tych pięknych rosyjskich drzew, które od wieków cierpią na trotylonizm. 5. Polska prokuratura została opanowana przez zwolenników PiS. Tusku musisz coś z tym zrobić. 6. Winni są piloci, bo nie potrafili wyprowadzić samolotu po wybuchu... A przecież mogli...

stary i nieważny ten sondaż bo to sie zmienia z godzinę na godzinę

Nie wierzę w teorię zamachu...... http://www.opinie-komentarze.blog.pl

niewybuch z 2 wojny a oni mącą. nie pozwólmy ne to! podżegaczom mowmy nasze stanowcze nie! brońmy Premiera